Moim przeznaczeniem okazuje się rozstanie. Co dziwne jest, bo do Destiny podszedłem bez żadnych uprzedzeń, oczekiwań, hajpu, ale za to z zimnym i dobrym humorem. Jakże kurwa jestem zawiedziony.
To notka, recenzja, miejsce na Twój spam, mam to gdzieś.
Nie wiem o co chodzi w Destiny. Przez pół gry biegam jakąś babą w armorze, strzelając do watahy respiących się nieskończenie przeciwników. Ci pochodzą z dwóch, albo trzech nawet, frakcji, po jakieś trzy rodzaje standardowych przydupasów i czasami jakimś większym koksem, któremu ewidentni ktoś ciśnienie dźwignął podbierając resztki suple. Mięso armatnie nierzadko różni się między sobą kolorem odzianych fatałaszków oraz oczywiście poziomem postaci jaki sobą reprezentują. Przeca Destiny to hybryda MMO z, pożal się boże, trybem dla singli w którym rozgrywki graczy przenikają się. to jest fajne, podobało mi się kiedy biegając po smutnych jak pizda mapach natrafiałem na innych polaczków z którymi mogłem szabrować okoliczne miejscówki bez konieczności formowania drużyny. fajny patent, ale kiedy raz zdecydowałem się w połowie misji z kimś się sprzymierzyć, zaczynaliśmy od początku. Eeeee.
Same misje to nic innego jak prosty schemat. Ciągnąc fabułkę o nas, kosmicznych karkach lejących wszystko, co podbiegnie pod lufę krzycząc please, no! zmierzymy się z jednym typem wyzwania. Ot, mając do dyspozycji mapkę Ziemi, znajdziemy na niej kilka aktywnych misji symbolizujących kolejne misje. Trzeba przeczekać minutowe loadingi z czasów Amigi z 1MB, wybrać punkt docelowy, doładować gry jeszcze trochę i rzucić się w wir porywających zdarzeń. tylko, że one nie są porywające. Wszystkie misje, i pisząc to na serio mam na myśli wszystkie, odbywają się według jednego, monotonnego, prymitywnego schematu. Z punktu A zmierzamy do punktu B, po iluzorycznie otwartym świecie. Iluzorycznie, bo spróbuj tylko skoczyć na marsjańską wydmę, a odbijesz się od niewidzialnej ściany, które towarzyszą nam na każdym kroku, oferując podróże po dolinach U kształtnych, bez możliwości pójścia tam, gdzie oczy niosą. Bardzo dobrze, bo nawet jeśli znajdziecie jakąś jaskinie, ta i tak będzie pusta. Zupełnie jakby jakiś narwany designer ją tam umieścił, po czym dostał po łapach linijką za zbytnie komplikowanie lokacji.
Mamy zatem punkt startu, mamy punkt końca, między nimi checkpointy. Podróż przypomina trochę rozmemłanego kota na A4, który ciągnie się od Katowic do zjazdu na Opole. Gdzieś na trasie natkniemy się na grupki wrogów, których można zaczepić. Można, ale nie trzeba, wystarczy przebiec. Co jak nie odpuszczą i pobiegną za nami? Odpuszczą. Wszyscy przeciwniki gonią nas do określonego punktu po czym wracają na swoje defaultowe miejsce. nawet jeśli nie, wystarczy zginąć, a towarzystwo znika, mimo że ich liczba urosła do imponującej populacji małej afrykańskiej wioski. To wyglądało pro. Na końcu każdej drogi czeka nas z dupy zaprojektowany odcinek drogi, w którym mamy ograniczone respienie. Takie wiecie, wytłumaczenie na z dupy porozmieszczane checkpointy, które zmuszają nas do zaczynania od początku tego odcinka wciąż i wciąż. Tyle dobra, że farmiony exp i ekwipunek zostaje. To także cichy przymus na granie ze znajomymi, bo o ile ginąc samemu zaczynamy od początku, tak znajomi mogą nas wskrzesić. Chyba że sami padną. Wtedy to już zbiorowa drama. Horda jest zwieńczeniem każdej jednej pieprzonej misji, której się podejmiemy. Toczy się w mniejszych, bądź większych komnatach, a naszą nagrodą za te heroiczne czyny jest worek expa i miałki loot, który nie wynagradza strzału obuchem nudy prosto w nasze lico.
Tyle. Koniec. Nic tu więcej do roboty nie ma. Nie w wątku głównym. Punkt A, punkt B, checkpointy, wciśnij guzik, loadingi, powtórz – Destiny w pigułce. Oczywiście nie oznacza to, że poza nim jest ciekawiej. Takiego wała.
