Że pozbywanie się ciał nie jest proste wiemy na przykład z filmu “Nikita” (wersja francuska), w którym Jean Reno, “Sprzątacz” musi się nieźle namordować, żeby rozpuścić zwłoki w wannie. A i tak wszystko kończy się jednym wielkim chaosem. Z nielicznych gier wiemy, że zwłoki najlepiej schować w szafie, albo jakimś innym ciemnym miejscu. Rozwiązuje to wprawdzie problem tylko na chwilę, bo mało kto zostaje pogrzebany w szafie na wieki wieków, ale przecież nas nie interesuje się, co nastąpi, gdy kto tę szafę otworzy. My jesteśmy już w następnej lokacji.
Archiwa tagu: Uncharted
Pięć sposobów na pozbycie się ciała (z gościnnym występem MTP)
Pięć złamanych głów
Złapałem chwilę oddechu i z tej okazji kupiłem Final Fantasy X, w które grałem dawno, dawno temu na PS2, ale którego nie ukończyłem, nie pamiętam już z jakiego powodu. Pamiętałem za to, że gra ogromnie mi się podobała i że lubiłem zastosowany w niej system walk. A gdy odpaliłem jej poprawioną wersję (HD) odkryłem, jak wiele dotyczących FFX rzeczy zapomniałem. Na przykład tego, że pojawiały się w niej łamigłówki.
Spode łba. Inspiracje.
Dziś będzie na bardzo szybko, bo czas gryzie mnie po piętach. Podczas piątkowej rozmowy o “Community” ktoś wkleił link do strony o wybitnej współczesnej beletrystyce erotyczno – gadziej. Postanowiłem podjąć wyzwanie, zapoznać się z którymś z tych arcydzieł i zrecenzować je Wam. Od razu powiem, że nie wyszło. Za to wpadłem na pomysł na dzisiejszy wpis.
Na szybko – są takie dni
Na jednej z Twoich półek zalega stos gier, w które jeszcze nie zagrałeś. Twoi sieciowi kumple podpisali ją za Ciebie. "Półka wstydu" grzmi na Ciebie napis na którymś internetowym forum, albo w dyskusji pod jednym z NS. Nawet jeśli się od niej odwrócisz, to nieskończona internetowa chmura zawiera w sobie pewną ilość Twoich wirtualnych półek z grami – steam czy GOG mogą Cię prześladować równie skutecznie jak tych kilkadziesiąt pudełek poukładanych między cztrema kawałkami sklejki. Siadasz pomiędzy wszystkimi tymi litaniami nieukończonych tytułów i dziwisz się, że nie masz w co grać. Miewacie tak? Ja miewam. I wiecie co? Nie mam racji.
Na szybko – wolniej, więcej, lepiej
Znajomy wkleił na forum (nie, nie na nasze) trzy obrazki z Shadowrun Returns i tym samym odesłał mnie do krainy nostalgii. A gdy już się w niej rozsiadłem, zacząłem się zastanawiać nad życiem, przeszłością i całą resztą oraz, jak to w takich przypadkach i takich krainach bywa, wspomniałem czasy starsze i mniej starsze też. Te mniej starsze dotyczyły dyskusji, jakie toczyliśmy zapamiętale na pewnym portalu, którego nazwy nikt tutaj już nie wymienia. Tak chodzi o Fallout3 i pełne zgrozy okrzyki: "Wy, betony zatrzymaliście się w czasie i pewnie chcielibyście powrotu do rzutu izometrycznego! A tak się już dziś gier nie robi!" Nie?