Jakoś tak wyszło, że jak Nitek narzeka na grę to jest ona zazwyczaj niezła. Zresztą, zastanówmy się – bierzemy średniowiecze, strategię, walki turowe, elementy rolpleja (levelowanie i questy), dorzucamy szczyptę ekonomii, mieszmy, podgrzewamy na wolnym ogniu cały czas mieszając żeby nie wykipiało… Czy może wyjść źle?
