Ostatnio ciągle jestem w drodze, co nie pomaga piątkowym wpisom. Dziś obudziłem się w hotelu w Gorzowie Wielkopolskim, stoczyłem krótki pojedynek z prysznicem, wygrałem rangę: “przeżył w windzie” oraz zdobyłem doświadczenie układając sobie kanapki. Potem wspiąłem się na wyższy poziom doświadczenia w bezczelnym gapieniu się na ładniutką enpeckę naprzeciwko i to by było na tyle, Za chwilę spotkanie w szkole, potem Pyrkon, na który Nitkowi nie chciało się pojechać.