Syfilis i Kolumb a sprawa polska

maladict dnia 13 lutego, 2013 o 13:20    7 

Może to wydać się nawet zabawne i ciekawe w jaki sposób ciąg skojarzeniowy i zbieg okoliczności może połączyć Leifa Eriksona, krętka bladego i Władysława Warneńczyka.

Może to być też (jak zapewnie wykrzyknęli już co bardziej wyedukowani czytelnicy) Krzysztof Kolumb (Christoffa Corombo, Cristóbal Colón, Pedro Scotto). Ale po kolei. Zacznijmy od Europy Universalis i Gazety Wyborczej. Europa Universalis jest (o ile nie jesteś Pasztunem) najlepszą grą komputerową ever, porównywalną jedynie z Football Managerem. Gram przy każdej okazji, ostatnio Kastylią i właśnie się relaksowałem po podbiciu kolejnego plemienia indiańskiego Ameryki Południowej, kiedy rzucił mi się w oczy artykuł na gazeta.pl. Jak pewnie wiecie mają oni zwyczaj na szpalcie z prawej strony wyciągać 'odgrzewane kotlety' – teksty sprzed kilku tygodni, a nawet (OMG!) miesięcy by zaprezentować je i tym co nie nadążają. Artykuł o którym mowa dotyczył historii przywleczenia do Europy syfilisu i obarcza za to winą wyprawę Kolumba. Bo też i tak wszyscy do tej pory robili. Teoria, że choroba ta przywędrowała z Nowego Świata z konkwistadorami miała silne podstawy. Przypomnijmy, że do tej pory twierdzono, że pierwsze przypadki choroby pojawiły się w czasie wojen neapolitańskich w 1494 roku, w których po stronie francuskiej brali udział hiszpańscy najemnicy wcześniej biorący udział w odkrywaniu Nowego Świata. Wracający z wojny Francuzi przywlekli chorobę do domu i stąd się wzięła nazwa 'choroba francuska', w skrócie 'franca'. Ciekawym (i dowodzącym niejako rozprzestrzenianie się choroby, choć pamiętać należy też o czynnikach politycznych) jest fakt, że w XVI wieku w Moskwie o syfilisie mówiło się jako o „chorobie polskiej”, bo przywiezionej z Polski. Polacy mówili o „chorobie niemieckiej”, Niemcy o „francuskiej”, a Flamandowie, Holendrzy i Arabowie o „hiszpańskiej”.

 

Behandlung_der_Syphilis.jpg

Najstarsza znana ilustracja przedstawiająca chorych na syfilis. Wiedeń 1498

 

Niestety dla autora blogu (skądinąd bardzo zacnego i wartego polecenia) osiem dni po jego wpisie pojawiła się informacja o odnalezieniu śladów choroby w trzynastowiecznym Londynie, a że Polacy nie gęsi, to warto też przypomnieć o jednej rzeźbie z ołtarza Wita Stwosza przezentującej zewnętrzne objawy kiły wrodzonej (Stwosz rzeźbił z natury, biorąc krakowskich mieszczan za modeli). Kolumb zatem zostaje oczyszczony (i dobrze, ale o tym za chwilę), a aktualna teoria brzmi, że Treponema pallidum była w Europie już od dawna – co gorliwsi badacze odkryli ją nawet w Pompejach.
Niektórzy naukowcy próbują pójść na kompromis, teoretyzując o mutacji powstałej przy spotkaniu dwóch szczepów bakterii. Istnieje też teoria, że syfilis przybył do Europy wraz z Wikingami. Gwałcenie było wszakże ich ulubioną czynnością, a co i rusz znajdujemy dowody, że Leif Erikson jednak dotarł do Vinlandii – np. badania genetyczne Islandczyków. Z analizy tych ostatnich wynika, że ok. roku 1000 na wyspie pojawiła się Indianka z Ameryki.

 

icelandCup.JPG

Ciekawe, którą z tych dziewcząt nazywano w szkole Pocahontas?

 

