Wiecie jak to jest. Zaciągnąć Żonę w inne miejsce niż w otoczenie dobrze ometkowanych sukienek, torebek, okularów czy spodni, jest czasami niemożebnie trudne. I raz na czas, kiedy księżyc w nowiu, udaje się zaprosić małżonkę do wspólnej zabawy.
Tak było wczoraj, właśnie, bo wiecie, to jak zrobić żeby żona pozwoliła CI grać, pisała już kiedyś Bea. To chyba prawda, skoro działa, ale też z drugiej strony nie jest lekko zarazić, czy w ogóle zaproponować wspólne hobby. Pomijam wszelkie rytuały doń prowadzące, zmywanie naczyń, ścielenie łóżka, ścieranie kożucha ze wszystkich mebli w domu, najlepiej jeszcze z tych na balkonie (tak, mam tam krzesło i stolik, zimne tam dobrze smakuje), wiecie, to wszystko na wypadek, gdyby ktoś niespodziewanie miał zobaczyć, że jak grasz to gdzieś tam pół centymetra pyłku leży w kącie. Nadal leży. Weź to posprzątaj zanim zaczniemy!
Tu wchodzimy na niebezpieczny teren, a załagodzić może go tylko i wyłącznie dobra potrawa podsunięta pod nos współtowarzysza. Bazując na moim doświadczeniu, Mortal Kombat 9 czy ostatni, X, czy już w ogóle nostalgiczne bestie z lat ’90 są wyborem bardzo dobrym. Mają wszystko, co pozwala na dobrą zabawę dla największych laików i tych trochę lepszych. No i wbrew wszystkiemu, tak naprawdę Random Button Masher (Żona) ma tu większe szanse, bo a to wkurzy zamaszystym włączeniem pauzy, a to wykona kombosy o jakich nie śnili twórcy. Takie są prawa wciskania na ślepo wszystkiego, włączając w to miejsca wolne od przycisków. Co robi wtedy mąż, ja? Knuje, kombinuje, taktycznie składam w całość misterne kombinacje jakie zdołałem zapamiętać przy okazji ostatnich porażek. Na nic to. To trochę jak odwieczny konflikt czy lepiej odkurzyć czy pozamiatać. Niby to pierwsze fajniejsze, bo i dokładniej, i precyzyjniej, ale jak wjedziesz zmiotką to i czas zaoszczędzisz i szybciej ogarniesz, choć nie tak dokładnie. Właśnie tak. Dziwnym nie jest, że ostatnie konflikty małżeńskie przegrałem na poletku Mortal Kombat X, na streamie, publicznie, o zgrozo.
Zdarzają się jednak tytuły na kanapę, których użyteczność nie leży w ładnej oprawie, choć zbyt duże piksele na ekranie nawet osobie spoza kręgu tajemnic nerda mogą wywołać poczucie dyskomfortu, że chyba popluty ekran jest, wytrzyj go zanim zaczniemy! Ale kochanie, nie da się. Wytrzyj, nie dyskutuj! Tu należy zdać się na własną intuicję. Jednocześnie dobór prostej w obsłudze to sytuacja win-win, bo szanse są równe, a i frustracja z rozgrywki nie płynie z braku znajomości obsługi blendera (nie umiem, nie robię). Możecie się śmiać dowoli z ekskluzywnie brzydkiego i legendarnego już na gikzie, Nidhogga, ale poza faktem wywoływania raka samym patrzeniem nań to esencja rozgrywka z prostym i miodnym modelem rozgrywki do pochwytania przez każdego. Battleblock Theater zastąpił egzotycznie brzydkie otoczenie na rzecz ładnej rysowanej graficzki, łatwej obsługi i dobrych plansz, a do tego oparł rozgrywki na lekkiej konieczności współpracy, choć można było po małżeńsku przywalić w nos. Podobno czasem trzeba, niepisane 11 przykazanie klanu kobiet. Teraz się wygadałem, pewnie w domu dostanę.
I tu zaczynają się schody, bo są też gry, które człowiek, by zagrać chciał, ale nie bardzo jest jak. Jak zachęcić. Nie znalazłem złotego środka na Diablo 3. Na nic tu argumenty o ratowaniu świata, nawet dropienie wirtualnych ciuchów, możliwość pomykania babeczką i czyszczenie lochów z łotrów wszelkiej maści nie przemawiają. Z drugiej strony, trochę lękam się na myśl o morzu spamu tęczowymi czarami z każdego zakamarku ekranu. Lękam się trochę gier kooperacyjnych, mając w pamięci lekcje pierwszego tańca (jasne, że na nich trzęsłem, a potem i tak wszystko zapomnieliśmy) i fakt, że miałem prowadzić w tańcu, co zostało skwitowane, iż konieczna jest pierw wizyta u psychologa Pani Młodej. Nie ruszam zatem Trine, obawiam się o Rayman Legends. Niby ładnie, niby fajnie, stosunkowo prosto, ale to, że trzeba będzie współpracować, kurczę.
