To był dziwny weekend. Nie pamiętam już, kiedy większość ludzi na Steamie zjednoczyła się pod wspólną banderą i łoiła w to samo. I tak, jedni grali w Pillars of Eternity, podczas gdy inni grali w Pillars of Eternity. Po hipstersku grałem i ja, w dzień, a wieczorami Bloodborne. Tak jawi się kolejny miesiąc przed monitorem.
Nie mi jednak o Pillarsach mówić. Z wielu względów, a najpewniej dlatego, że nie grałem za wiele w BG2 czy Tormenta, dla których jest to fakt nie do strawienia. Handlujcie z tym. Zresztą wiem, że są tacy, którzy na PoE poświęcili już o wiele więcej czasu niż ja, czy nawet mając lekko jeden dzień wolnego, pyknęli 25 godzin na liczniku, trochę nie wiem jak. Sam mam około dziesięć, jednak czym jest dziesięć godzin w morzu minut jakie niewątpliwie na PoE należy poświęcić.
A to questy zadają klina, umożliwiając wiele dróg ich ukończenia, a to wisi nad grającym widmo dwóch znanych potknięć programistycznych – zabugowanej warowni Roedericka (co nie dzieje się wszystkim, mi np. nie, dziwne) na co jednak jest sposób za pięć do patcha, podawany był tutaj, czy błąd niszczący permanentne buffy postaci przez stosowanie dwukliku w inwentarzu. Inną sprawą jest, co pewnie potwierdzi każdy, że mimo ścian tekstu jakich od dawien dawna w grach nie było, PoE wciągają. Relatywnie trudna walka, nawet na średnim poziomie trudności i co chwilę coś, nawet bezużyteczna warownia, trzymają przed monitorem, ale pewnie o tym i o wym napisze ktoś inny w komentarzach, nie?
Dobrze się gra, nawet nie znając wcześniejszych dokonań na poletku cRPG, tak bardzo podobno ważnych. Ma to swoje plusy. Więcej cieszy, mniej rzeczy męczy.
Powyższa bestia z papieru toaletowego (jakże on fruwa podczas walki! Gdzieś tak od 28 minuty), czy też smok z Niekończącej się opowieści, to rzecz jasna Bloodborne, w którego wieczorami pomykam. Co jak co, ale BB należy dodać, że ma fantastyczny design przeciwników. Nieważne czy to szef jakiś, czy zwykły pionek. Naprawdę porządne kreatury. Insza sprawa to rozgrywka, która nie jest niczym nowym, a kontynuacją tematu zaproponowanego przez trzy części Soulsów. Fakt, feeling gry jest inny, przez zwiększoną dynamikę poruszania się postaci, przez co wydaje się, że jest inaczej, ale to i tak nadal to samo. Tłuczenie mobków takich samych w drodze do bossa, farma expa, potków, rozwalanie szefa jakiegoś, kolejne wycieczki do następnego szefa. Można się tematem zachłysnąć po przemieleniu poprzedniczek, czy rodzimego Lords of The Fallen. Co za dużo to niezdrowo, choć i tak bawię się dobrze. Czy zachwyty są słuszne? Wszak gra zbiera wysokie noty, wszyscy piszczą jak małolaty na koncercie Bibera. Ciężko orzec. To jednak nadal dojenie krowy, której z wymion leci zimne piwo i jeśli komuś mało było soulsów (swoja drogą, w tym tygodniu wychodzi najpełniejsza z pełnych wersji dwójki) dostanie repetę.
Czasem jednak lepiej nie znać poprzedniczek, jak w przypadku PoE. Nieznane jest zabawniejsze, co sprawdza się w BB, bo przecież miasta Yhrnham nie znam, no ale. To już było na przestrzeni kilku lat wałkowane mocno. I często.
Poniedziałek, spoiler.
Spoiler! | Pokaż> |
---|---|
Pillarsy spoko gra, pokazuje czym mogą być cRPGi, gdy nie próbuje się ich “ulepszać” w imię wyzajebiszczania wyników sprzedaży. Co w sumie pokazuje czym nie mogą być nowoczesne cRPGi, czyli cRPGi świata dyktatu PKB.
Ma błędy, ma niedociągnięcia. Ale gdy człowiek staje pod drzewem wisielców by z plimkającą klimatycznie melodią w tle porozmawiać z trupem krasnoludzicy, to klimat rozsadza kartę graficzną, duszę twardego dysku i tę część mózgu, która jest odpowiedzialna za wspomnienia czasów, do których podobno już miało nie być powrotu.
Niemniej jutro rano będę się czepiał.
@bosman_plama
Na razie widziałem tylko letspleja na youtubie, ale wygląda to bardzo dobrze. Na pewno walka jest dużo bardziej taktyczna, niż w Baldurach.
@Ziuta
Jest taktyczniejsza. Zmiany sprawiły, że trzeba czarowania i walki uczyć się trochę na nowo. Nie wiem, czy to efekt jakościowy zmian (że na lepsze)m, czy sama inność tego wymaga. Ale dumam nad składem drużyny i jej umiejętnościami i dumanie sprawia mi frajdę.
Ale może być i tak, że zapomniałem już o podobnych dumaniach przy pierwszym przechodzeniu Baldursa.
