Wizardry Online

mokraTrawa dnia 31 stycznia, 2013 o 9:27    13 

Twórcy chwalą się, że będzie to najtrudniejsze MMO. Do tego w modelu Free to play.

 
Gra działa na modelu F2P, albo miesięczny abonament (oferuje wszystkie bonusy do 13 lutego 9,49 euro, później 18,99). 
Nie ma automatycznej regeneracji zdrowia, nie ma także przeciwników, którzy dopasowują się poziomem się do naszego doświadczenia. Zginąć można zawsze i wszędzie, gdyż wrogowie respawnują się bardzo szybko. Jeżeli się odpowiednio nie przygotujemy (pewnie chodzi o jakiś płatny bonus) to śmierć może być ostateczna. Nie ma ograniczeń dla PvP, można zaatakować gdzie się i kogo się chce. Funkcjonuje straż, która pakuje złoczyńców za kratki, oraz system nagród za głowę delikwenta. W sumie jak się czyta to brzmi ciekawie, ale czy w praktyce jest tak samo?
 
 

Minimalne wymagania gry:

Procesor: Intel Core 2 Duo 2.4GHz (E6600) / Athlon X64 3400

Pamięć RAM: 2 GB

Karta grafiki: GeForce 7900GT / Radeon X850

System operacyjny: Windows XP, Windows Vista , Windows 7

Więcej przeczytasz: {“examplelinkURL_item”

Dodaj komentarz



13 myśli nt. „Wizardry Online

  1. Piter Fersin

    pograłem z godzinkę i mnie odrzuciło. nie wspomnę o tym że czekałem pół godziny na wejście a ja już wbiłem nie dało się zmienić grafiki bez restartu więc grałem w 1024:768 i low ale gra rzeczywiście jest trudna. Z tym że trudna w nie fajny sposób bo po skończeniu tutoriala wbijam już jako członek gildii do pierwszego lochu ubijam zombie tracąc 1/4 życia po czym zabija mnie żuczek którego łoiłem chyba z 40 sekund. warto nadmienić że życie się nie regeneruje po walce a z tym permadeath to tak nie do końca, bo po po prostu masz 12h żeby się ożywić i jestem system płacenia itemami za większą szansę za ożywienie. jak sie nie uda to już wtedy permadeath. Ja wiem że fajnie by było iść tam z party ale w opcji looking for było tylko jedno.podejrzewam że za jakiś czas dam mu znowu szansę ale póki co nie dla mnie wracam do GW2

  2. brum75 Czytelnik pierwszej klasy

    No mi w końcu udało się podłączyć. Faktycznie ktoś nie pomyślał bo żeby opcje graficzne zmienić trzeba się było doklikać do gry i dopiero można ze startowego 1024 na coś lepszego zmienić. A i tak wymaga to restartu…
    Fajne za to intro – jacyś tam heavymetal rycerze w płytówkach skaczący jak jacyś Chińczycy z Shaolin i jeden potwór który.. Nie kończę bo to fajne 🙂
    A gra? Hm. Grafika postaci wyjątkowo dalekowschodnia, do tego tylko kilka modeli więc po planszach początkowych snują się klony. Do tego jeśli jesteśmy “stargetowani” na jakiejś postaci to poruszamy się względem niej – wystarczy popatrzeć jak inni usiłują sobie z tym poradzić – chodzą bokiem, tyłem, drobią jakieś kroczki. Dość śmieszne 😛
    W przerywnikach filmowych wkurza powolne pokazywanie się tekstu – JRPG jak żywe.
    Po śmierci jest fajny trick: mamy wagę i procentową szansę na wskrzeszenie. Można sobie pomóc składając ofiary 🙂
    Zrobiłem ten samouczek, dostałem tytuł “Adventurer” (Przygodowiec? Przygodniś?) i zobaczę co tam dalej.

Powrót do artykułu