Jakkolwiek nie jest to dziwne, mam wrażenie, że pisałem to samo w zeszłym roku. Dziwnym natomiast jest to, że w zeszłym roku byłem zmęczony nimi wyraźnie mniej.
No bo wiecie, parenting objazding obustronny. Tu ktoś, tam ktoś, pięć dni, pięć wieczorów, pięć zimnych… no dobra, to ostatnie może nie, bo to w skali dziennej, a jednak. Z nieukrywanym zdziwieniem pokątnie patrzyłem na któreś tam setne borykanie się Kevina z niespodziewanymi gośćmi w domu (znacie ten film, nie?), ale także dumałem nad faktem, że nie słyszałem WHAM! do dziś. Dla nołlajfów gra w unikanie Last Christmas jest zdecydowanie łatwiejsza. No i pierożki były, i jak co roku pozamiatały.
Wierzcie lub nie, ale nie włączyłem ni razu Dragon Age’a. Dopadł mnie brak czasu, nawet w Narnii się zdarza. Stało się tak także dlatego, że akurat tegoroczne święta miały minąć w GTA V, bo event dobrze był uszyty tam. Rockstar całą mapę w multi unurzał w śniegu, można było zabijać się śnieżkami, przyodziać świateczne gacie w pasy i gromko pomykać po bezkresnych łąkach. To jakieś pieprozne hakery postanowili zmusić wszystkich postronnych do rozmów przy świątecznym stole, kiedy już przyblokowali Playstation Network i X-Live (haha, nie wiem nawet jak x’owa sieć się zwie). Dupna krucjata, nie powiem. I to był ten moment, kiedy jakoś na blaszce nie chciało mi się grać. Za to obejrzałem film. I serial napocząłem.
Denzel kozakiem jest. Nie od dziś wiadomo, że bardzo lubię Max Payne’a 3 za niepisane powinowactwo z Człowiekiem w ogniu z tym panem. Taki tam męski fikołek, dobrze egzekwowana zemsta, cuda na kiju, jeden z nielicznych filmów jakie przygarnąłem na Blu Ray’u. The Qualizer, Wyrównywacz, czy też Bez Litości według polskich tłumaczy (owacje!) to film o superbohaterze wszystkich, takim z oponką poświąteczną. Podobnie jak i w Człowieku, dobrze egzekwowanym i jak na film na który musiałem wyłożyć dwie godziny swojego czasu, co nie zdarza się często, zwłaszcza na film jakiejkolwiek treści, nie żałuję. Ba, bawiłem się przednio, choć rewolucji żadnej nie ma. Tak tylko chwilę chciałem popatrzeć. A jednak Denzel doniósł, film przedni o ile lubi się takie niezobowiązujące i nieprzeciążające fikołki. Brakło mi tylko jakichś onelinerów godnych zapamiętania, jak w Człowieku, kiedy stojąc na balkonie, dzierżąc RPG wycelowane w kolumnę samochodów od tych złych i najgorszych, Denzel rzuca przebaczenie jest między nimi, a bogiem, ja tylko aranżuje spotkanie. Podjara taka sama jak wtedy, gdy Snake nie podał ręki prezydentowi. Takie twardziele, kurczaki!
Luther to ten napoczęty serial. Napoczęty nie dlatego, że miałki, nie. Brak czasu, kurde felek, bo trzeba było być w pięciu miejscach na raz. Wyczarowałem wieść o show z fejsbuka, gdzie znajomy zasmucony faktem końca The Fall (nie widziałem jeszcze!) pisał, że się bierze, że całkiem fajny. Istotnie, zapowiada się na dobry łakoć, co ciekawe, prawdopodobnie z kolejnym Bondem. Tak, ten co patrzy, nowy Bond. Afery w internecie! Były, jasne że były. Generalnie drama policyjna, ale jest dobrze, lekko mroczno, odpowiednio krwawo, ale przy tym całkiem sensownie. Dobrze się patrzy, mimo że jeszcze wątek główny nie zarysował się specjalnie. Nie po dwóch odcinkach, ale sezony krótkie jak The Fall. Po kilka na sezon, a tych jest trzy, więc krótka piłka. Kiedy czasu nie ma, człowiek cieszy się na szorty.