To, co okazuje się w PoE “odkrywcze” to fakt, że nie każdy może być tankiem (tak, to do ciebie przytyk serio Dragon Age). Wystarczy, jak za dawnych lat, odpowiednio osłabić współczynniki u postaci i rozwój oraz walka stają się zdecydowanie ciekawsze.
@bosman_plama
Grałem niedawno w Icewind Dale. Taktyki było mniej, niż w Pillarsach.
Ale najbardziej cieszy, że gra nie jest (czy nie wydaje się) nostalgicznym powrotem, tylko ponownym wejściem na zarzuconą, a dużo obiecującą ścieżkę ewolucji.
@Ziuta
Tak, masz rację, tak to wygląda.
Taktyka w ID? Wszyscy dostają miotające i zarzucają pociskami nadchodzących przeciwników. A tych, którzy dotrą, dobija dwóch tanków na szpicy. Magowie ładują w tych, którzy nie przejmują się zwyczajnymi pociskami (przy czym i tak każdy ma w plecaku ogniste strzały, albo bełty+ cośtam).
W PoE tak się nie da. W dodatku ponieważ oszczędzają na NPCach, których moglibyśmy dołączyć, nie konstruujesz drużyny marzeń, tylko kleisz ekipę z tego, co masz. I to też jest fajne, choć marzę o drugim tanku.
@bosman_plama
Jak masz kasę, to możesz zrobić drużynę jaką chcesz. Milczącą, ale tobie to nie przeszkadza 😛
@MusialemToPowiedziec
A tak, to owszem. Ale chodzi o to, żeby zasuwać z ekipą posiadającą historię.
A kasę wydaję na twierdzę. Fakt, że aż takiej kasy nie zasysa, żeby nie starczyło na najemników.
@bosman_plama
Ogólnie, jak w każdym rpg, z czasem z kasą nie ma co robić – no, jest kilka przedmiotów wartych uwagi.
@Wicen
Chyba tylko przy pierwszym podejściu do Arcanum szczęka mi opadła, jak się dowiedziałem, że popłynę na wyspę, ale tylko jak wywalę 50.000 na okręt.
Któryś z modów do Fallouta2 ostro podkręcał w nim ceny. Tyle, że równocześnie umożliwiał znalezienie zwłok ruskiego mafioza z jakąś nieludzką ilością kapsli:).
@bosman_plama
Problemy finansowe maluczkich. Grałem magiem 😛
@slowman
Ja aby grać magiem w arcanum musiałem się do tego fizycznie zmuszać, a i tak mi jakaś hybryda na koniec wychodziła. Nawet nie tyle, że mag był kiepski, ale magami to ja w prawie każdej innej grze rpg mogę grać.
No i technologiem też się uzbierało te 50k, nawet wolałem tak, bo się potem o kasę musiałem starać i gra była bardziej wymagająca.
@Mnisio
Gra magiem w Arcanum wydawała mi się zbyt prosta, jednym z podstawowych czarów można było przejść pół gry. A przy tym było mnie zabawy z kombinowaniem. Ale przeszedłem magiem, bo to ułatwiało m.in. zagranie złą postacią i skompletowanie złej drużyny. Najwięcej jednak frajdy miałem inżynierskim przechodzeniem.
@bosman_plama
Zdecydowanie. Przez przedobrzenie maga nie ukończyłem gry.
@bosman_plama
Są tutaj też questy które wymagają większych nakładów finansowych (chyba że rozwiążemy je inaczej), ale nadal jest za dużo kasy. Nie pomaga nawet przepieprzanie ich na panie i panów lekkich obyczajów.
BTW – to jest największy plus PoE – sidequesy – długie, z historią i kilkoma rozwiązaniami.
@Wicen
Rozwiązania rzeczywiście są siłą gry. A zwłaszcza fakt, że nie dostarczają jakiejś szybkiej walącej po twarzy nagrody. Gdy np.
, choć nie dostałem za to żadnych punktów. Mam wrażenie, że gdy gra nie nagradza punkciorami i transparentami a daje większy wybór, pozwala bardziej wczuwać się w postać.
@bosman_plama
Zrobiłem tak samo 😉
A gra za niektóre decyzje przy rozmowach daje reputacje (która tu zastepuje charakter) i potem na przykłąd majac 3 punkt w dyplomacji/życzliwości itp odblokowują się nowe opcje przy rozmowach.
@Matelan
No, to jest świetne, udało mi się załatwić kilka spraw tylko dlatego że wszyscy wierzą mi na słowo, bo jestem prawdomówny.
@Matelan
Tak, reputacja się zmienia. Ale fajne jest to, że nie jest to bombastyczne: “hej, popatrz, teraz Cię polubili” i że dopiero po reakcjach NPCów dostrzegasz, że rzeczywiście coś się zmieniło.
Uświadomiłem sobie jeszcze jedną ważna innowację (nie taka znowu nowość, ale ważna) – nie można ot tak po prostu kraść przy NPCach:D.
@bosman_plama
Fajne jest też to że nawet poboczne questy mają swoje dalsze konsekwencje – jak to że spotykamy później osoby, którym pomogliśmy.
