Oddaliśmy głosy na 44 gry, a głosów owych było 53. Zwycięzca jest wyraźny, praktycznie nie dał szans pozostałym. Z ciekawostek? Tym razem na podium nie ma Wiedźmina 3. W ogóle nie ma go na liście. Mimo wszystko trochę się tego nie spodziewałem.
Jak to w naszych głosowaniach ostatnio częste, głosów było tyle, że porozkładały się równomiernie, prawie po jeden głos na grę. Nie licząc, znów jak prawie co roku, zdecydowanego faworyta. Tym razem stała się nim gra, która zebrała mnóstwo negatywnych recenzji, przyczyniła się do spadku cen akcji producenta i być może zapisała w annałach jako historyczna klęska. Do dziś w pełni jej nie naprawiono i nie wyszła porządna wersja na konsole nowej generacji. Do dziś nie wyszedł też do niej porządny dodatek. A mimo to wygrała. Jak to się mogło stać?
W kategorii zachwytów na kobietami istnieje jedna, którą trudno wytłumaczyć. Zwykle nazywa się ją: TYM CZYMŚ, co sprawia, że za damami dalekimi często od aktualnych wzorów umowy, panowie nie tyle się oglądają, co ganiają jak opętani. I trochę tak jest z Cyberpunkiem 2077. Nie jest najładniejszą grą, jaka się ostatnio ukazała, nie jest grą o najwspanialszej grywalności, a choć wielu z nas zachwycało się jej fabułą, ta bywała też poddawana krytyce. Mnie na przykład, przy wszystkich zachwytach czegoś w niej, mimo wszystko, brakowało. Jakby większość zadań kończyła się o krok przed osiągnięciem prawdziwej pełni i świetności.
Co fascynujące, jest to też gra raczej niekoniecznie optymistyczna. Najlepsze zakończenie w niej to to, tak naprawdę, najmniej złe. Ja miałem pecha, za pierwszym podejściem, wybrałem to chyba najgorsze z możliwych. I choć nie wpadłem od niego w depresję, powiadam wam, było niedaleko. Za drugim razem wyszło mi ciut lepiej, ale i tak zdołowałem się zakończeniem najlepszego lesbijskiego romansu mojego życia. Bo ta gra jest paskudna w opisie naszego świata i jego kondycji. A, właśnie, napisałem: „naszego”, choć akcja Cyberpunka toczy się niby zupełnie gdzie indziej. We wszechświecie: Byćmoże. W rzeczywistości, która może nadejść, ale nie musi. Jednak to nie jest opowieść tylko o przyszłości, ale jak to bywa w najlepszej literaturze fantastycznej i w takich grach, potrafi mówić nam o nas tu i teraz. I w tym znaczeniu, może być Cyberbunk, jeśli mu pozwolimy, być opowieścią o naszym nieustającym się miotaniu w poszukiwaniu samych siebie.
A przy tym, przy wszystkich swoich niedoskonałościach, przy wszystkich zawiedzionych nadziejach i oczekiwaniach, przy niewesołym spojrzeniu na życie, Cyberpunk 2077 ma w sobie TO COŚ, co sprawia, że wszystko, co w niej wyszło, sprawiało jeszcze większą frajdę.
Cyberpunk 2077 dostał aż 7 głosów. „Aż” nie brzmi tu ironicznie. Następne w kolejności gry dostały po dwa głosy. Chyba, że, po znajomości uznamy, że głosujący po czasie Kiler oddał głos sprawiedliwie i zgodnie z regułami. Wtedy na miejscu drugim znajdzie się Hearts of Iron IV z trzema głosami. Kusi mnie takie rozwiązanie, bo ta gra to nasz stały bywalec w pierwszej trójce i należy jej się coś za zasługi. W takim przypadku na miejscu trzecim znalazłyby się Baldur’s Gate 2 i Battletech. Jeśli zaś głosu Kilera nie policzymy, to HoI IV i tak znajdzie się na drugim miejscu, ale w towarzystwie. A wtedy na miejsce trzecie trafi cała reszta gier, bo wszystkie one otrzymały po jednym punkcie.
