Co jest grane – byliśmy potworami

Nitek dnia 19 stycznia, 2015 o 9:34    103 

Dziwnym nie jest, że skoro była okazja, graliśmy ostro w betę Evolvę. To, tudzież niektórzy odbijali się jak małe kauczukowe piłeczki od Mejerowej Cywilizacji Poza Światem (udostępnionej w ramach darmowego weekendu na Steamie) boing, boing, boing. I choć pytanie w obu przypadkach jest takie samo, czy opłaca się rzucić pieniądzem w dany tytuł, zajrzymy teraz w paszczę bestii.

Evolve, asymetryczne multi, choć bez łysego, tak czterech na jednego, bestia, flora i fauna, stosunkowo otwarte mapy, wszyscy o tym wiemy. Ci, którzy nie próbowali, niech wiedzą, że w składzie niepełnym jesteśmy niczym nabój w komorze rosyjskiej ruletki. Na jakąś tam klasę trafimy, tudzież na potwora. Każda potwora znajdzie swojego amatora. Trzeba być zatem elastycznym, ogarnąć wszystkie skille, wszystkie postacie i jako tako sprawiać się w boju. Cytując klasyk, być może z gamecornera, nie wiem, gdzieś o tym czytałem – zrób innym przysługę i na pałę nie testuj nowej broni z arsenału, tylko ogarniaj znajome zabawki. Widać to było wczoraj, kiedy podczas gry z randomem, trafiliśmy na człenia, co z rundy na rundę zmienił postać na funfel nówkę, nie śmiganą. Co ciekawsze, była to alternatywa dla medyka, Lazarus, Łazarz, wskrzeszający trupy. Tyle, że on o tym nie wiedział, mimo samouczków przed pierwszym razem z wybrankiem serca, nie ogarnął. Nie muszę mówić, że było szybko i bolało, bo cała runda przypominała coś z pogranicza roguelike’a w którym dzięki tej losowości mieliśmy permdeath, a bestia nie śpi. Zwłaszcza jak obejrzała wcześniej tutorial.

O tak, randomy bolą. W Evolve, przynajmniej na samym początku, brak jakiejkolwiek komunikacji łowczych kładzie całą rozgrywkę, jeszcze zanim wyskoczą ze statku. Zauważyłem jednak tendencję, że po jakimś czasie braki kłapania paszczą nadrabiają czyny i da się ogarnąć rozgrywkę w ciszy, ale wiadomo, że to nie to samo. Nic nie jest takie same, kiedy trzech chłopa nie piszczy do mikrofonów, podczas gdy w ułamku sekundy, na 1HP, bestia kładzie wszystkich na łopatki, a jednak w ostatecznym napadzie paniki bang! cios ostateczny. True story. Czy szerzenie schizy skradając się naszym małym koksem po krzakach czy też wyjadając faunę. To też na tutorialu jest ładnie zobrazowane. Emocje są w Evolve mocne i tajemnicą nie jest, że wieje tu powiewem świeżości dzięki zaproponowanym schematom polowań, bo jest inaczej. Lizanie ściółki celem wyczajenia gdzie potwór pobiegł, tropienie go po truchle nadjedzonych żyjątek czy też z drugiej strony, poczucie mocy, sianie chaosu w szeregach tropiących i palenie żywym ogniem niewiernych. Można rzec, że Black and White z nieboskiej perspektywy. Będąc typem samotnego wilka, lubię bardzo.

evolve1

Granie w pojedynkę odbywa się mocno w myśl zasady umiesz liczyć? Licz na siebie. Grając łowczym, między cała ekipą musi istnieć symbioza, umiejętność dopasowywania się do siebie, dobrego korzystania ze zdolności i żonglowania ekwipunkiem, w którym choć sloty są cztery, można się pogubić. Do tego dochodzi podjadanie naszych schabików przez wszędobylskie żyjątka na mapie, mocno wkurzająca sprawa, ale także element defensywy monstrum. Miałem to szczęście, że siedzieliśmy podczas tej bety w pełnym składzie i wymienialiśmy się funkcjami, co obsysa znowu przy randomach, bo ciężko trafić na swoją naj klasę, kiedy nie można komuś powiedzieć, oddawaj, teraz ja będę lizał pierożki! Tak, uczymy się wtedy innych klas, ale o ile bestia w becie ma swój samouczek pozwalający ogarnąć podstawy, brakuje osobnych trybów dla łowców,żeby można się było pobawić bez stresu i narażania innych graczy. Może będzie.

