Publishers use Regional Pricing. It’s Somewhat Effective.
Nie jest tragicznie, ale fajnie też nie jest. W przypadku staroci zapowiadają bardziej uczciwe podejście do sprawy – np. 6 amerykanów to 4,5 europejczyków, 3,5 brytyjczyków, 6.5 australijczyków lub 200 rosjan.
Jednak jednocześnie GOG zapowiedział trzy gry, w przypadku których zacznie się olewanie klientów ciepłym moczem podwyższonych cen. Na pierwszy ogień Age of Wonder 3 ($40 w USA kontra równowartość $55 dla krajów Euro – Polskę na razie ominęła podwyżka, $17 w Rosji…) , potem dołączą Divine Divinity i już wspomniany Witcher 3.
Z jednej strony, stare, dobre zwalanie winy na VAT oraz retail który zwyczajnie mówi “albo gracie jak zagramy, albo trzymajcie sobie pudełka w magazynach”. Ale ich argument “zawsze możecie poczekać te 5-10 lat aż gra sama stanie się klasykiem i już nie będzie jej dotyczył ten problem” – czasem lepiej milczeć…
Na zakończenie: filmik jakim kiedyś się reklamowali.
Ps.: Ostatnio wszędzie ten Vat wprowadzają – Unia zaczęła go w końcu pilnować, czy co?
Jak CD Projekt nie chce by kupować u nich, to…. nie. eot
jakoś mnie to nie wkurza… o cenie produktu decyduje jego producent . vat vatem, jest różny, ale marżę na sztuce też nie muszą być równe. jeżeli właściciel (producent, wydawca?) marki/produktu stwierdza, że w USA wystarczy mu 1 dolar zysku netto na sprzedanym kodzie/pudełku, ale już w Birkiena Faso chciałby mieć 100 dolarów, to jest to jego decyzja i nic nam do tego. i co ma zrobić sklep internetowy w takiej sytuacji? udawać, że wszystko sprzedał w USA, albo w BF? nie da rady. więc zostaje albo rezygnacja ze sprzedaży dóbr (gier w naszym przypadku), które wydawca postanowił sprzedawać w rożnych cenach w zależności od regionu, albo zgodzić się na taką politykę.
kto jak kto – ale my tylko możemy na tym zyskać. kupiłem wiele gier za złotówki (pudełka, ewentualnie polskie sklepy cyfrowe) i w 99% po przeliczeniu ceny na dolary miałem gry taniej nawet niż hołubieni Amerykanie. dużo, niedużo – ale taniej. pewnie, że Rosjanie dostają gry jeszcze taniej, wolałbym ich ceny, ba najlepiej jakby wszystkie gry kosztowały 1 zł. tylko, że to raczej nie jest realne. więc jeżeli w wyniku regionalizacji Wieśka 3 kupię na GOGu nie za 50 dolarów, tylko za 120 zł (40$) to pod taką regionalizacją podpisuję się obiema rękami 🙂
oczywiście dziś trudno powiedzieć jak daleko posunie się regionalizacja, pewnie będzie to zależało od tytuły/wydawcy, ale nie zakładajmy z góry, że zawsze będziemy płacić tyle co Francuzi itd. Dla mnie testem będzie Wiesiek 3 – jeżeli potraktują nas taką samą ceną co Europe Zach – to poszukam tańszej wersji. na pewno w ZREGIONALIZOWANYCH cenowo sklepach stacjonarnych pudełeczka będą chodziły po 100-120 zł 🙂
I ostatnia rzecz – na szczęście nikt z użytkowników GOG nie jest przykuty do skały (nie gra na konsoli); jeżeli przyleci orzeł wydziobywać wątrobę, to może wstać, powiedzieć “chrzanię taką mitologię” i odpalić torrenta. więc z góry proszę szanownych komentatorów – nie rzucajmy błotem (jak masa urażonych dzieciaków na GOGu) tylko myślmy poważnie. Czy to zbrodnia, że GOG chce mieć premierowe tytuły AAA w ofercie? Nie. Czy wydawcy otrzymujący kasę od monopolisty (Steam) za sprzedaż w Europie w Euro zgodzą się na zamianę na dolary w wypadku tak małego gracza jak GOG? Nie sądzę. Zatem przyjmuję taki ruch GOG jako coś normalnego i ciesze się, że będzie można kupić tytuły AAA bez DRMu. Że za drogo? Zawsze można poczekać do wyprzedaży. Nikt nikomu nie każe kupować gier w dniu nr. 1. Wciąż za drogo? ściągnij pirata i STFU 🙂
@aryman222
Główny powód “wkurzania”, jaki ja mogę znaleźć (bo mnie akurat to rybka, nic u nich nie kupiłem): ich wielka akcja wprowadzania jednej. globalnej ceny – na czym zyskali bardzo wielu klientów.