No i streamy były. Kulturalne z Beą, gadaliśmy o książkach (wtf) i innych rzeczach (wtf, wtf). Było w ogóle ąę i pewnie jeszcze kiedyś będzie. Tymczasem mamy poniedziałek, ostatni tego roku, w którym możecie przechylić zimne w imieniu Waszego Imperatora, bowiem to dzień imienia jego, a wtedy zimnym należy pieścić gardło swoje.
Spoiler! | Pokaż> |
---|---|
Podobno Tiger i Kobra nagrali Last Christmas. Sprawdzam. Pieprzone hakery.
Własnie czytając notkę zdałem sobie sprawę że nieświadomie też last Christmas nie uświadczyłem. Nieświadomie boć jakoś tym WHAM się nie przejmowałem.
Plusy nie posiadania TV widocznie, choć może własnie dlatego jakoś mało świąteczne były te tegoroczne święta…
Kurde, ja do tej pory nie usłyszałem tego whamu:).
Zamiast Luthera (znam, lubię, pisałem tu kiedyś o Alice, że zjada Dextera na śniadanie, bo nie traci czasu na kombinowanie, e chciałaby być dobra) odkrywałem dla siebie “Marco Polo”. Po pierwszym odcinku chciałem zarzucić, taki był byle jaki, ale na szczęście doczytałem w internetach, że później jest dobrze.
No i rzeczywiście jest. Pod warunkiem, że ktoś się nie nastawił na serial historyczny, tylko na kung fu z ślepym mistrzem rzucającym głębokie myśli między ciosami, z wątkami seksoromantycznymi i piramidami spisków znajdujących swoje rozstrzygnięcia w kolejnych pojedynkach kung fu. Tak jest, Marco Polo zajmował się głownie ćwiczeniem kung fu i bzykaniem księżniczek, gdybyście nie wiedzieli.
Jeśli się człowiek oswoi, że serial o Marco Polo to taka “Gra o tron”, tylko z kung fu, to ogląda się to całkiem fajnie.
@bosman_plama
Jest więcej gadania czy kung fu? To jest mocno istotne
@Nitek
Trochę gadania jest, bo przecież iluśtam bohaterów musi jakoś wyrazić chęć zabicia tych innych bohaterów albo chęć przelecenia bohaterek. Poza tym Kubiłaj czasem rzuca: “a co o tym sądzi Marco Polo, który oby już umiał strzelać z łuku i używać kung fu” i wtedy Marco mówi co sądzi. A czasem Kubiłaj nie pyta, a Marco i tak mówi.
Poza kung fu jeszcze się bzykają, a czasem bzykają się przy użyciu kung fu (nie żartuję).
@bosman_plama
kung fu sex, kurczaki. jestem zaintrygowany!
Patrząc jednak na ilość czasu jakim dysponuje, będzie musiał poczekać aż trafi w czarną dziurę między sezonami wszystkiego innego.
@Nitek
Moja żona mi zawsze tłumaczy, że ilość masochizmu w Kung Fu jest jednoznacznie seksualna. Nie wiem co o tym sądzić, biorąc pod uwagę fakt, że kung fu składa się głównie ze śmierdzących potem facetów.
@iHS
To chyba jesteś jeszcze na etapie “Wejścia smoka”. Bo w tych nowych chińskich filmach o latających mnichach mnóstwo jest kobiet wyginających śmiało ciała pod pastelowo jedwabnymi piżamami.
@bosman_plama
Miałem bardziej na myśli jak kung fu naprawdę wygląda 🙂 zaręczam, te wszystkie gibkie laski które migają na wietrze jak kwiaty lotosu, też wydają zapach szatni od wuefu w czasie treningu.
@bosman_plama
albo i bez piżam (patrz Marco Polo odc. 2 – to chyba nie spoiler)
@Nitek
Tak na upartego to kung fu, seks i kurczaki można połaczyć.
@bosman_plama
Poza kung fu jeszcze się bzykają, a czasem bzykają się przy użyciu kung fu (nie żartuję)
Koniecznie muszę to zobaczyć 😀
@Beti
… ale po co zajmować sobie czas durną fabułą? Sex & zen czyni sprawę prostszą
http://www.imdb.com/video/imdb/vi1747033113
@bosman_plama
czyli to samo co The Musketeers tylko w innej scenografii 🙁
@emperorkaligula
Trochę tak a trochę nie. Bo w tych ultrafatalnych Muszkieterach nie ma takiej fajnej postaci jak Kubiłaj i takiego wyrazistego drania jak Jia Sidao, przez co zmieniają się w nudnawy procedural kryminalny. W MP serial ogląda się właśnie dzięki tym postaciom a trochę pomimo głównego bohatera. W Muszkieterach nie znalazłem nic, co pozwoliłoby mi zrównoważyć fatalność właściwie każdego elementu tego serialu.