A wcześniej byli (prawdopodobnie) Fenicjanie, Kartagińczycy a nawet – co udowodnił w 'Wyprawie Ra' Heyerdahl – Egipcjanie. Bo niby skąd by się wzięły azteckie piramidy czy biały bóg Wirakocza? Kolumb zostaje więc daaaaleko w tyle.
No właśnie – Kolumb. Dlaczego on? By odpowiedzieć na to pytanie musimy najpierw naszkicować sobie tło historyczne. Jest rok 1492 po narodzeniu Chrystusa. Cały półwysep Iberyjski podbity jest przez Hiszpanów. Właśnie padła Granada. Katoliccy monarchowie – Ferdynand II (Katolicki) i Izabela I (Katolicka) zastanawiają się co dalej. Krzyżowcy co prawda sobie poszli, ale trochę armii zostało i żal tak po prostu rozpuścić, a zarobić też coś byłoby warto. I wtedy na ich dworze pojawia się Krzysztof Kolumb. 'Znam ci ja drogę do Indii' – powiada. Taka droga to fajna rzecz, odkąd Turcy podbili Bizancjum i zamknęli Jedwabny Szlak. A co przepuścili Turcy przez Konstantynopol lub mamelucy przez Aleksandrię natychmiast przechwytywali Wenecjanie. Na domiar złego, najbliższy sąsiad Hiszpanii, Portugalia właśnie opłynęła Przylądek Dobrej Nadziei i raportowała, że dalej linia brzegowa zmierza w kierunku północno-wschodnim – w kierunku Indii. A wszak jednym z największych motorów postępu (poza wojną i seksem) jest powodzenie sąsiada. Zatem zatrudnienie Kolumba, którego Portugalczycy dwa razy spuścili po brzytwie, byłoby celnym prztyczkiem w portugalski nos.

 

Christopher_Columbus.jpg

Tak prawdopodobnie wyglądał Kolumb

 

Na dodatek Kolumb jest z Genui. A Genua w owych czasach to poważny rozgrywający na płaszczyźnie ekonomiczno-żeglarskiej. Dość wspomnieć, że angielska flaga – krzyż św. Jerzego wzięła się od barw genuańskich, których sprytnie używała flota angielska wiedząc, że z Genuą mało kto zechce zadzierać. I jeszcze twierdzi Kolumb, że ma mapy (jak pisał turecki admirał Piri Reis – "Niewierny imieniem Colombo odkrył te ziemie. Owemu Colombo wpadła do ręki książka, z której się dowiedział, że na końcu Morza Zachodniego, zupełnie na zachodzie znajdują się wyspy i ziemie, złoża metalu i drogie kamienie (…)").
No fajnie, ale czemu Hiszpanie w ogóle mieliby rozmawiać z synem tkacza? Dawać mu statki, tytuły Wielkiego Admirała i Wicekróla oraz dziesiątą część zdobyczy? Odpowiedzi na to pytanie udzielił portugalski historyk Manuel da Silva Rosa z amerykańskiego Duke University, twierdzący, że wszyscy mieli rispekt dla odkrywcy, bo był synem Władysława III Warneńczyka, który bynajmniej nie zginął pod Warną, ale dał drapaka na Maderę, gdzie dożył w spokoju reszty dni płodząc w międzyczasie Zygmunta – Krzysztofa.

 

wladyslaw_warnenczyk.jpg

Tak prawdopodobnie wyglądał Władysław

 

I nawet jeżeli kronikarz Długosz twierdzi, że Władysław był homo, to pamiętajmy, że nie takie przewały w polskich kronikach odchodziły, że przypomnę choćby jak Wincenty zwany Kadłubkiem uczynił ze zdrajcy świętego.

A co do pochodzenia Kolumba? Jego doczesne szczątki były przenoszone trzy razy zanim spoczęły w katedrze w Sevilli. Prawdopodobnie, gdyż Dominikańczycy twierdzą, że resztki odkrywcy znajdują się u nich. Badania genetyczne wykazały pokrewieństwo szczątków z Sevilli ze szczątkami brata Kolumba – Diego. Natomiast na porównanie z DNA Kolumba z ich DNA nie zgodzili się Sanguszkowie – potomkowie Jagiellonów. Dr Rosa co prawda wystąpił do krakowskiej kurii o zgodę na pobranie próbki DNA Władysława  – ojca i Kazimierza – brata Warneńczyka, ale jak do tej pory nic mi nie wiadomo na temat odpowiedzi jaką otrzymał. Może to i lepiej – ewentualne udowodnienie, że Władysław nie był synem Władysława postawiłoby na nogi kawał polskiej historii.

Dodaj komentarz



7 myśli nt. „Syfilis i Kolumb a sprawa polska

  1. k0d

    “Europa Universalis jest (o ile nie jesteś Pasztunem) najlepszą grą komputerową ever, porównywalną jedynie z Football Managerem.”

    Już wyciągałem widły i w ogóle, ale z każdym słowem tego zdania banan na my licu się zaokrąglał. Ładne, naprawdę ładne 😀
    Tylko co na to pasztuńscy fundamentaliści? 😉

    1. maladict Autor tekstu

      @aryman222

      Zniesławiony, oszukany, wystawiony do wiatru, okryty hańbą jako wiarołomca z liczną opozycją – ej stary to nie byli dzisiejsi politycy po których spływa jak po kaczce.
      Zresztą to tylko jedna z wersji, Tak naprawdę to cały ten tekst to jedno wielkie gdybanie.

Powrót do artykułu