2k Games prawdopodobnie szykuje nowego XCOMa

Nitek dnia 30 maja, 2015 o 21:09    18 

Tak wynika z pozostawionych przez 2K poszlak. Podobno.

W poniedziałek poniższy tweet pojawił się na Twitterze 2k Games

zaczynając całą teorię spiskową pozostawioną ulotką na temat osiągnięcia – modyfikacji kodu genetycznego. Zgodnie z informacjami jakie można znaleźć na reddicie, okazuje się, że w samej ulotce i stronie odnoszącej się do organizacji odpowiedzialnej za ten niewątpliwy progres ludzkości, można było doszukać się odnośnika do ukrytej zawartości, tam zaś wyłuskać zaszyty przekaz GFIILOD NCOVO, co jest anagramem sentencji widocznej na emblemacie XCOM: Enemy Unknown.

Oczywiście nic nie zostało potwierdzone, wszak konspiracja.

 

Dodaj komentarz



18 myśli nt. „2k Games prawdopodobnie szykuje nowego XCOMa

        1. MusialemToPowiedziec

          @Probabilistyk

          Bo ten zespół co ostatnio to już nie istnieje, część poszła robić nieudanego kickstartera (coś tam innego robią, ale co dokładnie to nic nie wiem, nie interesuje się, zarobiony jestem ;P ), a sam Ken teraz chce robić gry, które z opisu brzmią na twóry Telltale czy inne Zaginięcia Ethana Cartera.

    1. Fantus

      @thewhitestar

      Jeśli nadal opcje taktyczne sprowadzą się do: ruch, strzał ew. granat to ja podziękuję.

      Tak, wiem można dużo więcej, ale brak punktów ruchu mnie dobijał. Jagged Alliance 2 to jak do tej pory gra, która najlepiej miała to rozwiązane i zbalansowane. Mogłem kucać, czołgać się, wspinać na budynki, strzelać szybko, ale niecelnie, albo przymierzyć… Jeśli już się “wstrzeliłem” w cel to kolejne strzały były pewniejsze. Do tego ekwipunek, apteczki, różne rodzaje broni w tym biała, skradanie, cykl dzień-noc, zasięg widzenia i słuchu, sprzęt wspomagający te ostatnie, degradujące się uzbrojenie, zacięcia broni, amunicja ech, można by tak długo.

      A rzecz, która najbardziej mnie wykańczała w XCOM to “grupki” wrogów i ta kretyńska animacja, gdy mnie zauważyli i się chowali za osłonę. Oczywiście moi wojacy, wówczas stoją jak koły, zamiast do nich grzać, bo tak jest “realnie”. Uwielbiam X-COMa, ale jego skonsolowienie jest dobijające. To byłaby GOTY jeśli miałaby więcej opcji taktycznych.

      PS. Nie zapominajmy o Classic – poziomie trudności, który oznacza, że przy szansie trafienia 65% spudłujesz 9 strzałów na 10 🙂

      1. Zwirbaum

        @Fantus

        1. Jeśli miałeś ustawiony overwatch – to w momecnie “zagrowania” grupki alienów, jak się rozbiegali, to “triggerowało” overwatcha.
        2. 65% celności – spudłujesz 9 na 10. Możliwe, wszystko jest możliwe. Dopiero w przypadku bardzo dużej ilości prób możesz stwierdzać że coś jest nie tak z RNG (albo tooltip kłamie i szansa jest inna). Przykładowo kiedyś mając 84% szans na zakończenie oblężenia w EU 4, miałem 5 rzutów z rzędu nieudanych. Ogólnie confirmation bias. (Swoją drogą mało to razy mając 90%+ szans na trafienie w oryginalnym ufo, potrafiłem zastrzelić cywila gdzieś na drugim końcu mapy, albo postrzelić własnego człowieka, czy wysadzić stację benzynową zamiast stojącego dwa metry przede mną snakemana albo mutona? :D)
        3. Opcje taktyczne mogą wydawać się ubogie, ale warto obejrzeć playthrough ludzi na impossible (Zemalf robił Enemy Within, i zrobił Ironman Impossible bez strat), i nagle okazuje się że całkiem teoretycznie mały zestaw opcji taktycznych wcale nie jest taki mały, i dochodzi do wielu ciekawych dylematów czy rozwiązań.

        Nowy X-Com nie jest bezbłędny (sam go w wielu aspektach krytykuję, i w niektórych punktach zgadzam się), bardziej jednak chyba boli mnie Geoscape niźli Battlescape.

        1. aihS Webmajster

          @Zwirbaum

          Też pomyślałem o Zemalfie. Po obejrzeniu jego serii poczułem się jak ameba we mgle. XCOM niby ma uproszczoną mechanikę, ale można czynić cuda znając ją na wylot. To jest tzw Skill, a narzekanie niestety wynika tutaj z ignorancji. Zdecydowanie tytuł easy to learn, hard to master.

          1. Fantus

            @aihS

            Pan mi tu nie wmawiaj ignoracji w temacie XCOM please, bo grę znam na wylot. Narzekam na brak różnorodności i z tego powodu – niestety – dość “liniową” taktykę.
            Easy to learn, hard to master to są warcaby. Jakoś nie cieszą się kosmiczną popularnością.

            W XCOM sytuację, pod względem dostępnego arsenału zachowań, uratował nieco (NIECO) dodatek. “Panzerkleiny” (jak je nazywam) urozmaiciły rozgrywkę, ale to nadal nie jest ideał. Liczę, że tym razem się uda.

Powrót do artykułu