Ty, sułtanie, diable turecki, przeklętego diabła bracie i towarzyszu, samego Lucyfera sekretarzu. Jaki z ciebie do diabła rycerz, jeśli nie umiesz gołą dupą jeża zabić. Twoje wojsko zjada czarcie gówno. Nie będziesz ty, sukin ty synu, synów chrześcijańskiej ziemi pod sobą mieć, walczyć będziemy z tobą ziemią i wodą, kurwa twoja mać.
Kozacy. Nowy dodatek do Europy Universalis IV, dodający głębi i nowych elementów rozgrywce oraz psujący stare sejwy. Czy warto?
Zaczynając od spraw technicznych: dodatek i wypuszczona tradycyjnie równocześnie łatka 1.14 jest już (dzięki trzem hotfixom) stabilna i praktycznie wolna od bugów. To, że w pewnym momencie nie byłem w stanie nająć nowego doradcy dyplomatycznego zwalam na 12 godzin rozgrywki non stop.
A czym nas dodatek nęci? Dwie najważniejsze rzeczy, jakie wprowadza to a/ ulepszona dyplomacja, b/ stany (warstwy) społeczne. Zacznijmy więc od Kozaków.
Kozacy pojawiają się jako dodatkowa warstwa społeczna w państwach posiadających prowincje z terenem stepowym, czyli w praktyce ograniczonym do rejony na północ od morza Czarnego. Jako warstwa społeczna mogą dawać plusy do kawalerii (bitność, cena rekrutacji). Co to znaczy?
Każda warstwa społeczna (zazwyczaj szlachta, mieszczaństwo, kler) w zależności od Lojalności (Loyalty) wobec państwa może dawać określone bonusy. Drugim ich istotnym współczynnikiem jest Wpływ (Influence), który jeżeli przekroczy 80% może spowodować niepokoje społeczne. Naszym więc zadaniem jest utrzymać wysoką Lojalnośc i niski Wpływ, podczas gdy gra będzie dążyć do stanu odwrotnego. Stan ów zmienia się poprzez liczne eventy (nowe i przerobione stare), ponadto każda warstwa oferuje nam szereg akcji, w których możemy coś od nich otrzymać lub coś im oferować. Oczywiście nie za darmo. Jeżeli ktoś zatem nie lubi, lub nie jest w stanie prowadzić notorycznie wojen, ma coś czym może się zająć w czasie lat pokoju.
Drugą rzeczą jaką dodatek rozwija to Dyplomacja. Przede wszystkim został zmieniony sposób w jaki działają sojusze. Wprowadzono Przysługi (Favors) – co roku zyskujemy jedną taką i gdy uzbieramy ich dziesięć możemy wymienić na podniesienie Zaufania (Trust) sojusznika, lub na zawezwanie go do wojny. Jeżeli nie mamy Przysług do wydania, sojusznik zazwyczaj odmówi wzięcia udziału w ataku, wtedy musimy mu coś obiecać, jakąś prowincję najlepiej.
Gra teraz skrupulatnie nalicza zaangażowanie w wojnę i na tej podstawie dzieli łupy (złoto i Prestiż) między aliantów. Koniec z odwalaniem czarnej roboty za kogoś, a wysyłając nawet symboliczny korpus ekspedycyjny możemy mieć pewność, że nasze wysiłki zostaną zauważone i docenione. Jakby tego było mało, możemy udać się na klikfest i starannie poustawiać nasz stosunek do innych państw. Czy ich lubimy, czy wręcz przeciwnie, czy czujemy się zagrożeni, czy neutralni, takie tam. Co prawda nie jestem pewien czy wpływa to na politykę danego państwa (choć wydaje mi się, że te króre ‘lubiłem’, szybciej i częściej ‘lubiły’ mnie. Wpływa to natomiast na zachowanie naszych sojuszników. Ci, widząc, że np. nie zamierzamy w najbliższym czasie atakować nie claimują tych lubianych, skupiając się na krajach, które oznaczymy jako ‘hostile’, wietrząc tam krew i łupy.
Dodatkowo pojawiają się takie nowe opcje jak grożenie wojną – wysyłamy żądanie oddania prowincji do której mamy roszczenia, jeżeli właściciel się nie zgodzi wybucha wojna. Można obdarowywać naszych wasali ziemiami i roszczeniami, można budować na ich ziemiach.
Z ciekawych rzeczy na pewno należy wspomnieć o uzupełnianiu wojsk – klikamy na plusik na ekrenie armii a najbliższa zdolna do tego przwincja wybuduje żądany oddział, który następnie przemaszeruje i dołączy się do armii.
Jest kilka nowych rzeczy dla kolonistów, ale ich jeszcze nie próbowałem, kilka dla nomadów, ale tych nie wypróbuję zbyt szybko i parę innych, które możecie znaleźć w wiki.
