Wow – oglądałbym!
Stary jestem, cyniczny i zepsuty = niewiele rzeczy w świecie gier przyprawia mnie obecnie o gęsią skórkę, czy daje posmak słodziutkiej euforii oczekiwania na coś wielkiego. Ostatnio częściej (niż na rynku gier) takie momenty przytrafiają mi się w trakcie oczekiwania na premiery kinowe.
Podczas oglądania tego trailera znów poczułem moc, choć głównie w nadziei, że kiedyś zobaczę coś w tym stylu w kinie (całkiem realne oczekiwanie). W grach, niestety takie doznania są mało prawdopodobne, co potwierdza opis “in engine” – znaczy się, nie tak w rzeczywistości wygląda rozgrywka. Ale i tak – ciary były! I kto, jak nie DICE? Pamiętacie?
Jak zrobią to dobrze i ze wsparciem dla VR to mogą mnie złapać – w sumie mam kilkadziesiąt (set?) godzin przelatanych w SW:BF1. I chętnie bym to powtórzył w hełmie.