Wszystko zaczęło się od pewnego upalnego dnia. Dnia tak upalnego, że zalegałem w domu, w stroju mocno niekompletnem i nie bardzo chciało mi się cokolwiek robić. I z tego właśnie zalegania na wyrze i niechęci do wykonywania ruchów bardziej wymagających niż ruchy robaczkowe jelit zabrałem się za przeglądanie starych pism o grach komputerowych. Więcej
