Mój kolega niespodziewanie został fanem Kazika Staszewskiego.

Mój kolega niespodziewanie został fanem Kazika Staszewskiego.
Ponieważ stulecie odzyskania niepodległości obchodzić można raz w życiu, a w każdym razie nie w ciągu następnych stu lat, pozwalam sobie odgrzebać wpis sprzed pięciu lat. Dziękuję za uwagę.
UWAGA : Piosenki tu znajdujące się mogą zawierać wyrazy rażące narząd słuchu, dlatego jeśli nie masz 18 lat i dystansu do świata, proszę, nie czytaj dalej. Więcej
Od czego by tu zacząc dzisiejszą opowiastkę o barierach językowych? Może od tego, że ni stąd ni zowąd pojawiła się Ona. Oczywiście Ona to postać archetypiczna – a to zjawia sie niespodziewanie w biurze prywatnego detektywa, a to spośród wszystkich lokali w Casablance wybiera właśnie ten.
Niedawno, podczas niezobowiązującej rozmowy, kolega idomes zastrzelił mnie pytaniem: Czy Polacy mają swojego Springsteena?’. Musiałem się chwilę zastanowić.
… jest drogą donikąd. Więcej
Rzadko się zdarza tak syty tydzień jak ten, prawda? Odgrażałem się, że mnie do świąt nie przeczytacie, ale… byłem na to przygotowany.
Tak jak tydzień temu wspominałem, pyknęło mi sto Melodii własnoręcznie napisanych/skomponowanych/ przepisanych z Wikipedii czy innych fachowych sajtów. Sto. Jedynka i dwa zera. Wątpię czy ktokolwiek kiedykolwiek zdobył takiego aczika – popełnienie stu wpisów pod wspólnym tytułem 'Melodia Dnia' na gikz.pl. Właśnie przeszedłem do legendy.
Niespodziewanie wyszło ze mnie polactwo.