Nie da się dwa razy wejść do tej samej rzeki – powiadają starzy, mądrzy wodzowie indiańscy. I mają rację. Przynajmniej do chwili, w której opuszczą na chwilę swoje przynoszące miliony dolarów kasyna i wybiorą się nad rzekę, by tam, w cieniu prastarego świętego drzewa, włączyć laptopa i wczytać zapis porzuconej rok wcześniej gry.
