Na bazie sukcesu wspólnego grania w drugi sezon dzielnej dziewczynki kontra większość świata sezon drugi (The Walking Dead) porwaliśmy się na przygody Wielkiego Złego Wilka. Dziwnym było to, że czułem się jak wtedy, kiedy przyjeżdża teściowa.
Nie dlatego, że teściową mam złą. Wręcz przeciwnie. Jednakże zawsze na tak zwanej wizycie, która trwa dłużej od przeciętnie sączonej kawy, jest zapotrzebowanie na film. To najgorszy moment wizyty, bowiem chcąc nie chcąc, zazwyczaj trafiam na dzieła tak wybitne, że usypiają wszystkich w mgnieniu oka. Dla mnie spoko, pograć można, ale teściowej drażnić nie należy, zwłaszcza ospałej. Tak czy siak Wilczek nie sprawdził się zbytnio jak twór do oglądania, bo jak już pisałem, nawet sama rozgrywka specjalnie nie robi dobrze na duszy. W tym wypadku pozbawiono wszelkich złudzeń, że to gra w jakimkolwiek znaczeniu i pozostawiono proste klikadełko, gdzie jesteśmy bierni przez 90% rozgrywki. I nudno było. Ci co Wilczka chcą przeklikać, szykujcie się na wyprawny z rozgrywki twór, a jednak klimatyczny, z dobrą historyjką, o ile zaakceptujecie nic nie robienie i dacie się porwać dominie.
Podobnie sprawy się mają ze zredukowaną wersją Metro 2033 z dokoptowanym, mega ważnym słowem Redux. Lubie patrzeć, w tym Metro sprawuje się wyśmienicie. jest łądniejsze, działa lepiej, klimatyczne korytarze ze świecącymi grzybami i korytarze, korytarze, korytarze. W całej grze możliwość lekkiego skręcenia w bok, choćby w ślepą uliczkę, ale także bardziej otwarte przestrzenie można policzyć na palcach jednej ręki. Co dziwne, podobnie jak The Last of Us Remastered na PS4, szpachlowanie Metro nie ustrzegło się kuriozalnych błędów, których z oryginału sobie nie przypominam. Stając za ziomkami napędzanymi oparami AI gwarantujecie sobie nieśmiertelność, bowiem ich animacje zapętlają się, a wszelkie mutanty lockują się na nich. Przez to w dużej mierze jesteśmy obserwatorem zdarzeń niż aktwyistą. Smaczku dodaje fakt nieśmiertelności większości NPC i ich nieograniczonych zasobów amunicji, więc całą ta otoczkę survivalu i sępienia ammo szybko szlag trafia. Walki z mutantami przywołują na myśl arenowe hordy, bowiem łazimy z pomieszczenia do mieszczenia i tłuczemy ziemniory na puree. Ani to fajne, ani rajcujące, ale się kurwa nudzę, jak rzekłem na Twitchu. Przemykanie między naziolami czy czerwonymi jest fajne, ale o wiele bardziej zabawne było w Metro Last Light. I więcej go było. Tak se było, a jak już zaczęły się pojawiać fajne patenty i dobre miejscówki, gra się skończyła. Zimna ryba. No, ale ładne jest, co także zauważyliście. Albo faktycznie coś poprawili w tej grafice, albo na x360 demony wyglądały jak kupa.
Gikzowy stream okazał się frajdą nie lada. Nie ma się co dziwić, że targnęliśmy się na The Walking Dead. Czas pokazał, że choć zombie się przejadły, tak podobały mi się bardziej od flegmatycznego wilka. Nie czułem dysonansu między mną a postacią Clem, bo jak wielokrotnie wspominałem, nie staram się wcielać w przedstawione postacie (cześć Trevor!) traktując je jako znajomych z ekranu niż samego siebie. Dziwnym jest, że zmienia się to przy podejmowaniu wyborów, które już jakąś część mnie odzwierciedlają, ale to temat na szerokie rozprawki. Tak czy siak każdy odcinek (poza trzecim) miał wybory wykrzywiające się twarz i zdarzenia, który prawie zrzucały fotela. Poza plejadą najbardziej denerwujących ciężarnych i dzieci traktowanych jakby miały lat pięćdziesiąt, co może i miałoby miejsce, ale jest fest nienaturalnie zaprezentowane. Bawiłem się z Wami przednio, nawet podczas najazdów spojlujacyh-wkrótce-zbanowanych angoli i doprowadziliśmy historię do końca. Ci, którzy twierdzą, że im się przejadło, nope. Frajda była widoczna, a przez wyborny storytelling sam bawiłbym się znakomicie, choć to interactive story niż gra jako taka. Było bardzo dobrze.