Ale fakt – w obu serialach lepiej wyłączyć myślenie:). Ja lubię wschodnie klimaty, bawi mnie, że zrobili z imperium mongolskiego krainę fantasy, więc mam frajdę. Ale gdyby podejść do MP na poważnie, to pewnie można by osiwieć ze zgrozy.
święta, święta i po świętach.
Śniegiem sypnęło, że ho ho . Musiałem sobie rano przypomnieć sztukę jazdy po śniegu po tym jak na rondzie pojechałem nie na ten zjazd co chciałem :P.
A i na premierze byłem.
Hobbit się nazywało i tu należy spuścić zasłonę milczenia.
No cóż książeczkę czytałem ponad 20 lat temu więc pamięć o niej się lekko zatarła.
@Epipodiusz
Czy jak powiem, że nie widziałem żadnego Hobbita to będzie, że jestem dziwny?
@Nitek
nie jesteś dziwny
tylko oparłeś się ogólnoświatowemu hajpowi 😛
@Epipodiusz
taki ‘Kórl* hipsterów’
*Król jest zbyt mainstreamowy 😉
@Epipodiusz
Wszyscy narzekają na tą ostatnią część Hobbita, jakby zapomnieli, że Jackson nie umie kręcić scen batalistycznych, bo za bardzo lubi efekciarstwo i albo każe wyczyścić orków domestosem, albo wszyscy po wszystkich skaczą wystrzeliwując tysiące strzał.
Swoją drogą, już w drugiej części Hobbita widać magiczne kołczany… a właściwie chyba ich nawet nie widać, ale na pewno gdzieś są, bo Legolas młóci z tego łuku seriami a strzały nigdy mu się nie kończą:).
@bosman_plama
ech Legolas
utyty już z lekka jest .
No ale cóż Elfy jak to Elfy im starsze tym młodsze 🙂
@bosman_plama
Trochę spoiler, ale napiszę.
(nie łaska firanek zapodać? – N )
@Epipodiusz
Dwie pierwsze części były całkiem zgrabne fabularnie jak i wizualnie
pan pozwoli, żę się nie zgodzę druga część już ostro ssaua 🙁
No cóż książeczkę czytałem ponad 20 lat temu więc pamięć o niej się lekko zatarła.
Przeczytaj więc, na otarcie łez. Ja tak zrobiłem po powrocie z drugiej części i dalej twierdzę, że książka jest świetna, broni się , choć faktycznie, jest dla dzieci, ale podobnie jak Harry Potter czytam z przyjemnością. I przeda wszystkim “Hobbit” jest krótki, nie przegadany (hahaha Peterze Jacksonie!), spójny, a pytany o poboczne wątki Gandalf spławia rozmówcę krótkim “to nieistotne”. A teraz znowu zacząłęm, do poduszki córce czytać, sama chciała, bo jakoś parę tygodni temu był “Hobbit” w tvn, zamknie mnie opieka społeczna, bo film od 12 lat 😉
Liczę na to, że pojawi się jakaś wersja fanowska, trzy filmy skrócone do max 2,5 godziny,
Umi ktoś dobrze Adobe Premiere?
Siostra polecała mi Luthera, ale jakoś nie miałam czasu wziąć się za niego.
Za to ruszyłam drugi sezon The Fall 🙂 Kurde, Gilian jest świetna!
Obejrzałam również filmosa, który brutalnie zgwałcił moją psychikę… Oto TUSK . Niech wam nawet nie przyjdzie do głowy oglądać go. Jeśli to zrobicie, oglądanie filmów przyrodniczych nie będzie już takie same. Nawet głos Czubówny nie pomoże 😉
@Beti
Luther to brytyjski serial. Jako taki, występujący w jednym zdaniu z “nie mam czasu” musi oznaczać, że jakoś pojutrze umrzesz. [*]
@Beti
TUSK nawet polske zgwałcił
@JacekKrowiPlacek
bez takich mi tu.
