Znacie takich ludzi, którym mówi się przez 20 lat "Ej, stary, spróbuj tej kiszonej kapusty, genialna!" a oni na to że nieee, że na pewno im nie będzie smakować, a komu to potrzebne i tak dalej? No ba, kto nie zna. Ja też jestem takim typem. Dodatkowo tą najgorszą odmianą – po tych przysłowiowych dwudziestu latach cichaczem zwija taki kawałek tejże kapusty i nie obejrzysz się a w całym domu wszystkie beczki po tym specjale – puste.