Twitch przewiduje w najbliższym czasie transmisje z Dead Rising 3 (piątek ~22:00) i na pewno Destiny we wtorek (być może w dzień i wieczorem). Co po środku? Nie wiem, ale nie Wilczek. Ten ma być co środę (uhhhhh). Włączyłem dzisiaj z ciekawości multi w The Last of Us, spodobało się. Na tyle, że żal mi było wyłączyć. To może to podleci. A jak nie, to co innego. Tudzież nic.
Jest czwartek, cztery zimne.
Spoiler! | Pokaż> |
---|---|
Nie ma wyborów zmieniających historię w Wilku? Czyli w sam raz na obejrzenie na youtubie?
Jeśli chodzi o Clem – nie chciałbyś grać postacią, którą traktuje się jak 11-latkę. Wtedy byś miał jeszcze mniejszy wpływ na rozgrywkę.
@slowman
są wybory i zmieniają ją w takim stopniu jak zombiaki, czyli praktycznie żadnym, są sceny, których nie zobaczysz, ale na fabułę nie mają wpływu
@mokraTrawa
ktoś wczoraj napisał, chyba fuuq, że wybierając jedną miejscówkę albo drugą, dostajemy identyczną sekwencje qte
@Nitek
heh no pięknie 🙂 mówię oni już nie starają sie ukryć że to film 😛
ciekawe jak z grą o tron będzie … aż się boję 😛
@mokraTrawa
Jak nie, dodają QTE 😛
@mokraTrawa
Nie mają wpływu na fabułę, ale za to mają wpływ na e-peena,
W każdym epizodzie jest acziwek “odblokuj wszystkie karty postaci”. Karty odblokowujemy czasem “po drodze”, a czasem za właściwe wybory. I tak np. bycie miłym w czasie jednej walki nie odblokuje karty, za to w czasie innej właśnie odblokuje.
@MusialemToPowiedziec
dobrze że mam tylko realnego, a wirtualnie jestem kastrat 🙂
Jak to? nie będzie środy z Wilkiem??? 0_0
@SzalonyBlazen
Ten ma być co środę (uhhhhh).
@mokraTrawa
Uffffff 😀 Nie doczytałem tego bo po – “Co po środku? Nie wiem, ale nie Wilczek.” łzy zalały mi soczewki i obraz mi się rozmazał 😉
I znów nie mam blokady.
Coś sobie w kulki ze mną jadą…
@MusialemToPowiedziec
może to testy wytrzymałości psychicznej
@mokraTrawa
Najgorsze jest to, że psują mi tak plany na jutro…
@MusialemToPowiedziec
Czemu?
@SzalonyBlazen
Tajemnica 😛
Przez to że nie miałem komentarzy wczoraj, inny tekst napisałem niż planowałem. A że znowu nie wiem czy nie uciekną, to będę trzymał się tego, co stworzyłem, a drugi jeszcze poleży w głowie.
@MusialemToPowiedziec
to daj znać 😉
@SzalonyBlazen
Chciał popracować…a tu dupa, net działa.
Tymczasem dzień premiery XONE w Japonii
@Nitek
Surprise, surprise, Japończycy którzy nigdy nie kupowali XBoxów dalej wspierają rodzime konsole.
@MusialemToPowiedziec
A może szybko wszystko wykupili (bez przepychanek, grzecznie i sprawnie) w parę minut i pobiegli do domów grać?
@Tasioros
Pewnie im drony przebrane za Pikachu przyniosły.
E: Szkoda, że nie odpowiedziałem tak Mindestensowi.
@slowman
Nic straconego. Jak tylko napisze jakiś komentarz, to szybko odpowiedz mu tak 😉
Stając za ziomkami napędzanymi oparami AI gwarantujecie sobie nieśmiertelność, bowiem ich animacje zapętlają się, a wszelkie mutanty lockują się na nich przez co w dużej mierze jesteśmy obserwatorem.
To chyba w inna gre gralem, bo potwory przede wszystkim agruja mnie, nie wiem czy to zalezy od poziomu trudnosci czy wtedy AI jest bardziej agresywne, ale u mnie walka konczy sie zwykle bieganiem na okolo npc zeby wlasnie zgubic agro i moc zaczac strzelac.
Co do nudy, to samo, zmien poziom trudnosci.