U mnie na święta nie było grane absolutnie nic. Praktycznie z komputera nie korzystałem. No może łącznie 10 minut i raz trochę Gikza na telefonie poczytałem. Wiadomo – Żeński Malutki Władca Świata jednak wymaga stałej opieki, a do tego jest się na rozrywkowej, jeśli chodzi o gry, obczyźnie. Wyjazd był od soboty (20-ego) do wczorajszej niedzieli, więc dni wolne kojarzące się z graniem kiedy tylko się chce, wypełnione były jedzeniem, rozmowami, piciem (ale niewiele) i autentyczną radością z reakcji dziecka, które to nauczyło się już wyrażać swoje zafascynowanie czymś najwidoczniej zajebistym (np. tatą). Rzutem na taśmę wczoraj pobrykałem trochu Batmanem. Już po ukończonym wątku głównym, ale znowu koniecznie muszę znaleźć wszystkie “znajdźki” E. Nigmy, a wtedy z czystym sumieniem będę mógł usunąć grę z dysku.
Sylwester się zbliża szalony, z lampką szampana i butelką whisky przed monitorem, jak dziecię spać już będzie. Planuję jakiś film obejrzeć i pograć w coś, może nawet dokończyć serial The Killing. Z filmów mam do nadrobienia “Strażników galaktyki”, a ktoś mocno zachwalał “13 grzechów” czy jakoś tak. Dobre to? Macie może jakieś propozycje filmowe na nowy rok?
@Tasioros
Widzę, że nie tylko u mnie dzieci upraszczają plany sylwestrowe 😉
@Nitek
Za rok to już będę mógł dziecko podrzucić, tylko w pobliżu nie mam komu – do dziadków 200 km. Ale i tak od paru lat nie mam parcia na IMPREZĘ w Sylwestra. Pewnie jeszcze taki czas nadejdzie, a tak to będę grał w grę.
@Nitek
Dzieci upraszczają świat
@Tasioros
Back to the Future 2 😀 trzeba w końcu zerknąć na nadchodzący rok 😉
@Revant
Eee tam, ja z grami, sprzętem, zachowaniem czy poglądami to jednak ciągle w przeszłości przebywam.
@Tasioros
“Strażnicy…” są nieźli – luźni, zabawni z niezłymi postaciami. Taka luzacka space opera,.
@bosman_plama
tak właśnie mi to zachwalano. a dostałem głupawą komedyjkę SF, gdzie 90% wszystkiego to efekty specjalne i która kończy się zanim się zacznie. nie ogarniam hajpu na ten tytuł.
@emperorkaligula
Bo nie ma konkurencji. W SF masz teraz albo horror albo patos, a prawie nie ma luzu. Brakuje fajnej kosmicznej strzelanki z mocnymi bohaterami, którzy nie przeżywają traum i nie cierpią za miliony, tylko strzelają pierwsi, kłócą się i takie tam.
SG czasem przeginają i przefajnowują, niektóre zagrania są żenopodobne. Ale przynajmniej oferują frajdę pościgów i nawalanek, jakich w kinie SF nie mieliśmy chyba od czasu “Piątego elementu”.
A sorki, po drodze był chyba jeszcze Riddick. No to tyle.
@bosman_plama
ja tam się czułem jakbym oglądał bajeczkę pixara z kilkoma żywymi aktorami
@emperorkaligula
Ale chyba właśnie o coś takiego twórcom chodziło.
@bosman_plama
niestety możesz mieć rację, że taki był zamysł i plan. ja na słowa “space opera” mam przed oczami gundamy, macrossy, votomsy. no i żeby kolejny film dopiero w 2017 ? za 10 lat może całość będzie miała ręce i nogi…
@Tasioros
U mnie bardzo podobnie – nic nie było grane, nic oglądane, z dala od tv, całe święta z rodziną i pełnia uwagi dla bąbla. Nie śledziłem mendiów, nie wchodziłem na fb i mnie smutna refleksja naszła, że taki spokojny od dawna nie byłem.
Dziś odpaliłem internety i otwarcie z najgrubszej rury: “Prezydent Argentyny adoptowała Żyda, żeby nie został wilkołakiem”.
http://www.huffingtonpost.co.uk/2014/12/27/cristina-kirchner-adopts-jewish-godson-argentina-werewolf-_n_6384460.html?utm_hp_ref=canada&ir=Canada
@idomes
Ech te media 😉
A propo, to strasznie mnie, i jak się okazuje sporą część Polski, irytuje reklama MediaExpert napierdalana w TV co 5 minut. Jak krótkiej by ta Lisowska spódniczki nie miała, nie polubimy się. Ciesz się więc z braku TV na święta.