Już drugi raz oficjalnie łamią swoje zasady (najpierw była zasada “żadnych DLC”, która się skończyła razem z Omertą).
Jestem bardzo ciekawy jak gog zareaguje na Rosjan wysyłający MASOWO prezenty z Wiedźminem 3. Już nie mogę się doczekać jakiejś formy DRM…
@aryman222
Ja chciałbym kupić samochód, ale za drogo, co doradzasz?
@Kirq
Poszukaj na torrentach. Albo kup ultra-multi-kopio-fazer na Allegro.
@sunrrrise
Heh, torrent z Trabantem na drukarkę 3D? Czemu nie : )
@George
lawl
@sunrrrise
Fazer? 🙂
http://www.moto-opinie.info/imagedb/811.jpg
@Kirq
zmień model na tańszy, albo kup używany 🙂 tylko nie marudź, że Amerykanie mają ten model taniej – ok mają, i co z tego? producent sprzedaje u nas w takiej, a nie innej cenie i nic na to nie poradzimy.
Ps tylko nie próbuj włamu do salonu – to się nie uda 🙂
@aryman222
o cenie produktu decyduje jego producent .
Pała z ekonomii i pała z rachunkowości. O cenie produktu w normalnych warunkach decyduje rynek.
i co ma zrobić sklep internetowy w takiej sytuacji?
W takiej sytuacji, jeśli sklep internetowy ma siedzibę i działa na terenie UE ma on zgłosić takiego właściciela/producenta/wydawcę do biura pana (pani?) Olli Rehn czyli Europejskiego Komisarza ds. Gospodarczych i Walutowych. Takie praktyki bowiem są w UE zakazane (casus eTunes, które takie właśnie hołubce w kwadracie próbowało odstawiać).
kto jak kto – ale my tylko możemy na tym zyskać
Chętnie się dowiem jak podniesienie ceny o ca. 37% (albowiem w oczach pomysłodawców tego rozwiązania IIIRP awansowała do rangi bogatego kraju Europy Zachodniej) na przyszłe release tytułów “AAA” (Wiesiek 3 included) w stosunku do tego co było dotychczas (bo dotychczas mieliśmy ceny a’la wujcio Sam) spowoduje u mojej skromnej osoby jakiś zysk. Możesz zacząć tłumaczyć natychmiast.
ale nie zakładajmy z góry, że zawsze będziemy płacić tyle co Francuzi itd
Będziemy.
Dla mnie testem będzie Wiesiek 3 – jeżeli potraktują nas taką samą ceną co Europe Zach – to poszukam tańszej wersji.
Radzę więc zacząć szukać. Ponieważ na okoliczność W3 zostaliśmy Europą Zach.
Wciąż za drogo? ściągnij pirata i STFU
Przepraszam, czyli za coś “zupełnie normalnego” uważasz działania które defacto doprowadzą do wzrostu udziału nielegalnego oprogramowania w rynku i promocji kradzieży? Poważnie?
Przypomnij mi żebym uważał na portfel, komórkę i zegarek jak będziesz w pobliżu…
@mr_geo
“O cenie produktu w normalnych warunkach decyduje rynek”.
