Wiecie, że mimo całego wiadra hejtu i tak COD IW notowany był wysoko w rankingach sprzedażowych?
Tak czy siak, jak przy każdej edycji kolejnej części serii, kolejne cztery marpki wjechały do COD IW, całość pod nazwą Sabotage. Nostalgiczni dranie znajdą tam m.in. przeróbkę tematu z Modern Warfare 2, Afghan, tym razem umieszczonego w sceneriach Czerwonej Planty. Bo wiecie, Infinity Warfare to bitki w kosmosie. Poza tym Brooklyn przyszłości oraz orańsko w renesansowej włoskiej dzielnicy. Na deser, rozszerzony zostaje zombie mode, o kolejną mapkę w stylu lat dziewięćdziesiątych, Rave in the Radwoods, gdzie na opuszczonym kampingu stoczymy boje wcielając się choćby w Kevina Smitha. Serio.
Peleton nowości zamyka czwrta mapka do multi, Neon, będąca wirtualnym spotem treningowym, na którym to losowo generowane są wszelkie przeszkody dodając smaczku kolejnym porcjom pew pew pew.
DLC dostępne jest póki co na PS4, później wjedzie także na X1 oraz pecety. 61zł pojedynczego pakietu, podczas gdy season pass to 209pln. Sam nadal oram sobie w MWR i póki co jestem usatysfakcjonowany. Mocno.