Zerknąłem co jeszcze w Destiny piszczy. Jest tryb strike, gdzie wraz z innymi graczami pędzimy odcinkiem mapy do siedzącego na końcu bossa. Zagrałem. Wartość dodatnia płynąca ze wspólnej gry to niewątpliwa możliwość rzucania wszelkich kurew na okalającą rozgrywkę nudę. Nie masz znajomego? Posadź obok siebie kota lub pluszowego misia, to samo, ale nikt inny nie cierpi z Tobą. Tudzież streama włącz i strać widzów. Samo lanie bossa, bezpłciowe. Tryby pvp, standardowe do zarzygania. TDM, wspólne zdobywanie punktów na mapie, zwykły DM na sześciu graczy (ja pierdolę), wszystko nudne. Tyle ciekawe, że walcząc z innymi dostajemy walutę na fajniejszy sprzęt, teoretycznie różniący się statami, używamy zdobytych z jednej ścieżki rozwoju skilli, które równie dobrze mogłyby wpadać z automatu, ale nie. Męcz się i klikaj po koślawo zaprojektowanym menu, ewidentnie pod myszkę, a nawet touchpad na padzie nie działa. Sam loot i wszelkie nagrody są mocno niewidoczne. Wypadają w formie świecących graniastosłupów i nigdy nie jesteś pewny jaki badziew dostaniesz. O ile w ogóle go zauważysz. Takie tyci, tyci, świecące graniastosłupy rodem z klas 1-3 ogólniaka pomieszane z trzema rodzajami ammo, którymi sypią na lewo i prawo. Są czasami gdzieś jakieś skrzynki z niebieską metamfetaminą Walkera White’a, ale są tak poukrywane, że nie chciało mi się ich szukać, bo same graty nie robiły kisielu produkując motywacje do dokładnej penetracji. Wolałem polizać powierzchownie i zostawić, bez ekstatycznych podrygów. Choć lubię znajdźki, tak wyjątkowo te z Przeznaczenia mam w połowie jelita grubego.
Pragnę wspomnieć także o mapach dziwolągach. Nie wiem co kierowało projektantów, acz podejrzewam stare konsole, bowiem Destiny wydaje się być w rozkroku międzygeneracyjnym niczym Van Damme na dwóch tirach. Nie udało się włodarzom z Bungie, to co lekką ręką i bez pierdnięcia ogarnęło 2k w Borderlandsach. Misje, mapy, to nie otwarta przestrzeń jak Pandora. To nie jest tak, że biegając po mapie zbieramy questy, nie. tak jest tylko w przypadku misji patrolowych. Tam zbierając znaczniki, zbieramy jakieś popierdółkowate zadanie rodem z tanich MMO, zazwyczaj polegające na masowej zagładzie xxx przeciwników lub zebrania xxx kup gołębi, cokolwiek. Frajda zerowa, ale należycie windująca czas spędzany przed tv na ciągłym backtrackingu i pobytu w tych samych lokacjach. Niemal cztery godziny biegałem za pierwszym razem po Ziemi, naciskając inne guziki w tych samych pomieszczeniach. Ja pierdolę. A to dopiero pierwsza miejscówka. Nie byłoby źle, gdyby ktoś nie nawijał naszych wnętrzności podczas na wskroś długich loadingów. Ludzie umierają jak mapy zmieniają.
Rozkrok widać także gołym okiem, gdyż Przeznaczenie pięknym tworem nie jest. Syndrom Skyrima widoczny jest na każdym kroku, kiedy to poszczególne ohydne elementy otoczenia układają się w piękną mozaikę krajobrazu, ale patrząc na poszczególne elementy jest paskudnie. Brzydkie i płaskie tekstury, momentami rodem z pierwszego Turoka. Jest niezwykle nieimponująco. AI nie zaskakuje, bo przeciwnicy w głównej mierze cisną do nas jak muchy do miodu. Podobało mi się, że można ich oszukać, schować się gdzieś, czasem przemknąć, a przeciwnik podążał do ostatniego miejsca w którym mnie widział. Znane patenty z takiego choćby Splintera, ale będąc w całym tym szambie nawet jedna jaskółka dobrze czyni. Przeciwnicy wrażenia nie robią, a znaleźć można w ich szeregach czterorękie patałachy strzelające do nas samonaprowadzającymi się niebieskimi plemnikami, skaczących wojaków z Warhammera 40K i popłuczyny z Mass Effecta, czego echa ciągną się przez całą rozgrywkę. Jedno wielkie, miałkie deja vu z różnych komponentów. Samo strzelanie? Plażo, proszę, nigdy nie strzelało mi się tak nijako. A wspomniałem o narratorze, karle z Gry o Tron, Peter Dinklage? On, jak i lektor z multi potyczek brzmią podobnie jak ja. Jak gdyby brali w tym udział za karę, wynik przegranego zakładu.