@Tasioros
Dziwi mnie właśnie strasznie nagonka na Lisowską i samą reklamę – dla mnie lepsza niż ta z dodą. Jedyny mankament to właśnie “intensywność” tej reklamy w obrębie jednego bloczku reklamowego. To jest lipa, ale po co hejt na całość?
@Revant
Ale jak to na całość? Reklama MediaExpert z Lisowską, lecąca co 5 minut zniechęciła mnie i do sklepu i do Lisowskiej, za którą i tak nie przepadałem. Intensywność to jak najbardziej największy mankament, ale bez tego sama reklama się niczym ciekawym nie wyróżnia. A zamierzony efekt osiągnięty.
@Revant
no wiesz
https://www.youtube.com/watch?v=idpcl2LP_wc
nawet Chuck jest na NIE
@Tasioros
dobrze nie mieć telewizora. nawet nie wiem kim jest owa lisowska, a reklamę widziałem może z raz u rodziny na świętach jak leciał jakiś świąteczny hit i robił za tło do flaszki. jedyne reklamy jakie w ogóle mam przed oczami to te podczas streamów esportowych.
@Tasioros
Chuck i reklama http://youtu.be/idpcl2LP_wc
Też obejrzałem Denzela! Taki mózgotrzep na święta jak znalazł. Było jeszcze “Lucy” bzdura na resorach ale jak się dochamiać to na całego, ogląda się dobrze i basta.
A się nagrałem , hohoho. Wymaxowana nisha w nowych borderlandsach ( mało zabrakło a bym raid bossa solo położył za pierwszym podejściem, albo ta postać jest mocno przegięta albo on jest śmiechu wart albo jedno i drugie). No i w końcu mam dodatek do Diabolo, ale to wszystko przez ajsa który podstawkę nazwał wersją demo. I chyba miał rację. 😉
@powazny_sam
O Lucy docierają mnie zewsząd sygnały, że jest mocno przesadzone. A Denzel był jak znalazł. taki Święty z Bostonu (FTW). Byłem zaskoczony mocno poziomem frajdy jaki mi sprzedał.
No i jakoś tak od Lucy stronię właśnie przez tamto.
@Nitek
Może i przesadzone ale twórcy na szczęście mają dystans do siebie i cały film jest zrobiony z przymrużeniem oka, da się obejrzeć. Myślę że możesz spokojnie zaryzykować, najwyżej wyklniesz mnie później 😉
No i jest Scarlet.
@powazny_sam
Nie zauważyłem tego dystansu jakoś, tłumaczenia profesorka o tym ile procent mózgu wykorzystujemy, haha, nie.
Scarlet zrobiona na taką trochę dresiarę, nie dziękuję, wolę jak biega i ratuje świat w obcisłym kostiumie.
@poważny: widziałem fotki twojej Nishy :-), ja wczoraj siadłem dopiero, wolna chata fuck yeah! Które drzewko rozwoju polecasz? Zastanawiam się na tym środkowym z dwoma rewolwrami, taka gunzerkerka będzie.
No i jest światecznie, wszystkie skrzynie ładnie przystrojone 🙂
@furry
Na normalu to środkowe mi się sprawdzało, ale tam to chyba wszystko się sprawdza 🙂 Dopiero jak dostałem w dupsko od pierwszego bossa na TVHM to musiałem przemyśleć build od nowa i wyszło mi tak: Lewe całość z wyjątkiem zdolności do melee (czyli również bez tej rzekomo najmocniejszej), prawe tak aby jedynie wymaxować “unchained” i ten bonus do strzałów z biodra. Nadmiar wedle uznania. Idealnie komponuje się to ze szybkostrzelnymi broniami oraz z moxi vibra-pulse (oraz jej ulepszoną wersją Rosie), wymiatam z nimi jak na kodach, jak napisałem prawie załatwiłem raid bossa 😉
@powazny_sam
Moxi Vibra Pulse to to różowe energetyczne, które się dostaje
Na razie idę w lewe drzewko, ale siadłem wczoraj na spokojnie, obejrzałem te bonusy i chcę gunzerkerkę. I faktycznie, klasa lawbringer jest strasznie przegięta, ginę prawie tylko jak wpadnę w lawę, trochę też dzięki butt slam. Choć Second Wind często.
