Dodaj komentarz



16 myśli nt. „Zajawka Battlefield Hardline

  1. mr_geo

    Na przykładzie BF można bardzo ładnie prześledzić strategię marketingową EA:
    – sprzedajemy w miarę kompletne i działające gry (BF2) i potem wypuszczamy do nich dodatki które coś tam nowego wnoszą(SF, AF, etc)
    …. upływa trochę czasu…
    – sprzedajemy spin-offy w miarę kompletnej gry, również dość kompletne i działające, z ulepszoną grafiką (BF:BC/BC2) i wypuszczamy do nich dodatki które wciąż coś tam dodają (Vietnam)
    … upływa trochę czasu….
    – sprzedajemy działające, ale pookrajane z contentu gry (BF3), po czym ten kontent wypuszczamy jako DLC za cenę pełnej gry (rozmaite Premium, Sremmium i inne Szpeczial edyszjons).
    … upływa trochę czasu …
    – sprzedajemy gry nie działające i pookrawane z contentu (BF4), po czym wypuszczamy nie działające DLC i “pacze” które psują grę jeszcze bardziej i to w taki sposób że do “naprawienia” kolejne jest zakupienie kolejnego DLC, który również nie działa i i wymaga zakupu kolejnego DLC, który… itd.
    … upływa trochę czasu…
    -sprzedajemy re-skins nie działającej gry który poza zmienionymi teksturami nie wnosi nic nowego. Błędy oryginały usuwamy metodą wycięcia tej zawartości której przez swoją niekompetencje nie mogliśmy naprawić. Cena oczywiście jak za w pełni wartościowy produkt (BF: Hardline).

    W międzyczasie wypuszczamy re-skin produkcji konkurencji, z dodanymi paroma kolorowymi światełkami. Ponieważ nie mamy czasu na dopracowanie tego gniota, ograniczamy go tylko do multi i to maks 6vs6. Żeby nie było że przez to nudo i pusto, mapy robimy wielkości znaczka pocztowego i z powpychanymi botami z AI bardziej debilną niż rura kamionkowa glazurowana, fi 120. (Titanfall).

    1. BlahFFF

      @mr_geo

      Uhm, czekaj,

      BF2 wymagala solidnej ilosci latek a i tak ma jedna z gorszych edycji “netcode’u” z calej serii. BC2 – kolejny przyklad fatalnego netcode’u i patchy, ktore psuly produkt zabijajac PC z czerwonym/niebieskim ekranem po kilkunastu minutach gry. BF3 – rownie kiepsko dzialajacy co 4-ka na starcie, po patchach wiele sie nie poprawilo, ilosc bugow, ktore sie pojawialy i wciaz strasza jest rownie wielka. BF4 – nie wyroznia sie ani zbyt pozytywnie ani negatywnie na tle calej serii pod katem tego jak dziala. Mozna odniesc wrazenie, ze im starsza gra tym laskawiej ludzie na nia spogladaja a jaka byla wowczas rzeczywistosc nikt nie pamieta.

      Z Titanfall to z kolei odwrotnie – to konkurencja zrobila re-skin swojej serii i upodobnila w duzej czesci na produktu, ktore wydalo EA, a ktore w przyszlosci ma jednak byc dostepne (rowniez) na Steamie ;P

      1. /mamrotha

        @BlahFFF

        Ee… punkt widzenia chyba chyba od kompa zależy 🙂
        BF:BC2 – wszystko płynniutko i bez problemów – Xset godzin onine
        BF3 – na początku wywalanie z serwerów, po paru miesiącach bez problemów. Owszem, kilka PRObugów zostało, ale czy wejście w pień drzewa jest bugiem czy featuresem to już kwestia do dyskusji : ) – Xset godzin x2 online
        BF4 – nie da się grać (wydajność), nie da się grać (bugi) – mój ulubiony: w trybie celowania znika(ł) mi broń (celownik) z wizji
        – kilka godzin online, odinstalowanie i brak motywacji by postawić ponowne.

        1. BlahFFF

          @/mamrotha

          BC2 – setek godzin nie mam ale swoje pogralem, wliczajac w to bete, ktora prawde mowiac byla stabilniejsza niz wersje po kolejnych patchach. Rejestracja trafien fatalna – caly magazynek, czasem nawet z LMG a gosc potrafi dalej stac. BF3/4 przy tym to cudo. Duzo zalezalo od sewera, ale na cuda nie dalo sie liczyc. Po kolejnych z kolei patchach u mnie, u znajomego i wielu innych gra sypala po prostu czerwonym ekranem – czesc problemow rzekomo wynikala ze zinteregrowanych karte dzwiekowych (choc sam uzywalem swadblastera na USB), czesc z innych powodow. Gra niewatpliwie byla grywalna bo maly, zwlaszcza do rusha byly bardzo dobrze przemyslane.

          BF3 – sam wiekszych problemow w sumie nie mialem przez to ponad 500-set godzin. Ot kiepski start, czasem wywalenie z serwera, czasem problemy z Originem czasem jakis dziwny crash. Do tego kiepska rejestracja trafien, zgony za przeszkodami czyli wszystko co charakterystyczne dla serii. Do tego bledy przewijajace sie przez patche – klasyka.

          BF4 – 260 godzin, wydajnosc ok, pelne 60 non-stop niezaleznie od mapy choc niektore zdaja sie byc mniej plynne (pearl market). Kiepska rejestracja hitow – nieco sie poprawilo, ale do idealu daleko. Cyrki z originem, zmieniajacy sie balans, nieco inne podejscie do pojazdow. Nic krytycznego z mojego punktu widzenia teraz nie ma. Na poczatku faktycznie gra potrafila sie sypnac do pulpitu do 2-3 mapy, czy w ekstremalnych sytuacjach 2-3 razy w trakcie mapy, ale tego juz dawno nie widzialem. Sama gra po prostu w pewnych aspektach rozni sie od 3-ki i nie kazdemu to odpowiada. Mi zdecydowanie lepiej gralo sie pojazdami w 3-ce, zwlaszcza przed nerfem canister shella, do tego przyjemnie bylo sypac gruzem po glowach. W 4-ce jakos to bardziej ociezale i sprawia mniejsza przyjemnosc. Moze przynajmniej smiglowce poprawia po CTE.

          Cala seria ogolnie nadrabia gameplayem kosztem niedrobek technicznych, ktore calyi czas przestarastaja DICE. Strach pomyslec jak bedzie Battlefront wygladal ;P

  2. Siemion

    Jeden plus jest taki, że przepływ informacji i poglądów na linii beta testerzy – twórcy jest znacznie lepszy, niż przy BF3 (a tym bardziej BF4). Wprowadzono już sporo poprawek zasugerowanych przez społeczność. Czy coś dobrego z tego wyjdzie? Zobaczymy.

Powrót do artykułu