Nie przeczę, że komuś jednowymiarowa rozgrywka siądzie i łyknie ją jak młody pelikan. Gusta są różne. Być może jestem już sucharem gamingowym i nie łapią mnie tanie rozgrywki i wydające się ciągnąć w nieskończoność godziny rozgrywki bez charakteru. Nie znalazłem w Destiny nic dla siebie. Gówno na resorach, nie skończyłem nawet wąteczku głównego, pierdolę. Co dalej na naszej wspólnej drodze? Może kogoś nie lubicie to podeślijcie mu linka do allegro. Będę wdzięczny. Czas zmarnowany w wyjątkowo marny sposób.
A skoro już tu jesteś, drogi Czytelniku, wybacz zmarnowany czas.
Spoiler! | Pokaż> |
---|---|
Huhu, ale miło się czytało. 🙂
A taką miałem nadzieje na nowy klimat, nową jakość, powiew świeżości po fafnastu klonach WoWa.
Taki stary a taki głupi. Ehhh
Nie rozumiem po co komu Destiny, skoro jest Borderlands (też nie idealne przecież, przynajmniej dla mnie). Fajnie, że gra jest na poważnie, ale “poważnie” to nie znaczy nudno i z bagażem słabych rozwiązań. Pewnie będą rozwijać markę, skoro tak zajebiście się sprzedaje, i już za 2-3 edycje coś z tej gry będzie. Może.
A najbardziej nie podobało mi się, że nie wysłali recenzentom kopii przed premierą.
@stan
Nie musieli. Skoro jeszcze zanim wyszło już wieścili, że jest to najlepiej schodzące nowe IP, hajs się dawno zgadzał.
temat recek przed premierą dawno był poruszany choćby przez Totalne ciastko. Jak ktoś jest niepewny produktu to go nie dostarcza. Podobnie ma się z embargami wszelkiej maści, choć tam jest także kontrola uderzenia i pozycjonowania jednego dnia.
@Nitek
Akurat pomysł na embargo dla recenzji (jedna, z góry ustalona data kiedy wszystkie się mogą ukazać) Absolutny Herbatnik raczej bronił. Gdyż jak twierdził takie rozwiązanie powoduje, że recenzenci nie zabijają się się o to by jak najszybciej wypuścić swoją.
@Turpi
Zgadza się, nie mówię, że hejtował tylko o tym wspominał. Dwie strony medalu. Kumulacja treści w jednym momencie i brak wyścigu o to kto pierwszy. Nie sprecyzowałem, sorewicz : )
@Turpi
Embargo nie jest głupie. Ale najlepiej byłoby gdyby embargo kończyło sie przed premierą gry. 😉
@stan
Nie musieli wysyłać , były kilkukrotnie dostępy do bety-srety, a widać cała gra nie różni się od tego do czego dawali dostęp.
@morfiszon
No, przed premierą wcześni malkontenci mogli mieć jeszcze nadzieję, że ich uwagi do bety zostaną jakoś zaaplikowane do finalnego produktu. Ale przecież z braku recenzji nie mieli się o tym jak dowiedzieć, chyba że organoleptycznie. Jak koń.
Amiga z 1MB to był chopie luksus, ja zaczynałem od 512K.
O grze dowiedzialem sie tylko dlatego bo jakis naglowek w jakims szmatławcu krzyczał “najdroższa gra w historii”.
@pan-hydraulik
Miałem przez moment. Niektóry gry, bez dodatkowej połówki nie szły.
Ale tak szczerze to nie pamiętam czy działałem na 0.5.
Wiem, że zazdro było jak kolega miał 1200 z AGA i mógł grać w Glooma i Alien Breed 3D ;____;
Pozostaje zatem czekać na Borderlands 2 GOTY Remastered Ultimate Evil Definitive 1080/30 w/o Phys-X Edition no i Larę oczywiście, ale to dla wyznawców XKRULa 😉
Nitek, jak będą do Ciebie pytania od allegrowiczów odnośnie gry to im wkleisz link do tego wątku? 😛
@Private_dzban
Boże, nie
😀
@Nitek
Skubany manipulator 😛
@Private_dzban
Liczę na szybką sprzedaż zanim się pokapują internety 😀
@Nitek
Jeżeli ludzie kierują się Metacritick to faktycznie trza się śpieszyć, bo user score to już tylko 6.4. A szkoda, bo gdybyś walnął licytację to bym patrzył 😀
@Private_dzban
Nie nie.
