Co jest grane – pograne

Nitek dnia 25 czerwca, 2015 o 10:29    35 

Stream przebiegł bez większych niespodzinaek, Bea motała w Grę o Tron ostro, choć nie bez problemów z QTE iu trafianiem mikroskopijnym kursorem w miejsca aktywne. I, kurde, co dziwne, Gra o Tron znawczyni i fance tematu nie weszła należycie.

Nie jestem fanem Gry o Tron. Nie czytałem, oglądać przestałem przewalcowany nudą jeszcze gdzieś w drugim sezonie, nie jestem fanem. Nawet nie jestę fanę. Mimo wszystko gry od Telltale lubię, w mniejszym lub większym stopniu, ale lubiBea Gra o Tron, pięknie pograć w te nowelki wizualne naszych czasów, interaktywne seriale, zwał jak zwał. Jednocześnie pragnę przypomnieć, że jestem zniszczonym człowiekiem przez notorycnzie gubione sejwy pierwszego sezony The Walking Dead, dzięki czemu, czy raczej przez co, znam wszelkie mechanizmy wyborów i rozwidlające się ścieżki lepiej niż ktokolwiek, albo chociaż jeden z niewielu (bo wiecie, życzę Wam najlepiej, żeby nie odrzeć Was z magii gier TTG) i brnę w te historię.

Jeśli miałbym wybierać to jest to jedna z tych fajniejszych gier od TTG

Jeśli miałbym wybierać to jest to jedna z tych fajniejszych gier od TTG

Z całego wachlarza propozycji odpadłem zaledwie przy Jurassic Parku, jeszcze w pierwszym epizodzie gra zapachniała mokrym psem, nie dokończyłem Back to the Future (choć w sumie fajne było), przez wzgląd na ilość odcinków nie ogarnąłem wszystkiego o Sam and Maxie (a też fajne), zdrowaśkę nawet odmówiłem z ichniejsze Monkey Island, no i koniec końców nie chce mi się grać w Grę o Tron. Pisałem zresztą kiedyś, że jest zimna ryba, tak se, meh.

Zabawna sprawa, bo nie dalej jak wczoraj, coś oglądałem na YT, być może Sterlinga, i ten wspomniał, że Gra o Tron znakomicie buduje postaci stylem prowadzenia historii. Tylko, że zarówno ja, człowiek o podejściu zimnej ryby do serii, jak i Bea, fanka Snowa, nie czuliśmy nici przywiązania do sterowanych postaci. Oczywiście, było zaskoczenie w odcinku, ale nadal jakoś tak se, mocno. To mimo wszystko nadal nie ten sam stopień afiliacji, który przez wyborne prowadzenie fabuły i kreowania świata rodzi gdzieś po drodze takie choćby GTA V, gdzie jeszcze się nie skończyło, a już było mi przykro, że niebawem nasze wspólne spotkania z trójką protagonistów dobiegną końca. To nie tak jak w Wiedźminie trzecim, który zamiast zawalać gracza ścianami tekstów z opisami świata, bo przecież wiadomo, że 90% ludzi nic nie czyta, kreuje go historiami, poszczególnymi zadaniami, które są nieco powtarzalne w wykonaniu, ale sprawiają, że poza polskością i odczuwalną słowiańskością sprawia, że jestem w stanie uwierzyć w to co widzę. Choć co wieś Zalipie to wieś Zalipie. I nie, nie czytałem sagi, choć nie dlatego, że nie czytam, ale w Narnii nie przewidują dodatkowego czasu na stosy książek. Tylko pojedyncze sztuki, raz na czas. I wiecie co, nawet w tym niesławnym Batmanie, widząc 51% przy stanie gry i rozwiązania wątków zrobiło mi się przykro, że o cholera, początek końca. Bo ten Batman tak w ogóle naszpikowany jest dobrem i także fajną historyjką, być może dla niektórych przewidywalną, ale hej! Daje masę frajdy, tylko skoro już więcej niż pół, to co dalej? Może Armikrog, MGS V czy Mad Max (patrząc na hiciory z górnych półek, najbliższe) sponiewierają, oby.

Snake jest twardziej, bo ręki prezydentowi nie podał. Pamiętam jak się jarałem, że jest taki FEST kozak.

Snake jest twardziej, bo ręki prezydentowi nie podał. Pamiętam jak się jarałem, że jest taki FEST kozak.

Co innego ta nieszczęsna Gra o Tron, rozwleczona jak flaki z olejem, historia stojąca z boku serialu, acz jak się okazuje, z nim powiązana i poniekąd trzymająca standardy odpowiednika telewizyjnego (nuda! nuda przede wszystkim), jak się okazuje, nie do końca wyważony pierwszy odcinek w którym przeważa radosne pitolenie dworzanek i sporadyczne twisty nie pasował także znawcy tematu. Tyle, że potem jest Snow, więc podejrzewam, że zimnym dorszem temat zaoram. Choć chciałbym, żebym mógł później mówić, że ojezusie to było tak napisane, że wywracało mi pantofle na drugą stronę, a za bohaterami tęsknie. Mało tego ostatnim czasem. Zdarza się, ale mało, a fajnie mieć bohaterów dzieciństwa, można rzec.

guybrush

Osobny akapit należy się ekipie odpowiedzialnej za spolszczenie, BDIP.pl. Fachowa sprawa, nie tylko dialogi śmigają po poslku, ale także część elementów gry została przetłumaczona i znakomicie się to sprawuje. łatwa instalka i nic tylko ogarniać. Kilka gierek ogarnęli, w tym L.A. Noire, ale też Outlasta czy Amnesię (współczuję grania, huehue), także polecam zerknąć w link powyżej.

