Zastanawiałeś się dlaczego coraz częściej widzisz powolny taniec tłumu wokół siebie? Kiedy zacząłeś traktować ludzi jak zjawy, wytrzeszczające oczy i opływające cię w bezpiecznej odległości? Dlaczego przestałeś czuć strach, ból, radość, ciepło dotyku? Czy jedyne czego doświadczasz to falująca obojętność? Kiedy łamiesz komuś kość, nie słyszysz nawet jej trzasku. Zaglądasz ofierze w oczy i nie rozpoznajesz emocji. Jej twarz to rozpływająca się, gumowa maska.