@bosman_plama
Ale chodzi o to, żeby zasuwać z ekipą posiadającą historię.
Jakoś w Wasteland 2 robienie własnej historii ci nie przeszkadzało, to i w PoE nie będzie 😛
@MusialemToPowiedziec
Można se robić własnych wojaków w PoE, ale nie korzystałem.
@Nitek
O tym właśnie mówię – Bosmanowi własna ekipa by zupełnie nie przeszkadzała 🙂
Ps.: Zrób se save’a i zrób jednego – jest za to acziwek, to będziesz wiedział czy masz je zwalone 😛
@MusialemToPowiedziec
O, a to nie trzeba w jakimś określonym kreatorze go robić? Bo tam coś było o gildii w awcziwku i nie wiem czy ta gospoda pierwsza się łapie. Innych miejsc chyba jeszcze nie mam.
@MusialemToPowiedziec
Ale w W2 nie ma takiej opcji, więc mi banda milczków nie przeszkadza. W PoE miałbym czego żałować. Tym bardziej, że od pewnego odkrycia dialogi zaczynają nabierać rumieńców.
@bosman_plama
Pewne odkrycie jak np. dymki dialogowe?
@Nitek
Nie, odkrycie dotyczące jednej z postaci:D
Już 29 a nie 25 godzin! Od końca Twojego streamu jeszcze można było chwilę pograć 😉
A zanim zacznę dzisiejszą poranną rozgrywkę przed pracą, parę zdań ode mnie.
Pillarsy są cudne, jedna lepszych, o ile nie najlepsza gra crpg od czasu Baldurów i Tormenta. Są świetne twisty fabularne, jest zacna mechanika walki, jest klimat, są wybory na każdym kroku, są bardzo fajni przyłaczalni npcowie (acz mogłoby ich być troche więcej ;( ). Nie ma się czego przyczepić. Nie pamiętam już kiedy ostatnio miałem tak, że miałem ochotę większość wolnego czasu poświęcić na granie w jedną i tą samą rzecz non stop. A tak tutaj jest 😮
Z minusów:
– paskudny, niefunkcjonalny ekwipunek. Na serio go nie lubię i nie rozumiem.
– na początku gry strasznie mi przeszkadzała mała ilość ‘biwaków’ do noszenia, ale taki pro tip wystarczy podpakowac u każdej postaci atletykę do conajmniej 3-4 i nie ma z tym problemu.
To tak z rzeczy, które od razu aż musiałem napisać. A teraz idę coś pograć…
Zabiłem wczoraj czerwonego smoka! 😉
@Matelan
29, szjet. Swoją drogą, czy jest jakoś jasno oddzielone, że skończyło się dany akt? Cały czas zastanawiam się czy mam popsute te acziwki, czy nadal gram tutorial.
@Nitek
Koniec aktu wyglada tak jak w BG. Statyczny ekran, leci tekst a lektor go czyta.
@Matelan
A ok, to jeszcze nie. To za milion godzin podejrzewam.
@Nitek
Nie wiem jak z podziałem między Aktami 2. i 3., ale rozdział między 1. i 2. to trochę inaczej wyglądająca ściana tekstu czytana przez narratora. Było też na początku gry, taki obrazek i przewijający się w małej ramce tekst.
@MusialemToPowiedziec
No, no, już wiem. To jeszcze nie miałem : )
Pewnie i tak acziwki mam spaszczone 😉
@MusialemToPowiedziec
Między 2 a 3 jest to samo. Nie oceniajcie mnie, narzeczonej nie było na weekend ;)!
W weekend grane były dodatki do Dishonored (RU), klimat tej gry i styl graficzny jest dla mnie absolutnie nie do pobicia. Na razie robię fabularne, “Trials” wziąłem jako ciekawostkę, ale liznąłem pobieżnie, może być z tym masa uciechy. Gdyby ta ekipa zrobiła kiedyś egranizację “Fizjonomiki” Forda byłbym szczęśliwy jak świnia w gnoju.
Mecz padlina, wysiłek kilku graczy poszedł się paść przez kilku pozorantów, parę nazwisk usłyszałem dopiero w momencie kiedy schodzili z boiska. Sędzia kilka razy się nie popisał, ale nasi i tak nie mieli żadnych pomysłów na prowadzenie gry. Prasowanie koszul było bardziej zajmujące niż ta laga do przodu, strata, odbiór, wybicie na pałę, strata…
@idomes
Bo za koncepcję graficzną odpowiadał facet od Half-Life 2. Aż się swego czasu zastanawiałem, czy nie poprosić mikołajki o “Dishonored: The Dunwall Archives” (Ponad 200 stron artworków i tekstów, wszystko pięknie wydane w twardej oprawie – dostępne na Amazonie).
@creep
Nie powiem, korci, tym bardziej, że nawet żona lubi przysiąść i popatrzeć na ten świat jak gram.
@idomes
Świat znakomity. Tylko czemu to skradanka?:(
@bosman_plama
Wachlarz dostępnych “głośnych” działań jest nawet szerszy niż tych cichutkich, więc…
Pamiętam film na YT, gdzie demonstrowano taką oto akcję:
1. Duży zły człowiek celuje w bohatera z dużej złej broni. Naciska spust.
2. BUM! Pocisk opuszcza dużą złą lufę.
3. Bohater PYK! Zatrzymuje czas…
4. …i wchodzi do głowy dużego złego, przejmując nad nim kontrolę.
