Kilka tygodni temu świat cały zastygł w oczekiwaniu na grę, która stała się legendą jeszcze zanim ktokolwiek w nią zagrał – Aliens: Colonial Marines. Jest już tydzień po jej premierze, więc możemy niespiesznie myć wentylator, wietrzyć pokój i rozmawiać o innej grze, która akurat bardzo udanie prezentuje starcie ludzkości z obcym gatunkiem…
Żeby nie było, że jestem bezduszny, mam kilka ciepłych słów, dla tych którzy Aliensów kupili: po pierwsze – podobno multi nie ssie tak bardzo jak singiel (choć trudno mi w to uwierzyć oglądając gameplaye z trzecioosobowym sterowaniem ociężałym Alienem*), po drugie – wsparliście Gearbox, dzięki czemu będą mieli fundusze na zrobienie Borderlands 3, po trzecie – przesyłam Wam filmowy uścisk (czy może powinienem powiedzieć: hug…).
Ale przejdźmy do rzeczy – dziś będę miał dla Was kilka podstawowych porad, ułatwiających bezbolesne wejście do świata gry Natural Selection 2. Wskazówki będą naprawdę bazowe (za długo można by mówić o zaawansowanych technikach i taktykach), ale istotne dla tych, którzy nie mieli jeszcze do czynienia z w/w tytułem.
1. Przeczytaj Wikipedię NS 2 lub chociaż wszystkie 4 części mojego cyklu (Gikz.pl exclusive!).
2. Na początkowe kilkanaście godzin grania wchodź na serwery z dopiskiem "rookie friendly"; nieco ( i tylko nieco!) łatwiej tam o porady niż opieprz.
3. Jeśli nie wiesz co robić – idź za innym członkiem twojej drużyny; jeśli wiesz co robić – patrz wyżej. W tej grze nie ma kozaków, którzy samotnie zrobią coś wielkiego. Przewaga liczebna jest wielkim bonusem, zwłaszcza na początkowym etapie gry.
4. Koordynuj działania. Jeżeli kogoś atakujecie – uderzajcie razem. Dobry gracz wybije 5 przeciwników, jednego za drugim, jeśli będą nadbiegali nawet w krótkich odstępach czasowych. Jeżeli dwóch z nich zaatakuje równocześnie – również szanse gracza PRO są niewielkie. Jeśli dewastujecie struktury wroga – róbcie to po kolei (jedną na raz!), bo może się okazać, że uszkadzając kilka jednocześnie, żadnej z nich nie zniszczycie przed nadejściem przeciwnika.
5. Przemieszczaj się w grupie, ale nie w zbitej gromadce, niczym pingwiny szukające ciepła. Podstawowa zasada każdego fpsa sprawdza się również w Natural Selection 2. Osłaniaj kolegów, ale nie zasłaniaj im widoku.
6. Dbaj o zróżnicowanie składu (istoty, bronie). Jeśli twój partner wziął miotacz ognia, to nie bierz tej samej broni, tylko strzelbę. Każda istota/broń ma w tej grze konkretne zastosowanie, najlepsze efekty daje miks różnych odmian.
7. Często sprawdzaj mapę, lokalizuj swoje i ekipy położenie oraz ewentualne niebezpieczeństwa. Mów innym o tym co widzisz. Zbyt często gracze polegają tylko na wskazówkach od dowódcy, a przecież on ma wiele zadań, nie zawsze zdąży z informowaniem.
8. Słuchaj poleceń i informacji od dowódcy oraz innych graczy z drużyny (priorytet ma oczywiście generał). Rozkazy wykonuj bez wahania. Wiele rozgrywek przegrałem, bo zamiast wracać do bazy i jej bronić gracze beztrosko atakowali extractory/harvestery przeciwnika. Myślenie w stylu "może nasi jakoś się obronią, a ja w międzyczasie zadam cios ekonomii wroga" jest błędne i zgubne. Jeżeli przeciwnik nie został wyparty z bazy w ciągu 30-60 sekund, to zwykle oznacza, że napastnikom udało się zniszczyć jaja (u Kharaa), lub zasilanie/phase gate/ infantry portals (u Frontiersmenów); dokończenie destrukcji reszty struktur najczęściej jest już tylko formalnością.
9. Rozsądnie używaj surowców. Ewoluowanie w wyższe formy życia, kiedy nie jest opracowane kluczowe dla nich ulepszenie, jest głupie. Fade bez "błysku", Lerk bez "zarodników" = BEZ SENSU. Jedynie Gorge zawsze się sprawdza. Pamiętaj też o tym, że najlepsze jednostki (Onos, EXO) dają ogromną przewagę na polu walki. Jeśli więc z całej ekipy masz najwiecej surowców, to nie rozdrabniaj się na strzelby i jetpacki, tylko czekaj na EXO.
