Dość patrzenia spode łba! Dość ponurzastego nurzania się w dekadencji! Dość egoistycznego wymyślania tematów, które przeczyta garstka. Oto rewolucja! połączenie dwóch najinternetszych rzeczy w internecie – kotów i gier. Uwaga, może dojść do implostycznej eksplozji rzeczywistości!
Jak wiedzą posiadacze kotów, a mogą się dowiedzieć ci, którzy nie są kocimi własnościami, koty uwielbiały minioną epokę wielkich monitorów. Płaskie ekrany i telewizory to ewidentnie antykoci spisek, ponieważ na płaskich monitorach trudniej jest się wygodnie położyć i wygrzewać. Dlatego mój poprzedni kot obraził się na mnie o zmianę sprzętu i przestał uczestniczyć w zabawie w granie gry. Tu informacja – zabawa polegała na tym, że kot leżał na monitorze i czasem wspomagał mnie w graniu usiłując złapać kursor, abo jakieś uganiające się po mapach postaci.
Właśnie tak to wyglądało. Jak widać, nie tylko mój kot (bo ten na obrazku nie jest mój) tak się bawił.
Nowy kot ma odmienne podejście do gier i monitorów. Ponieważ próba odbycia permanentnej sjesty na płaskim monitorze mogłaby się skończyć (no dobra, “mogłaby” to niedopowiedzenie, taki eksperyment miau miejsce i skończył się bardzo źle i kosztownie, a potem jeszcze trzeba było przepraszać kota) totalną katastrofą, siada przed nim i wyraża na różny sposób swoją dezaprobatę.
Dowolna gra z serii Total War – wzbudza jego ziewanie. Mapa świata niczym nie kusi kota, nawet, jeśli przemieszczają się po niej całe armie. Taki ruch, mógłby ewentualnie zainteresować kota, gdyby nie następował zbyt szybko. Tak jest – koty mogą być obdarzone superrefleksem, ale by odpalić tę funkcję najpierw muszą się skupić. Potrzebują ułamka sekundy, by dostrzec najmniejsze drgnięcie w promieniu dwustu kilometrów oraz dwóch godzin, by zdecydować się, czy na nie zareagować. A w serii Total War kamera po ukazaniu nam ruchu jakiegoś wrogiego oddziału przeskakuje natychmiast na drugi koniec kontynentu, gdzie właśnie zaczyna się ruszać coś innego. Dla kota to zdecydowanie zbyt pospieszne i chaotyczne.
Dowolna strzelanka – czasem można pacnąć łapą w ten biegający kształt, ale ogólnie niespecjalnie jest to kuszące, bo w strzelankach zbyt wiele się dzieje. Owszem, bywa zabawne, że co chwila jakieś ktosie skądś wyskakują i przez kilkanaście sekund (do minuty) okładanie monitora łapami a to z jednej, a to z drugiej strony jest śmieszną gimnastyką. Tym bardziej, że trzeba oganiać się od człowieka, który drze się: “Kurczaki, zasłaniasz mi cele!” i też próbuje machać łapami po ekranie. Więc trochę fanu jest. Ponieważ jednak celów jest zbyt dużo i nie da się złapać wszystkich, zaczyna cierpieć miłość własna kota, tudzież jego poczucie godności, w związku z czym kot podejmuje decyzje o wyrażeniu znudzenia grą, nim komuś przyjdzie do głowy, że nie dawał sobie rady.
Jeszcze gorsze są dowolne strzelanki sieciowe, bo tam człowiek kampi. Niby kampienie jest zgodne z kocią naturą. I kotu początkowo wydawało się, że w kampieniu odnajdują z człowiekiem jedność dusz. Bo człowiek zachowywał się jak kot. Przyczajał się i zamierał. Kot to rozumiał. Też przyczajał się i zamierał. Potem człowiek zaczynał mruczeć, co kot też trochę rozumiał, chociaż osobiście uważał, że mruczenie przed złapaniem posiłku to proszenie się o kłopoty. Inna sprawa, że z tego, co rozumiał człowiekowi wydawało się, że mruczeniem skusi zwierzynę. Bo człowiek nie mruczał jak należy, czyli jak silnik ultracichego samolotu z pierwszej wojny światowej, ale chaotyczniej, jakoś tak: “no wychyl łeb s…synu… pokaż się takiowaki…”. A potem człowiek wydawał radosny okrzyk więc kot skakał jak błyskawica, jak myśl śmierci, jak dotknięcie wichru i dopadał to coś, co się poruszyło. Wtedy człowiek (który oczywiście był wolniejszy) zaczynał się drzeć, że kot znowu mu wszystko zasłonił i przez kota chybił i w ogóle co to ma znaczyć, że ja przepraszam?