– czyli wydawca proponuje Valve (itp.) sprzedawanie ich gry, a panowie ze Steama mówią: “ok, sprzedajemy, tylko jeszcze spytamy Rynku po ile i damy wam znać?” “bad news – RTS są passe – będziemy waszą grę sprzedawać po 10 dolarów. pozdrowienia :)”. ciekawa teoria… z wyprzedażami też tak jest? Gabe kontaktuje się Rynkiem (sonda jest? jakiś centralny organ?) i decyduje jakie będą zniżki? nie musi mieć zgody właściciela produktu? nie pachnie mi to gospodarką wolnorynkową…
“W takiej sytuacji, jeśli sklep internetowy ma siedzibę i działa na terenie UE ma on zgłosić takiego właściciela/producenta/wydawcę do biura pana (pani?) Olli Rehn czyli Europejskiego Komisarza ds. Gospodarczych i Walutowych. Takie praktyki bowiem są w UE zakazane (casus eTunes, które takie właśnie hołubce w kwadracie próbowało odstawiać).”
– możesz podać przykłady sklepów z grami, którym udało się ostatnio wygrać z wydawcami/producentami gier przed eur. komisarzem? skoro to takie proste i oczywiste pewnie będziesz miał masę przykładów 🙂 GMG kiedy ma rozprawę?
“Chętnie się dowiem jak podniesienie ceny o ca. 37% (albowiem w oczach pomysłodawców tego rozwiązania IIIRP awansowała do rangi bogatego kraju Europy Zachodniej) na przyszłe release tytułów „AAA” (Wiesiek 3 included) w stosunku do tego co było dotychczas (bo dotychczas mieliśmy ceny a’la wujcio Sam) spowoduje u mojej skromnej osoby jakiś zysk. Możesz zacząć tłumaczyć natychmiast.”
– zysk byłby wtedy, gdyby reginalizacja poszła nieco dalej niż podział świata na 4 strefy. zakładam, ze jest to możliwe, kwestia dogadania się z wydawcami. póki co Wieśka 3 na GOGu kupić nie można i dopóki nie zobaczę tam ceny 50 euro, dopóty będę miał nadzieję, że GOG ma w planach takie negocjacje i ceny.
“Radzę więc zacząć szukać. Ponieważ na okoliczność W3 zostaliśmy Europą Zach.”
– jw. czekam na oficjalne ceny W3 na GOGu.
“Przepraszam, czyli za coś „zupełnie normalnego” uważasz działania które defacto doprowadzą do wzrostu udziału nielegalnego oprogramowania w rynku i promocji kradzieży? ”
– nie wiem o jakich działaniach mówisz? masz na myśli tekst pisany? chodzi o to, że nazwałem rzeczy po imieniu? bo tak to de facto działa – wielu ludzi rezygnuje z zakupu produktów w niesprawiedliwych (ich zdaniem) cenach, albo z drakońskimi ograniczeniami użytkowania (DRM) jeśli mają alternatywę, nawet jeżeli jest nią kradzież. mowa tu oczywiście o dobrach cyfrowych. własnie na tym opiera się działanie GOGu wobec klasyków – sprzedając bez DRM i w rozsądnej cenie ograniczają piractwo. a że nie mogą takiego podejścia przeforsować wobec nowych AAA – trudno. decyzje podejmują wydawcy i oni mierzą się z konsekwencjami.
@aryman222
czyli wydawca proponuje Valve (itp.) sprzedawanie ich gry, a panowie ze Steama mówią: „ok, sprzedajemy, tylko jeszcze spytamy Rynku po ile i damy wam znać?
Kolego, nie rób z siebie idioty stosując kretyńskie paralele. To Ci zwyczajnie nie pasuje, a i przesadnie skuteczne jako argument w dyskusji nie jest. Odbywa się to w sposób mniej więcej następujący: wydawca podpisuje ze sprzedawcą (dystrybutorem) umowę o sprzedaży swojego produktu w której proponuje cenę przez siebie skalkulowaną. Ta cena podlega negocjacjom i w końcu zostaje jakoś tam ustalona (uwaga: może być zarówno wyższa jak i niższa od tej zaproponowanej, zależnie od balansu “sił przetargowych” jakimi dysponują strony) i albo dostaje za to określoną kwotę, albo procent ze sprzedaży, albo kombinację obu.
