Dobre, bo darmowe – Plants vs Zombies GOTY

aryman dnia 9 maja, 2014 o 16:25    10 

Przyjemna, wciągająca, a teraz bezpłatna.

Instrukcja zdobycia:

1. Uruchamiamy Origina.

2. Aktualizujemy Origina, gdyż ostatnio odpalaliśmy go miesiąc temu.

3. Wpisujemy od nowa dane logowania, gdyż aplikacja nie wspiera wyrafinowanej i niezwykle skomplikowanej funkcji, jaką jest zapamiętywanie danych użytkownika.

4. Próbujemy z innym hasłem, gdyż pierwsze było niepoprawne. Dlaczego? Patrz punkt nr. 2.

4.1 Resetujemy hasło przez maila. Dlaczego? Patrz punkt nr. 2. (za: Furry)

5. Trafienie, jesteśmy w domu.

6. Stronę główną przewijamy w dół, aż do znalezienia takiego obrazka:

plants vs zombies

 7. Pobieramy.

8. Nie gramy, gdyż już dawno temu grę przeszliśmy na telefonie.

Dodaj komentarz



10 myśli nt. „Dobre, bo darmowe – Plants vs Zombies GOTY

  1. mr_geo

    1. Mówimy o tej ofercie żonie
    2. Żona chce.
    2a. Zastanawiamy się czy nie popełniliśmy błędu, ale jest już za późno na retrospekcje…
    3. Uruchamiamy Origina na blaszaku żony
    4. Wypowiadamy serię brzydkich słów po tym kiedy “Program Origin.exe przestał działać”
    5. Patrz Punkt 3 i zaraz potem po raz kolejny Punkt 4
    5a. Może to stara wersja Origina.
    6. Ściągamy nowego Origina i instalujemy
    7. Wpisujemy dane logowania.
    8. Próbujemy z innym hasłem
    9. Próbujemy zresetować hasło, ale nie dostrzegamy żeby ta opcja cokolwiek robiła.
    10. Przypadkowo sprawdzamy jednak skrzynkę i tam widzimy otrzymaną z Origina informacje na e-mail, że e-maila na który własnie dostaliśmy te informację… nie ma w bazie danych.
    11. Próbujemy zrozumieć fenomen otrzymania maila na adres którego nie zna jego nadawca używając logiki i zdrowego rozsądku, ale ponosimy porażkę.
    12. Przechodzimy przez punkty 9-11 po raz kolejny, po czym ogłaszamy “a wuj ci w zupę, Origin” i odnajdujemy przenośny twardy dysk na który kiedyś tam skopiowaliśmy zawartość serwera “Ekipaż-PC” na rosyjskim statku badawczym “Akademik Mszczislaw Kiełdish” i wydaje nam się że tam była też, ehem, “darmowa” wersja PvsZ
    13. Była. Instalujemy na kompie żony.
    14. Tracimy zainteresowanie grą, bo pośród rzeczy skopiowanych z Kiełdisha znajdujemy parę filmów których jeszcze nie mieliśmy czasu obejrzeć…

Powrót do artykułu