Przygodówki. Kot lubił przygodówki. Najbardziej te, gdzie postać gracza zamierała pośrodku jakiejś lokacji, a człowiek rozpaczliwie macał kursorem po całym ekranie poszukując aktywnego piksela. Na ekranie nie poruszało się nic poza kursorem, więc nareszcie można było się skupić na jednej ofierze i radośnie ścigać kursor.
Człowiek jakoś zaskakująco szybko przestał grać w przygodówki. Kot do dziś nie rozumie dlaczego.
Platformówki są prawie tak fajne jak przygodówki. Wprawdzie ruchy postaci są na początku trochę nieprzewidywalne no i pojawia się więcej ruchomych elementów, ale nie układają się w taki chaos wrażeń jak strzelanki. Można więc skupić się na bieganiu i skakaniu postaci prowadzonej przez gracza, a potem niespodziewanie na nią skoczyć, gdy człowiekowi wydaje się już, że ma spokój. Postać gracza wtedy spada i następują jakieś fajne efekty, a sam człowiek zaczyna krzyczeć i machać rękami, strącać na podłogę okoliczne przedmioty i ciskać szkłem po ścianach. Jest fajnie, bo wtedy kot może udać, że się obraził. Na początku człowiek udaje, że nie zwraca na to uwagi, ale szybko pęka i zaczyna głaskać kota na przeprosiny. Potem człowiek znowu nie daje sobie rady z przeskakiwaniem przez przeszkody, a kot na to patrzy by skoczyć i zasłonić cały ekran, gdy człowiekowi właśnie miało się udać. Wtedy człowiek znowu zrywa się na równe nogi i krzyczy i miota i jest fajnie.
cRPGi i gry logiczne. Kiedyś kot odkrył, że człowiek wrzeszczy i skacze jak opętany po całym pokoju (po czym, oczywiście jest mu głupio) gdy kot “przypadkiem” naciśnie na klawiaturze przycisk z czymś, co ma chyba udawać Księżyc. Po kilkudziesięciu zabawnych eksperymentach kot opanował sztukę przypadkowego siadania na tym przycisku do perfekcji. Korzysta z niej, gdy człowiek uruchamia cRPGi i gry logiczne.
To tylko wstęp. Za tydzień omówienie konkretnych tytułów. Albo nie.
Na obrazku tytułowym jest jego Miausokość z gry, której tytuł tłumaczy się z japońskiego na polski jako: Ni Mo Kuni. Bo faktycznie – koty są tam obywatelami podobnie jak ludzie, a kuni nie ma. A w każdym razie ja żadnego nie spotkałem przez kilkanaście godzin grania.
miałem kota, uwielbiał grać w gry, a jeszcze bardziej leżeć na tych dupiastych monitorach, zwymiotował na monitor, jakimś dziwnym trafem kota już nie ma …
nowy bookrage jest
http://bookrage.org/
@mokraTrawa
I nie ma w nim książek Grabińskiego! Szok!
@bosman_plama
spoko od teraz będą w co drugim 🙂
@mokraTrawa
Probowalem, probowalem i probowalem. I nie jestem w stanie przekonac sie do i cieszyc sie czytaniem ksiazek w formie elektronicznej. Musi byc papier, obracanie stron, zapach, druk itp itd. Nie wazne, ze drozej
@nacho66
Kupisz kiedyś nową książkę, przyjdziesz z nią do domu, westchniesz, a dwa dni później skończysz przemeblowanie, które było niezbędne do znalezienie dla niej miejsca. I wtedy zrozumiesz, że nie ma odwrotu od czytników:).
@bosman_plama
u mnie jak kupię nową książkę to muszę jakąś oddać w zamian albo znajomemu, albo do biblioteki już nie ma przeproś, dlatego tylko czytnik w tym momencie
@bosman_plama
Troche wydumany przyklad 🙂 Przemeblowanie w domu raz na iles lat powodem do kupienia czytnika
@nacho66
No, jak kupujesz raz na ileś lat… Ja staję przed tym problemem raz w tygodniu:).