Natomiast podejście “mam mieć X zysku per jednostka sprzedaży w tym rejonie, a Y w tym rejonie i koniec” jest tym co się nazywa “zmowa cenowa” i jest w UE zakazane i podlega wysokim karom.
Przykład pierwszy z brzegu, ze stycznia tego roku to KE dobierająca się do dupy producentom części samochodowych stosujących takie właśnie praktyki.
http://www.dw.de/ke-s%C4%85-zmowy-cenowe-w-handlu-cz%C4%99%C5%9Bciami-samochodowymi-b%C4%99d%C4%85-kary/a-17348867
I owszem, przykładów mam masę. Też możesz je mieć, wszystko co wystarczy zrobić to zatrudnić gugle do wyszukania w internetach frazy “proce fixing UE”. Jakieś 10 sekund, szybciej z dobrym łączem…
zysk byłby wtedy, gdyby reginalizacja poszła nieco dalej niż podział świata na 4 strefy. zakładam, ze jest to możliwe
Na chwilę obecną nie jest. Polecam przeczytać list GOG MD.
GOG ma w planach takie negocjacje i ceny.
Na chwilę obecną nie ma. Źródło: jw.
Jedynym czynnikiem który może EWENTUALNIE wpłynąć na taką zmianę (i to tylko w stosunku do Wiesmaka No3, bo inne tytułu oddane zostały walkowerem i mleko już rozlane) jest poziom wkurwu klientów GOG który spowoduje straty w ich wizerunku i wiarygodności na tyle duże że przełoży się to na zyski firmy. Ponieważ jednak Wiesiek stoi tuż za rogiem, wraz z nim stoją pewne, krótkoterminowe zyski a ewentualny damage na reputacji objawi się później nikt sprawy kijem nawet nie tknie. Bo powiedzmy sobie szczerze – dla pozycji MD od gniewu klienta który jest daleko i anonimowy znacznie bardziej niebezpieczny jest wkurw rozmaitych rad nadzorczych które domagają się stałego strumienia pieniędzy tu teraz i natychmiast.
własnie na tym opiera się działanie GOGu wobec klasyków – sprzedając bez DRM i w rozsądnej cenie ograniczają piractwo.
Tyle że poziom piractwa wobec klasyków (rozumianych jako gry wydane przed rokiem 2000) był w ogólnej puli piractwa na poziomie błędu statystycznego. Wielcy rynku elektronicznej rozrywki mieli te gry głęboko w kiszce stolcowej, ponieważ nie uznawali ich za źródło sensownego dochodu (nie pasowały im do modelu biznesowego, opartego na tworzeniu długich serii i sprzedaży DLC – jak niby można to zrobić dla np. Populousa II?). To co zrobił GOG to nie żadne “ograniczenie piractwa” (bo ono nijak nie zostało ograniczone, dalej ma się doskonale na swoim poziomie, poziomie który jest zaniedbywalny) tylko pokazanie że w tym są realne pieniądze POMIMO tego demonizowanego piractwa. I że argument “chociaż ludzie proszą my EA/BioWare/Capcom (niepotrzebne skreślić, potrzebne dopisać) nie możemy sprzedawać tych gier bo nie będziemy mogli kontrolować naszych praw do własności intelektualnej – “stare” DRM nie już nie działają, względnie zostały dawno złamane a tworzenie nowych się nie kalkuluje” jest gazem bagiennym. Nagle się okazało że można, i że za tym “można” idą pieniądze.
Niestety, rewolucja szybko poczuła apetyt na własne dzieci i to co robi(ł) GOG nagle z traktowanego z pobłażaniem wybryku jakiś polaczków stało się biznesem. Biznesem małych rybek który przyciąga uwagę dużych ryb. Błąd (?) małych rybek polega na tym że założyły sobie że wzrost jest wartością samą w sobie, zaniedbały o zapewnienie sobie silnej pozycji negocjacyjnej i gdy próbowały wleźć na terytorium dużych rybek miały do wyboru albo robić co im się każą te większe albo opuścić to akwarium.