Chce sprzedać jak najbliżej kwoty nominalnej by stracić jak najmniej. Nie obchodzą mnie licytacje.
Wszak funfel nówka, kampania nie skończona!
@Nitek
Wise move. Już wiem, że jak będziesz coś opychał to najpierw zajrzę na gikza 😀
@Private_dzban
Zdarza się bardzo rzadko. Jestem z gatunku tych chomikujących gry, nawet jakbym w nie miał grać już nigdy więcej.
Ostatnio allegro było wyzbywałem się kolekcji z ps3, żeby dołożyć do gtx 560TI (sprzedam)
@Nitek
za ile?
@mokraTrawa
za kolejną kupę na ps4
albo dwie na pc
@Nitek
hehhe jaka waluta 😛
zapytam brata czy chce, bo chciał coś zmieniać w swoim rzęchu
@mokraTrawa
Trzeba mieć co na gikzie pisać, nie? 😉
A wychodzi tego dość…
@Nitek
W sumie jak się teraz zastanawiam, to jednak dobry patent z tą możliwością odsprzedawania gier. Wprawdzie nie opchnąłbym chyba żadnej z tych które mam, ale mieć taką opcję to fajna sprawa. No ale dzięki Tobie nie muszę żałować, że coś mam a mieć nie chcę^^
@Nitek
GOL się nie połapał, więc wróżę Ci sukces.
@slowman
Destiny to nawet więcej. Bo ma świetny try pvp, czego tamte gry nie mają. I mówiąc szczerze to -pomijając humor Borderlands – Destiny mechanicznie i gameplayowo niszczy bordersy.
e: to pierwszy koment pod filmikiem od slowmana, nie moja opinia o grze, lepiej sprostować 😛
@mokraTrawa
Co do sterowania to zapomniałem nadmienić, że wypada ono chujowo. Nie cykam tyle w shooterki na konsoli co kiedyś, ale nawet kret z dzidą w dupie zauważy, że obraca się jakoś dziwnie. Jakoś tak niepłynnie.
Mając w pamięci szaleństwa CODach czy BL1 czy BF BC/BC2 w Destiny jest jakoś mega dziwnie. Nie umiem tego ubrać w słowa. Nawet na wyższej czułości obrotu feeling jest skopany.
Nie wiem ale może to taki odmóżdżacz ma być, przychodzisz do domu styrany cholernie siadasz i się wyżywasz strzelając tu i tam, taki slasher FPS. Obejrzałem wczoraj kilka minut srima, wcześniej widziałem bety i na mnie to żadnego wrażenia nie wywarło. Ot takie uproszczone mmo plus strzelanka dla konsolowców ( tak wiem, że nie tylko na konsole wyszło ). Ale tak jak gra PatrzPsy tak i to ma dużo hajpu i bije rekordy sprzedażowe. Kasa się zgadza i to by było na tyle 🙂
@morfiszon
To by przeszło, gdyby nie było ciągle to samo, nieskończenie respiący się przeciwnicy jak tylko się odwrócisz, powtarzalne miejscówki, nijakie giwery, wszędobyslka chujnia, powtarzalność, Dinklage z miotełką w dupie, muzyka dłuższa niż minuta, a do tego niepasująca, wyrzygane tekstury, niewidzialne ściany…
wtedy może by przeszło. W zaprezentowanej kategorii Dead Rising 3 jest jak w mordę strzelił.
@morfiszon
wedle zapowiedzi to miała być rewolucja gatunku
@morfiszon
O, wiesz coś więcej niż inni? Wszak to ex konsolowy, z wielką nadzieją że takim zostanie.
@MusialemToPowiedziec
Ktoś na strimie coś tam gadał że na piecyki także ma wyjść i gdzieś tam w internetach pisali, że twórcy “nie mówia nie i nie mówią tak”. 🙂 W sumie Halo jakieś wyszło na PC, a było EX. A to ta sama grupa ludzi, a kaska dodatkowa zawsze fajnie jest gdy do kieszonki wpada. 🙂
Literówka się trafiła w cyzm .
A tyle hajpu było. Vlad będzie płakał 😛
@Kawira
nie będzie, bo pewnie w jego głowie to uberrozpieprz i rewolucja na miarę kolorowego telewizora
A już za miesiąc Borderlands The Presequel! To MUSI być udana gra, inaczej moje postrzeganie świata legnie w gruzach, będę miał depresję i nałogi.