A jednak wczoraj usiedliśmy wspólnie do streama o dziwnej tematyce. Nie ruszyliśmy nic ze wspomnianych rzeczy. Z czeluści biblioteki steamowej rzeczy zaległych wyszperałem Porcunipine, arenówkę z pomykającymi nań dziwnymi istotami. Idea współzawodnictwa sprawdza się dobrze, mam nadzieję, że to nie jakaś moja diagnoza, a że potworki mogły się nawzajem killym, było jakby nie patrzeć, frajdą. 11 niepisane przykazanie. Arena, stworki z jednym kolcem, którym starają się wyżłobić dziurę w przeciwniku, przy okazji nie zabijając siebie przy okazji to fun w czystej postaci. Do tego areny z przeszkadzajkami i mamy tu receptę na zabawny wieczór. Co prawda wiem, że na drugim końcu tego zdarzenia czeka mnie odrabianie wieczoru na jakimś Bajorze czy innym dziwnym jegomościu, ale co się uśmiałem to moje. Zwłaszcza jak wpadł na chawirę komar i zakłócił stream. Niemniej jednak, jakkolwiek gra nie wygląda, jakkolwiek nie jest banalna w swej istocie, tak frajdy sprawia co niemiara.
Pomyśleć, że kiedyś, żeby zainteresować totalnie niezainteresowaną, grałem piąty raz w Heavy Raina, w nędznej polskiej wersji, tak jak i z Beyond; Two Souls kiedyś uczyniłem. Znając jednak po sobie i bracie, który w podobny sposób, nieinwazyjnie zaszczepił mi słuchanie dziwnych zespołów (w tym Amandy Palmer, tak), tak i mi się udało. Dzięki czemu ten jeden wieczór, raz na czas, po umyciu talerzy, gotowy jestem na porażkę, ale nie o to chodzi. Dalej nie dokończyłem naprawiać umywalki. 11 niepisane przykazanie.
A z innej beczki, wiecie, że pociąg w Falloucie 3, którym można było jeździć, to tak naprawdę NPC z takową czapką? Silent Hill miał swojego piramidogłowego, to w sumie czemu nie.
Spoiler! | Pokaż> |
---|---|
Fajny f&c to o 40 dniach
Ach kanapówka w Diabolo, jeśli czegoś użytkownikom konsol zazdroszczę to właśnie tego.
No a stare ale jare Lara Croft and Guardian of Light? Tylko trudność walki na easy ustawić (nie jest źle) i do pomykania z żoną jak znalazł. A widzę że ma i nie grał, chyba że parówa kłamie.
@powazny_sam
Grałem na PS3. Jeszcze chyba Żony nie było wtedy.
Tylko to twin stick shooter, cały czas lękam się o obsługę, bo to już prawie granie w shootera na padzie. PRAWIE.
Dlatego powolutku, stopniowo… ale ostrożnie, żeby nie stracić panowania nad kompem. Różne są historie 😀
@Nitek
No tak bo samemu właśnie twin stick shooter 🙂 A we dwójkę zupełnie inna gra, trzeba się nawzajem to osłaniać, to wskakiwać na plecy, tudzież wciągać linką… i powstrzymać przed puszczeniem linki gdy właśnie partner/partnerka idzie po niej nad przepaścią pełną kolców :p . Jak w battleblock theather, poziomy są nieco inne niż w singlu.
@powazny_sam
Kiedyś jakieś duo acziwki robiłem na ps3 z ziomem po sieci i trochę faktycznie się różni.
Spróbuję kiedyś podsunąć, choć to nie jest proste. Wczoraj cudem nie było ZAŚ Mortala ;D
@powazny_sam
Ach kanapówka w Diabolo, jeśli czegoś użytkownikom konsol zazdroszczę to właśnie tego.
I słusznie choć magiczną liczbą jest tu niestety tylko dwa. Przy trójce graczy robi się już burdel bo jednak wszyscy biegacie po jednym ekranie, który w coopie po podejściu do przeciwnych krawędzi robi zoom out, ale to może ze 20%, a potem to już ściana. No i ilość efektów czarów potrafi przytłoczyć.
Szczerze powiedziawszy kupiłem konsolę głównie dla tej opcji i było warto. Teraz dokupiłem Borderlandsy i już w sumie żyć nie umierać na tej kanapie 😉 Żadne multi po sieci nigdy nie przebije locala, nigdy.