5. Krok po kroczku, idzie dużym złym kilka kroków, wyprzedzając pocisk.
6. Zatrzymuje go idealnie na trajektorii pocisku.
7. PSTRYK! Czas płynie znowu.
8. Duży zły człowiek zastrzelił sam siebie.
Nigdy tego nie wypróbowałem, preferowałem bowiem cichutkie rozwiązania, niemniej — mieli fantazję chłopaki.
@creep
Polskie Służby Masowych Samobójców byłyby zachwycone!
@bosman_plama
Jest skradanką jeśli chcesz, żeby taka była – grając Corvo faktycznie starałem się możliwie bezkrwawo działać, ale Daudem przyjąłem inną metodę i do oporu bawię się wszystkimi zabawkami jakie dostaliśmy. Zresztą celuję w acziwek za high chaos. W ogóle świetna sprawa, że grając właśnie tą drugą postacią czuć różnicę w ruchach, Daud, mam wrażenie, jest bardziej “okrzepnięty” w tych mocach.
Pobrałem w końcu The Dark Mod, nawet odpaliłem menusy. Tyle z mojego weekendowego grania.
W ten weekend miałem drugie spotkanie remontowe z pomalowanym niedawno pokojem. Czytaj – kładzenie paneli 😉 całkiem sprawnie poszło, ale kolana napierdzielały równo. Za to w trakcie walk ze starym kompem znalazłem dysk twardy, który uwalony został przez (chyba) starszy od niego dysk. Bo kto widział, aby 80gb seagate na ATA spowodował bad sektrory na o wiele nowszym 500 gb samsungu sata. Anyway, pamiętając, że zepsuty dysk był niczym czarny na pasach, postanowiłem go jednak przetestować w nowym kompie. Damn, zadziałał! mimo co 5 minutowego alertu ze strony windowsa na temat zagrożenia utraty danych z tego dysku, śmiga i bez problemu zainstalowałem kilka gier oraz spokojnie w nie grałem bez jakiegoś “zniknięcia” całego hdd. Jak miło dostać za darmo 500 gb przestrzeni! 😀
Z innej beczki – kupiłem na #muvessie borderlandsy 2 i po godzinie spałem przed monitorem. Naprawdę jest to takie dobre? ładne to tak, ale gameplay i fabuła nie porywa…pewnie w coopie byłoby lepiej. Ogólnie to meh. Więcej czasu spędziłem przy pilarsach, choć nadal waham się z zakupem. Dziękuwa za to ekpie piątkowej! Zwłaszcza za jednoczesną grę w insurgency i rozmawianiu o stanie dzisiejszych rpgów 😀
@Revant
@Revant
Że też straciłam łączność ze światem przed Insurgency.. 🙁
Spec Ops The Line kupiła mnie totalnie 🙂 Nie dość, że ma świetną fabułę, to jeszcze przystojnego Walkera 😀
@Beti
Oj żałuj! Nawet Nagash łapał jakieś kille 😛
@Revant
Heh, ja miałem sobotę z panelami. 😀 Co do Borderlands “I feel your pain”. Dwójkę mam już od dawna i nabite 30+h, ale bardzo mnie nudziło. Nie wiem co mnie podkusiło do kupienia jedynki goty za 8pln. 😛 No ale ja sobie tłumaczę tak: to jest takie diablo tylko z widokiem FPP i futurystycznym klimatem. Powiem, że ta “świadomość” zmienia patrzenie na grę. Jak podejdziesz do tego jak do FPSa to masz zagwarantowane ziewanie.
@Arachnos
Ale diablo przynajmniej broni się ciekawym lore i klimatem. W borderkach jest zbitek różnych dziwactw, przez co nie mogę w ogóle wsiąknąć w ich świat. Chyba po prostu nie trafia do mnie ich dowcip…
@Revant
trzeba grać w coopie, idzie duzo szybciej i nie nudzi.
@Revant
Te dziwactwa to ich lore właśnie. Rzeczywiście nie twój klimat widocznie. Dla mnie największą bolączką była tragiczna mechanika strzelania. Szczególnie nieprzyjemne, bo jestem maniakiem FPSów i staram się mieć wszystkie lepsze tytuły z tego gatunku. Co do grania z innymi, to mnie odrzuca w grach jak Borderlands, bo każdy biega za swoimi questami, a nie chce mi się “umawiać” na granie z kimś. Niestety nie mam komfortu wybierania sobie kiedy będę mógł pograć. A i rada co do Borderlands 2 – NIE GRAJ ZERO!!! To jest chyba najgorsza postać. Jego skill jest zupełnie bezużyteczny.
