Blackroom mógłby być kolejnym zwyczajnym FPSem

Jednakże nie jest. Czyni to sam fakt, że pracuje nad nim Romero. I Carmack.

Czekaj panie, zwolnij trochę z tym hajpem. Sam projekt dopiero wylądował na Kickstarterze z dobrze znaną formuła – znani panowie zbierają pieniądze na coś, co kiedyś dobrze im wychodziło. Ma być brutalnie, szybko, z domieszką eksploracji i szybkiego kluczenia między przeciwnikami odstrzeliwanymi w myśl dobrze wykonanych rocket jumpów. Całośc bujana bebechami Unreal Engine 4 z pełnym wsparciem dla modów i dedykowanych serwerów w wersji pecetowej.

Szalone ficzerki jakich możemy się spodziewać to zróżnicowane tryby multiplayer, w tym kooperacja, 1v1, deathmatche w różnorodnych miejscówkach. Kampania singlowa ma być do rozprawienia się w dziesięć godzin i rozgrywać się będzie na poziomach projektowanych przez samego Romero. Czy można spodziewać się projektów zakręconych jak świńskie jelita, do których Romero nas przyzwyczaił w Doomie? Być może. Będą także wyzwania, żeby nie było zbyt nudno.

Oczywiście o ile zbiorą potrzebne monety wymagane do realizacji projektu.

Single wjadą w temat w butach Santiago Sonora, szefa inżynierów Node w HOXAR™, Inc. największego i najbardziej popularnego twórcy holograficznych symulacji. BLACKROOM™ pozwala użytkownikom z pełną dowolnością kreować holograficzne projekcje światów, których nie sposób rozróżnić od rzeczywistości, a wszystko to w gigantycznym czarnym pokoju. Do czasu, aż podczas testów nad nową technologią przewidywania pamięci (Predictive Memory) powstały anomalie zespajające światy wymyślone z realnym i to właśnie my musimy to posprzątać podróżując przez zakamarki naszego umysłu, borykając się z największymi z własnych strachów i nie tylko.

Dość fantazyjnie brzmi, ciekawe jak wyjdzie w praniu i jak szybko uzbierają odpowiednią liczbę pesos. Chętni mogą dropnąć golda do kiesy w linku poniżej. A tak to czekamy i obserwujemy co z tego wyjdzie.