@powazny_sam
wedle opinii tych co grali to po prostu znowu border2
@mokraTrawa
I niech tak będzie, byle niczego nie spieprzyli.
@powazny_sam
W Destiny dynamizm kładzie nawet narrator Dinklage, czyli ta kostka. Chłop gada jakby mu końcówka miotły wystawała z gardła, tak mocno przysiadł.
Lektor w multi za to gada jak astmatyk i flegmatyk w jednym. Zagrzewa to do rage quit niż czegokolwiek.
@Nitek
Akurat na jednej miotle zmieściłyby się dwa Dinklejdże więc może gadał ten z dołu 😉
@aihS
Human CentiDinklage!
@Nitek
Z twojego tekstu wywnioskowałem że nie ma tego co w tym gatunku najważniejsze – dreszczyka emocji gdy boss pada na glebę dropując przedmiot ze złotym “światełkiem” i już za chwilę zobaczysz co to za cudeńko.
@powazny_sam
Nie ma, bo nie dropią.
A jak dropią to szajs. A jak nie dropią to szajs dają Ci na koniec misji.
Wczoraj na streamie poszedł jakiś boss w tym całym strike. Nic nie dropnął. Tam mało co kto dropuje. A skrzynki z lootem? Musisz jak świnia szukać ryjem żołędzi, żeby jakąkolwiek znaleźć, a i tak zazwyczaj jest tam tylko kasa.
Reszta itemów do zakupu za hajsy z singla czy multi. Grinduj, dziwko!
@Nitek
Widać postanowili skopiować system z WoWa, którego osobiście ja nigdy nie rozumiałem – grinduj specjalną walutę by kupić epicki sprzęt. Zdecydowanie bardziej wolę system z Diablo (który skopiowano w Borderlands) – grinduj, a może ci się poszczęści i dropniesz jakieś fajne cacko. Różnicą, wg mnie, pomiędzy oboma systemami jest to, że w tym pierwszym farma waluty staje się celem gry, a w drugim zabawa płynąca z samej rozgrywki nadal pozostaje na pierwszym planie.
@aihS
Również wolę system z Diablo, zawsze mnie wkurzało w MMO to, że aby mieć lepszy sprzęt muszę jakieś dziwne rzeczy dla frakcji robić, PvP odwalać i pierdylion innych rzeczy za które dostanę inną walutę, za którą to dopiero będę mógł kupić jakiś ciekawy gear, bo to co dropi zawsze jest gorsze. Zawsze.
@Garett
Podobnie jak Wy, wolę dropnięcia dobrych rzeczy zamiast hajsiwa. Czy też macie tak potem, że przy takim systemie jest tyle dolaresów, że nie ma na co je wydać? Bo do tego się to sprowadza.
@Nitek
Bywa, ale ten system Diablo też ma minusy, bo dropi często rzeczy zupełnie niepotrzebne. Z bratem zawsze mówiliśmy, że drop zaje tylko pod inną klasę 😛
@Garett
Nie ma tam czasem międzyklasowych skrzynek?
To taki motywator do NG+ kimś innym 😉
@Nitek
Były, dlatego z bratem mieliśmy pełną kooperację pod tym względem 😛
@Nitek
Powiem ci że w Borderlands 2 jakimś cudem to zbalansowali i na 50 lvl czasem latam bez grosza przy duszy. Oczywiście wystarczy trochę złomu pozbierać i posprzedawać aby budżet odetchnął i na chwilę pożegnać komunikat “insufficient funds” przy maszynie gdy akurat potrzebujesz kilku rakiet, ale bynajmniej nie na długo.
Za to w jedynce dla wysokich poziomów rzadko miewam mniej niż 9999999 na koncie więc wiem o czym mówisz 😉
@powazny_sam
Czy ja wiem. Nie pamiętam levelu w BL2, coś koło 40 chyba, ale wizyta w sklepie zawsze taka sama. Wykup wszystko i spadaj.
Na sprzęty nawet nie zerkam
@Nitek
Na sprzęty nawet nie zerkam
I tu jest pewnie pies…koń pogrzebany – ja szastam kasą niczym klient cocomo.
@powazny_sam
tylko w ammo
rzadko kiedy mają lepsze na półkach zabaweczki. to po co mam się cofać. co ja jestem, gra AAA?