Przed nami rok 2022. Mam nadzieję, że spędzimy w nim wspólnie trochę czasu, ale wiecie jak to jest z postanowieniami noworocznymi. Niemniej postaram się tu wpadać od czasu do czasu, by pogadać z wami i przedstawić własny punkt widzenia na różne popkulturowe sprawy. I chętnie wsłucham się w wasze głosy. Bo jeszcze i tym jest, na przykład, to głosowanie – okazją do poznania tytułów, po jakie pewnie sam bym nie sięgnął, albo o jakich w ogóle bym nie usłyszał.
Udanego roku 2022!
Bo rolpleje mają niskie replayability
@maladict
Zależy które. Ale w przypadku CP2077 był to jeden z zarzutów – że przy ponownym przechodzeniu zmieniają się tylko detale, nasze decyzje mają zbyt subtelny wpływ na rzeczywistość, w związku z czym te naprawdę znaczące podejmowane są dopiero na samym końcu. I faktycznie, choć czerpałem pewną satysfakcję z aroganckich odpowiedzi postaci startującej z poziomu korpo, znacznie się różniących od odpowiedzi takiego Nomada, który u mnie był raczej bratem łatą, to takie różnice mają nie tyle wpływ na sama grę, co na budowanie jej klimatu przez gracza. Jednak w Fallout2 decyzja o tym, dla jakiego gangu gramy miała konsekwencje (choć też dało się to rozegrać a’la Kurosawa i grać po trosze dla wszystkich). W CP frakcje i Twoje z nimi relacje nie mają znaczenia, wyjąwszy, częściowo, finały. A to osłabia chęć powrotu do gry, bo możliwości przechodzenia jej inaczej są mizerne.
@bosman_plama
Rozwinę myśl. Nie twierdzę, że w rolpleje nie da się grać więcej niż raz, bo da się. Zresztą twórcy stają na głowie aby to uprzyjemnić, a to przez różne ścieżki dialogowe dla różnych buildów, a to przez (praktycznie obowiązkowe) różne zakończenia. Ale jak już wszystko przejdziesz, zajrzysz w każdy zakątek, pogadasz z każdym NPCem, to twoja ochota by to zrobić ponownie spada. Tym bardziej, że gdzieś po drodze czai się _ten_ level, i na samą myśl, że będziesz musiał przepełzać przez ten dandżon lub oblecieć pół świata by przynieść pięć znajdziek mówisz sobie, ‘Może innym razem’. Czytając książkę, lub oglądając serial możesz sobie rozdział/odcinek, który ci nie przypadł do gustu odpuścić. W grach już nie jest tak łatwo.Dara Ó Briain, fajnie o tym mówił, pewnie pamiętacie.
@maladict
Jasne. Ale wiesz, Fallout dysponuje tyloma wariacjami, że dłuuugo możesz go przechodzić na dziesiątki różnych sposobów i dłuuuugo odkrywać coś nowego. Jasne, że chyba żadna konwencja gier nie podskoczy pod tym względem strategicznym. Wydaje mi się jednak, że akurat cRPGi są tu w stanie całkiem sporo zaproponować.
@bosman_plama
Co gorsze to widać… “Ok, Sure”, “Yes”, “Ok” ? serio ?
A to niestety w świecie w którym mamy mało czasu – spowodowało, że parę questów robiłem z tutorialem bo nie będę grał jeszcze raz żeby 3 razy wybrać na całą grę inny dialog. W dodatku się powstrzymam, bo to jednak był kepski pomysł (acz prawie wszystko było tak jak sam był dał – ale bałem się, że “Ok, Sure” to co innego niż “Yes”).
Mam więc save-a z wszystkimi końcówkami – ehh… akurat moja pierwsza końcówka nie miała tej JEDEJ opcji dialogowej, która pozwoliła by przeskoczyć do mojej “ulubionej” końcówki (która by się stała nawet lekko lepsza). WSZYSTKO tam się klei – nawet jestem o to PYTANY , i jest odpowiedź której nie chce….. bo developerzy wymyślili, że żeby mieć moją “ulubioną” końcówkę to muszę ją rozegrać całą…
Sie zdenerwowałem 🙂 SERIO w sensie, myślałem, że nie ma końcówki której oczekiwałem a JEST – tylko że trzeba ją całą rozegrać.
Nie chciałem spojlować, ale to jest takiej klasy:
na początku końcówki:
“Kupić piwo czy wódkę?”