Nie umiem po całym weekendzie pójść i wywalić taczkę z hajsem na Evolve mimo, że bawiłem się przednio. Odnoszę wrażenie, że bez regularnych członków, frajda spadnie o połowę, a jak wiadomo, tylko single mają zawsze z kim pograć. Suche bieganie za przerośniętymi pokemonami, gdzie ścianą rozpaczy są domownicy, nie ekipa na Teamspeaku, może mocno odrzeć grę z emocji i zamienić ją na zwykłego ciągutka czasowego za którego prędzej czy później podziękujemy i wrócimy do innych gier. Mimo wszystko, po alfie i becie, co przeliczam na jakieś dwajścia godzin z okładem dobrej zabawy, mam na względzie to, że polowałem i zabijałem się głównie ze znajomymi. Turtle Rock Studios powinno zastanowić się czy nie dodać ich w jakimś DLC, choć tak szczerze, boty dawały radę. Momentami bardziej niż żywy przeciwnik. Paleta emocji jest trochę mniejsza, kiedy jesteśmy bestią na nasłuchu. No i duża jest szansa na to, że przez większość czasu możecie być chłopcem do bicia, bo pojedyncze sztuki mięsa zazwyczaj trafiają na talerz w roli potwora. Z jednej strony może to być męczące, z drugiej nie chciałbym stawać naprzeciw kogoś kto od początku skilluje bebechy. Wtedy zaś potrzebna jest zgrana drużyna, a tego Evolve nie jest w stanie zagwarantować, bo zawsze ktoś może dobrać nowe, nieznane zabawki i gra będzie zamiast bawić, frustrować.

evolve-hunters

Podobnie jak i ja nie wiem co z tematem zrobić, bo chociaż podobało mi się w co grało, tak jestem pełny obaw do tego jak sprawdzi się to w praniu. Odkładam na bok politykę DLCków, karmienia graczy nowymi postaciami, których mogą mieć, ale nie muszą. Bzdura, muszą. Wszystkie skille w mniejszym lub większym stopniu, są potrzebne, a kto wie czy niechcący balans nie przechyli się na stronę postaci z paczki. To już nie tylko wizualia, skórki, to sprzedawane zestawy małych maszynek do zbierania kur po wioskach. Zbyt słabe być nie mogą, zbyt mocne także, ale czy trochę ważniejsze i równiejsze od pozostałych. Najpewniej. Zamiast jakiekolwiek wątpliwości rozwiać, beta dowiozła taczki nowych, nierozwiązanych, dylematy.

Co począć z Tobą Evolve?

Grałem na pececie, jak się okazało dostałem białej kurwy czekając w lobby na ps4 wraz z jedną osobą, przez co bety finalnie nie sprawdziłem. Poza samouczkiem potwora. Wygląda na ps4 fest dobrze.

 

Spoiler! Pokaż

Dodaj komentarz



103 myśli nt. „Co jest grane – byliśmy potworami

  1. mtxx

    weekend “bezgrowy” – zepsułem sobie windowsa a jak już był prawie postawiony na nowo, w sensie wszystkie poprawki zainstalowane to zepsułem go znowu 🙁 Ponowna instalacja i po robocie dzisiaj dalsze żmudne instalowanie wszystkich poprawek, programów, kodeków że nie wspomnę o grach. Steam to luzik bo znajdzie zainstalowane gry ale Uplay i Orgin już nie są takie sprytne buuuu ;(

      1. mtxx

        @Epipodiusz

        za pierwszym razem wywaliłem jeden katalog z katalogu Windows za dużo 😛 a za drugim razem przy instalacji witaminki na aktywację pomerdało mi się i nie to kliknąłem – wszystkie programy przestały się uruchamiać i format bo tak szybciej niż próbować to naprawiać 😉

