Mafia 3 – okiem czytelnika

emperorkaligula dnia 14 października, 2016 o 20:59    14 

Jako, że nie podjąłem rękawicy spędzenia czasu z czymś co nie wygląda na zbyt specjalnie atrakcyjne, typowy sandboks i jak się czegoś nie przejmuje, jedzie się z misji przejmowania przejmować co innego. Nie grałem, ale się wypowiem. Za to grał gikzowicz, emperorkaligula, oddaję zatem głos do studia.

Nitek

Zachowałem pisownie oryginalną, bo całość jest kopią komentarza z dyskusji TUTAJ.

Skonczońe. To taki na maxa FEST^3 rozwleczony ograny do bólu film gangsterski.

mafia33

minusy

  1. Fabuła to typowa klisza, a postacie z którymi współpracujemy lub które eliminujemy poznajemy bardzo słabo. i jest ich OD CHOLERY czasem można sie pogubić w nazwiskach.
  2. Muzyka licencjonowana w cutscenkach. sorry, ale tak nie da się nadrobić kiepskiej fabuły.
  3. Nijaki główny bohater. tylko zabija.
  4. Tragiczne zróżnicowanie misji. jest albo jedz i zabij. albo jedz i zabij i zniszcz, albo jedz i przesłuchaj. a przesłuchanie to zabicie wszystkiego, bo informator po zabiciu klęczy i czeka aż go przesłuchamy. żadnych bardziej sniperskich czy bardziej stealth. nic. zero. null.
  5. Bohater „w kucki” (stealth) zrzucał wszsytko ze stołów/szafek + potrącał krzesła (latały po pokoju) jak przechodził obok. oczywiście nikogo uwagi to nie przyciągało.
  6. Sztuczna iteligencja cywili. morduje z zimną krwią na oczach cywli gangusów na ulicach w biały dzień w burdelach, łaźniach, rzeźniach – wszędzie ich pełno jako przechodnie, albo pracownicy. na ich krzyki żaden żołnierzyk mafii nie reaguje.
    na widok plamy krwi i dwóch martwych kolegów reagują bardzo powoli. podchodzą zapytać co wam się stało…
  7. Policja. przegięta strasznie. chodzi mi o ichniejsze pościgi. nagle spawnuje się 10 radiowozów i legalnie ich zgubić jest baaardzo ciężko bo siedzą na zderzaku i strzelają. tyle glin pojawia się nawet jak ukradniemy auto z krawężnika. żadnego podziału na „gwiazdki” a’la GTA. najefektywniejszy sposób na gliniarzy? wskoczyć autem do wody. głupieją momentalnie i przestają gonić, a my sobie pływamy. albo użyć „mocy”, którą odblokowujemy dość szybko i momentalnie przestają nas gonić. do tego zapierdzielam 120 mil na godzine pod prąd środek miasta obok radiowóz + krawężnik i nic… tęsknie za starą mafią gdzie dostawało się mandaty za prędkość czy światła…
  8. Znajdźki. zbierz prawie 300 znajdziek porozrzucanych w bocznych alejkach, aby te 300 znajdziek zamontować w prawie 100 miejscach i dopiero wyświetlą się strony z playboya czy okładki albumów muzycznych – te prawdziwe znajdźki.
  9. Poboczne misje fabularne. zrób to samo x razy. po dwóch razach mi się już nie chciało. minimalna ilość dialogów w nagrodę, a zachodu sporu.
  10. Grafika i optymalizacja. dramat 25-30 klatek, a gra wygląda jak gówno. momentami więcej fpsów, ale grałem na capie 30. stealtha się da tak  akcja już słabo.
  11. Pogoda. to osobny minus graficzny. tylko na początku gry miałem jaja z pogodą: od burzy i ciemności do pełnego słońca i deszczu w kilka sekund. pogoda wariowała, całe oświetlenie w grze też.

mafia31

neutralne?

  1. Gunplay. typowa szczelanka gdzie endgame sprowadza się do spamu granatami
  2. Jazda autkiem. różne modele różnei się prowadzi. nie jestem specem, ale przyjemnie było.
  3. Schematy misji. zrobienie całej dzielnicy to mało jeżdzenia i sporo króciutki misji. jako że grałem stealh + pistolet z tłumikiem + karabin na dysntans nawet nieźle się to robiło. oczywiście strzelania na dystans nie ma, bo po pierwszym głośnym trupie każdy wróg wie gdzie jesteśmy
  4. Muzyka. nie jestem fanem takiego brzmienia. zabrakło mi muzyki klasycznej w radiu. reklamy wtórne, a „newsy” z naszymi „osiągnięciami” w mieście szczątkowe.

plusy?