@Arachnos
No to rzeczywiście nietrafiony zakup dla mnie 😛 te dziwactwa dla mnie się nie kleją, strzelanie to również takie se i podobnie jak ty miałbym problem ze znalezieniem kogoś do gry. Oczywiście wybrałem też od razu postać Zero 😉
@Arachnos
Ej, zero jest OK, zwłaszcza przy graniu samemu. Skill przydaje się do ewakuacji gdy zrobi się za gorąco (podobnie jak u Lilith z jedynki) , a poza tym jeden z perków umożliwia podświetlenie punktów do trafień krytycznych (przydatne np. przy bossach).
@powazny_sam
no nie wiem, ja tam Axtonem stawiam działko i spierdzielam, a ono samo robi pogrom. Bardzo bezpieczne rozwiązanie 😀
@powazny_sam
No właśnie potraktowałem Zero jako odpowiednik Lilith.
Przy czym żadnego Borderlands nie ukończyłem, bo mnie znudziły. Fajnie się strzela przez parę godzin, ale potem przestawałem rozumieć po co:D.
@bosman_plama
Po to co w innych “diablopodobnych”, aby dps był o jeszcze ciut ciut większy niż ten poprzedni najlepszejszy 🙂 Niewątpliwie najlepiej się to sprawdza w drużynie, gdy można się pochwalić koledze tą nową super wypas spluwą która właśnie ci wpadła w łapki i łaskawie oddać mu poprzednią pukawkę.
@Arachnos
Co znaczy dziwaczna mechanika strzelania?
Niestety, każdą broń trzeba przetestować, niektóre w statystykach wyglądają przyzwoicie, a jak przyjdzie co do czego, jest słabo. Jest to trochę powiązane z marką, ogólnie niektórych marek lepiej unikać, ja lubię Jakobsa, zwykle unikam Dahla i Hyperiona. Są bronie, które zaczynają strzelać celnie dopiero po jakimś czasie od naciśnięcia spustu (!!!). Często także dobra “niebieska” broń jest o niebo lepsza od “pomarańczowej”. Ale za to jest multum (naprawdę niespończona ilość) kombinacji i może po jakimś czasie dobierzesz coś, co ci pasuje. Tak samo z granatami, ich efekty są naprawdę przedziwne i najlepiej testować różne na różnych przeciwnikach, najdroższe niekoniecznie są najlepsze.
– Dubeltówki często mają słaby magazynek, na 3-4 strzały, ale można znaleźć coś naprawdę dobrego (obrażenia od wybuchu), tylko trzeba wtedy dużo skakać i ganiać.
– Karabiny (rifles) są dla mnie bezużyteczne, za wolne i za długo się przeładowują.
– Lubię pistolety, rewolwery które strzelają tak szybko, jak szybko naciskasz LPM.
– Gdy znajdziesz dobrą snajperkę, to gra stanie się o 50% przyjemniejsza, nawet nie musi mieć dodatkowych obrażeń od żywiołów, tylko duże obrażenia lub seria w zoomie. Wtedy sens ma celowanie i punkty za obrażenia krytyczne, zwiększające badass rank.
– Podstawa to znaleźć coś z dobrymi obrażeniami od żywiołów (ogień lub kwas), jak grałem gunzerkerem, to miałem dwa SMG z różnymi typami obrażeń – fun, fun, fun. Obrażenia elektryczne do niszczenia tarcz są chyba przecenione, wolałem kwas – efekt ten sam, tylko szybszy. Za to warto niszczyć beczki “z prądem”.
– Jak załapiesz, jaka broń ci pasuje, pakuj w rozszerzenia magazynka (Storage Deck Upgrade) – z czasem potrzeba dużo eridium, więc lepiej rozbudowywać trochę 2-3 bronie, niż jedną na maksa. Plus granaty i objętość plecaka.
– Wyrzutnie rakiet strasznie spowalniają, stosuję tylko na bossów i na pojazdy.
@furry
Dziwna, znaczy nie da się “wyczuć”. Nie wiem jak to wytłumaczyć. Czułem się jakby moja postać miała parkinsona. Z tego co wiem, to też “dobrość” klasy broni jest zależna od klasy postaci. Każda postać ma jakieś tam preferencyjne pukawki. W rękach jednej postaci shotgun jest z dupy, a innej już sieje zagładę. Przynajmniej tak to czułem.
@Arachnos
Może, nie ogrywałem wszystkich postaci, ale… z jednej strony nawet grając Axtonem nie radziłem sobie z karabinami, z drugiej gunzerkerowi jakoś naturalnie przychodziło trzymanie SMG w obu rękach. Zresztą na początku chyba każdy strzela jak lama, celność przychodzi ze zwiększaniem poziomu, naprawdę duże znaczenie mają parametry broni, większość ma absurdalnie niską celność. Dodatkowo bonusowe punkty z baddas rank pakuję w damage i accuracy, jeśli się da.
… i dlatego zawsze twierdzę, że Borderlandsy mają w sobie dużo z RPG, no może z hack’n’slashy, czyli faktycznie takie Diablo 🙂
@furry
Profki do broni były w jedynce, w dwójce już ich nie ma 😛
@furry
I właśnie dlatego Borderlands ma skopaną mechanikę strzelania z punktu widzenia fana FPS. Problem w tym, że dając FPP daje się do zrozumienia, że masz jakąś kontrolę nad bronią. W Borderlands nie masz właściwie wiele wspólnego z tym czy trafisz, bo po wycelowaniu broń może walnąć w kosmos zamiast we wroga. Nawet przy snajperkach miałem takie akcje, co w ogóle jest wg. mnie niedopuszczalne.