@Twoja_Stara
Grałem na najwyższym, bez HUDa i innych paści. Rzekome sceny, o ile nie wykasowałem mam nagrane, a także poszły streamem. Kiedy była obrona jakiejś tam stacji wystrzeliłem jeden nabój, podczas gdy tych zdaje się trzech NPC zrobiło całą robotę za mnie.
Poziom trudności nie zmieni struktury gry, a ta w starciach z mutantami opiera się o mini hordę co pomieszczenie. Największa zabawa jest z ludźmi i przekradaniem, ale tego w jedynce było bardzo mało.
@Nitek
może Ty naprawdę miałeś inną grę …
@mokraTrawa
#spiseg
@Nitek
Gram na hardcore w game options i pozniej survival/ranger hardcore i naprawde sie ciesze jak ktos z ludzi przejmie agro a ja nie musze strzelac i marnowac ammo.
Bylo kilka scen, jedna z Khanem z obrona stacji i zawaleniem tunelu – tam np. wyszlo mi ammo do tej broni ktora mialem i zostalo mi bieganie i sciaganie mutantow do ludzi albo w pulapki. Nudy zero.
Inna obrone ktora pamietam to tam gdzie sie pierwszy raz pokazuja te krzykacze ogluszajace, tam nie strzelajac do nosalisow zginalbym od razu, bo nie bylo gdzie uciekac a one lecialy glownie do mnie. Pewnie tez mam nagrane gdzies.
@Twoja_Stara
Cieszę się, że Ci się podoba, acz wynudziłem się śmiertelnie. Tak czy siak.
Wspomniałem, że zwiesiłem się na ścianie z koniecznością restartu ?
Już widzę zalążek rozmowy “u mnie działa”, fajnie, nie umniejsza to faktu, że pierwsze Metro nie jest dla mnie objawieniem na szynach, choć shooterem takim jest istotnie 😉
@Nitek
W oryginalnym metro pierwszym, tym dwa tysiące trzydziestym trzecim, pamiętam, że bibliotekarza ubiłem skacząc przez dziury w podłodze na pierwszym pięterku. Ja przeskakuję, a on dosuwa do krawędzi i załącza się animacja skoku, no to mu sru z dwururki w tym czasie. Długo ta zabawa trwała, bo bydle wytrzymałe.
@lehusan
Z redux bibliotekarzy miałem mocny ubaw, bo skrypty ścieżek mają tak mocne, że zamiast uprawiania kaczuch w ich okolicy wystarczy przebiec przez całe pomieszczenia. Duża szansa, że albo nie zdążą, albo nie zareagują wcale. Tak też zrobiłem.
@lehusan
Oj bibliotekarze krwi trochę napsuli (w starej wersji). Próbowałem tak po cichutku, na paluszkach, ale ni chu, chu się nie dało (zbyt dosłownie brałem gadkę-szmatkę, że trzeba z nimi pokojowo i po cichu).
Gra strasznie żarła zasoby, więc jak ją zoptymalizowali to pewnie wygląda dużo lepiej niż na starym klocku, choc na grafikę na piecu swego czasu nie narzekałem. Przy okazji tej gry musiałem zmienić chłodzenie drugiej 8800GT, bo na obudowie mogłem smażyć jaja sadzone (kupiłem używkę do pary z jakimś miedzianym kaloryferem odstającym tak że dotykała obudowy od spodu i nie mieściła się na górny slot).
@urt_sth
Też początkowo chciałem z bibliotekarzami pokojowo (choć na początku źle zrozumiałem kompana i myślałem, że NIE MOŻNA stworowi patrzeć w oczy), ale i tak mnie w końcu atakowały i powybijałem wszystkie. Miałem jakiegoś shotguna automatycznego czy cuś i poszło całkiem gładko.
@Tasioros
Dopóki była amunicja jakoś szło, ale ten tego miałem jej ciut za mało.
Przy drugim podejściu (przerwałem grę na dłużej i zacząłem od początku) zaoszczędziłem i było zdecydowanie łatwiej.
Patrzenie i tak nic nie dawało, więc żadna różnica.
@urt_sth
Mnie patrzenie w gały skutkowało. Czasami mnie walnął łapą lekko, ale później chował się do dziury. Problem w tym, że po jakimś czasie znów wyskakiwał z tej dziury za plecami i to już mnie męczyło, szczególnie jak dwa na raz się pojawiały.
@Tasioros
To pewnie przez moje pingle 😉
Pocieszający ten spoiler, od razu czuję się bezpieczniej!
@brum75
serce i mi zabiło szybciej! Nqajgorsze jednak na ichniejszych stronach są przyciski share. Strach, że o jezusie
@Nitek
Oj tak.