@mr_geo
“Odbywa się to w sposób mniej więcej następujący: wydawca podpisuje ze sprzedawcą (dystrybutorem) umowę o sprzedaży swojego produktu w której proponuje cenę przez siebie skalkulowaną. Ta cena podlega negocjacjom i w końcu zostaje jakoś tam ustalona (uwaga: może być zarówno wyższa jak i niższa od tej zaproponowanej, zależnie od balansu „sił przetargowych” jakimi dysponują strony) i albo dostaje za to określoną kwotę, albo procent ze sprzedaży, albo kombinację obu.”
– prowizja Steama (i pewnie innych sklepów z grami) jest podobno stała i nie podlega negocjacjom (30%?). gdyby było tak jak mówisz to należałoby uznac, ze wydawca “Rambo tvg” miał lepszą siłę przetargową niż wydawca “DayZ”, czy “AoW3”, skoro udaje mu się sprzedawac na Parówce produkt drożej…
“Natomiast podejście „mam mieć X zysku per jednostka sprzedaży w tym rejonie, a Y w tym rejonie i koniec” jest tym co się nazywa „zmowa cenowa””
– LOL, pała z ekonomii 🙂
“Przykład pierwszy z brzegu, ze stycznia tego roku to KE dobierająca się do dupy producentom części samochodowych stosujących takie właśnie praktyki.”
– prosiłem o przykłady ze świata gier, nie samochodów, przyczep roliniczych czy nawozów. powtórzę się:”możesz podać przykłady sklepów z grami, którym udało się ostatnio wygrać z wydawcami/producentami gier przed eur. komisarzem”. ktoś złapał ostatnio wydawców gier za rękę w sprawie zmowy cenowej?
“To co zrobił GOG to nie żadne „ograniczenie piractwa” (bo ono nijak nie zostało ograniczone, dalej ma się doskonale na swoim poziomie,”
-GOG de facto ograniczył piractwo starych gier. nawet jeżeli ich celem jest zysk (no nic dziwnego, to sklep, a nie Caritas) to udostępniając ludziom stare gry działające na wspołczesnych systemach, w dobrej cenie, bez DRM, wielu ludzi przekonali do zakupów gier, a nie ich piracenia. że to mały rynek? nieważne, udało się i to jest ważne.
@aryman222
prowizja Steama (i pewnie innych sklepów z grami) jest podobno stała i nie podlega negocjacjom (30%?). gdyby było tak jak mówisz to należałoby uznac, ze wydawca „Rambo tvg” miał lepszą siłę przetargową niż wydawca „DayZ”, czy „AoW3″, skoro udaje mu się sprzedawac na Parówce produkt drożej…
Czy miał lepszą siłę nie wiem, na pewno wynegocjowali inny kontrakt, z innymi warunkami. Zapewniam cię, że to całkiem możliwe, bowiem kontrakty negocjuje się INDYWIDUALNIE a nie na zasadzie jakiegoś zbiorowego panoptikum gdzie wszyscy chętni kłębią się w jednej sali i jest jedna umowa dla wszystkich…
– LOL, pała z ekonomii
Doprawdy? A zechcesz wytłumaczyć dlaczego niby, czy to “LOL” wyczerpało u ciebie wiedzę na ten temat?
prosiłem o przykłady ze świata gier, nie samochodów, przyczep roliniczych czy nawozów. powtórzę się:”możesz podać przykłady sklepów z grami, którym udało się ostatnio wygrać z wydawcami/producentami gier przed eur. komisarzem”. ktoś złapał ostatnio wydawców gier za rękę w sprawie zmowy cenowej?