@aihS
Żadne multi po sieci nigdy nie przebije locala, nigdy.
So true.
Tylko o lokalnego kompana trudniej niż o sieciowego.
@powazny_sam
Miłość nie wybiera wiadomo, ale można jej trochę pomóc i dobrać odpowiednią połówkę nie tylko do tańca i innej gimnastyki 🙂
Życie to zbiór kanapowych coopów więc pamiętajmy kupić wygodną.
Paulo Końelho
@aihS
Spoko dzieci rosną 🙂 Ze starszym serious sama na split screen przeszliśmy, więc przyjdzie i czas na konsolę pod diabolo IV czy bordery III, czy co tam akurat będzie na czasie za kilka lat 😉
Edyta : aaa dopiero teraz zajarzyłem właściwy przekaz… he he dobre.. świeżo po urlopie jestem.
@powazny_sam
Paulo Końelho radzi kupić dla dziecka wygodny prysznic.
@furry
Wanna preferowana

@furry
!
Moja żonka to lubi Mario. Dobrze więc, że mam na stanie Wii, więc Mario Karts i Super Mario Bros zawsze pod ręką 😉
@Revant
mam na stanie Wii
i wyszło szydło z worka 😉 Byłbym też zaniepokojony faktem, że żona lubi hydraulika.
@aihS
Jakie (jaka? xD) szydło? 😛 a zaniepokojony to jestem…zwłaszcza jak gramy w Karsty, bo używa wówczas bardzo soczystego języka 😉
@Revant
Czym tu się niepokoić? Jak dziewczyna poklnie sobie to i będzie jej lżej na sercu 🙂
@Beti
połknie
koniec internetu na dziś. Wiem, że nie jestem sam. Nie wstydźcie się.
@Nitek
😆
@Nitek
Duuude, that’s my wife 😛
@Revant
To Ty zacząłeś tak w sumie.
Swoją drogą, myślałem, że proponujesz jakąś nową serię.
@Nitek
O_o
@Revant
Wczoraj widziałem coś takiego.
Croldin, na PS4 GTA V Deathmach, na Steamie Crusader Kings 2 jednocześnie.
Kto w co?
Moja tylko na kinectie w Zumbe pomyka. Musze ją kiedyś namówić, żeby na streamie skakała 😛
> A z innej beczki, wiecie, że pociąg w Falloucie 3, którym można było jeździć, to tak naprawdę NPC z takową czapką?
Tak, wiemy, też przeglądamy reddit 🙂
@Fantus
Nie wiem, nie przeglądam.
@Fantus
Ale to na 4chanie było.
A przynajmniej im PCGamer dziękował.
@MusialemToPowiedziec
To tylko oznacza, wciąż powracający temat, że newsy mogę se spokojnie odpuścić, a n2.0 zdeletować.
@Nitek
Bo 2 osoby wchodzą na inne strony niż gikz?
@Nitek
Niesamowici są ludzie grzebiącym w 4chan czy reddit i licytujący się tutaj gdzie co było szybciej. 🙂
@Klucznik
Zaraz dzbanek podsunie jak się chichraliśmy, że taka-jedna-strona podkradła nam newsa 😛
@MusialemToPowiedziec
Panie, na litość, nie wołaj Dzbanka. 😛
@Klucznik
Ale już krew nie-dziewicy do przelania w ramach ofiary przygotowana…
Dobra, niech ci będzie, Krwawą Mary w samego siebie przeleje.
@Klucznik
Minęło 20 minut, a to oznacza tylko jedno – nie zapisał sobie. Ale szuka 😀
@aihS
Spadaj. Nie jest łatwo, kiedy się siedzi w pracy 😛
Po prawdzie to chyba nie kojarzę :v To ma jakiś związek z tym z Rumunii?
@Private_dzban
Jest też opcja, że Ciebie tu wtedy jeszcze nie było : )
@Nitek
To możliwe więc musimy wprowadzić niezbędną terminologię by zachować spójną oś czasu:
BDZ – Before DZbanek
ADZ – After DZbanek
Spójna oś czasu jest ważna bo jak nam się coś wygnie czy zagnie to możemy wszyscy skończyć w czarnej dziurze.
@Nitek
Tym lepiej, większe wyzwanie! 😉
swego czasu pamiętam jak siedzieliśmy na strimie W2 to podśmiechujkowaliście z Vlada, więc mi się z nim skojarzyło to co napisał MTP. No ale na chwilę obecną tylko tyle. Jak będę się przygotowywał do egzaminu z gikza to so odświeżę.@Private_dzban
O Vladzie powiedzieć można wiele, ale nie że treści kradnie : )
@Nitek
Ok wykreślam, żeby nie było. A kiedy coś takiego miało miejsce? Między 06.2014 a dziś? Bo aż mi się wierzyć nie chce, że przegapiłem coś takiego 😯
@Private_dzban
Wcześniej.
