Wszyscy pewnie teraz mielicie, kroicie, smażycie i gotujecie. Pewnie też mnie to czeka, ale dam sobie jeszcze chwilę. Za oknem, niespodziewanie śnieg, w sercu lenistwo a na klawiaturze literki czekają, żeby ktoś je wreszcie wstukał w miarę sensowną całość. No dobrze, stańmy jak co roku przed lustrami monitorów i powiedzmy sobie, w co najlepiej nam się grało w mijającym roku.
WięcejArchiwa tagu: Święta
Rdza 2023
Melodia Dnia – Last Christmas ponownie
Święta się skończyły, mamy jedenaście miesięcy do następnego Whamageddonu.
WięcejMelodia Świąteczna – Jingle Bells again
Bo coś by trza ponucić.
Melodia świąteczna – Last Christmas jeszcze raz
Jak w tytule. Nie otwierać jeśli ciągle jesteś w Grze.
Co jest grane – dziwnym nie jest
Dziwnym nie jest, że skoro w kalendarzu premier gamingowych aktualnie jest pożoga przeplatana z płaczem portfela wydrążonych portfeli przez wyprzedaże okolicznościowe, czas powiedzieć sobie jak spędziliśmy te kilka dni szalonej rozpusty i błogiego lenistwa. Poza aspektami rodzinno-społecznościowymi, wiadomo. Więcej
Pięć Szklanych Pułapek na piątek
Są Święta. Dla mnie oznacza to, że zamiast pięciu godzin na dobę śpię – ohohohohohohoho – chyba z osiem. Dlatego niniejszego wpisu nie było o 8.30 i możliwe, że nikt go nie przeczyta. Zresztą, umówmy się, jest okolicznościowy i poświęcony tematowi, na który możecie powiedzieć pewnie więcej niż ja. Może nie wszyscy, ale niektórzy z pewnością. Niemniej, gdyby ktoś się jakimś cudem zaplątał dziś w rejony gikza, będzie miał gdzie offtopnąć.
Co jest grane – najlepsze pierogi w roku
Nadszedł taki czas w roku, kiedy nawet gikz okrywa się pierzyną, by zakryć nowo nabyte krągłości sponsorowane przez domowo lepione pierożki. Pomyśleć tylko, że rok temu życzeniową notkę zaczynałem czymś o wybuchających cyckach Andżeliny, posoce i wypełzających potworach z tajnego przejścia nieopodal. Więcej
Offtopowy zamiastwpis przedświąteczny
A w lepienie pierogów gra się tak:
Najpierw osadzasz dzieciaka w zasięgu Twoich rąk, ale tak, żeby on nie miał ani farszu, ani ciasta w zasięgu własnych. Potem zaczynasz pościg za kotem. Potykasz się o psa. On skowycze, Ty klniesz. Poziom niezaliczony, a w dodatku, gdy wyplątywałeś się z psa, dzieciak zeżarł pół farszu. Aha, to Święta.
A więc zaczęło się…
Czwarty listopada, tego dnia poczułem, że idą święta. Choć śniegu za oknem nie uświadczysz, temperatury takie że Jarosław Kret wkrótce opowie o kwitnących sasankach, to jednak zbliżają się wielkimi krokami. Więcej
Co jest grane – tymczasem w Polsce
Zrosiłem wodą przez święta zaledwie kilka osób. Dwie. Jak pisał wczoraj bosman, gdzieś to lanie wodą zanikło i nawet nie było słychać dzieciaków pod oknami szukających swych ofiar. Dziwne. Z drugiej strony, co miałem zobaczyć przez wiecznie zasłonięte rolety. Tymczasem w Polsce. Więcej