Do powstania tego wpisu przyczyniła się cała masa gier, między innymi ta, o której Nitek pisał ostatnio. Jak być może wiecie język, którym się posługujemy i nasze relacje z nim to skomplikowana sprawa, która ma wiele wspólnego z zastanym (kiedyś) i modelowanym (obecnie) środowiskiem, w którym żyjemy a także budową naszych organizmów, formą pracy mózgu i takimi tam. Tacy Chińczycy średnio będą mieli lepszą pamięć niż my dzięki alfabetowi, jakiego używają, ale ten sam alfabet, oparty na trochę innej konstrukcji niż łaciński, wpływa na to jak rozumują. Tyle wstępu. Teraz o tym, jak to się ma do gier. Bo ma się.
Archiwa tagu: Vapour
Pięć zdań o braku znajomości języka
Vapour part 1 – tak straszne, że płakałem
Strach ma wiele twarzy. Jedną z nich bez wątpienia jest Vapour part 1, który co prawda ma tę moc (mam tę moc, mam tę mooooc (nutki)), że potrafi tyłek w fotel wcisnąć, ale poza tym? Poza tym nie nadaje się zupełnie do niczego. Więcej
Co jest grane – na plasterki!
Miniony weekend był dość egzotyczny, niczym streamy gikzowe. Także z nimi. Przypomniał mi także jak łatwo jest przynołlajfić jak za kawalera, bo jak się okazuje, po trochu wół zapomniał jak cielęciem był. Więcej