– wódkę
– piwo (*)
w epilogu
“Jednak kupione zostało piwo i wódka, można wywalić piwo i uchlejemy się wódką”
– bardzo lubie piwo
…. (i żadnej opcji o wódce)
Nie wiem czy to tylko początek, czy podczas całej gry npc-e walą klimatycznymi tekstami o chromie, mięsie itp. Więc oczywiście odkopałem wczoraj Wypalić chrom Gibsona, poprzednio wydany jako Johny Mnemonic, bo wiadomo (to jest ta sama książka, jedynie tłumaczenia części opowiadań się różnią). Coś czuję że wkrótce będzie czytane, sorry “Familia” zostanie ofiarą mojego czytelniczego ADHD.
I jeszcze mi się jeden stary tekst bosmana przypomniał, odkopałem żebyście nie musieli. Niektórzy mogą nawet twierdzić, że to najlepszy tekst publicystyczny bosmana, jeśli mnie zapytacie czy do nich należę, nie zaprzeczę… Szkoda że przez falstart gry ominął nas renesans cyberpunku, poczytałbym coś nowego, bo “Trylogia Mostu” jakoś mnie męczy AD 2021, chętnie przeczytałbym może coś bardziej “post” typu “Zamieć” Stephensona. Dziwi mnie też zaskoczenie konsumentów tym falstartem. Była koleżanka z pracy żaliła się, że męża pracującego w CDP ujrzała na trzeci dzień (hehe) od premiery Wiedźmina 2. Pamiętacie jeszcze aferę z DRM na premierę i łataniem gry na gorąco?
A pewien znajomy, którego gust czytelniczy cenię, polecił Wiek paradoksów Natalii Halskiej, nie w kontekście CP2077, ale tak ogólnie, że dobra książka. A mam wrażenie że może się trochę łączyć z tym wszystkim, też będzie czytane w 2022.
@furry
O ludzie, on naprawdę jest stary. Znaczy ten linkowany test. Ma już prawie dziesięć lat.
@bosman_plama
A obrazków nadal nie ma
@maladict
Teraz to już chodzi o zachowanie zabytku w nienaruszonym stanie.
@maladict
A tekst Dukaja za paywallem (kolejny znak że TFiNOM).
@furry
Uuuuu, faktycznie. Wtedy był dostępny:).
Co by nie myśleć o C2077, jego plusach i minusach, to faktycznie gra ma “to coś”, tę magiczną cząstkę, która daje frajdę z obcowania z dziełem. W zalewie nowych gier, ciągle rosnącym backlogu (nie tylko w kategorii gier, ale też i każdej innej rozrywki) i smutnej świadomości, że “we wszystko nie zagram/wszystkiego nie obejrzę”, wyławianie perełek jest kluczowe. I akurat z Redami jest tak, że każdą ich grę warto pod tym kątem weryfikować, bo poszukiwanie magii mają w genach. Są studia (nie będziemy wskazywać paluszkiem), których open worldy sprawiają wrażenie tworzonych w excelu – ileś tam kolumn z zawartością wypełnić, ileś tam funkcji zaimplementować, kaczing! – produkt gotowy. Taki bezpieczny, wielokrotnie odbywany, lot nad Atlantykiem. A Redzi jednak zawsze celują wyżej (lot na księżyc?) – i nawet jeśli docierają w statku z naderwanym poszyciem, z płonącym (dosłownie, he he) silnikiem, a pasażer (gracz) wysiada na lekko chwiejnych nogach, to z uśmiechem na twarzy i myślą “k…, ale to była jazda!”.
Ciekawy jest ten brak Wieśka 3… Może dlatego, że Ci którzy mieli zagrać, już to zrobili (wielokrotnie?) w pierwszych latach po premierze, a reszta czytelników po prostu nie gra w fantasy RPG? Nie mam bowiem wątpliwości, że jakby ktoś lubiący fantasy RPG po raz pierwszy zagrał w W3 w tym roku, to byłby on w jego 3ce gier roku.
PS Dobrego 2022 roku! Uwaga na 22.02.2022 – data prawie idealna, poza końcem kalendarza Majów, coś wielkiego się wydarzy! Jakaś pandemia, albo coś?
PS2 Fallout w tagach wiecznie żywy 😉
No cóż, tak już bywa. Ograłem CP i jakoś nie myślę o nim ciepło. Może jak wyjdzie ta wersja na konsole nowej generacji to dam jej szanse…
bo widzicie…
uwaga, coming out….
