Zrosiłem wodą przez święta zaledwie kilka osób. Dwie. Jak pisał wczoraj bosman, gdzieś to lanie wodą zanikło i nawet nie było słychać dzieciaków pod oknami szukających swych ofiar. Dziwne. Z drugiej strony, co miałem zobaczyć przez wiecznie zasłonięte rolety. Tymczasem w Polsce. Więcej
