Gra o jakiej nigdy nie marzyłeś…

bosman_plama dnia 1 lutego, 2017 o 10:56    25 

…ale w nią grasz. Czyli trochę Matrix, ale niekoniecznie. Tako rzeczą fizycy. Nie wszyscy. Część. Właściwie paru.

A jeśli rzeczywistość (cały wszechświat) to hologram, który generuje nam kosmiczną ściemę przy pomocy przemyślnych instrumentów?
Tak można przeczytać tutaj, o tu. Wynikało by z tego, że wszechświat to hologram. I może – może – śmierć to tylko przełącznik do prawdziwej rzeczywistości.
Czy to nie pomysł na grę idealną? Jak dotąd niemal wszystkie gry video oparte są na ułudzie i umowności, na które przystajemy i z których zdajemy sobie sprawę. Ale co, gdyby gra oferowała nam całkowite – a równocześnie bezpieczne – zatracenie się w niej? Bez świadomości, że jesteśmy kimś innym a nie odgrywaną postacią? To by było coś!
No, chyba, że nie.

Dodaj komentarz



25 myśli nt. „Gra o jakiej nigdy nie marzyłeś…

    1. furry

      @aryman222

      Tak się właśnie zastanawiam, czy ci fizycy stworzą jakąś alternatywną religię, będą wyznawać Wielkiego Dewelopera?

      Ale serio, przecież już Platon to podejrzewał, bez tych maszyn za miliony dolarów. Jak się ktoś bardzo nudzi, nie ma internetu, albo połamał obie nogi, polecam to.

    1. bosman_plama Autor tekstu

      @Cayden Cailean

      Czy ja wiem? Tylko raz grałem w MMO (TOR). I z tego, co się czasem działo na czacie, wynika, że akurat możliwość porównywania rozmiarów wirtualnych penisów była najbardziej oczekiwaną innowacją w dziejach:P.

      Zobaczysz, pierwsze mody będą dotyczyć właśnie wielkości fiutów. A potem już tylko mechanika szermierki…

          1. Goblin_Wizard

            @thewhitestar

            Po wymaksowaniu powinna być możliwość przetłoczenia do niego pewnej ilości krwi żeby np. zmniejszyć krwawienie z innych części ciała. Tyle, że w takim stanie będzie nam zawężał pole widzenia tak, że widoczne będą tylko wąskie paski z lewej i prawej strony ekranu.
            News roku normalnie. 🙂

  1. Daimonion

    Ale zrąbałem kreator postaci… I statsy źle dobrane. Porażka. Myślę, że to koronny dowód na fałszywość założenia. Gdybyśmy byli w grze, większość osób wokół byłaby cycatymi elfkami.
    No i jednak polemizowałbym ze stwierdzeniem “bezpieczne”:) Nawet jeśli urazy fizyczne są bezpiecznym złudzeniem, to pozostają te psychiczne.

Powrót do artykułu