Dawno, dawno temu, gdy moja poprzednia szefowa była jeszcze moją poprzednią szefową, przyszła do pracy i jak to szefowe mają w zwyczaju westchnęła. Jeżeli kiedykolwiek mieliście jakieś szefowe, wiecie, że takie westchnienie to wstęp do oczekiwania aż ktoś zapyta: "coś się stało?". "Ano stało się" – odpowiedziała szefowa wzdychając, gdy ktoś wreszcie (nie ja) zapytał – "Komputer mi wybuchł".