Jest wiele osób, które lubią gry komputerowe. Jest też wiele osób, które lubią gry planszowe. Podobno jest także wiele osób, którzy lubią gry planszowe na komputerze. Ale na Gikz’ie nie zajmujemy się aberracjami.
Nie tak dawno temu swoją premierę miała gra Ticket to Ride, która jest niczym innym, jak wiernym przeniesieniem na komputery znakomitej i wielokrotnie nagradzanej gry planszowej, autorstwa Alana R. Moona, pod tym samym tytułem (w Polsce nazwa tej gry została przetłumaczona jako „Wsiąść do pociągu”; ciekawe, czy Maryla Rodowicz dostała swoją dolę?). I jako taka gra ta jest zapewne skierowana przede wszystkim do fanów planszówek, którzy z jakichś powodów nie mają możliwości pograć z żywymi przeciwnikami.
Czy to znaczy, że Ticket to Ride jest tylko dla osób, które wcześniej miały kontakt z planszową wersją tej gry? Niekoniecznie. Na pewno takie osoby będą miały z gry największą frajdę – w końcu odpadnie problem poszukiwania minimum dwóch osób chętnych na partyjkę. Z drugiej strony, mając do wyboru rozgrywkę w gronie znajomych, a grę z komputerem lub online z obcymi ludźmi, trudno o jakiekolwiek wątpliwości. Ale czy zatem gra spodoba się każdemu? Tego nie wiem, ale może pomoże ocena jej mocnych i słabych stron.
Na początek jednak słowo wstępu: w grze Ticket to Ride każdy z graczy buduje tory kolejowe z posiadanych wagoników, łącząc poszczególne miasta i realizując swoje "Bilety Podróżne", tj. specjalne, wylosowane karty, które zmuszają do połączenia ze sobą dwóch konkretnych miast. Punkty zdobywa się za każdy ułożony tor, w zależności od jego długości, za najdłuższy tor na mapie oraz za każdy zrealizowany Bilet, odejmuje się zaś za niezrealizowanie Biletu. Grać można w dwóch do pięciu graczy w formie singleplayer (pozostałe miejsca zajmuje komputer) lub multiplayer, przez internet z żywymi przeciwnikami.
Co mi się podoba:
– estetyka gry.
Trudno w przypadku gry tak nieskomplikowanej graficznie mówić o grafice, użyję zatem słowa estetyka, która doskonale obrazuje to, co widzimy na ekranie. Samo menu jest bardzo klimatyczne i wysmakowane, a całość jest utrzymana w jak najbardziej sympatycznej konwencji dworca kolejowego. Fortepianową muzyczkę, odgrywaną w tle menu gry, można by było uznać za znakomitą, gdyby nie fakt, że jest to ciągle jeden, zapętlony utwór. Po dłuższej chwili nie ma się go ochoty słuchać, lecz przez kilkanaście pierwszych minut stanowi doskonałe zaproszenie do zabawy.
Grze brakuje animowanych wodotrysków, brakuje także bardziej wysublimowanych odgłosów niż dźwięk tasowania kart czy sygnału, że nadeszła nasza kolej. Całość jednak prezentuje się solidnie, spójnie i przyjemnie dla oka.
– tutorial
Owszem, gra posiada tutorial, umożliwiając zabawę również osobom, które nie miały styczności z wersją planszową. Został on wykonany bardzo zgrabnie w formie filmiku, niestety jest prezentowany nieco zbyt wolno i nie ma możliwości jego przyśpieszenia, zatem jeśli jesteśmy zainteresowani tylko konkretnym elementem, i tak musimy obejrzeć całość. Ale jest obejrzenie nie jest konieczne, zwłaszcza, że zasady gry są bardzo intuicyjne i łatwe do opanowania.
– rozgrywka
Zasady gry są banalnie proste nawet dla początkujących i jedna partia pozwala na pełne ich zrozumienie. Poza tym jedna sesja zajmuje stosunkowo mało czasu, trudno więc się znudzić. Idealny przerywnik między dłuższymi i bardziej skomplikowanymi grami (Diablo 3, patrzę na Ciebie 😉 ). Poza tym gra wymaga jednak sporej dawki myślenia, przewidywania i kombinowania, by pokrzyżować szyki przeciwnikom, a samemu zrealizować swoje Bilety. Prosta gra dająca dużo frajdy – nie bez powodu wersja planszowa cieszy się tak dobrą opinią.
– podobieństwo do oryginału.
