W świecie Terrarwarii dzień przebiegał jak co dzień. Wyprawy, pokonywanie wytworów niezrównoważonego boga i chwalenie się fantami jakie można było zdobyć, były na porządku dziennym.

Historyczne zdjęcie. Zwane jako „sweetfocia” chwalenie się nowym kapeluszem do przenoszenia ziemniaków.
Kiedy istoty zaczęły się w swoim uwielbieniu gubić, chciały sięgnąć nieba. Zaczęły wznosić coraz to wyższe budowle by osiągnąć pojednanie z niezrównoważonym bogiem. Masowo zaczęły powstawać budowle wysokie jak okiem do góry sięgnąć. Aż powstała jedna budowla zwana Torobabell. Wznosiło ją kilku bohaterów, których imiona zostały wykute w granitowych tablicach, a brzmią one: Owca, Probabilistyk, Idomess, Morfiszon oraz późniejszy nieobecny, postać która zawsze skakała na główkę o dźwięcznym imieniu: Brum.

Jeden z bohaterów, który chciał chwycić pięty niezrównoważonego boga.
Co prawda, powinno się o herosie Jagrabie wspomnieć, ale on pisał swoją biblie wydarzeń, a w tych nie chciał uczestniczyć. A trzeba rzec, że wybrani, których wykuto imienia w czarnym granicie przeszłości, tylko potrafili zdobyć się na odwagę i wywołać boga na pojedynek. Zbudowali oni żelazną skocznie wagonikową i mimo prób zatrzymania przez niezrównoważonego boga w postaci Harpii, nie poddali się i dokończyli budowle, która sięgała niebios. Gdy budowla była gotowa, mogli zorganizować igrzyska śmierci, wywołując na pojedynek niezrównoważonego boga.

Jedna z niewielu ocalałych rycin przedstawiająca walkę herosów z Harpiami w obronie skoczni wagonikowej.
Igrzyska śmierci odbyły się w wagonikach ku pamięci Indiany Dżons, pojedyncze skoki i bicie rekordów. Wszystko to polegało na tym, kto najdalej skoczy i najwięcej punktów życia straci, ten miał zaszczyt dostąpić oświecenia pokonania niezrównoważonego boga. Podobno choć to niepotwierdzone, ale powtarzane przez baby na rynku, 4500 to rekord jaki padł i nie jest do powtórzenia. Ale czy to legenda, czy to prawda, tylko krzemisław i magnetykus dyskus mogą potwierdzić.

Odbywały się nawet zawody w skokach synchronicznych.
Bohaterowie nasi wygrali z niezrównoważonym bogiem, zaliczając nieskończoną liczbę śmierci i przekonując go, by żelazne ścieżki rozciągały się przez krainę Terrawariii. I powróciwszy do swojego zaciszu domowego, wielkie ścieżki żelazne, zaczęły opanować krainę. Lecz to co zdarzyło się później, to już inna historia do opowiedzenia przy nie jednym zimnym …

Rycina znaleziona przez doktora juniora Dżonsa przedstawiającego powrót bohatera do domu.

Kawałek fresku przedstawiającego jeden z rekordów z igrzysk śmierci w skoku synchronicznym.