@bosman_plama
Pare lat temu stawalem przed tym problemem przy kazdej wizycie w Polsce. Z kazdego przyjazdu wracalem z 5-8 ksiazkami. Ale niestety steam i wyprzedaze zrujnowaly moja wydajnosc w czytaniu i nadal mam nieprzeczytanych z 50% tych pozycji, ktore wtedy z tak wielkim trudem (doslownie, ksiazka lekka nie jest) przemycalem ryanairem
@nacho66
To nie jest tylko kwestia przemeblowania. Pod serwery, akwaria i regały na książki dozbraja się stropy. Przychodzi też taki moment, że ścian zaczyna brakować na półki – więc większy metraż, albo książki lądują na strychu/w piwnicy.
Jest jeszcze opcja (nie słyszałem aby ktoś montował w domu, ale zawsze można), że zamiast poswięcać część metrażu na garderoby, ustawiasz regały na szynach…
To przy założeniu, że czytasz dużo i potrzebujesz “mieć” książki.
@urt_sth
Ale nigdzie nie napisalem, ze ja te ksiazki musze trzymac na polkach do smierci. Nigdy w zyciu nie przeczytalem ksiazki dwukrotnie i nie zamierzam. Naturalne jest, ze pozbywalbym sie ich w wiekszych lub mniejszych rzutach
@nacho66
Ała. Ja zamierzam żyć wiecznie i wszystkie książki przeczytać co najmniej trzykrotnie:).
Przedwczoraj wykopałem np. pierwszy tom “Czarnej Kompanii” i z okazji dwudziestolecia polskiej premiery zacząłem czytać to jeszcze raz. Nie wiem które to ponowne odczytanie:).
@nacho66
Dokładnie tak 🙂
Jeśli chodzi o najbardziej internetowy duet…https://www.youtube.com/watch?v=9upTLWRZTfw (Wham jest duetem?)
Jeśli chodzi o najlepszy sposób na kampienie… http://img-9gag-ftw.9cache.com/photo/ae3xLqj_460sv.mp4
Dobry tekst Bosmanie, wizja kota siedzącego na monitorze i próbującego złapać kursor jakoś tak poprawiła mi humor 🙂
Koty ze swoim refleksem mogłby grać w Quake’a… Beti miałaby godnych przeciwników 😉
@Probabilistyk
To żeś mi przeciwnika znalazł… 😛
@Beti
A co źle wygląda ? 😉
@Probabilistyk
Tak. Poza tym to najgorszy film jaki widziałam w tej tematyce 😛 Sorry, nawet nie dotrwałam do końca.
Tylko i wyłącznie! 🙂
@Beti
Ale wiecie, że prawie nikt nie klika w Wasze linki, bo wszyscy spodziewają się tam WHAM?
Do stycznia nie ma sensu nic linkować;).
@bosman_plama
Jpegi są bezpieczne 😉
@Probabilistyk
Paranoja to paranoja;)
@bosman_plama
Otwieraj bez dźwięku 😀
@Beti
Otwieranie bez dźwięku i ściemy o wolnych internetach to tylko wymówki dla krótkosiusiakowców, którzy przegrali, ale nie potrafią przyjąć tego na klatę i rżną głupa zamiast WHAMować inne sieroty 🙂 To jest wojna, to jest WHAM!
@aihS
Dawno już odpadłeś?
@slowman
pierwszego dnia makbeton go utłukł
@mokraTrawa
nie tylko jego, polowe populacji wytlukl pewnie.
@Yerz
Pewnie tak, ale oficjalnie wielkie chojraki 😉
@aihS
trzeba jakoś zwiększać e-siusiaka.
@aihS
E, nie może tak być. Przeca w tej zabawie chodzi o to, żeby się przyznać. Tego nie robi się dla ludzi, to jest walka dla samego siebie! Ja się jeszcze trzymam, ale to dopiero 2 grudzień jest.
@Tasioros
nie wierzę że komuś uda się dotrzymać do 24
@mokraTrawa
Da się. Potrzebna odpowiednia taktyka ]:->
@Beti
Właśnie przed chwilą radio w pracy podało: “A za chwilę zagra dla was WHAM”
– myślę zdążę wyjść z pokoju – nie zdążyłem.
Na szczęście z radia poleciało “Wake me up …”
Na takie coś sama taktyka nie pomoże – potrzeba też odrobiny szczęścia.
@mokraTrawa
Chcesz się założyć o piwo?
Nie muszę słuchać nigdy radia ze stacją dobieraną przez innych, nie oglądam TV, nie mam dziewczyny, która mogłaby chcieć być złośliwa i z domu wychodzę w słuchawkach.
