I EJ SPORTS, CYNY GEJ(m) chciało by odzyskać pradawny artefakt, którego w sumie wg. starochińskich pism nigdy nie posiadało, samego artefaktu nie powstydziła by się nawet Panna Croft, a nazwa jego brzmi dumnie: “zaufanie”. Według azjatyckich legend słowo jest synonimem wyrażenia: “chcymy wiyncyj piniyndzy od wos”, niektóre źródła skłaniają się jednak ku: “już się nachapaliśmy pinjundżków na konsolach, to teraz mamy czas aby zarobić na blaszakach”. Super sprawa.
Panowie pod krawatami, stojący za firmą dzierżącą masywną ilość nagród dla najgorszej firmy w USA stwierdzili, że może jednak zrobilibyśmy coś, aby chopaki z PCtami przestali nas tak obsmarowywać na każdym kroku. Może przeszła im przez myśl naprawa netcode w BF5? Nah. Pewno nie, lepiej powiedzieć że się nie da, bo się tak dużo na mapie dzieje że łoo Panie, no albo walące się ściany, albo ginięcie za winklem.
Przyczynić mają się do tego bezproblemowe premiery gier wydawanych na PC oraz rozwój programów takich jak Gwarancja Zadowolenia z Gry, Specjalny prezent, czy Okres testowy Origin. Ostatnio do oferty dołączyła też subskrypcja Origin Access, dzięki której za stosunkowo niewielkie pieniądze możemy zagrać w kilkanaście produkcji, głównie tych wydawanych przez EA.
FFS, co ma niby oznaczać “(…) bezproblemowe premiery gier wydawanych na PC (…)”
Z całym brakiem szacunku szacunkiem dla EA, ale chyba ludzie woleliby dostać obietnicę, która dotyczyła by optymalizacji gier, braku cięcia ich na miliard DLC, które kosztują fyfnośie milionów USD lub chociażby naprawienia bfowego netcode (wiem wiem, są serwery 60hz, ale co z tego, jak większość stoi na 30hz?).
A jak tam z waszym zaufaniem dla EA?
Na razie rozdają NFS Most Wanted za darmo i odpalili Lutową Wyprzedaż na Originie.
Nie, to wciąż nie wystarczy, żebym obdarzył EA jakimkolwiek zaufaniem.
bbeeeeeeeeeep. Przepraszam jezeli kogos urazilem, to nawiazanie do klasyka polskiej fantastyki notabene.
@tom_tom
To było konieczne? Nie rób wiochy
@tom_tom
Nie ogarniam porównania, ale to może dlatego, że nie jestem z branży producentów gier.
@Goblin_Wizard
Nie, może po prostu wychowywaliśmy się na różnych filmach 😀
Trochę nie czaję, bo gry EA sprzedają się świetnie, więc o jakim braku zaufania mowa?
Pewnie o tych złotych kupach, no ale sorry – jest wiele fim, które na tą nagrodę zasłużyło, nie wiem, czy EA wybija się tutaj zdecydowanie przed konkurencję.
Próbować, niech próbują. My swoich crackerów mamy 😀
ale chyba ludzie woleliby dostać obietnicę
Obietnice to dostają cały czas. Zamiast chrzanić farmazony niech zaczną robić gry porządnie tak, żeby później nie musieli szukać sposobów na odzyskanie zaufania. Po co ja to w ogóle piszę? Przecież wiadomo, że i tak nic się nie zmieni, a tylko jakiś orzeł od marketingu weźmie hajs za całą tę akcję “odzyskiwania zaufania”. Równie dobrze Putin mogły taką akcję zrobić. Efekt byłby podobny.
Wszystkie tytuły na GOG i Steam, to na początek. Potem przekazać całe zyski Sim City kolegom od Cities Skylines. Nastepnie wskrzesić wszystkie ubite studia developerskie, dać po 10 mln. i wypuścić na wolność, zrzekając się praw do ich tytułów. Wówczas MOŻE się zastanowię…
@Fantus
Trochę przesadzasz, ale rzeczywiście, dla tych kilku gier origina na dysku trzymam, więc… mogliby się odekskluzywnić wreszcie.