@Arachnos
Zawsze uważałem to za element kreacji świata – na Pandorę trafia mnóstwo broni kiepskiej jakości, trzeba się przez ten złom przekopać. Ale podoba mi się to, że często używam pistoletu czy rewolweru, rzecz w innych FPS niespotykana, chyba że skończy się amunicja. A różnice jakości i w snajperkach są kolosalne, ja to uważam za zaletę. Te, w których luneta “pływa” sprzedaję od razu, ale czasem mam dwie naprawdę dobre i nie mogę się zdecydować, a każda jest inna, jedna duże obrażenia “klasyczne”, inna np. serię i kwas.
@Zwirbaum: no tak, rozpędziłem się, jak mówi ostatni punkt:
Weapon proficiencies do not exist in Borderlands 2; comparable effects are gained through skills, class mods, and Badass Rank. 🙂
@Revant
jednoczesną grę w insurgency i rozmawianiu o stanie dzisiejszych rpgów
No, to na mnie zrobiło wrażenie. Tak jak Nitek grający w Soulsy, czytający czata i opowiadający jakąś anegdotę. Podzielność uwagi godna pozazdroszczenia. 🙂
@lemon
Dodam, że w trakcie bycia przez momenty w lobby to również oglądało się strumyk nitka 😉 tak, działa w przeglądarce steamowej 😀
@Revant
Borderlandsy 1 przechodzilem sam, przedarlem sie tez przez 2 DLC i mialem zdecydowanie dosc.
W dwojke gralem w coopie z jedna osoboa i niestety meczace to jest dalej. Szczegolnie jak co krok trzeba sie przebijac przez hordy mobow. Nawet jezeli przed chwila przeczyscilo sie ta sama miejscowke. Nie wiem w sumie czy bedziemy mieli sile do tej gry waracac. No i jeszcze to popsute wzgledem jedynki UI. Chociaz na plus zaliczylbym lepsze prowiadzenie historii.
No to se k(cenzura) pograłem…
Zaraz na początku gry, gdy próbuję wejść do Gilded Vale, gra wychodzi z siebie. Nie jestem sam, z tego co piszą ludzie w internecie może wymagać tych 4GB RAMu, więc pewnie dlatego musi być system 64 bit. Pewnie miejscówka jest tak olbrzymia…
Następną godzinę spędziłem na stawianiu do pionu linuksa, który leżał na dysku nieużywany chyba od listopada, a teraz akurat raczyły się zepsuć sterowniki nvidia. Miło spędzałem czas na tym pożytecznym zajęciu, aż zrobiła się pierwsza w nocy i poszedłem spać.
Chyba ze to problem z tłumaczeniem, zaczynałem grać po polsku, ale szybko zmieniłem zdanie, napisy mam angielsku, ale na mapie świata zostały polskie nazwy 😀
@furry
Ja gram na 32-bitowym W7 i nie mam żadnych problemów. Windoza pokazuje, że mam 3,53GB ram i wystarcza. Sypie Ci się z innego powodu. Mi się sypała wcześniej gra w przypadkowych miejscach i przyczyną było, jak się okazało, przegrzewanie się mostka północnego na płycie. Od momentu jak umieściłem na nim wentylator wszystko śmiga stabilnie.
Trochę się boję Słupków z Eternitu, bo – podobnie jak Nitek – miałem problem z Baldurem. No i wszyscy się jednomyślnie zachwycają, a to już wygląda na spisek. To serio serio jest takie dobre? Naprawdę ma fabułę? I nie trzeba zbierać odłamków?
@Daimonion
Ma fabułę i nie ma odłamków. Stanowi, oczywiście, wielki uśmiech, to tzw. starych dobrych czasów, ale przy okazji pokazuje, że stare rozwiązania wcale nie były takie złe.
@bosman_plama
Ponoć odłamki są jak się skradasz…
@Nitek
Cały czas się skradam:D. I fakt, trochę to wydłuża. Ale tylko ociupinkę. Mam wrażenie, że cała grywalna powierzchnia PoE jest mniejsza od prologu DAI i zmieszczono na niej sporo zadań oraz dialogów i opisów.
@bosman_plama
Najwięcej naskradałem się chyba w Fallout Tactics i chwalę sobie, jako że nie sprawiało to wrażenia sztucznego wydłużania rozgrywki. Dialogi, opisy… To good to be true:) Podejrzewam, że prędzej czy później w to zagram, a Wasze opinie sprawiają, że prawdopodobieństwo gwałtownie wzrasta. Brak odłamków… Za sam brak odłamków należy dać szansę tytułowi…
@Daimonion
Fakt, tam też się pawie cały czas skradałem. A najśmieszniejsze skradanie było chyba w Arcanum:D
@bosman_plama
Na szczęście można się skradać bardzo szybko.
@bosman_plama
Pro tip: kliknij ‘d’ przyspieszanie czasu. Od kiedy odkryłem inaczej nie pokonuję dużych odległosci 😀
@Matelan
Łaał. Takie potrzebne, takie proste, takie genialne. Żeby tak teraz zaczęli to wrzucać to wszystkich cRPG-ów 🙂
@slowman
Trochę się z Was, PCMR, śmieję teraz, przyznam szczerze.