Dać Ci już adres do wysyłki?
@slowman
Może Cię załatwić przechodzenie obok jakiegokolwiek sklepu (przy awarii baterii sprzętu od słuchawek):D
@bosman_plama
Jak już powiedziałem – wychodzę w słuchawkach a sprzęt ładuję jak mam tylko dwie z trzech kresek. Zresztą tylko na spacery, bo nic nie muszę załatwiać z tego samego powodu, z którego nie muszę sobie robić/organizować obiadów.
Szach-mat. Rok temu chyba (poza przeróbką The XX) musiałem samemu wejść w internecie gdzieś, żeby posłuchać.
@slowman
Idziesz do sklepu kupić skarpetki, ściągasz słuchawki stojąc przy kasie by zapłacić i nagle w tle leci Wham. Przegrywasz.
Chyba, że skarpetki kupuje Ci mama.
@Beti
Ktoś wyjątkowo złośliwy może mieć ustawione jakieś “granie na słuchanie w telefonie”:D
@bosman_plama
Ślimak pewnie do nikogo nie dzwoni 😀
@Beti
Mam skarpetki, mam wszystko. Mam nawet piwo, które przestaję pić, kiedy mi się wyczerpią zapasy.
Nie dzwonię, wysyłam SMS-y i piszę na facebooku. To inni do mnie dzwonią.
Jak już pisałem szach-mat.
@slowman
Jesteś pewien ?
@Epipodiusz
Gif nie działa.
@bosman_plama
@bosman_plama
Nie ma się z czego śmiać, przegrałem tak dwa lata temu 🙁
@furry
Ja chociaż nie gram to do tej pory nie słyszałem Whamu.
Chyba złe stacje radiowe ogrywam 😛
@slowman
Pierwszy 😛
Bodajże Sapkowski powiedział, że “wszyscy fantaści to 100% kociarze”. I jest to tak ewidentne, że… Nie mogę już na nie patrzeć ;).
Mój kot (w erze płaskich monitorów) kładł się na biurku przy klawiaturze.
Najpierw między klawiaturą, a monitorem i przy braku zainteresowania (głaskania) obracał się powoli, aby naciskać na klawisze – trafiał głównie w escape. Ponieważ nie wywoływało to zbytniej reakcji opracował nowy plan i kładł się między mną a klawiaturą – przy obracaniu się naciskał spację – tu już reakcja była szybka – ta z gonieniem i machaniem rękami.
“Oto rewolucja! połączenie dwóch najinternetszych rzeczy w internecie – kotów i gier.”
A to nie cycki tam powinny być?
@MusialemToPowiedziec
Sprostowałem to w komentarzu wyżej.
@MusialemToPowiedziec
Cycki są fajniejsze w realu. A koty na odwrót;)
@MusialemToPowiedziec
Gdyż albowiem gikz nie jest 18+, po obcięciu rzeczywistości do obszaru powszechnie akceptowalnego zostają gry (też nie wszystkie) i koty (tu właściwie prawie wszystkie, wykluczyć należy jedynie duże drapieżniki pożerające ludzi, którzy mieli to nieszczęście trafić na koci “stół”).
@urt_sth
koty to także pussy (pussies), więc możesz mieć wersje 18+, choć nie wyobrażam sobie jakby miały łapać kursor
@Nitek
Kursor to jak by nie patrzeć symbol falliczny 😉
PS. Cougar – tak mi si przypomniało.
Moja kocica kiedyś wypisywała bzdury na chacie klanowym w WoWie a niedawno upierdzieliła kabel internetowy. Teraz ma szlaban na towarzystwo przy kompie.
Mój kot jest zajebistym hackerem – znalazł i wykorzystał już wszystkie (tak mi się przynajmniej wydaje) błędy i luki w konstrukcji i budowie domu by dostać się do środka. Nawet komin przerabialiśmy ostatnio (ominął firewalla). Dzięki niemu podniosłem poziom zabezpieczeń i załatałem luki, jestem bezpieczny.