@aihS
Waluta w WoWie, którą grindowałeś dodatkowo podczas normalnych rajdów, pozwalała dokupywać sprzęt, który Ci nie wypadł. Jak wypadł to nie potrzebowałeś.
Chociaż z tym to czasami różnie bywało 😛
@Zwirbaum
Rozumiem, ale same założenia systemu są dla mnie nie do przyjęcia. Wspomaganie losowego lootu celowanym grindem waluty do mnie nie przemawia. Te systemy są mokrym snem zwolenników teorii “wszystkim po równo” i właśnie tego typu podejście zabiło z mojej perspektywy większość mmo.
@aihS
Zabiło je wszystko za kasę, bo teraz każda (no prawie) gra MMO ma swoją walutę dodatkową możliwą do nabycia za dolary oraz specjalne sklepiki w których da się kupić odpowiednio wypaśne itemy za realną kasę.
@aihS
Ale ten grind odbywał się w tym samym momencie co zdobywanie lootu – czyli zdobywanie w trakcie rajdu. 😛 Nie mówiąc o fakcie że lepsze rzeczy i tak zdobywało się na heroicu, zaś od pewnego czasu (z tego o ile mi wiadomo) już nie ma świecidełek za walutę.
I nie wiem czy się moge zgodzić że to zabiło większość MMO 😛
@Zwirbaum
Nie musisz. Użyłem magicznego z mojej perspektywy – coś jak równie podstępne wg mnie. Jeżeli przyjmiemy, że internetowy spór jest jak seks, to zrobiłem to w podwójnej gumce po wazektomi 😉
@aihS
Wiem że nie muszę. 🙂 Z mojej strony to miało być też takie delikatne mizianie w gumce po udzie, mające zaznaczać że mam inne zdanie 😉
@mokraTrawa
Skoro to border2 to nie ma się o co martwić 🙂
@aihS
może, nie wiem, żaden border mi nie podszedł 🙂
@powazny_sam
To robi inny team, nie napalałbym się zbytnio… przezorność
@saucer
Już za późno, o ile zwykle hajp się mnie nie ima to tym razem dałem się ponieść i nic tego nie zmieni.
Słyszałem o tym co mówisz, i jest tu ryzyko, ale np. DLC to “pirackie” oraz “campain of carnage” też były zlecone zewnętrznym firmom a wyszły świetnie. Także jest szansa że wszystko będzie OK.
Wczoraj kawałek streama obejrzałem. Nitek puszczał wiązanki na miarę początku “Dnia świra”. Ale marketing nadal działa cuda. No co zrobisz? Nic nie zrobisz.
Podziwiam Nitka, że chciało mu się w to grać, po 5 minutach oglądania jak gra chciało mi się wyłączyć obraz coby nie widzieć tej nędzy.
@Waldek-Mat
I to wszystko na padzie. Yay!
EDIT: Chciał bloga robić, niech cierpi 😉
15minut wczorajszego streama ukazało jak słabo przyprawionym kotletem mielonym jest ta gra. Jest tam masa różnych tytułów przemielonych w jeden tytuł bez dodatku nowych przypraw. Dłuższe spożywanie powoduje niestrawność.
@Probabilistyk
Wydawało mi się, że grając w TT3 wszystko inne powinno się jawić niczym gra obiecana 😉
@aihS
Przy TT3 nikt nic nie obiecywał, taka mała różnica 😉
Mnie ta gra pod wieloma względami kojarzy się z częścią lokacji z Rage – jedyna słuszna trasa i dwa typy wrogów:
a) Mięsko armatnie radośnie zaiwaniające cały czas z tego samego kierunku w stylu, którego nie powstydziłaby się armia radziecka
b) Banda nakoksowanych Pudzianów, biorących bez mrugnięcia okiem cały magazynek snajperki w głowę.
Do tego dodać niby-historię i mamy produkt końcowy. W Rage przynajmniej były te otwarte lokacje, które jeszcze ogrywało się w miarę przyjemnie. Tryby wieloosobowe wyglądają jak cholernie zimna ryba.
@Siemion
Rage przy okazji wyglądało na poprzedniej generacji tak samo o ile nie lepiej niż Destiny na nekstdżenach. Z perspektywy PC można narzekać na silnik id Tech 5, ale na konsolach dawał oszołamiające rezultaty.
@aihS
Oj tam, idTech 5 był naprawdę fajnie napisany, a opcja przesunięcia pracy z procesora na kartę graficzną przydałaby się we wszystkich grach (zwiększyło mi fpsy praktycznie o połowę). No i Rage miał naprawdę świetny model strzelania, każda pukawka robiła swoje i fajnie się bawiło…szkoda, że spieprzono to tak lipną fabułą :/
@Revant
Mnie głównie przeszkadzało to, że był zakaz odwracania się jeżeli nie chciało się oberwać kupą po twarzy.