To będzie ten moment roku, kiedy przypomnę o moim koledze, którzy PRZESZEDŁ Skyrima nie wiedząc o możliwości biegania. Tak, konno także szedł i dziwił się, że nie ma różnicy w prędkości poruszania się.
(odhaczone w 2015)
@Nitek
Jak z FIFY przesiadłem się na PESa cały sezon rozegrałem nie używając sprintu (na klawie nie umiałem znaleźć przycisku), bo się oczytałem, że to wolniejsza gra 😆
@idomes
haha, wybornie milordzie 😀
Czasami zapominam jak się grało jak do czegoś wracam po przerwie. To ciekawe jest, bo grając od początku, wszystko wiem gdzie jest. Ale po przerwie? Muszę wszystko nacisnąć, popatrzeć, sprawdzić, inaczej dupa.
@idomes
Ja w Vietcongu przeszedłem prawie całe tunele bez latarki. Przeoczyłem w klawiszologii i myślałem, że ma być ciemno.
@idomes
Mnie się udało przejść połowę Showcase Missions w ArmA 3 nie wiedząc, że da się wstrzymywać oddech podczas strzelania ><
@Matelan
Spox. Odpowiedziałem nie do końca serio Nitkowi:D.
@Daimonion
Mam tak samo, chciałoby się wskoczyć na bandwagon, ale w Baldury nie grałem nigdy a w Icewind Dale gdzieś tak do pierwszej drużynowej walki.
@idomes
Właśnie boję się “staroszkolności”, bo nawet Tormenta przeszedłem tylko ze względu na fabułę, a gameplay mnie odrzucał. Niestety, wyjątkowo późno zacząłem karierę gracza, więc legendy RPG były już wówczas nieco archaiczne. No ale Słupki zrobił Obsidian, a nad tym faktem nie mogę wprost przejść obojętnie… (choćby z trzech powodów: KOTOR2, NWN2, Alpha Protocol).
@Daimonion
Mechanika odwołuje się do baldurowej tak, że nie ma przebacz. Ale twórczo ją rozwija i zwija. Niemniej to po prostu ewolucja starego systemu.
@Daimonion
Znowu się przewija to NWN2. Warto zagrać?* 🙂
*wiem, że warto, ale jakoś nie mogę czasem się zabrać do takich dużych projektów, mogę prosić o trochę hype’u?
@slowman
w NWN2 warto zagrać, żeby zagrać w Mask of Betrayer. Świetny dodatek.
@slowman
W NWN2 warto było zagrać, gdy się ukazywało. Teraz nie wiem, czy by mi się spodobało. Na szczęście w Maskę Zdrajcy można zagrać bez podstawki. I w ten dodatek zdecydowanie warto.
@slowman
Ja zagrałem w to przez przypadek i od tamtej pory stałem się wielbicielem cRPG. Ta gra odmieniła moje życie, zredefiniowała mój charakter, ulepiła na nowo z rozpadnięcia… Długo by opowiadać! Tak długo, że mniej czasu zajmie Ci przejście tej gry.
Uff… Wincyj hajpu nie umiem ze siebie wykrzesać…
[edit] Akurat za Maską Zdrajcy nie przepadam (za pewien upierdliwy mechanizm, który zmusza do pośpiechu, a także za rozczarowujące potraktowanie towarzyszy z podstawki). No i mam poważne wątpliwości, czy granie w Maskę bez znajomości podstawki to dobry pomysł.
@slowman
Ja uważam, że jest świetne. Najwierniejsze przeniesienie DnD 3,5 na pc jakie powstało. Dodatki są dużo lepsze od podstawki Mask of Betrayer epicka przygod (tzn. na okolicach 20 lvl i górę) ze świetną fabułą, a Storm of Zehir wprowadza handel i generalnie zabawę w kupca (co można pominąć, tzn. robić w stopniu minimalnym bo jednak do pociągnięcia fabuły dalej jest potrzebne) plus najlepszy system craftingu w grach opartych o mechanikę DnD, można sobie zrobić co tylko dusza zapragnie i nie trzeba się piredzielić ze zmienianiem postaci i wkładaniem wszystkiego co potrzebne do stanowisk roboczych (tak jak to jest w podstawce).
@Garett
I mnie namówiliście. Nie jest to jakieś straszne, ale co najmniej trochę bardziej wolałem, kiedy podnosząc broń w ekwipunku było słychać dźwięk z nią związany i ikony zaklęć były bardziej minimalistyczne. No i wiadomo co ręcznie malowane było ładniejsze od trójwymiarowego.
@slowman
No jasne, ale szczerze dwójka Nevera bardziej mi się podobała niż jedynka.
Da się zrobić drużynę na wskroś złą i czy traci się przez to jakiś content?
@Yerz
Trudno powiedzieć czy jest można być na wskroś złym/dobrym – ale przy takich złych decyzjach nic nie tracisz – po prostu zdobywasz taką reputacje (jest szereg czynników, takich jak okrucieństwo, agresja, pasja itd) i mieszkańcy miast mogą się Ciebie bać itp. Każdy quest możesz rozwiązać w taki sposób.