Ciekawscy mogą obejrzeć Grę o Tron, skoro już po ostatnim sezonie i rok musicie czekać to nic lepszego w temacie pewnie nie będzie 😉

W sobotę maladict grasować w Krakowie będzie. Czy będzie grasować tam ktoś jeszcze?

Spoiler! Pokaż

Dodaj komentarz



35 myśli nt. „Co jest grane – pograne

  1. Revant

    Notka poranna, wiec offtopik:
    Gdzieś od przedwczoraj nasza psina zachowywała się dziwnie. We wtorek była trochę bardziej pobudzona, wczoraj gdy byliśmy w pracy to porozwalała parę rzeczy po pokoju, a gdy poszliśmy do teściów wieczorem to nawet podrapała trochę narożnika i poniszczyła koc na nim leżący. Dodam, że między pracą, a teściami byliśmy u weterynarza i była oglądana (bo od dwóch tygodni leczymy jej jakąś reakcje alergiczną skóry) i zaszczepiona (bo alergia przeszła). Myślimy więc, że to pewnie ze stresu związanego z wizytą u weterynarza. Dziś zaś dostaję telefon od mojej mamy, która prowadzi kwiaciarnię niedaleko naszego mieszkania, że przyszła sąsiadka i mówi, że pies wyje dzisiaj cały dzień i w ogóle wczoraj wieczorem też wył. Przestraszyłem się, bo raczej się to nie zdarzało, dzwonię to żony i ustaliśmy, że się zwolni z pracy i pójdzie z sunią do weterynarza. Okazało się, że nasza suka ma ciąże urojoną i do tego stopnia, że zaczęła mleko wytwarzać w sutkach O_o da faq?

    1. aihS Webmajster

      @Revant

      Niestety dość częste. O ile nie rozmnażasz to sterylizacja jest jedyną metodą by zapobiec ciąży rzekomej, a że przy okazji rozwiązuje również problem ewentualnego ropomacicza to jest to zazwyczaj najlepsze wyjście dla właściciela suki. Ciąża urojona może również wystąpić jako powikłanie po zabiegu sterylizacji właśnie jeżeli moment zabiegu był źle dobrany względem cyklu.

    2. urt_sth

      @Revant

      Z dwojga złego to wolę taką ciąże urojoną. Miałem niedawno gościnnie (właściciel na chirurgiczno-onkologicznym był akurat) trzeciego psa, sukę znaczy. No i wydawało się, że zaszła, choć niby pilnowana była, w sensie się zaokrągliła itd., ale jak zaczęły występować problemy z oddychaniem to do weterynarza.
      Diagnoza była bezlitosna – pęknięty nowotwór na śledzionie, płyn w jamie brzusznej utrudniał USG ze względu na fakt, iż w większości był krwią. Tylko skrzep utrzymywał psinę przy życiu.
      Niestety musieliśmy skrócić cierpienia.

  2. PeteScorpio

    Wczorajsze podejście do tematu nr 2 umocniło mnie w przekonaniu, że to najgorsza gra od Telltale Games – nie dość, że brzydka to i nudna. Stream uratowała nasza nadworna para królewska i luźna atmosfera (przyznać się, kto wybierał “Y”?), choć NaziKlucznik czuwał 😉 Na serial popatrzę, do sagi mnie nie ciągnie więc jako osoba niezaangażowana odpuszczę grę- zimna rybka to zimna rybka. Na plus spolszczenie, które daje radę.

    1. Nitek Autor tekstu De Kuń

      @PeteScorpio

      W sumie, tak szczerze, to nie jestem ciekawy odcinka drugiego, ale skądś te ochy i achy musiały się wziąć. To znaczy nie jest to jakoś mocno nabuchany temat, ale jednak wysokie noty odcinki zbierały. Może to kwestia początku czy coś.
      Suchym okiem potencjał jest, zwłaszcza w twistach. No, ale weź się zmuś.

    2. Klucznik

      @PeteScorpio

      Też mam wrażenie, że GoT jest najsłabsze z tego co do tej pory zrobili, ale może inaczej bym to ocenił gdybym to ja grał, a nie się tylko gapił. Mimo wszystko straciłem zainteresowanie dalszą przygodą “Forrester Creations” i pewnie też nie sięgnę po nic więcej od TTG. Dla mnie mechanika ich opowieści została już dostatecznie obnażona przy poprzednich grach.

      Co do spolszczenia, to faktycznie jest fajne, ale po ludziach z BDIP.pl ciężko spodziewać się czegoś innego, mają doświadczenie.

      PS. Sorry za nazimod, ale czasami odlatujecie tak mocno, że po kilku minutach takich lotów trzeba nakazać lądowanie. 😉 Mnie przy okazji ciekawi, który to z tutejszych bywalców zrobił sobie multikonto i trollował tak, że aż musiałem go wystrzelić przez śluzę w zimny kosmos. Mam swój typ. 😉

      EDIT:
      Sens jednego zdania gdzieś uciekł. Poprawione.

        1. Klucznik

          @slowman

          Ajs to nie mógł być, bo po nim spodziewałbym się jakieś intelektualnej partyzantki, a wczorajszy agent był artystą w zupełnie nagłym przypływie natchnienia – impulsywnym, emocjonalnym, lekko grafomańskim i uczepionym jednej, ewentualnie dwóch myśli, z którymi postanowił dzielnie zatonąć niż z nich zrezygnować. Czuję w ksywie literkę “R”. 😉

Powrót do artykułu