@furry
Odpowiedź na spoiler: TAK
A co do builda, koszt resetowania jest tak mały że można eksperymentować do woli. Fajnie wyglądają te dwie spluwy (pograłem tak przez spory kawał gry) ale to chyba jedyny plus tego drzewka, zwłaszcza w porównaniu z Law&Order.
No i to tyle z Nitkowego zachwytu DAI, skoro nawet atak hakerów wyłączający mu resztę gier go nie przekonuje do powrotu.
A skoro już o DAI, to okazuje się, że będą MODY. A przynajmniej będzie możliwość zamiany tych gąsienic na brwi i wrzucenia jakiś dających się oglądać fryzur. A także zamiany męskich gatek na Trzecią Nogę, pokazywanie cycków przez wszystkie babki w okolicy i latanie z dildo zamiast mieczy – bo na razie jest tylko w 100% potwierdzone możliwość zamiany tekstur i modeli.
Plotki mówią o pełnym moddingu a’la Skyrim, łącznie z nowymi lokacjami, ale to może będzie potwierdzone za kilka miesięcy/lat.
Jeżeli plotki się potwierdzą, to wyjdzie na to, że DICE miało rację i Battlefieldowi moderzy to jednak są za słabi, bo przez tyle lat żadnych modtoolsów sobie nie zrobili 😛
@MusialemToPowiedziec
Haha, nie to nie to. Nagrzałem się na stream z ps4, bo mam nową zabawkę, chciałem konkretnie GTA Online, bo śnieg, kulki i bycie panem ciastkiem.
I tak mnie rozsierdziły jakieś hakujące chujki, że nie chciało mi się grać w nic. Jakieś roguelajki ciorałem, ale żeby se przycupnąć na dłużej to byłem jakiś zbyt wkurwiony turbo menel.
Poza tym zrobiłem już beng w DA:I, motywacja spadła ;d
67h na liczniku. Nie pójdzie na marne!
Tak, to zawsze dziwi jak szybko te święta mijają 🙂 Chociaż te były w wersji XXL, wzbogacone o sobotę i niedzielę przecież. No chyba że jakiś nieszczęśnik tu pracował w sobotę? Jak tak, to przepraszam, nic nie mówiłem…
Pograłem w Beyond the Earth co to je pod choinką znalazłem. I w, hmmm, Neverwinter. Odkurzyłem na dysku, dociągnąłem tonę paczy, zmajstrowałem se nową postać i tak jakoś mnie wciągneło znowu. Wyjdzie na to że to jedyna gra sieciowa która mnie potrafi przykuć do siebie na dłużej. Ciekawy przypadek jestem, nie ma co. Aczkolwiek oczywiście koncentruję się na grze solo, pierwiastki multi staram się omijać.
A dziś powoli, powoli, korzystając z dnia urlopu przyzwyczajam się do zimowej rzeczywistości. Śnieg nam spadł w pierwszy dzień świąt i strasznie mnie tym wkurzył. Do samego śniegu nic nie mam, ale dlaczego leży na moim chodniku??? Gdyby było tak że on pada tylko na trawniki – spoko, niech będzie, jaśniej jest i można dywan wytrzepać. Ale na trasie? Ślisko! Na samochodzie? Odśnieżać trzeba! Zło, zło, zło!
PS. Wy też spaliście w święta dłużej? Do 13,30 np? Czy tylko ja jestem tak spaczony i “życie tracę w wyrze” (cyt. Magda)
PS2. Nic nie kupiłem na steam wyprzedaży! Za to czaiłem się na Endless Legend w Empiku bo było mocno przecenione ale miałem je na liście do Mikołaja i czekałem do rozpakowania prezentów a gdy wieczorem zasiadłem do kompa to już wykupili 🙂
@brum75
Też wysypiałem się do 10 rano. Rozpusta.
@brum75
Mi szkoda było spać dłużej jak do 10… szkoda przesypiać czas który można “przegrać” 😀
Święta wyjątkowo męczące. Doszedłem do wniosku że dzień wolny od pracy oznacza dzień zapierdalania i ogarniania wszystkiego czego nie udało się zrobić przez ostatnie pół roku. Przez cały tydzień nie było nawet kiedy kompa włącznąć :/. Dopiero wczoraj wieczorem w ramach przygotowania do pójścia do pracy spróbowałem odpalić Wastelands 2. I wnioski z tej operacji też mam 2.