@Yerz
Kontent tracisz nieustannie. A to się okazuje, że robiąc coś dla jednych obrazisz na siebie drugich i zamiast questów dostajesz strzałę od nasłanego zbira, a to masz trzy opcje dialogowe, każda o czym innym, każda w inną stronę, a poza tymi trzema masz jeszcze dwie, których nie widzisz, bo jesteś za mało inteligentny i niezbyt stanowczy 🙂 Zła drużyna jest, przypuszczam, do zrobienia, inna rzecz, że jak pisał Wicen tym, jak grasz, budujesz sobie reputację, co przekłada się na zachowanie enpeców w lokacjach i zdaje się na dialogi. Nie wiem czy na samą dostępność questów.
Muve, gdzie jest moje PoE. Ktoś wie czy wysyłają klucz na steam’a elektronicznie jak wysyłają paczkę, czy na wszystko trzeba czekać papierowo?
@iHS
Trzeba czekać
#muvessie
@iHS
W weekend na muve.pl skończyły się pudełka, więc musisz swoje odczekać;)
@PeteScorpio
Zawsze wiatr w oczy.
@iHS
Ja też chciałem kupić wersję pudełkową, bo z kodem zniżkowym 89 zł to bardzo dobra cena, ale raczej obejdę się smakiem bo oczywiście nie wiadomo czy będą mieli nowe sztuki. Poszukam wersji cyfrowej w przystępnej cenie.
@iHS
Wysyłają ale tylko kod do DLC – może jutro będzie już w paczkomacie…
Premiera Filarów (Ziemi) ma jeszcze jeden efekt – wszyscy zapomnieli o Cities Skylines 🙂
@Fantus
może dzięki temu cena poleci w dół… 😀
Bardzo żałuję, że nie mam czasu i nie mogę zagrać w najbliższym czasie w PoE. Ale cieszę się, że gra sprostała oczekiwaniom i skoro ludzie bez wahania porównują ją do BG i Tormenta to musi być świetna. Swoją drogą, pytanie do ludzi, którzy pograli trochę dłużej. Jaki jest klimat tej gry? Bliżej jej do BG czy Tormenta? Wcześniej byłem przekonany, że to będzie Baldur’s Gate 3, ale po obejrzeniu 2,5h gameplay’a mam wrażenie, że to takie coś pomiędzy. Nie jest tak kolorowo i epicko jak w BG, a jest bardziej tajemniczo, mrocznie. Ciekaw jestem. Walka mi się strasznie podoba, mam tylko nadzieję, że do końca będzie trudno. Zwykle jest tak, że jak już się rozgryzie mechanikę to od połowy gry się robi za łatwo.
@Mariosgh
Zgadza się, coś pomiędzy. To właściwie jest BG3 tylko z kilkoma zagraniami fabularnymi bliższymi P:T bądź NWN2:Maska Zdrajcy.
@bosman_plama
Brzmi jak gra idealna. Nie mogę się doczekać, aż będę miał wolne i będę mógł zagrać. Żeby jeszcze Wiedźmin też sprostał oczekiwaniom…
@Mariosgh
Idealna nie jest. Jutro będę się czepiał dla zasady:D. Ale na razie wygląda na bardzo dobrą.
@Mariosgh
Pomiędzy BG a Tormentem, z czasem mrocznych i szarych wątków jest coraz więcej. Ogólnie rzeczywiście tak jest że gra po rozgryzieniu mechaniki i ułożeniu drużyny robi się łatwiejsza, ale nadal przy wielu walkach trzeba się nakombinować.
@Mariosgh
Co od mechaniki to np. wczoraj odkryłem, ze najlepiej żeby postacie walczące wręcz miały tylko broń jednoręczną i drugą rękę pustą. Dostają wtedy +12 do trafienia (albo nie dostają kary za coś w drugiej ręce – zależy z której strony spojrzeć) i o wiele częściej sadzą krytyki. Ewentualnie można tą jedną broń wziąć w lewą rękę i wtedy w czasie walki najpierw przeciwnik dostaje z pięści, a później normalnie z broni (przy czym nie tracimy bonusu do trafienia). Nie wiem czy to błąd czy tak ma być, bo miałem wrażenie, że tylko pierwszy cios na początku walki jest podwójny (tzn. pięść + broń), a następne ataki wykonywane są już tylko bronią.
@Goblin_Wizard
Ja byłem w ogóle bardzo zaskoczony, jak się okazało, że postacie mające 1h+tarcza z automatu robią shield bashe 0_o
@Geralt_Bialy_Wilk
O! A tego nie zauważyłem. Zwykle jest to podpięte pod jakąś dodatkową umiejętność.
@Goblin_Wizard
Zwykle tak. Albo powoduje ogromne kary do trafień. Bicie mieczem i drzwiami od stodoły? NO PROBLEMO AMIGO!
Do Cities wyszedł mod pozwalający importować prawdziwe miasta, tz. rozkład ich ulic
http://www.reddit.com/r/CitiesSkylinesModding/comments/30p9ue/magic_mapper_mod/