Nie podchodziłem do lektury książki ze szczególnym entuzjazmem. Biorąc pod uwagę, jak w gronie pecetowych graczy (do których się zaliczam) odbierana jest gra, której prequelem jest ten tytuł, spodziewałem się typowego gniota będącego jedynie kolejnym elementem kampanii promocyjnej gry i próbą wyciągnięcia pieniędzy od naiwnych graczy. Jednak lektura stosunkowo szybko zmieniła mój pogląd na tę książkę – przez większość stron jest kawałem solidnego czytadła.