Choć trend nie zginął i treści nadal są kopiowane ino, że gdzie indziej.
@Nitek
A ten co kopiował jeszcze tam jest ? Bo u nich dużo zmian zaszło.
@Probabilistyk
Nie.
Ale nie mówię teraz o tamtym miejscu. Proceder trwa tyle, że w innym miejscu 😉
@Nitek
Cena popularności FTW!
@Private_dzban
W takim razie to było zdecydowanie BDZ.
@MusialemToPowiedziec
widziałem gorsze, trochę schlebiające, rzeczy
Podobno mają kręcić nowe odcinki Xeny 😀
@Probabilistyk
Wybacz, Lucy Liu to już tylko to
https://youtu.be/O09K8EmURhM
@Nitek
*Lucy Lawless
@aihS
**Łucja Bezprawny
@Probabilistyk
Ale gościnnie musi być Sorbo.
@Nitek
Inaczej sobie tego nie wyobrażam 😉
@Nitek
Lucy Liu o_0?
@MusialemToPowiedziec
sprawdzam czujność i poczytność komentarzy
@Nitek
Do chwili obecnej naliczyłem 37 komentarzy. Czuwaj!
@Nitek
Fluggaenkoecchicebolsen
@Probabilistyk
I dobrze, że to tylko plotki, bo nic ciekawego by z tego nie wyszło.
Ciekawi mnie natomiast, czy gdybym wtedy, jak Xena na Polsacie królowała (księżniczkowała), miał tyle lat co mam teraz, to bym to oglądał.
@Tasioros
Ja bym oglądał bo Trudne Sprawy stały się już zbyt proste.
@aihS
Ja zaś, oglądałbym Kuca. Czytał przynajmniej.
Jestem fanem.
@Tasioros
Wszystko zależy jakby wyglądała w tym skórzanym stroju… 😉
@Probabilistyk
Jak milf w skórach i z pejczem 😉
@Beti
więc nie byłoby problemu z targetem 😀
@Tasioros
Przecież na pewno jest odpowiednia wersja do Twojego wieku 😉
@Yerz
apropo wieku https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xtp1/t31.0-8/11705804_716807078445257_1946627730574049106_o.jpg
@Beti
Arnie z nowego Terminatora by się nadał 😉
@Probabilistyk
Nie wiem, bo nie widziałam jeszcze nowego Terminatora 😉
@Beti
widziałem tylko trailery 😉
Bajorze? Michale Bajorze? Są granice okrucieństwa. Dostałem kiedyś od kobiety która miała zostać moją żoną płytę Bajora w prezencie urodzinowym, moje gusta muzyczne były jej najwyraźniej nieznane. Zacisnąłem zęby, włożyłem do odtwarzacza, i dałem z siebie naprawdę wszystko. Nigdy wcześniej i nigdy później nie poświęciłem się dla nikogo tak bardzo. W połowie trzeciego kawałka płyta wyleciała łagodnym lobem przez balkon. Małżeństwo jakby nie wyszło. Ku przestrodze.
@iHS
Drugie spotkanie to było, że tak nie trafiła w gust muzyczny, a jednocześnie już była narzeczoną, czy to raczej taka strategia marketingowa (lepiej niech nic o mnie nie wie, po za obietnicą małżeństwa) 😉
@urt_sth
Pewnie kupiła prezent pod siebie 😉
@Beti
Raczej sobie, no ale wtedy (mam nadzieję że nie ranię zbytnio) – to zła kobieta była.
@urt_sth
Każdy dzień jest małym świętem, kiedy myślę jak uciekłem spod topora i jaką fantastyczną kobietę przez to pojąłem za żonę. Czasami kiedy uznaję, że życie jest do dupy, myślę o tym, że właśnie mógłbym słuchać Michała Bajora i od razu jest mi lepiej.
@iHS
My z żoną też się tak przekomarzamy. Ona mnie katuje Rojkiem, ja jej zapodaje AC/DC 😉
@Revant
Ja ze swoim też się przekomarzam – on mnie katuje hardcorem, ja go hardcorem 😉
https://www.youtube.com/watch?v=eXGJ0nN26ow 😀
@Revant
Jeden i drudzy szarpią druty, jest wspólny mianownik. 🙂 Gorzej, gdyby katowała np. Bajer Fulem – na coś takiego to tylko Anaal Nathrakh.