Dla niektórych wada, dla większości zaleta. Zasady takie same, jak w oryginale, jedynie frajda nieco mniejsza, niż gra w planszówkę z przyjaciółmi. Cóż – życie…
– wymagania sprzętowe
Warto to podkreślić: gra ma tak niskie wymagania, że pójdzie prawdopodobnie nawet na laptopie, który nie jest w stanie już pociągnąć Actua Soccer. Idealna na krótkie wypady za miasto i na długie do rodziny.
– cena
Aktualnie na Steam grę można nabyć za około 40 złotych. Ticket to Ride w wersji planszowej kosztuje złotych ok. 150 (http://www.rebel.pl/product.php/1,606/4576/Ticket-to-Ride.html). Any questions? Jak dla mnie to no brainer.
Co mi się nie podoba:
– rozgrywka
Mimo swoich zalet, gra posiada jedną istotną wadę, która jest charakterystyczna również dla wersji planszowej – brak jakiejkolwiek interakcji z innymi graczami. Jedyne, na czym się skupiamy, to zajmowanie naszych torów i blokowanie innych graczy przed wypełnieniem przez nich swoich Biletów Podróży. Poza tym w grze nie ma miejsca na jakiekolwiek działania, czy to wspólnie z innymi graczami, czy wrogie wobec nich. O ile ta cecha zbytnio nie przeszkadza przy grze w planszówkę ze znajomymi (gdy tak czy owak można pośmiać się, porozmawiać lub nawet wypić piwo), o tyle gra z komputerem czy nawet online, gdzie każdy z graczy robi swoje, może być czasem nużąca.
– powtarzalność
To w pewnym sensie konsekwencja takiego, a nie innego modelu rozgrywki. Gra siłą rzeczy ma małe replayability i zdecydowanie nie jest to pomysł na dłuższe posiedzenia. Raczej, jak już mówiłem, na drobne skoki w bok od innych gier.
– estetyka
Czyli to samo, co w zaletach, lecz z drugiej strony: przydałyby się ciekawsze animacje, bogatsze odgłosy, więcej utworów muzycznych. Za tą cenę nie oczekuję podkładanych przez aktorów głosów, ale dodatkowe elementy dźwiękowe na pewno nie nadwyrężyłyby budżetu.
– DLC
Wśród największych zagrożeń współczesnej cywilizacji niewątpliwie należy wymienić globalne ocieplenie, otyłość wśród dzieci, Grzegorza Latę oraz downloadable content. Gra w wersji podstawowej, oferująca jedynie rozgrywkę na mapie USA, kosztuje na Steam 7,99 €. Dziwi zatem fakt, że dodatki, czyli mapa Europy, Szwajcarii czy USA 1910, kosztują w sumie więcej, skoro są to tylko – no właśnie – mapy, z nieco tylko zmodyfikowanymi kartami. Samej mechaniki nie zmieniają, więc skąd taka cena?
Podsumowanie:
Jeśli ktoś jest fanem planszowego Ticket to Ride, a miewa problemy, by znaleźć chętnych do zabawy, to ta pozycja jest dla niego obowiązkowa. Jeśli ktoś po prostu uwielbia planszówki – również. Jeśli ktoś nie lubi planszówek, a o Ticket to Ride wcześniej nie słyszał – to i tak może mieć masę frajdy z gry. Za 40 złotych otrzymujemy naprawdę dobry produkt, który choć nie porwie na długie godziny, jednak zapewni nam od czasu do czasu dobrą zabawę.
Sam mam chytry plan pokazać tę grę swojej kobiecie i kto wie – może dziewczyna skusi się i kupi swojemu misiowi wersję planszową? 😉
Uwaga dla zainteresowanych – na mapie Europy Polska jest (czy raczej nie jest) przedstawiona jako część Imperium Rosyjskiego, Prus i Austro-Węgier, będąc pod zaborami. Jeśli ktoś posiada małe dzieci, to dobra okazja na krótką lekcję historii. Wątek edukacyjny: check! 😉
[Powyższym wpisem chciałbym zapoczątkować serię recenzji gier poniżej 10 €, oferowanych przez Steam. Jeśli macie jakieś gry na oku, co do których odczuwacie bliżej nieokreślone wątpliwości przed zakupem, możecie zgłaszać postulaty co do ich recenzji. Jeśli będzie więcej chętnych – to znaczy więcej niż 1 osoba – taka recenzja być może się ukaże.
Ponieważ pomysł ten wiąże się z kupowaniem znacznej ilości – tanich co prawda – gier, z których po recenzji wiele pewnie pozostanie nierozdziewiczonych, rozważam wprowadzenie możliwości zapłaty z dołu za artykuł. Płacenie z góry generalnie wykluczam, ale jeśli spółdzielnia mi pozwoli, to będę postulował o funkcję „donate”. Mam nadzieję, że społeczność gikz'a mnie rozumie 😉 ].