1. Bardzo pozytywny – gra działa w moim ulubionym trybie steam family sharing++ – to znaczy pożyczasz, instalujesz i odpalasz bez steama (podobnie jak gry paradoxu, Age of Wonders 3 i SPAZ)
2. Mocno negatywny – pierwszy krasz wystąpił na poziomie menusów, zanim jeszcze zdążyłem kliknąć New Game.
Katowałem Skyrim i już fabularnie dociągnąłem prawie (brakuje może ze 4h) do poziomu sprzed utraty zainteresowania grą poprzednim razem 😉 dzięki wgranym modom gra wciąga jak bagno! Poza tym, dzięki świętom przybyło mi kilka nowych gier do ogrania… nic tylko wziąć pół roku urlopu.
e.
O i przypomniałem sobie, że wczoraj skończyłem 2gi sezon House of Cards. I właśnie dzięki temu serialowi Kevin wskoczył do top 5 ulubionych aktorów 🙂
@Probabilistyk
hehe widziałem , że ogarniasz skyrima i postanowiłem też chwilę w niego pocisnąć.
może się zawezmę i skończę downguarda 🙂
@Epipodiusz
Świetnie się gra, tylko mocno pożera czas 🙂 Ciągle się zastanawiam czy i tą cześć przechodzić jako wampir, bo granie wilkiem jakoś mi nie podchodzi.
@Probabilistyk
Rozważałem zagranie wampirem i nawet się do tego przymierzyłem, ale kiedy w trakcie rytuału wyszedł mój wilczy duch, to wyglądał tak fajnie, że olałem wampiry i pozostałem przy wilkołakach. Wielkich błękitnych wilków o poczciwych pyskach nie zabija się w moim świecie.
@bosman_plama
jako wampir nie gram bo jakoś nie pasuje mi ich jestestwo , a wilkiem w sumie to też pobiegałem tylko ze dwa razy i dla sprawdzenia go wyszarpałem jakąś wioskę w pień.
Gram jako łucznik dlatego walka w zwarciu mi nie podchodzi 🙂
@bosman_plama
@Epipodiusz
Morrowinda i Obliviona kończyłem wampirem, bo podoba mi się ten styl gry (skradanie, uwodzenie, przypał do siły 🙂 ) natomiast wilczek to tylko brutalna siła, którą już rozwijam dwuręcznym mieczem. Choć z drugiej strony lista wyrzeczeń wampira też jest długa… ach te decyzje 🙂
@Probabilistyk
Granie wampirem w Skyrim ssie.
A właściwie nie ssie, bo w świecie Elder Scrolls siła wampirów rośnie wraz z głodem…
to ty jesteś Domino koniu ? 😉 😉 😉 Zdrowie!
podstarzały denzel bardzo dobry. film typowy, dlatego ważne, że denzel daje radę. a luthera widziałem jakiś czas temu i bardzo miło wspominam. no i nie ma pierdyliarda nudnych jak flaki z olejem odcinków (większość serii z usa)
jak szukasz czegoś krótkie i stonowanego to polecam Quirke (3x90min). bbc to jednak bbc.
Patrzcie, jaka reklama mnie na Ceneo zaatakowała (nie Ewelina Lisowska):
http://www.ceneo.pl/lp/philips_android
Tak, sprawdzałem kiedyś ceny padów, szpiegujo wszędzie.
To co, może ktoś kupi sobie telewizor i opisze jak to działa?
Wszystkim narzekającym na Święta w Polandzie życzę żeby przyszłe spędzili u wybrzeży Gabonu wyciągając, tnąc i opisując 3 metrowe drop core’y z dna, pokrytego czymś co eufemistycznie nazywa się ogranic silty clay, a swojska nazwa słowiańska tworzy rym do “równo”.
A perspektywę spędzenia Nowego Roku mieli w hotelu w środku murzyńskiej czarnej dupy na przedmieściach Cape Town (inne hotele w okolicach gdzie ibisy dupami nie klaszczą pozajmowane bo przecież jebany Festive season) czekając na przesyłkę z rzeczonymi rdzeniami bo jakiś w nać AIDS dymany nigger “pracujący” DHLu w Gabonie do dostarczania papierów z cła używa chyba upośledzonych intelektualnie gołębi pocztowych ze zjebanym poczuciem kierunku.
Howgh.
@mr_geo
Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma