Ratuj się kto może~! Szwedzi znowu chcą nas naciągnąć na kasę publikując nowe DLC do Stellaris. A może warto jednak dać się naciągnąć?
Ku tobie płynę, wszystko niszczący, lecz nie zwycięski wielorybie. Do ostatka zmagam się z tobą, z samego serca piekieł godzę w ciebie. W imię nienawiści plwam na ciebie ostatnim mym tchnieniem!
Jakie było Stellaris w dniu premiery to doskonale wiecie. A jak nie wiecie do zapraszam do odkurzenia sobie mojej opinii tutaj. W wielkim skrócie powiem, że było niezwykle interesująco na początku, a po czasie entuzjazm opadał wprost proporcjonalnie do długości rozgrywki i wielkości imperium. Narzekałem też na AI, które za każdym razem tworzyło jedną dużą flotę i uderzało na naszą stolicę. Po czasie stwierdzam, że to i tak lepsze AI niż w Civilization VI ale to temat na inny tekst, który ukaże się wkrótce.
Nie byłem odosobniony w swoich opiniach na temat poziomu rozgrywki w Stellaris. Uważam, że jest to świetna gra ale brakuje jej nieco zawartości pomiędzy początkiem, a końcem rozgrywki. Teraz, po czasie i po ukazaniu się zarówno Master of Orion jak i wczesnej wersji Endless Space_2 muszę jednak stwierdzić, że Szwedzi wygrali konkurs na najlepszą strategię 4x 2016 roku.
Paradox wziął sobie te wszystkie opinie do serca i sukcesywnie łata grę i dodaje do niej nowe elementy. Pierwsze DLC, które się ukazało zawierało tylko nowe portrety. Natomiast to najnowsze, Leviathans, które ukazało się wraz z patchem 1.3 dodaje sporo nowego contentu. Sporo darmowego i trochę płatnego.
Największym i najbardziej promowanym nowym ficzerem są oczywiście wspomniane Lewiatany. Mogą one być Panie różne, różniste. Jedne w kształcie grzyba lub cygara. A tak w ogóle to miam pińć złoty od bombki.
Lewiatany mogą przybrać postać dużego potwora, który przemierza przestrzeń w poszukiwaniu ofiar. Może też pilnować i bronić swojego leża. Lewiatanem może być starożytna opuszczona stacja lub statek kosmiczny, który może się “obudzić” z różnych przyczyn. Istnieją też prawdopodobnie inne typy, ale pomimo tego że rozpoczynałem rozgrywkę kilka razy to zawsze trafiałem tylko na jakieś żywe stwory o przeogromnej sile rażenia. Trzeba zgromadzić dużą siłę ognia, żeby pokonać takie monstra, bo w przeciwnym razie pokażą nam dokąd tupta nocą jeż i jedyne co nam pozostaje to zatrudnienie się w Asian Dub Foundation i dogrywanie chórków do kawałku Fortress Europe płacząc nad zniszczoną armadą:
Należy traktować Lewiatany jako takich minibossów, które mają za zadanie wypełnienie rozgrywki zawartością i odciągnięcie nas na chwilę od podboju kosmosu. Za załatwienie takiego bossa otrzymujemy różne różności; hajsy, surowce, technologie. Czy zawsze warto się w to bawić? Nagrody nie zawsze są warte strat, które możemy ponieść ale jak to mówią fortuna sprzyja odważnym.
Upadłe Imperia również zostały przemodelowane. Jeśli posiadamy tylko darmowego patcha 1.3 to Imperia mogą się “obudzić” i wtedy to klękajcie narody, chowajcie trzodę chlewną, a kobiety i dzieci niech jadą do mamusi. Obudzone Upadłe Imperium jest jak feministka z PMS, generalnie wolicie uniknąć spotkania trzeciego stopnia. A jeśli dodatkowo do łatki dokupiliście DLC to wtedy możliwym do odpalenia jest scenariusz “War in Heaven”. To już jest zupełna masakra, która stawia na głowie całą galaktykę (Całą? Nie, jest jedna mała wioska..) W przypadku “wojny na górze” możemy przyłączyć się do jednej z walczących stron, bądź wybrać neutralność. Z tym, że nie możemy liczyć, że walczące potęgi uznają naszą “szwajcarskość” i oszczędzą nam grabieży, gwałtów i tych wszystkich innych miłych rzeczy, które od zawsze towarzyszą inwazją na macierzyste systemy.
Ostatnią nowością dodaną w DLC są neutralne stacje. Tych wyróżniamy trzy rodzaje, artystów, kuratorów i handlarzy. Gdy nawiążemy z nimi kontakt, to możemy zamienić siekierkę na kijek, wymienić po lichwiarskim kursie minerały na energię, kupić mapy gwiezdne, przyśpieszyć nasze badania albo nająć kosmicznego Michała Anioła żeby walnął nam portrecik na płasko, który rozweseli populację. Póki co, interakcje z tymi stacjami są mocno ograniczone ale jestem przekonany, że zmieni się to w niedalekiej przyszłości w kolejnych DLC.
To wszystkie płatne nowości jakie oferuje nam ten dodatek. O wiele więcej ciekawych, moim zdaniem, zmian znajdziemy w darmowym patchu 1.3. Podrasowano i zmieniono nieco UI, dzięki czemu, do wielu rzeczy łatwiej dojść i trzeba się mniej naklikać. Dodano nowe okno planowania ekspansji, gdzie widzimy wszystkie planety nadające się do zamieszkania i w łatwy sposób możemy porównać, która z nich jest najlepsza do tego by postawić tam swoją nogę, kopyto, parzydełko etc. Wysłanie statku kolonizacyjnego jest również możliwe z poziomu tego ekranu i oszczędza naprawdę wiele szukania i klikania. Całkiem poważne zmiany zaszły też w przypadku floty wojennej.
Poszczególne klasy okrętów (korwety, niszczyciele, pancerniki etc.) dostały swoje role. I tak na przykład krążowniki to od teraz okręty, które będą zadawały większe obrażenia kosztem niższego opancerzenia. Rolę obrony przed atakami, mają za to przejąć niszczyciele. Pancerniki natomiast jako jedyne dostały nowy ultra-duży slot na broń, mogą zadawać ogromne obrażenia ale w zamian za to mają niski współczynnik uników. Fajną sprawą, która potrafi zająć wiele czasu, jest kombinowanie i stworzenie idealnych schematów statków, które będą się nawzajem uzupełniały i razem będą działać w pełnej synergii.
Dodatkowo została naprawiona tona mniej lub bardziej widocznych bugów. Dodała została również tona nowych bardziej lub mniej widocznych bugów. Jak to zwykle przy łatkach paradoxu bywa.
Paradox sukcesywnie wypełnia Stellaris nową zawartością, która ma wzbogacić rozgrywkę. Jak dotąd dobrze im się to udaje. Cena DLC została ustalona na 29.99PLN /10€. Niewielka cena za niewiele płatnych zmian. Moim zdaniem, można poczekać do czarnego piątku, na wyprzedaże i kupić ją za ciut mniej ale na pewno warto docelowo posiadać ten dodatek i zapolować na wieloryba~!
Niezły tekścik, rozbawiłem się. Stellaris na razie na wishlist, czekam na przeceny.
Super gra, gram od premiery, prawie 100h na liczniku i nigdy nie udało mi się wygrać (zawsze hardcore, więc błedy kosztują). Ale niezłe historie się tworzą – np. zostałem dość szybko podbity, ale tylko miałem płacić trybut, oprócz tego mogłem się rozwijaćitp i knułem rebelię, czekając na kryzys końcowy, by jak Polska w 1918 korzystając z walk mocarstw wybić się na niepodległość. Mój plan wział w łeb gdy wielka flota ultrawymiarowych istot pojawiła się dokładnie w środku moich terytoriów 😀
@Yanecky
Ta gra to jest gotowy opowiadacz historii kosmicznej. Ja ostatnio chciałem grać maksymalnie pokojowo i defensywnie i dzielnie odpierałem Inwazje samemu nie będąc agresywnym. Świetnie się grało dopóki nie obudziło się sąsiadujące ze mną Imperium. Koniec był szybki jak cios samurajskim mieczem.
@fl0dA
A nie polską szablą?
Dobre czytadło, dzięki! 🙂
A gierka… może na emeryturze
Call me Ishmael. Stellaris po premierze było całkiem fajne, ale to Heinlein uczynił przestrzeń znowu wielką. Mi się podoba i spokojnie czekam na Kennedy’ego i Banksa.
Edit: na szczęście zrezygnowałeś z grania po polskawemu. Kudos.
@iago
Im wyższy numer, tym jest lepiej. Poza tym mam wrażenie że wzrósł poziom trudności 😉 Po polskawemu już nie gram, bo oczy krwawią od tego tłumaczenia O__o
@iago
O co chodzi z nazwiskami pisarzy SF (chociaż Kennedy’ego nie kojarzę)?
@lemon
Każdy duży patch nosi nazwę wielkiego pisarza SF. Potem łatwiej (niż operując numerkami) się mówi gra po Clarku był lepsza, ale dopiero po Banksie zrobiło się super, choć Kennedy znowu zwalił walki w kosmosie.
@Yanecky
O, to, to. Damn, miałem odpisać i akurat mi się net przywiesił 😛
BTW: Heinlein to 1.3, Kennedy to będzie coś a’la 1.3.5, a Banks – 1.4 patrząc na zapowiedzi devsów.
@iago
1.1 Clarke
1.2 Asimov
1.3 (Obecny) Heinlein
1.4 Kennedy – ma wprowadzać nowe achievementy i pewne zmiany
1.5 Banks – Duży dodatek i spore zmiany
@Zwirbaum
W sumi to miałem napisać to samo co Ty. Oh well.
To może napiszę, że z pierwszych screenów z Banksa wynika, że zmienią się m.in. ethics. Ha.
@Zwirbaum
1.69 Majka?
@Zwirbaum
Dobra, kim jest ten Kennedy i co takiego napisał? Serio pytam.
@furry
A może “TA” Kennedy?
Serio, zupełnie z ciekawości zacząłem szukać, bo też nie miałem pojęcia i chyba chodzio tą Panią
@shani
Ja bym postawił na tego gościa lub ewentualnie tego.
@Goblin_Wizard
Ten RA chyba pasuje najbardziej. Dziwny wybór jednak. Czekam na Lema.
@shani
dź, googlowałem za czymś typu “Kennedy SF”, a ona pisze np. o “complexities of sex and the lack of it”. Chociaż maczała chyba palce w nowelizacjach Doktora Who.
EDIT: Albo ten Chris Kennedy, ale to jakiś amazoński selfpublisher, co raczej nie zwiastuje nic ciekawego.
@furry
Obstawiałbym raczej wiadomego prezydenta. Powody na pewno się znajdą.
@lemon
Od jakiegoś czasu wszystkie duże patche w grach Paradoxu mają nazwy.
Tak jak i przedmówcy:
poczekam popatrzę zrozumiem więcej
i wtedy wreszcie sam też włączę się do akcji
HoI4 wyleczyło mnie skutecznie z wczesnego grania w produkcje Paradoxu. Co jak co, ale kiepskie AI w grach singlowych jest nie do zaakceptowania. Wszystko inne może być słabe, ale nie AI.
btw “Paradox sukcesywnie wypełnia Stellaris nową zawartością Tak mi się skojarzyło. 😉
Kennedy is live. And there was much rejoicing.
A, przy okazji – wyjaśniło się: Kennedy to Alexis Kennedy, scenarzysta i game designer (Sunless Sea, Fallen London).
@iago
Yup. Wspominałem o tym w moim podsumowaniu Paradox Fangathering 2016 🙂