Po ok. 25 latach bycia pc master race, zakupiłem XSX i teraz konsola stanie się główną platformą grania. PC idzie w odstawkę na jakieś starocie, ewentualne multi w HoI4 (gratuluje 2giego miejsca!) i BF3 😉 niestety, sytuacja podzespołów jest straszna, ceny straszą ogromnie, a dostępność kart graficznych jest masakryczna. Za konsole nawet w zestawie wyszło mi w okolicach ceny producenta. Cieszę się jednak, że nie tylko ja na tym skorzystam – żona się zapaliła do grania, a i moja córa osiągnęła wiek wprowadzania w to hobby 😉 jest więc i element rodzinny, który przy PC nie byłby tak łatwo osiągalny.
Kończąc prywatę – wszystkiego najlepszego gikzy! niech ten 2022 będzie miał lepszy start niż CP2077 😉 ahoy!
@Revant
Tak, ceny podzespołów mogą nakręcić rynek konsol. Chyba, że poprzesiadamy się wszyscy na laptopy gamingowe, które potrafią być dziś tańsze od kart graficznych na piece:P.
@Revant
A masz filmik z bitwy o konsolę w MM?
Ja mam spiskową teorię, że Nvidia rozwija GF Now i potrzebuje tych chipów dla siebie. A na nieużywanych rdzeniach kopią kryptowaluty.
Ale serio, jaja są, ostatnio się dowiedziałem, że nawet z pamięcią do drukarek fiskalnych jest problem, bo mało krzemu na rynku. Co to by się działo, gdyby wszyscy mieli oczy, ręce i co tam jeszcze na prąd? Normalnie armageddon, nie trzeba wirusa z tajnego labu, wystarczą przerwane łańcuchy dostaw (wirusem z tajnego labu).
@furry
Akurat Xy są bardzo łatwo dostępne – przez internet w euro rtv kupiłem zestawik konsola+dodatkowy pad+2 gry za ok 3k. Samo kupno przez neta szybko – wniosek na raty, wszystko 0%, w przeciągu hmm 30 min.? Kurier za dopłatą przyjechał “na pojutrze” 😀 za to ps5 to kpina -> trzeba przejść weryfikacje czy aby nie kupiliśmy jakiejś sztuki wcześniej xD i ceny o wiele gorsze według mnie w stosunku do Xa. Plus gamepass i jestem ustawiony na granie ^_^
A propo twórców grafik -> już zaczynają szykować premiery kolejnych modeli…gdzie poprzednie kosztują w uj dużo i jest ich w uj mało…to jest dopiero parcie xD powinni zaadaptować motto Sony -> “for the miners” 😉
@furry
To jest oczywiście jakiś faktor – tworzenie GFN, ale serwis nie wydaje się być aż tak popularny, żeby to był główny powód.
Tym najważniejszym powodem są @#$%^&, które kopią. Jak czytam o kopalniach po 100 błyszczących RTXów, to nóż się sam w kieszeni otwiera. Banda @#$%#%^ umówiła się, że praca kalkulatora na kompie (@#$%, nie można było ustalić, że na mechanicznym liczydle?!?) tworzy pieniądze. I jadą @##$%^ w ciemno nie patrząc na zużycie energii (rezultatem czego jest m.in. @#$%^& jedynej planety jaką mamy zasiedloną + rosnące ceny paliw kopalnych, z których się ją głównie pozyskuje…) i na to, że ktoś kiedyś powie “sprawdzam”. Tylko z tym sprawdzaniem, to pewnie nie szybko (jeśli w ogóle), bo wymagałoby wspólnej reakcji całego świata, a przecież te głąby za sterami niemal w żadnej sprawie nie mogą się dogadać (że o skorumpowaniu nie wspomnę).
Skoro tak optymistycznie – to jeszcze o NFT 😀 Tylko patrzeć jakie #$%@#$^ na rynku gier stworzą pomysły na NFT. Już największe @#$% (Acti/Ubi/EA…) i te mniejsze (Square…) zadeklarowały, że to temat z wielką przyszłością. Trochę mnie śmieszy myśl o tych wynaturzeniach i frajerach, którzy dadzą się wydymać, ale jeszcze bardzie martwi, bo to na pewno nie pozostanie bez wpływu na rynek gier, zwłaszcza multi.