@lehusan
“jestem bezpieczny.”
tak Ci się tylko wydaje
@lehusan
jutro nowy 0day w domu Lehusana
Ostatnio Bea napisała taką piękną notkę o kotach… 🙂
http://www.dsogaming.com/news/report-denuvo-drm-system-has-been-cracked/
Pierwszy komentarz trafia w dyche
@nacho66
http://photos1.blogger.com/x/blogger/6701/589/320/765399/cat%20pirate.jpg
Mój na szczęście ma lęk wysokości, więc co najwyżej “wyjąco” miauczy lub wbija pazury w nogi aby go “podsadzić”.
tl;dr
tak czy inaczej – psy ftw! 😛
A Ni Mo Kuni bym ograł 🙁
@Revant
Fajna gierka. Trochę długa. Odłożyłem ją “na kiedyś”, ale ostatnio znów zacząłem przechodzić z siostrzenicą. Tzn. ja wykonuję zadania, a ona gania po świecie i nawala się “ze stworkami”.
@Revant
hm, to ni no kuni jest
i potrzeba mieć dwa życia żeby ograć
@Nitek
Ja podałem tłumaczenie tytułu (autorskie) na polski:).
@bosman_plama
tak, wiem 😀
ale może jakieś później są. później. to jest tak długie, że nie wiem kiedy zachodzi tam później.
@Nitek
Hehehehe. Mam ten sam problem:).
@bosman_plama
czekaj, czekaj, czy my właśnie narzekamy, że gra jest za długa?
koniec internetu na dziś
@Nitek
Adrian Chmielarz lubi to.
@slowman
no cóż , Chmielarz w pewnym sensie miał rację.
Dla Casualowych graczy długie gry są do bani.
Bo czasem żeby poznać historię z gry na 100 h. to trzeba spędzić z nią i dwa lata 😛
Kot zaszczał nam kiedyś klawiaturę laptopa. Od tego momentu na “strzałki” mówimy “szczałki”.
Jak ktoś potrzebuje 40 minut przyjemnego odmóżdżacza, dzisiejszy odcinek Castle’a jest idealny.
Koty nie mogą grać, ale mogą paczeć na strumyk. Jest dzisiaj stream z Gry o Tron czy mi się coś przyśniło? Nie mogę nigdzie znaleźć informacji na ten temat.
@slowman
Nie dostałem gry jeszcze, nie było informacji z mojej strony.
Jeśli będzie tak samo jak w przypadku Borderów, a pewnie tak, to ewentualna Gra o Tron rozegra się jutro dopiero. O ile w ogóle.
U mnie kot uczestniczył w graniu tak że siadał mi na kolanach i spał gdy ja siedziałem przed kompem… tym sposobem nawet nie pozwalał mi robić przerw wydłużając tym samym czas gry, no i czasami jeszcze siadał na Budzie od Pieca (miałem go w takiej wnęce więc siedział jak w dziupli jakiej) i bawił się w otwieranie CD Romu…
Ni jedno ni drugie specjalnie nie przeszkadzało więc koegzystecja była dobra 🙂
@Wyspa
Pamietaj o negatywnym wplywie podwyzszonej temperatury w okolicy jader na zywotnosc i ruchliwosc meskich komorek rozrodczych
@nieja
Temperatura jak temperatura. Mój jest strachliwy bardzo i jak tylko coś niepokojącego usłyszy to ucieka. A jak tak siedzi na kolanach to żeby czmychnąć musi się mocno odbić tylnymi łapami. Czasem trafi w brzuch, czasem w coś innego. Bolesna sprawa…
@brum75
Twój ma łapy? 😯
@aihS
KOT. MOWA O KOCIE. KOTY SĄ MIŁE I MAJĄ CZTERY ŁAPY.
Read my lips: podmiot domyślny! 😉
@brum75
W sumie jakby zapomnieć o kocie i wstawić COŚ innego, to.. .całkiem interesująco brzmi 😀
@nieja
Nie jest to coś co spędza mi sen z powiek 😉
https://www.dropbox.com/s/rmb45k7yknsn3h7/kot%20komputerowy.JPG?dl=0
Voila. Mój lubi komputery. A switch mu za poduszkę robi. Pewnie bezprzewodowo sniffuje pakiety, k0ci h@xor, taka jego mać.
@brum75
protecting u auwais
hejtuje koty
pies lepszy, bo by nie zajmował peceta.
Tak tylko przypomnę fanom ciężarówek – https://www.gikz.pl/news20/prawie-darmowa-skorka-do-euro-truck-simulator-2/
@MusialemToPowiedziec
Na masowe skórki mnie nie ciągnie, co innego ręczna robota na zamówienie jak te chusty z woja 😉
Brakujący obrazek do artykułu.
PS. Mój kot bardzo lubi oglądać TV, a szczególnie kanały przyrodnicze i robi to ze stoickim spokojem -tylko się patrzy.