Imprezujecie przy sąsiadach? Nie pokazujcie im Party Hard

Nitek dnia 9 marca, 2015 o 19:51    18 

Uczy złych rzeczy.

Pamiętacie na ban tę imprezę, kiedy sąsiad Mietek z piętra wyżej wpadł na pogaduchy, nie proszony, gdzieś o trzeciej w nocy. Ja nie pamiętam, bo byłem ulokowany między prysznicem, a drzwiami od łazienki, ale wieść niesie, że przyszedł, jakby nie wiedział, że watach chłopów śpiewająca Nitek się żeni coś znaczy. Innym razem, chyba z rozpędu, przyszedł o 21.45, że niby głośno jestem, a kiedy indziej, ah. No, też przyszedł. Co ciekawe, często był uprzedzany o zdarzeniach, więc podejrzewam, że może po prostu zazdro.

Tymczasem Party Hard, pokaże Wam co czuje taki sąsiad i jak może zareagować. Bo wiecie, teraz stary jestem i zramolały i zamiast imprezować to sąsiadom śmieszne karteczki wywieszam. Żeby se darował palenie ćmoków w klatce, bo rzygać się chce, żeby se darował disco polo o 12, bo psy przy tym umierają. Różne takie. Dzisiaj karnego kutasa nakleiłem prawie jakiemuś bucowi parkującemu na dwóch miejscach. Prawie, bo nie miałem kartki.

Party Hard to zabawa w ciche zabijanie głośnych sąsiadów w proceduralnie generowanych hacjendach. Ktoś myślał, że nie da się gier jeszcze bardziej wykrzywić? HA!

W Krakowie dają pińcset za głośne zabawy, kiedy sąsiedzi zamiast noża robią policing czyli swatting po polsku.

Dodaj komentarz



18 myśli nt. „Imprezujecie przy sąsiadach? Nie pokazujcie im Party Hard

  1. Arachnos

    Ja pierdziu! Gra dla mnie. W mojej starej kamienicy to słychać sporo, a szczególnie dzieciaka z ADHD, który (serio nie przesadzam) 24h na dobę skacze nad moją głową. Najgorsze jest to, że ma pokój bezpośrednio nad moim salonem… Normalnie kiedyś im nasram na wycieraczkę.

      1. Arachnos

        @projan

        Miałem innych rodziców i hasła “nie skacz/nie tłucz się/nie odbijaj piłką, bo pod spodem są sąsiedzi” były na porządku dziennym. Poza tym napierdzielanie o 3 w nocy raczej nie jest normalne. Jak napisałem “nie przesadzam” to nie przesadzam. W dzień, w nocy, pora nie gra roli. Napierdziela tak, że stelaż z obniżonego sufitu mi trzeszczy i słyszę jak się tynk sypie.

          1. aihS Webmajster

            @projan

            Ja rozmawiałem z jednymi takimi. Rozmowa się nie kleiła więc postanowiłem być egoistycznym mściwym skurczysynem i nasłałem na nich MOPS. Jak się później okazało zostałem Bohaterem w Moim Bloku™ Chcąc zrobić coś niemiłego zdekonspirowałem rodzinę patologiczną. Okazało się, że facet chleje i leje wszystko co się w domu rusza. Jestem beztalenciem nawet bycie złym mi nie wychodzi 🙁

            Generalnie rozmowy z rodzicami do niczego nie prowadzą. To nie jest tak, że hałas przenosi się tylko w pionie, a w pokoju obok jest cicho. Mimo wszystko nadal uważam, że przekleństwem bloków nie są dzieci, a tępe dzidy zapieprzające po domu w szpilkach zarówno przed pracą, po, jak również przed wieczornym wyjściem na balety. Tak, jestem cięty, mam zaszłości z takimi bździągwami.

          2. Arachnos

            @projan

            Moja klatka ma historię przemocy, łącznie z wyłamywaniem drzwi, pobiciami i użyciem ostrych narzędzi. Mieszkam tu od czerwca tamtego roku i szczerze mówiąc, to całe sąsiedztwo wygląda jak element przestępczy. Ciężko interweniować bez poważnych obaw o bezpieczeństwo.

Powrót do artykułu