Wyrwałem dla siebie trochę czasu z tej gęstej mazi, którą na co dzień nazywamy: “tygodniem”. Obejrzałem nowy, piąty sezon serialu Luther. Ten, którego miało nie być z bardzo wielu różnych powodów. Obejrzałem. Pokląłem. Skinąłem głową twórcom, że to się chyba inaczej skończyć nie mogło, że szósty sezon chyba jest niepotrzebny. Że to powinno się skończyć właśnie tak. A potem, chyba nie było innego wyjścia, zacząłem myśleć o grach. Aha, migną tu czasem jakieś spoilery.