Za którymś razem miałem dość tego “ładnie, ładnie, kupa, ładnie, ładnie, kupa”.
@MusialemToPowiedziec
Coś tam w opcjach zmieniłem i tekstury się w miarę dobrze wczytywały, mi się gra podobała.
@borianello
Ja waśnie miałem tak samo. Jedna opcja i tak minimalne doczytywanie jak w innych produkcjach
@borianello
Też pamiętam, że pogimnastykowałem się trochę i naprawiło się.
A potem było tylko lepiej.
Wg mnie jeden z bardziej niedocenionych shooterów, jeśli chodzi o całość gameplaya.
@hfn
Prawda, prawda. Ale jednak końcówka trochę zawodzi.
Patrząc przez pryzmat chu…wego Halo nie dziwię się reakcji Nitka. Studio powinno zrozumieć, że amerykańska chęć do posiadania broni (i dawania jej takiej np. 9 latce) oraz strzelania gdzie popadnie nie przekłada się na świat. Wiadomo, że w hammeryce się sprzeda, ale oby tylko tam.
@Revant
Yyy?:) Ale co mają wspólnego Troskliwe Misie z Halo z Drugą Poprawką?
Nochal mnie nie zawiódł, z daleka wyczuwałem woń ekskrementów.
– “Podróż przypomina trochę rozmemłanego kota na A4, który ciągnie się od Katowic do zjazdu na Opole. ” – skąd on to bierze? ??
@/mamrotha
Podtrzymuję pytanie!
No cholera nie trzeba być Einsteinem żeby móc rozwiązać proste równanie:
konsola + fps = kupa, i to za 2 stówy!
…2 stówy, jasny gwint.. ile to by było bundli…
Przychodzę do pracy, taka cisza, spokój, wręcz relaks. Przed chwilą zostałem uświadomiony, że to nie sobota…
Hehehe dopiero teraz zwróciłem uwagę na tagi 😀
Rage odpaliłem długo po premierze jak był jakiś darmowy weekend i nadal do końca nie poprawili nieprzyzwoitego ładowania się tekstur. Pograłem może z godzinę i jakoś niby wszystko z tą grą ok ale w ogolę ciśnienia nie podnosi .
Szkoda trochę tego Destiny ,co prawda nie porwała mnie epopeja pt. “o boże nowa gra twórców Halo”, ale z płynących wiadomości nieśmiało kreślił się obraz takich na koksowanych bordelands, co było wizją przyjemną nie powiem
A tu po przeczytaniu wychodzi ,że to pod wieloma względami regres a nie progres:|
Btw.kto Ci to kupi po takiej reklamie za 195 zł hehehe
Chociaż w aukcji napisz hmm… nie wiem np. ,że gra jest taka zajebista ,że aż Cię głowa od niej boli i dla tego nie możesz grać i musisz sie z wielkim bólem jej pozbyć;) Taki opis nie mija się z prawdą, bo przecież nie jest napisane,czy jest tak bardzo zajebista czy tak mało 😉
Grajac w borderlands 2 tak sobie pomyślałem ,że w zasadzie brakuje im tylko bardziej rozwiniętego trybu rywalizacji , jakiegoś PvP. np. areny do grupowych pojedynków, rankingi pvp ,obstawiane przedmiotami pojedynki,czy też np system “nawiedzania” przez wrogich graczy twoich gier żywcem wzięty z demon souls-ów znacznie myślę przedłużyłby żywotność tej produkcji. Powiedzmy sobie szczerze ileż można wspólnie zabijać stworki zbierając loot, a system wyzywania innych graczy na pojedynek to jakaś kpina. Taka sztuka dla sztuki. Biegam zbieram lepszą broń ,żeby szybciej wykańczać przeciwników ,żeby znaleźć lepszą broń ,żeby jeszcze szybciej wykańczać przeciwników.
Myśle że nad takimi aspektami zwiększającymi delikatnie aspekt multiplayer-owy powinni pracować przy następnych częściach , rdzeń zacny już mają, tylkoto teraz trochę rozruszać ,żeby zbieractwo nie było dla samego zbieractwa i nie mowie oczywiście,żeby z tego od razu jakieś mmo robić.
@merle
Z Gikza nikt nie kupi, o to chodziło.