Są to dobre rzeczy i dobre zmiany. Użeranie się z stanami społecznymi doda grze trochę pieprzu a graczowi kolejną kłodę pod nogi. Nowa dyplomacja spowoduje, że każdą wojnę teraz przemyślimy dwa razy. To są plusy. Ale, jak to mawiał poeta, ważne by nie przysłoniły one nam minusów. A minus jest taki, że przy tej cenie, nowy DLC zostawia nas z uczuciem niedosytu. Ja swój egzemplarz dostałem za free, więc się nim cieszę, ale gdybym niał wybulić 15 funa za ten kontent, zaprawdę powiadam wam, ręka by mi zadrżała. Czy i wam zadrży? Oceńcie sami, bo kontent dobry jest i przydatny, dla każdej nacji. Tylko nieco skąpy.
P.S. Za to, zauważyłem pojawił się nowy pakiet muzyki, w wykonaniu zespołu Sabaton. Są jacyś fani Sabatonu na sali?
Dzięki za tekst.
Mnie ręka nie zadrży, tylko sakiewka pusta, trzeba wyprawić się na Lachów….
Do zobaczenia na stepie.
@fl0dA
No co jest? Wszyscy tylko ‘Lachów rizat”, a na czajkach w Krym to nie ma komu…
@maladict
Haha, jestem pewien że moja pierwsza gra będzie Chanatem Krymskim 😉
BTW czy te stronnictwa wyglądają podobnie jak frakcje w republikach?
@fl0dA
Nie pamiętam dobrze jak działają frakcje w republikach, ale suma Lojalności i Wpływu stanów nie musi wynosić 100%, dla każdego stanu są niezależne i wynikają z eventów i interakcji. Czyli możesz mieć mieć np. wszystkie bardzo lojalne, lub żadne. Jak rozwiniesz pytanie, to będę w stanie dać bardziej wyczerpującą odpowiedź.
@fl0dA
Jak maladict rzecze – stany mogą mieć dowolną ilość wpływów (0-100%) i lojalności (0-100%) niezależnie od siebie. Nie ma jednego stanu, który jest u steru jak w republikach (chociaż ok, jest jeśli dojdzie do przejęcie władzy przez jeden ze stanów, ale tego unikać jak ognia), i też ich się nie przekupuje punktami władzy. Ba, to stany się tapuje dla many 🙂
@Zwirbaum
o to mi chodziło. Senkju ;*
@fl0dA
No problemo 🙂
Tam niżej w komentarzu moim może być coś jeszcze ewentualnie użytecznego 🙂
@Zwirbaum
Przyjacielu, forum Paradoxu przeglądam i znam Twoje tam dokonania <3 o autograf na biuście wstydzę się poprosić ;p
@fl0dA
Zrobiłeś mi dzień właśnie 😀 🙂
Wicie może ile jeszcze Paradoxowi zajmie doprowadzenie tej gry do stanu ostatecznego? Miałem czekać na gotowy produkt, ale z każdym dodatkiem coraz bardziej mnie ta Europa kusi. A teraz jeszcze kozaków wprowadzili jakby wiedzieli o czym michau dzieckiem będąc rozmyślał przy czytaniu trylogii ;). Inna sprawa że nie jestem pewien czy mnie nie przytłoczy mechanika. Ostatnią grą z serii w którą grałem dłużej było For the Glory czyli jedynka na resorach.
A i przy okazji witam gikzowiczów bom nowy.
@michau
For the Glory nie było czasem IIRC dwójką na resorach? (Zmiany chociaż między 1 a 2, dla osoby nie wnikającej głęboko dużego znaczenia).
Europa Universalis IV – jest bardzo przystępna do wejścia w nią, i w sumie czy masz doświadczenie z poprzednimi grami czy nie, nie ma to AŻ takiego znaczenia, ponieważ czwóreczka odbiega od swoich poprzedników. A w razie czego możesz sobie stopniować złożoność mechaniki poprzez stopniowe wprowadzanie DLC/dodatków.
Powiedział ktoś, kto ma zbyt wiele godzin w EU IV spędzonych 😉
@michau
Jedynka miała zero dodatków, dwójka jeden, trójka cztery. Widać zatem pewną prawidłowość: Ilość DLC = (numer gry – 1)^2, co oznacza, że EUIV będzie miała tych dodatków dziewięć. Oczywiście nie licząc unit- i musicpacków. Czuwaj.
@maladict
z drugiej strony bardzo często można w czasie wyprzedaży zdobyć wersję almost all inclusive za jakieś śmieszne pieniądze. Dla kogoś kto nie ma w ogóle bardzo opłacalny zakup 😉
@maladict
Zatem jeszcze jeden. Będę czuwał :).
@michau
Nie traktuj jego wypowiedzi poważnie 😉
@Zwirbaum
miej trochę wiary w ludzi 😀
@Zwirbaum
Ejże!
Swoją drogą, ostatnio popełniłem taki tam mały poradniczek odnośnie jednostek w grze, jeśli nie przeszkadza angielszczyzna (mogą być czasami błędy, ale większość chyba już nie straszy) to można rzucić okiem, o ile ktoś chce skorzystać 🙂 –
https://forum.paradoxplaza.com/forum/index.php?threads/zwirbaums-unit-guide.897498/
@Zwirbaum
Jasne że dwójka jebnąłem się ;). Dzięki za porady. Chyba się jednak skuszę na to EU jak tylko trochę się życiowo ogarnę i wygospodaruje czas. Zawsze chciałem skopać Chmielnickiemu zad.