Hajp ostateczny Mortal Kombat X

Nitek dnia 7 kwietnia, 2015 o 0:08    29 

Wszak premiera już za tydzień.

Swoja drogą MKX miał chyba najbardziej agresywną i lipną kampanię PR-marketingową ostatnim czasy. Na relaksie można było zobaczyć lwią część gry jeszcze miesiąc temu. Fatale, początek kampanii, postaci, brutality, wszystko.

Tym bardziej się cieszę, że internet przestanie mnie spamować wszelkimi informacjami odnoście MKX i sam radośnie zasiądę do łamania tego i owego. Bei. O tak.

Muzyka lepsza niż kiedyś. SOAD – Chop Suey. Co więcej? Nie oglądałem.

 

 

Dodaj komentarz



29 myśli nt. „Hajp ostateczny Mortal Kombat X

  1. Toc85

    SOAD to ostateczna podnieta szesnastolatków z przetłuszczonymi włosami – w końcu nie ma to jak przykryć burdel aranżacyjny “ciężkim brzmieniem” i jakimś beczeniem kozy 😉
    Co do kampanii to się zgodzę, też celowo omijam materiały bo znałbym pewnie już ~80% contentu.

    To tylko ja czy oglądając trailer mam wrażenie że animacje są drewniane?

          1. banita

            @projan

            Mam płyty obydwu zespołów. To teraz powinienem się chyba obrazić i nie jednocześnie? Na koncercie nie byłem, ale o tej nieprzyjemnej historii to pewnie każdy słyszał.

            SoaD pasuje tu jak pięść do nosa…hmmm….czyli chyba jednak pasuje…. To może jak kolano do krocza….eeeee, ten, tego….

  2. Fantus

    Najciekawsze są te muflony z podświetlanymi rogami.

    Może z tego jakiś nowy trend się narodzi? W sumie jakbym był farmerem to bym sobie takie coś zafundował w ramach długich, zimowych wieczorów. Wypalanie znaków jest normą od setek lat. Byli też goście, którzy farbowali swoją rogaciznę. Kolczyki w uchu, nosie – check. Pora na świecące rogi. Wersja light – małe otworki, w sam raz na pojedynczą diodę, zasilanie schowane w rogu. Plus – naturalny wygląd (rogi zostają!), minus – efekt taki sobie. Wersja hardcore – usuwamy naturalny róg i w to miejsce montujemy sztuczny, polimerowy, przezroczysty z podświetleniem. Jakbym miał stado tysiąca takich krów i pędził je o zmierzchu do zagrody, ech marzenia!

    PS. W bonusie pasterze uzbrojeni w shishkebaby, ale to osobna historia.

Powrót do artykułu