Niech zdychają. Robienie ludzi w wała przez lata i potem pisanie “sorki, teraz już będziemy fajni” wygląda jak desperacki skok na kasę.
Prawda jest taka, że sprzedaż na konsolach nakręcają tylko wydawcy multiplatformowych gier AAA, które w rozrachunku i tak sprzedają się gorzej niż F2P na PC. Najwyraźniej nawet EA to widzi, bo ostatnio wszyscy próbują się “przeprosić” z PCtowym community i nawet japończycy portują swoje gry na blaszaki (jedni lepiej, drudzy gorzej…).
Jak ktoś newsów nie śledzi, to tutaj raport SUPERDATA za 2015 rok: https://www.superdataresearch.com/blog/us-digital-games-market/?mc_cid=7ebaa0e28f&mc_eid=7c265c760f
@Geralt_Bialy_Wilk
Niezłe, o niektórych najbardziej dochodowych grach na PC nawet nie słyszałem.
Co to jest Maplestory, Crossfire czy Dungeon Fighter?
@borianello
MapleStory to takie mangowe MMO, Crossfire sieciowy shooter, Dungeon Fighter nie znam.
Na tym właśnie dowcip polega – tego typu gry robią większy obrót, niż te wszystkie cuda od “superwydawców” ;D
@Geralt_Bialy_Wilk
I robią ten obrót przez lata od premiery, a nie przez miesiąc czy dwa. 🙂
@lemon
ale też nie jest tak że to te same gry co kilka lat temu, trochę się jednak zmieniły od premier
Nie, żebym jakoś ich specjalnie bronił, ale dlaczego modne jest wrzeszczenie na Origin, a niemodne na Steam? Jedno i drugie ustrojstwo jest dla mnie utrapieniem – z tym, że Steam jest jeszcze gorszy, bo wielki. To taki Facebook z między innymi opcją odpalania gier. Odpowiadając na pytanie postawione w tekście – tak z zasady nie ufam nikomu, kto chce mi coś sprzedać;)
@Daimonion
Jest jedna zasadnicza różnica między Steam a Origin. A w sumie to dwie. Steam to sklep, kropka. Origin to sklep jednego wydawcy. Niby nic, a jednak. Są ludzie, którzy mają tak jak ja różne natręctwa – ja lubię mieć swoje gry w miarę możliwości w jednym miejscu. Zębami zgrzytam, gdy odpalam coś przez Steam (niewazne czy wbite tam, czy dodane jako gra spoza steam) i uruchamia mi się UPlay, a potem jeszcze jakieś inne cuda w tle. Jak wydawca nie cuduje, to Steam działa bajerancko. I to jest ta druga różnica. Steam przeważnie działa. Origin przeważnie nie. A mówiąc na poważnie – Steam ma kilka funkcji, których próżno szukać u konkurencji, a które są, cholibka, dość oczywiste. Jak chociażby możliwość zrobienia backupu giereczek, żeby nie pobierać potem całej biblioteki od nowa, jak system przewalisz, albo chcesz coś mieć zainstalowane na kilku komputerach.
Tu nie chodzi o jakiś fanboizm. Tu chodzi o to, że Steam w stosunku do innych podobnych sobie platform jest lata świetlne do przodu. Czy ktoś lubi tego typu platformy czy nie – kwestia gustu. Ja lubię.
@Geralt_Bialy_Wilk
Steam również ma lepiej rozwiązane zabawy sieciowe – bardzo łatwo można do kogoś dołączyć i w ogóle się organizować. Ani Origin, ani Uplay (MTP pamiętasz nasze próby z Pacz_Psy? brrrr) na razie nie mają tego na takim poziomie.