Czuję się, jakbym zaczynał gikzowanie od początku. Tak się uwikłałem w całą masę dedjalnów, że czasu z ledwością starczało mi na oglądanie kreskówek. Przez niemal rok prawie w nic nie grałem (aż zacząłem się bać, że dojrzałem wreszcie), zapuściłem się w oglądaniu seriali… Efekt był taki, że jedyne, o czym mógłbym Wam w tym czasie pisać, było moje własne pisanie. Teraz nareszcie wracam do świata i do tematów. Gram, oglądam, czytam (więcej). Tak więc ten wpis posłuży nadrobieniu zaległości przed piątkiem.