  2. Epipodiusz

    Zagrałem z wami pierwszą rozgrywkę ze streamowanych i faktycznie trzeba gadać na teamspeak`u bo inaczej jest tylko mała rzeźnia . Nitek mnie zeżarł jako ostatniego. Gadać za bardzo nie mogłem bo żona warczała , że chce spać :P.
    Evolve fajnie wygląda i rozgrywki są dosyć dynamiczne. Ale …. no własnie jest jedno ale. Więcej grałem w alfę niż betę i coś czuje , że w pełniaka to nawet jeśli kupię to nie pogram za dużo.
    Najfajniej się chyba jednak gra Bestią 🙂

  3. Revant

    Weekend rozpoczął się od mega wspólnej gry w L4D2 z ekipą gikzową 😀 nawet mieliśmy o wiele za dużo osób aby pomieścić się na serverze versusa xD grało się jak zwykle mega, pozdrawiam całą ekpię 😉 następny dzień to szczęśliwie rozwiązana sprawa z odbiorem nowego blaszaka od firmy kurierskiej, po czym brak możliwości przetestowania nowej maszynki 🙁 siadłem do niej dopiero późnym wieczorem, przez co wkurw był większy bo się okazało, że nie dostałem szyn do “beznarzędziowego montowania” dysky hdd :/ zrobiłem małą prowizorkę i jakoś umieściłem dysk, przeinstalowałem windę aby być na świeżo no i padłem o 2 w nocy 🙁 rano wstałem, okazało się, że bios jest jakoś tak dziwnie skonfigurowany, że nie chce winda się odpalić od razu z dysku. jak udało się temat ogarnąć to winda padła :/ znów zabawy z systemem i po 2 godz. mogłem poinstalować stery i resztę. Gdy już wsio skoczyło na miejsce to w ramach stress testu odpaliłem AC:U. Miło po ok 6 latach odpalić coś w totalnie max detalach z wszelkim innym szajsem poprawiającym doznania i cieszyć się klatkami pona 60/s 😀 ale przez przymusową robotę papierkową na weekend i wizytą u teściów, nie nacieszyłem się grą długo 🙁 a przyszły weekend to wyjazd na śląsk do rodziny żony…damn…

  4. Probabilistyk

    U mnie weekend w rozjazdach, więc za dużo nie pograłem. Chwilę w betę Evolve i faktycznie z randomami to gra się kiepsko, ale pewnie jak już ludzie się ograją i poznają wszystkie tajniki to będzie dobrze.
    Poza tym ogarnąłem nowy pre-order na GTA V i nie pozostaje mi nic innego jak trzymać kciuki by R* znów nie przesunął daty premiery.
    Ach i dziś mamy Blue Monday – powodzenia wszystkim 😉 !

              1. Probabilistyk

                @Nitek

                Jeśli podzielisz to przez 2 to tak 🙂 Niestety “promocja” jest już zakończona bo od wczoraj wersja chińska i indyjska dostała bana na wymianę + dostali regionalizację produktów. W sobotę można było jeszcze łapać wersję normalną (światową/amerykańską).

  5. Kirq

    “Dziwnym nie jest, że skoro była okazja, graliśmy ostro w betę Evolvę. To, albo niektórzy odbijali się jak małe kauczukowe piłeczki od Mejerowej Cywilizacji Poza Światem boing, boing, boing. I choć pytanie w obu przypadkach jest takie samo, czy opłaca się przyhajsić w tytuł, zajrzymy w paszczę bestii.”

    Na boga, Nitek 😐

    1. Nitek Autor tekstu De Kuń

      @pan-hydraulik

      Tak myślałem, że ktoś po partyzancku podpiął się w pewnym momencie w sobotę. Cóż, byłeś niezapowiedziany na odbywającej się wieczerzy, pewnie nikt się nie zorientował, że ktoś wparował na kanał 😀 ale zdaje się, że pytałem skołowany, kto tam, co tam.

  6. true_mayonez

    Ja piątek i sobotę kończyłem swój kawłek podłogi na strychu, ale niedzielę udało mi się już siąść i pograć w brutal legend. Znalazłem wqurwiający bug – w mojej grze nie ma ostatniej legendy… mam wszystko inne odkryte a zakichanej legendy ne ma. Ale to i tak lepiej niż na ps3 bo tam końcowe sejwy szalały i nie szło wogóle gry dokończyc. Gra i tak jest mega!