  1. Drewniane zabudowane mosty (takie drewniane tunele). pięknie brzmią
  2. Bagna o zmierzchu/świcie w deszczu.
  3. Projekt miasta. zróżnicowane dzielnice, szerokie drogi. przyjemnie się jeździło.
  4. GPS. na mini mapie szlaczek, a w grze znaki drogowe przed skrzyżowaniami się pojawią. prosto, w prawo itp. bardzo fajne.
  5. Ładne arty w menusach i podczas loadingów
  6. Sposób prowadzenia fabuły. to nie tylko akcja tu i teraz. to też nieźle wplecione filmiki z przyszłości.

mafia32

błędy takie grubsze

  1. Zabugowany skrypt. restart autosava (zero straconych sekund gry) pomógł.
  2. Mapa świata zdechła i nawigacja do punktów na mapie. restart autosava pomógł.
  3. Do tego 3 albo 4 CTD. nie było źle.

Werdykt? Zmarnowany czas. szkoda zachodu. baaardzo kiepski sandbox. 4/10. Czas rozgrywki około 28h.

Skriny wziałem jakieś randomowe z internetu. Pewnie bullshoty.

Dodaj komentarz



14 myśli nt. „Mafia 3 – okiem czytelnika

  1. thewhitestar

    Kurde, jak sobie przypomnąć misje z pierwszej Mafii, to są one zróżnicowane do granic możliwości, a każda jedna zapada w pamięć i jeden screen by wystarczył bym go dopasował do konkretnej misji. Naprawdę gry dzisiaj cofają się w rozwoju. Niby technologia idzie do przodu, ale pomysłowość i dbałość o detale w grach aaa wymiera…

    Kupiłem sobie iks czasu temu wypasioną maszynę z gtx970 na pokładzie a nie licząc Wiedźmina męcze na nim same piksele, bo te mają w sobie więcej duszy, polotu i zwyczajnie jakości (i nie chodzi mi tu o brak błędów).
    Jak patrzę na te dzisiejsze Mafie czy inne Fallouty to ja się pytam: quo vadis przemyśle gier AAA?

    1. Epipodiusz

      @thewhitestar

      Technologia poszła do przodu dzięki czemu można pobawić się w wizualne wodotryski. Kiedyś niedomagania sprzętowe wypełniało się ciekawą fabułą i jakimiś smaczkami. Jako analogie można przytoczyć produkcję horrorów. W początkach kierowano się zasadą, że najbardziej boimy się tego czego nie widać. Jak już ktoś się zdecydował pokazać potwora to generalnie wywoływał lekki uśmiech na twarzy. Obecnie potworki są dopieszczone wizualnie i nie pozostawiają złudzeń czego mamy się bać ( i czar pryska). Żeby nie było, że jest bardzo źle to jednak zdarzają się perełki i tu i tu.

            1. lemon

              @Revant

              Mówisz o grach? Zresztą w tym wypadku to bez znaczenia. Jumpscare’y były i będą straszne przez ten ułamek sekundy, bo żerują na bardzo pierwotnym odruchu naszego organizmu. To, czy po tym ułamku będzie można coś im zrobić, niczego nie zmienia.

              Twierdzę po prostu, że wygląd “potwora” raczej nie ma wpływu na to, czy będziemy się go bać. W jednej grze boisz się i chowasz przed jednym mutantem/psycholem, a w innej takie same mutanty rozwalasz setkami za pomocą giwery. Załóżmy, że powstał mod do Serious Sama, podmieniający modele przeciwników na Nemezis i Piramidogłowych – będziesz uciekał?

  2. emperorkaligula Autor tekstu

    o żesz, żeby skromnego rumaka tak na główną wrzucać 🙂 aż wstyd mi za lenistwo podczas pisania (polskie znaki) 😀

    gra już z dysku poleciała (miejsce dla Shadow Warriora 2 potrzebne!), ale jak ktoś coś nie wie, albo jakiś punkt jest nie jasny to pytać smiało.

Powrót do artykułu