Uff, prawie mi żyłka pękła 😉 Jednak znacznie lepsze dla zdrowia jest myślenie/mówienie o grach, a nie o biznesach im towarzyszących 🙂
@aryman
Myślę o tym w kontekście społecznym i tworzeniu growego feudalizmu. Czasy wolności, kiedy kupiona gra stawała się twoją własnością mamy już za sobą. Teraz gry są nam użyczane i jeśli wkurzymy się na “pana”. który nam je dzierżawi i np. pójdziemy sobie ze steam, czy origin, to przepadną. Ba, jak przekonał się ostatnio pewien użytkownik Ubi, wystarczy wziąć roczny urlop od platformy, żeby stracić gry (choć to podobno błąd w systemie, który odcina nas “dopiero” po czterech latach). A NFT… Na początek niby masz to na własność, ale skoro są przypisane do gier, które nie są de facto twoją własnością, to tak nie masz nic.
Od tego tylko krok albo dwa do mocniejszego przywiązywania graczy do “panów”, za którym mogą pójść obowiązki. Na początek przyjmujące formę ulg (stań się naszą biegającą po multi reklamą, a zaoszczędzisz), by potem przyjąć formę nacisku (płać, albo będziesz musiał być naszą reklamą) aż po obowiązek (jeśli chcesz grać, musisz być naszą reklamą i płacić nam za to).
@bosman_plama
Ach, gdzie te proste czasy, kiedy płacąc za coś stawałeś się tego właścicielem…
Z tymi reklamami to już się zaczyna – w NBA 2K21 mieli przez chwilę niepomijalne reklamy między meczami (mimo zapłacenia za grę). Potem bodaj okazało się to “nieprzemyślaną implementacją, którą poprawiono”. A takie HBO już ma w USA tańszą wersję subskrypcji, z reklamami. Przecież brak reklam był jednym z głównych (reklamowanych…) zalet tego typu serwisów!
W przywiązywaniu do “pana”, najbardziej zdumiewające będzie pewnie to, jak duża część graczy przyjmie takie działanie ze zrozumieniem, czy wręcz z radością. Już się tworzą fanatyczne bazy fanów, przy byle okazji. I nagną logikę w dowolny sposób, byle poczuć przynależność do grupy. Antykonsumenckie praktyki Sony czy Nintendo są również żarliwie bronione, co atakowane. Kiedy więc padnie propozycja “ta gra miała kosztować 120$, ale dzięki reklamom możesz ją kupić za 70$”, to wielu będzie szczęśliwych, że zaoszczędzili…
@bosman_plama
I to jest właśnie jeden z powodów (drugim jest praktycznie zerowa customizacja modami) dla którego PC jest moją platformą do gier. Zawsze są na nim jakieś starocie, jakieś emulatory, jakiś Fallout 1.5, jakieś indyki poza steamem.
Świat jednak zmierza ku ‘wygodzie’. Abonamenty na gry spowodują to co abonamenty na seriale. Taki Netflix robi same MVP – byle ciapka, byle konsument nie zrezygnował z abonamentu ale prawie nic ponad to. Po co takie duże koropo ma robić fajną grę skoro i tak płacisz abonament? Wystarczy aby abonent nie odszedł.
Co do kopaczy mam podobne zdanie, ale nie są oni największą przyczyną – jeżeli fabryki samochodów stają bo nie ma scalaków, albo lodówki nie są produkowane to znaczy, że są braki krzemu a kopacze to może duża ale nadal kropla.
@Revant
Ty już nie nasz. Jesteś konsolowcem i dlatego Ci się CP nie podoba. 😉
@projan
Musimy my wybaczyć bo nie wiedział co czyni… A w zasadzie wiedział, ale cena dochowania wierności jedynej słusznej wierze okazała się zbyt wielka, więc dał się skusić herezji 😉 Wszedł w świąteczny Warp jako Adeptus Astartes, a wyłonił się jako Heretic Astartes 😀
@projan
Akurat CP kupione w okolicach premiery i ograne na piecu 😛
@Revant
Ale mentalnie już byłeś zmieniony…
@projan
Z pewnością po ograniu CP xP to był moment gdy stwierdziłem, że piecyk już zaczyna niedomagać i przydałby się upgrade 😕 choć jak widać, skok w konsolowy bok zajął mi rok 😁
@Revant
Pochwal się gamertagiem. Ja na X siedzę od ponad roku. W multi raczej nie popykamy, ale jakieś screenshoty można sobie wzajemnie powysyłać. 😉
@lemon
Revant #5874 🙂