Cicho było na temat, tymczasem niepostrzeżenie Cuphead wybudzi nasze lęki.
Jeszcze w styczniu pisałem o tym projekcie i o tym jak bardzo dziwnie się czułem oglądając najstarsze Disneyowskie baje. Okazało się, że nie byłem sam, a Cuphead właśnie, platformer, utrzymany jest w tym samym niepokojącym stylu. I zapowiada się godnie!
Będzie dużo ogromnych szefów, naręcze dziwnego ekwipunku, szalone poziomy łamiące palce stopniem skomplikowania, jazzowy podkład ku uciesze naszych uszów, pokrętne poczucie humoru (w to wierzę!) i walka z czasem. Konsekwencja trzymania się obranego stylu prezentacji będzie czymś co przy premierze Cuphead nie pozwoli mi zasnąć. Lovely.
Jak poprawnie jabłko.