  7. aihS Webmajster

    Pobrałem Evolve dwa razy na PC i raz na XONE, ale ten zabieg nie pomógł i nadal uważam, że ta gra to kupa. Kupa zjadliwa w gronie czworga lub pięciorga znajomych gdy wszyscy poklepują się po plecach i mówią jakie to smaczne sącząc hektolitry alkoholu wydłubując rodzynki spomiędzy zębów. Grałbym gdyby to było F2P. To powinno być F2P. Pieprzone dzikie życie.

    Jedyny plus to znakomite strumyki.

    2/10

  8. pan-hydraulik

    Co do samego artykułu – Evolve bedzie jak L4D – albo grasz singla, albo z kompletną ekipą, albo musisz się przygotować na kickvoting z randomowych składów.

    W L4D na początku grało się wybornie, każdy poznawał grę, można było się dołączyc do randomowego teamu i nawet komunikacja glosowa dawała radę jak tylko ktoś przejąl inicjatywe i zaczął organizować team. Połowa moich steamowych “friendsów” jest z tego czasu. Potem zaczęło się granie ambicjonalne, bo większość ogarnęła i trzeba było wygrywać. Skończyło się wchodzenie dla relaksu do dowolnego teamu, zaczęły sie bluzgi i kickvoting bez powodu

          1. Revant

            @Probabilistyk

            Ja bym się nie nastawiał na to – obecnie jest dość powszechny problem z użyciem ramu w kartach z serii 900. Niby to kwestia sterowników, ale sytuacja kiedy grasz w 1080p, gra przekracza magiczne 3,5gb na karcie i robi ci się stuttering…może być nieciekawie. Mój monitor nie obsługuje fullhd, więc mnie to rybka, ale lament na forach jest 😉

  9. PeteScorpio

    Idąć śladem pewnej redakcji napiszę – MOŻNA 😛 Przynajmniej ja bawiłem się lepiej niż przy Left for Deadach (nie bijcie zbyt mocno). Brak kompanów do gry jest uciążliwy to fakt, ale grając już we dwójkę jest fun z gry i to spory. Kto jest samotnikiem lub nie może pozwolić sobie by wir walki ze znajomymi go pochłonął to ma okazje nałożyć słuchawki na uszy, przemienić się w bestyję i wymasterować ją do granic, by siać mordor i zniszczenie…lub wybrać Wraitha 🙂 Wraith to przekleństwo tej gry i chyba jest broken, o czym donoszą internety.

    Tak czy siak dziękuję Ci Evolve 🙂 Gra od Turtle Rock Studios przyniosła nam sporo radochy i rozrywki na streamie – 3 w nocy phi, this isn’t event our final form 😛 Powiem tylko jeszcze, że “lizanie pierożka” (Daisy <3) czy pokonanie Goliatha przez Ryhola na zerowym HP przejdzie do historii 🙂 Kto nie widział niech żałuje 😉

              1. PeteScorpio

                @Nitek

                Mogę podpowiedzieć z wczorajszego streama, bo oglądałem:
                26:45 – Nitek i jego “GGgggggggggggggggggggggggg”
                57:10 – Ryhol 0 hp vs Goliath = Win
                1:07:06- Daisy “zakopuje” dwójkę
                1:09:00 – Ryhol 0 hp vs Goliath = Ryhol uciekaj! Ryhol żyj!
                1:17:05- “O kurwa, cipa!”

              2. PeteScorpio

                @aihS

                Niestety Ajs ma rację, bo dawaliśmy ostro po garach na tym czacie. No i Nitek wciąż nie jest świadom jak wszystko robi na opak – jako medyk kiedy ma leczyć – strzela, jako support kiedy ma strzelać – stawia tarczę 😛 Chociaż z drugiej strony może Imperator to innowator! W DA:I mamy Knight Enchanter to za sprawą Nitka Evolve przedstawia nam hmmm Assault Healera?! 🙂

  10. Rattie Rat

    Ooooo szieeeet. Do tej pory Evolve był dla mnie zimną rybą, ale po tym co zobaczyłem chyba złożę preorder. Granie Bestią wydaje się być czystym szczęściem. Mam nadzieje, że będzie jakaś beta bardziej otwarta dla ludzi, bo nie ukrywam, że bym grę przetestował.

Powrót do artykułu