Dodaj do tego backtracking, niezmienne mapy, resp przeciwnika nieskończony w tych samych miejcach. Co w tym ma być porywającego skoro czasem stoją jak niemoty pod ścianą?
@Nitek
TT3 zjechałeś, a Probabilistyk kupił.
@Garett
No i doszliśmy do momentu, kiedy nie wiem co powiedzieć.
Poza faktem, że ma jakąś lepszą wersje, bo podpina się pod Parówę!
CHCĘ!
@Garett
kupiłem by ktoś inny nieświadomy tego nie zrobił – uratowałem czyjąś duszę 😛
@Nitek, jaką lepszą?!, toż to taka sama jak Twoja. Parówa umożliwia podpinanie gier z dysku i łapanie skrinów (taka sztuczka) 😉
@Probabilistyk
A.
Przez Ciebie CI Games odnotują zyski w tym roku!
@Nitek
No dostarczyłem im budżet na TT4 😀
@Garett
Ba kupił i nawet gra 😉
@Nitek
Z Gikza tylko ty masz PS4 😀
@Probabilistyk
ale to też jest na ps3, x1 i x360, a ps4 ma jeszcze trawa
poza tym jest z nami ktoś jeszcze. ktoś, kto notorycznie wchodzi przez gugla wpisując w nim “gołe dupy”
@Nitek
wincej ma ps4, ujawniają się zbłąkane dusze od czasu do czasu 🙂
@mokraTrawa
Rozumie ich… też bym się wstydził. Oh wait, przecież gram w TT3 :-/
@Probabilistyk
To może “podaj dalej” TT3 edyszyn? Nie będziesz już sam 😛
@lehusan
Jeśli tylko znajdą się chętni 🙂
@Probabilistyk
Pierwszy!!!!!!!!!!!!!
@lehusan
Dobra, to idę jutro na giełdę…
EDIT: szukajcie na dobrych straganach
Miałem więc złe przeczucie co do tej gry: oczekiwałem perfekcyjnego, nijakiego średniaka, a wszyszła zwykła kaszana.
W sumie to kiedyś gralem w Halo 1 i 2 na PC i się dziwiłem, czym sie ludziska tak podniecają, bo nic fajnego tam nie widziałem.
@borianello
Magia pierwszych Halo była ściśle związana z okresem ich świetności i trafiała do dzieciaków, bo zamiast krwawych walk międzyludzkich było “szczelanie” laserkami do zabawnych ludzików. Chyba jako jedne z pierwszych AI próbowało walczyć “taktycznie” okrążając i atakując uzupełniającymi się grupami (do tej pory wielu nie potrafi tak programować – patrz: Alien Rage). Ale fakt jest taki, że próby czasowej nie wytrzymało absolutnie. Nie byłem nigdy fanem serii – ale doceniam kawał dobrej roboty, jaką włożyli w to w “tamtych” czasach.
BTW. 100 komentów i nikt nie zapolemizował z Nitkiem, nikt nie stanął po stronie uciśnionego i “biednego” Destiny? Wszyscy jak jeden są tego samego zdania? Toż to rządy strachu i twardej ręki oraz meldunki składane bezpośrednio do Moskwy 🙂 Sekta lub kółko różańcowe jak nic 🙂
@Stah-o
obejrzyj zapis streama i zobacz czy byś polemizował 😛
poza tym były próby na streamie, ale tylko bluzgi, żadnych sensownych argumentów 🙂
@mokraTrawa
Byli tacy
ale nie mają już kont 😉
@Stah-o
widziałem live gejmplej – tu polemizować można tylko dla zasady wbrew własnym odczuciom – taki oldskulowy Trolling 😉
@Probabilistyk
Bo może to tytuł z górną granicą wiekową gracza, np. max 25 lat 🙂 A na gikzie sami działkowicze 😉
@Probabilistyk
ALE W IGN-ie NAPISALI! Czarny pijar, jeszcze pewnie z Krakowa!
@Mindestens
Nie pijar tylko pijak i nie czarny tylko koński 😛
@Stah-o
jak będzie w plusie to się sprawdzi , może poprawia i rozbudują do tego czasu to i się po polemizuje 😉
łuuuu-huuuu sprzedane 😀
@Probabilistyk
poszło jak ciepła bułka 😛
@Marcin O
Ale coś cena się skurczyła 🙂
@aihS
Widać Nitek poszedł w typ aukcji holenderskiej 😉
@Probabilistyk
Phi, nie czyta gikza. Lama.
@Private_dzban
Może to vlad, albo ktoś z poly 😀
@Probabilistyk
Kupili żeby zrecenzować ? 😛