Przykładów nie ma, ponieważ żaden sklep takiego podejścia nie stosuje. Chciałbym zwrócić uwagę na drobny fakt o którym najwyraźniej zapomniałeś: autorem tej debilnej koncepcji “100 dolarów w X i 1 dolar w Y i bez dyskusji” jesteś Ty. Nie ja. Nie żaden sklep z grami. Osobiscie nie uważałbym za dziwne że ktoś kto chce robić biznes nie wdraża kretyńskich rozwiązań, ale ja to truskawki, rozumiesz, cukrem i tylko cukrem…
Są natomiast rozliczne przykłady podpalania gruntu pod zadem tym którzy takie rozwiązania próbują stosować w innych gałęziach handlu. Droga do których została ci wskazana. Czy z niej skorzystasz, to już nie moja sprawa. 🙂
No i oczywiście że celem GOG jest zysk, bo to raczej normalne. Tyle że pomiędzy faktem że oni ten zysk osiągnęli (czytaj “namówili ludnośc do kupowania starych gier”) a tym że “zmniejszyło się piractwo” nie masz nijakiego powiązania. Głównie dlatego że druga część czyli “zmniejszyli piractwo” jest nieprawdziwa. Piractwo pozostało na starym poziomie, ba zaryzykuję twierdzenie że wraz z ułatwionym dostępem do pozbawionych rozmaitych durnych “zabezpieczeń” i podkreconych do działania na nowym sprzęcie staroci wręcz się zwiększyło. To że GOG ma na to generalnie wyłożone (no, prawie generalnie…) to inna sprawa, zresztą zrozumiała – mają swój zysk, czemu mieli by się bawić w pogromców piratów skoro psińco z tego im przyjdzie?
@mr_geo
Nie zgadzam się z tym co mówi Aryman, ale Twoje argumenty też są inwalidami:
“Pała z ekonomii i pała z rachunkowości. O cenie produktu w normalnych warunkach decyduje rynek.”
Aryman mówi o konkretnej sytuacji, a Ty mówisz o idei działania mechaniki ustanawiania cen w kontekście relacji popytu i podaży. Obaj macie rację, tylko na różnych poziomach. Poza tym jak w jednym zdaniu możesz powoływać się na “normalne warunki wolnego rynku” i jednocześnie wzywać jakiegoś unijnego komisarza?!
Co do reszty pełna zgoda.
@sunrrrise
Poza tym jak w jednym zdaniu możesz powoływać się na „normalne warunki wolnego rynku” i jednocześnie wzywać jakiegoś unijnego komisarza?!
Ponieważ przy wszystkich wadach i zbiurokratyzowaniu Unii jedno robi (w miarę) dobrze: reaguje na skargi konsumentów dotyczące ukradkowego majstrowania przy przepływie towarów i usług dokonywanego przez różne firmy. Czym do pewnego stopnia chroni owego konsumenta przed modelem rynku “Będziemy se sprzedawać to czego potrzebujesz, ale za kosmiczną cenę, bo żeśmy skopali w ciemnym zaułku konkurencję i teraz możemy. A jak się nie podoba to tu mam taką wielką pałę z którą chciałbym cię, narzekający robaczku, zapoznać. Cho no do zaułka.”
A to że często gęsto sama za chwilę radośnie majstruje przy wolnym rynku przesuwając ślimaki do kategorii ryb, marchewki do owoców i wyliczając aprobowalną świetlistość żarówek to już zupełnie inna sprawa (i wcale nie mniejszy problem…)
Ta regionalizacja w GOGu to juz sie zaczela czy dopiero bedzie ?
@Probabilistyk
Na razie chyba tylko Age of Wonders 3 ma regionalne ceny (przy czym Polska akurat ma cenę taką samą jak USA, nie EUROpa), w ciągu roku wszystko ma już je mieć – choć w przypadku “staroci” obiecują uczciwą wymianę, a nie steamowe $=€.
@MusialemToPowiedziec
Jesli to AoW3 faktycznie juz stosuje przelicznik to widze, ze firmowy VPN ma niespodziewane “+” bo po GMG teraz GOG bedzie mi ceny w USD zapodawac.
@Probabilistyk
Raczej w całej Polsce jest USD, bo u mnie w domu też.
@slowman
Polska chyba na razie jest w USA, a ludzie donoszą, że waluta się nie zmienia, tylko liczba – USA zapłaci za AoW3 $40, a inni zobaczą $55 czy $17.