Zawsze jak wklejam do maila czy czegoś podobnego linka albo załącznik sprawdzam dwa razy bo nigdy nie wiadomo!
@brum75
Taki malware i spam jak w spoilerze to może do mnie codziennie na skrzynkę zaglądać.
Scotch bottle challenge o.O http://youtu.be/VIGPO90xYG4
@Nitek
Pewnie niejeden Pan Zdzisio, co to mistrzu mówi, bez problemu powtórzy wyczyn jak mu postawisz. Nie pijam perfum bo mi aromaty przeszkadzają, ale jaki sens ma picie alkoholu którego sednem (i ceną) jest rozkoszowanie się bukietem właśnie, nie wiem, to już lepiej brać najtańszy bimber z meliny i walić go na raz.
A ja dostałem wczoraj 5 minut bana za spoilowanie a nawet nie grałem w wilka buu 🙁
@Matelan
nie ma litości dla spoilerowców!
@Matelan
Co to za spoiler jak na okładce pierwszego tomu komiksow, nie mówiąc już o poczytaniu czegokolwiek o komiksach wiadomo, że będzie jak mówiłem o! 😉
@Matelan
ale ludzie nie czytali komiksów (ani o komiksach) 🙂
@Matelan
Birzesz pod uwagę, że ktoś mógł się nie interesować nigdy tematem? Np. ja, bo tak było, owca i teekay, co było widać i ktokolwiek inny?
Spoiler to spoiler. To był spoiler.
Grał ktoś z Was w APB Reloaded? Czy gra jest tak fajna jak trailer? Podobno fajne rzeczy można w niej stworzyć 🙂
@Beti
Hmm ja z 2 lata temu zainstalowałem pograłem z pół godzinki i już do niej nie wróciłem. Ale może coś pozmieniali i jest lepiej 😉
@Beti
Mam kilku znajomych co w to się bawią, jeden nawet filmiki wrzuca na Steama, sam też trochę pograłem – takie coś między MEH a POKER FACE, inaczej: dla fanbojów gatunku 🙂
W wielu elementach (zwłaszcza jak idzie o car-play i gun-play 😛 ) – ubogi kuzyn wielkiej trójki GTA, Saints Row, Mafia.
Za to jak idzie o sferę tworzenia ubranek i wzorów na samochody i takie tam – chyba nawet od Sims może być lepsze. Tyle że jak dobrze pamiętam, takie robienie wzorków było jakoś związane z paywallem…
@MusialemToPowiedziec
Mnie własnie paywall odtrącił. lepszych giwerek i ciuszków i modyfikacji do pojazdów za normalną walutę nie dało się kupić a jedynie wypożyczyć, coś na stałe to tylko “goldem”.
Szkoda bo można było fajnie postacie przebierać i auta modyfikować 🙂
Co do misji to dość powtarzalne, było tylko kilka ich typów, wszytskie kończyły się starciami z innymi graczami (jedna misja aktywowała się dla vigilanties i bandytów równocześnie) nawet spoko o ile miało się ekipę do wspólnej gry, z randomami bez sensu bo o ile po przeciwnej stronie była drużyna a nie inne randomy to wciry gwarantowane.
@Wyspa
Nie pamiętam jak z ciuchami, ale z samochodem było śmiesznie – chciałem usunąć jedną naklejkę z podstawowego samochodu “policjantów” – usunąłem, chciałem zapisać zmiany, a tu info “za dużo naklejek” i musiałem albo anulować operację, albo usunąć jeszcze koło 10 żeby dało się zapisać 😛
Wilk jest generalnie fajny jeżeli chodzi o otoczkę, sam pomysł, ale jeżeli mówimy o realizacji to chyba seria TWD jednak góruje w tym aspekcie. Niby to kolejna porcja zombich (ile jeszcze?), ale postacie są dużo lepiej nakreślone i “poprowadzone” oraz same przedstawienie fabuły jakby bardziej mi się podoba. Co prawda schemat w TWD jest dość widoczny i powtarzalny (moment zagrożenia – konflikt – rozmowa – wybór), ale taka sinusoida angażuje gracza dużo bardziej, niż chodzenie po planszy i klikanie we wszystko co się da, dzięki czemu emocje związane z postrzeganiem postaci są bardziej wyraziste.
PS. Jane to suka.
@teekay
Jane jest zajebista <3
@Twoja_Stara
Jane ssie
@slowman
Lukowi 😛
@teekay
A właśnie sobie w Wilka gram. I historia i klimat mnie wciągnęły. Wiedziałem czego się spodziewam, więc “gra” mi się bardzo dobrze.