10. Jeżeli przeciwnik uzyskał dużą przewagę, nie macie szans na wygraną, a gracze z Twojej drużyny zaczynają wychodzić z serwera – nie rozłączaj się! Zamiast tego zagłosuj za poddaniem się (komenda "concede" wpisana na czacie "do wszystkich"). Dzięki temu nie musisz szukać nowego serwera, a przeciwnik ma satysfakcję z wygranej (w końcu zasłużył na nią, nieprawdaż?).
Wiecie już jak powinny wyglądać Wasze pierwsze kroki w Natural Selection 2, pozostaje jeszcze kwestia znalezienia odpowiednich serwerów. NS 2 jest taką "grową" kopalnią złota – napotkacie rozgrywki piękne niczym samorodki, ale żeby do nich dotrzeć trzeba nieraz przekopać tony piachu. Podpowiem Wam jak zwiększyć szanse na dobrą zabawę (łup):
– poza pingiem zawsze sprawdzaj ilość graczy na serwerze. Optymalna, a w zasadzie jedyna sensowna, liczba uczestników to 16-20;
– oceń dowódcę już w pierwszych sekundach gry. Dobry generał powinien: posiadać mikrofon (i używać go) oraz od pierwszych chwil rozrzucać cysty/harvestery (Kharaa), power nody/extractory (Frontiersman). Jeśli dowódca przywita się i poprosi o penetrację konkretnych lokacji – to możesz być niemal pewny, że wie co robi. Jeśli dowódca milczy, ale buduje i zaznacza cele na mapie – możesz dać mu szansę. Gdyby zachodziło uzasadnione podejrzenie, że generał jest słaby – wyjdź z serwera. Niby można go wyrzucić ze stanowiska dowodzenia, ale szkoda czasu na przepychanki i fochy. Lepiej poszukaj dobrej gry;
– nie wchodź na francuskie serwery, chyba, że potrafisz rozmawiać w ich języku. Niechęć do porozumiewania się po angielsku jest tam wyraźna;
– nie walcz z wiatrakami. Jeżeli cokolwiek na serwerze jest nie tak, jak być powinno – rozłącz się. W Natural Selection 2 nie uda Ci się samotnie powstrzymać przeciwnika, czy nadrobić ułomności (niesubordynacji) innych graczy. Współpraca i koordynacja są wszystkim. Brak jakiegokolwiek elementu układanki spowoduje, że zostaniecie bezlitośnie sponiewierani i pokonani. Podsumowując: słaby dowódca – rozłącz się; gracze nie koordynujący działań czy nie słuchający poleceń – rozłącz się. W żadnej grze nie zmieniam serwera tak często, jak w NS 2. Po kilku frustrujących momentach sami zauważycie, że w wielu wypadkach to najlepsze co można zrobić. Zbyt wiele świetnych rozgrywek (serwerów) czeka na Was, by tracić czas na te niezbyt satysfakcjonujące.
Zapewne zauważyliście, że cały cykl o Natural Selection 2 w znacznym stopniu pisany był z naciskiem na punkt widzenia Obcych – Kharaa. W tym gatunku zakochałem się od pierwszego wyewoluowania. Grało mi sie tak dobrze, że nie odczuwałem chęci zmiany. Jednak ostanio coraz częściej grywam jako Frontiersman i jest…genialnie. Cała rozgrywka jest spokojniejsza, bardziej defensywna (me gusta!). Dwie lokacje (tyle zapewnia możliwość zbudowania wszystkich ulepszeń) pod Centra Dowodzenia zdobywa się bez żadnych problemów. Także wyścig dla FM polega na jak najszybszym zdobywaniu surowców i blokowaniu Kharaa możliwości założenia trzeciej bazy. Nie muszą z furią atakować od pierwszych minut; ta rola jest przypisana Obcym, wiecznie napędzanym obawą, że nie uda im się zbudować trzeciego Roju.
Dużą frajdę daje taktyka "ninja phase gate" – jeżeli przynajmniej jeden marine przedkradnie się do gniazda wroga (lub w jego okolice), to zamiast atakować obce struktury buduje zasilanie i phase gate. Następnie reszta Frontiersmenów teleportuje się do "jadra ciemności" i zaczyna się jatka. Taktyka ta wymaga sporego zgrania (i umiejętnosci u zwiadowcy), nie zawsze się też sprawdza, ale gwarantuje emocjonujące i interesujące zwarcie.
Polecam również korzystanie z pancerza EXO – fantastyczne uczucie wszechmocy! Nie ma zbyt wielu HP i łatwiej zniszczyć jego niż Onosa, ale jeśli tyły zabezpieczają marines ze strzelbami i spawarkami, to szybkostrzelnosć dwóch 3-lufowych działek sieje grozę i znieszczenie.
Podsumowując: nie popełnijcie mojego błędu zbytniego przywiązania do jednego gatunku. To, że doskonale czujecie się w jednej skórze, nie oznacza, że w drugiej nie poczujecie się lepiej.
* jeżeli chcecie zobaczyć jak (pierwszoosobowo? szybko?) powinni poruszać się Obcy to obejrzyjcie filmiki nr. 1 i nr. 2.