Skoro wtorek, to spoglądam na Was spode łba, by oznajmić Wam, że w tym roku wygrał zdecydowaną większością głosów jeden jedyny faworyt. Tak jest, najchętniej czytaną przez Was powieścią w roku 2017 była Diuna Franka Herberta. To jedyna powieść, którą czytał więcej niż jeden gikzowicz (w sumie trzech). Każda inna miała tylko jednego czytelnika, choć nazwisko Terry Pratchett też powtórzyło się dwa razy. Nie znaczy to, że czytacie mało, ale że w przypadku literatury rozstrzał jest znacznie większy, niż przy grach. A w grach… O, tu też było wesoło. I wcale nie tak oczywiście, jak mogłoby się wydawać.
Archiwa tagu: Pratchett
Zardzewiała krypa – wyniki
Spode łba – rewolucja?
Jeśli człowiek nie gra w Wiedźmina 3 może poczuć się wyobcowany, nawet jeśli próbuje uciec od tematu w tzw. media mainstreamowe. Bo i tam o Wieśku bębnią co chwila. I to nie w kontekście tego, jak bardzo gra ta może zepsuć młodzież, która niechybnie zacznie zaraz biegać po osiedlach z mieczami w miejsce maczet.
Spode łba – chwila ulgi (?)
BAM – nie żyjesz! Albo, jak śpiewało Faith No More: Surprise You’re Dead! Znaczy: coś właśnie wybuchło w miejscu, w którym staliśmy, albo platforma, na którą właśnie wskakiwaliśmy raczyła zniknąć, albo ktoś nas rozdeptał. Zdarza się to każdemu z nas, zwyczajne życie gracza.
Ofca Paczy na piłkę
Piłka i ja
Pratchett i serial?
Proszę państwa dobre wieści.