@MusialemToPowiedziec
Posen już w Erłopie. U mnie 23.99 juros. (We’ll bill the equivalent in USD: $32.99).
@George
pre-order €23.99
meh gog, meh
@Nitek
na stimie masz 40 jurków
@mokraTrawa
Podejrzewam, że ta różnica zostanie zatarta. Teraz jest niby fajniej, bo taniej, ale też wszyscy teraz patrzą. Jak afera ostygnie, my się przyzwyczaimy, wtedy ceny będą takie same.
Oczywiście chciałbym i mam nadzieję, że się mylę.
@Nitek
może tak być, ale wtedy pójdzie się kupować gdzieś gdzie taniej, chyba że taniej nie będzie nigdzie to w bundlach
@mokraTrawa
Ciekawe co to będzie (:
@mokraTrawa
Ale bundle już także doliczają VAT dla Europy – Indie Gala przeciera szlaki 😛
@Nitek
Troche to smieszne bo caly sklep poki co w dolarach a ta jedna pozycja w euro.
Z drugiej strony, skoro GOG jest jednak sklepem o polskich korzeniach to przy okazji regionalizacji mogli dla nas dodac ceny w lokalnej walucie, najchetniej z cena blizszej tej na rosyjski rynek – to bylby calkiem ciekawy proceder.
Akurat kupowanie AoW 3 na GoG za 40$ to wyjątkowo średni interes. Na Allegro pełno ofert za 89,90 (box polska wersja językowa) z przesyłką wyjdzie 99,00 więc sporo taniej chyba że kurs dolara poleci nagle na pysk.
@Waldek-Mat
Bo GOG to – wbrew temu co niektórzy sądzą – nie jest polski sklep, on tylko tu leży.
Dla Polski CDP ma cdp.pl.
@MusialemToPowiedziec
Bo GOG to – wbrew temu co niektórzy sądzą – nie jest polski sklep, on tylko tu leży.
Nawet tyle nie, w papierach GOG przecież mieści się na Cyprze, choć nie wiem gdzie faktycznie biuro mają.
Dla Polski CDP ma cdp.pl.
No ja już czekam na ceny w euro w cdp.pl.
@furry
cdp.eu raczej
Z początku wkurzały mnie te zmiany niemiłosiernie. Ostatnio jedynie niepokoiły, a teraz mam już naprawdę wyjebane. Nie chcą mojej kasy to nie. Kupię od Gejba na wyprzedaży, na amazonie czy też od ruskich. Jak po raz kolejny usłyszę argument, że GOG jest dla świata a CDP dla Polski to wybuchnę bo CDP przypomina mi wiejski, popegeerowski sklep spożywczy – trzeba się cieszyć, że w ogóle jest bo jak nie to spacerek 10 km to następnej wsi.
Zakładam, że jak wejdziemy do strefy euro to moja pensja zostanie przeliczona wedle rynkowych zasad 1 PLN = 1 €*
* gwiazdka żeby ktoś sobie nie pomyślał, że w to wierzę 😉
@aihS
“pensja zostanie przeliczona wedle rynkowych zasad 1 PLN = 1 €*”
LOl 🙂 to nie są rynkowe zasady. na rynku jest coś takiego jak wartość pieniądza, kurs walutowy i tam 1 nie zawsze równa się 1 🙂
@aryman222
Rozszyfrowanie zapisu z gwiazdką cie najwyraźniej przerosło 🙂
Jeszcze coś, taka ostatnia myśl – jakkolwiek regionalizacja jest średnio fajna to ten ruch ze strony GoGa to jest NIC w kategoriach “dojebać graczom/konsumentom” po tym co zrobił boski Gabe oświadczając jakiś czas temu:
“wszystkie kupione przez gry sa nasze, a wam tylko pozwalamy się nimi bawić cholera wie jak długo, a jak się nie podoba to wypierdalać”
A i tak efekt jest taki, że choćby boski Gabe postawił graczom klocka na klacie to większość by się jeszcze oblizała.