Weekend był, działo się. Kinder bal, urodziny, wizyta w szpitalu, plastry na czołach, jak się bawić to na całego. Fantazja…
O grach jest na samym końcu
Zgodnie z zapowiedzią, weekend należał do tych bardziej intensywnych. Nie co dzień się kończy trzy latka, nie? Były torty, góra kanapek, potajemne zimne, standardy dorosłych, frajda dla tabunów dzieciaków z sandboksa w którym to zazwyczaj dzieciaki licytują się kto zje więcej piasku czy wejdzie na drabinki i nie spadnie. Spadają. Kiedyś w fazie euforii niejaki Mateuszek podbija do mnie i mówi, że tu dziki widział, co jego tata skwitował, że tak, ale nie dzisiaj, nie schizuj pana. A tyle co skończył to mówić i za ogrodzeniem przeszły skurczybyki. Skurczydziki można powiedzieć. Mamy takie stado miejskie, składa się z siedmiu sztuk. Maciora, ojczulek i parę małych + jakieś średnie. Tu się pojawią, tam namieszają, ale nikogo nie gonią, bo ma pasztet w reklamówce – czytałem kiedyś taki reportaż, nawet zdjęcie było tej siatki z rozwalonym pasztetem, takim z kurczaczkiem w logo. Ot, są i sieją niepokój ryjąc po ogródkach w poszukiwaniu trufli. Nieważne.
Wróćmy do zdarzeń właściwych. Sobota, jak się okazało, pierwsza część party, całkiem spoko. Propsy dla Bei, która ogarnęła wszystko, włączając w to tony jedzenia z czego mocno przoduje sałatka z selera. Tak, wiem, WTF. Wszystko spoko, wszystko pięknie, wieczór pod kołdrą zmęczenia, który uniemożliwił strumykowanie czegokolwiek, a i nawet bez tego zapędzał do spania. Pozycja zero, kurde felek, pod kanapą, przy konsoli, człowiek nawet nie wie kiedy odpada.
Niedziela, Armageddon
Zgodnie z planem w niedzielę, miała się pojawić druga tura gości, bo el casa del nitek nie należy do kompleksu Jacksona Wonderland, a i przedział wiekowy ziombli młodzieży dość spory. Wliczają się w to dwa jeszcze fasolkowate bobasy, których obecność liczymy jeszcze w miesiącach. Dziwnym trafem byli i w piątek, i w sobotę. Coś się święci, ktoś mógłby pomyśleć. Nie inaczej. Najpierw fail, bo śmigając na spacer zrywa się preludium do burzy, która miała nigdy nie nastąpić, ale zagania nas z powrotem w cztery kąty. Coś się święci ktoś mógłby pomyśleć.
Tu musimy się cofnąć, by ogarnąć fest ważny aspekt. Ci co są rodzicami wiedzą, ci co jeszcze nie być może się orientują, ktoś jest jednak tematyczny Nemo i go ryba cała skala pojęcia. Kiedy nadciąga bobas we wszystkich dookoła budzą się instynkty głównodowodzącego BHP na dzieli. Tu zatyczki do kontaktów, tam jakieś cuda na narożniki mebli, gdzie indziej jakieś paski zabezpieczające otwarcie szafek. Pewnie, mam to wszystko nadal. Kontakt jeden nadal zatkany, choć nigdy nie wzbudzał zainteresowania, a ja nie wiem gdzie jest to coś co się wtyka-i-wytyka. Paski zabezpieczają szafki z butami i piekarnik, co okazało się zbędne, bo i tak kurki od niego da radę odkręcić przysmażając od dołu płytę z dinksam i na gaz powyżej. Ochraniacze na ostre krawędzie – plażo, proszę – nikt nigdy się nie przewrócił na stolik, a badziewie klej zostawiło. Nie mam już ani jednego. Zresztą i tak by mi nie pomogły, bo jak wlazłem na kant drzwi od łazienki, jak coś huknęło, policzyłem językiem zęby tylko po to, by okazało się, że na środku czoła mam pionową krechę to nie było zlituj się. Potter-wannabe.
Sąsiedzi
Pewnie już w głowie układacie scenariusz zdarzeń, ale zanim do tego dojdziemy, sąsiedzi. Miałem ich wiele typów, opowiadałem wczoraj podczas streamu (twitch.tv/nitek69). O sąsiedzie ze starego mieszkania, który wpadał czasem na imprezy pogrozić i trochę się napuszyć, prawdopodobnie z żalu, że się na nie załapał. To były legendarne imprezy! Tymczasem los zesłał mi człeniów lubujących się w wiejskim disko, którzy lubią się nim dzielić ze światem przez podpięcie całego audio z okolicy i grzaniu nim na full volumie, byleby się wykazać szczątkami inteligencji. Nie jestem jakiś przeciwny specjalnie, ile to razy zapodawałem koszące mózgi rytmy czy to polerując meble czy po prostu, bo akurat playlista odpaliła dobre rzeczy. Swoją drogą, tak naprawdę to tak było na urodzinach.
Swoją drogą, trójka z przodu, a jarałbym się taką celebracją właśnie. FEST.
Tyle, że przeoram mózgownice mieszkańców pobliskich jednym wałkiem i na tym moja radocha się kończy. A tu napierdalana prawie disco polo z Polsatu przez trzy godziny. Toć zęby same z gęby wypadały od złożoności utworów zarówno w sferze tekstowej i muzycznej. Warto zaznaczyć, że jestem purystą parkingowym, to właśnie stamtąd wyniosłem zwyczaj wklejania karnych kutasów baranom co parkują na czterech miejscach, w niewłaściwych pozycjach i to przez to obdarowałem sąsiadów kartką na worami na śmieci, które zgwałciły mnie pewnego radu wydobywającym się zeń smrodem po nocy stania na klatce. Podobno innym sposobem na takich jest rozcięcie worka od dołu i czekać na to, aż podniosą, huehue, na inną okazje 😉 I tym od dicha też sprzedałem żółtą kartkę na drzwi. Nie, że się boję, ale czemu małżonka ma mieć problem, bo mąż werbalizujący myśli mógłby przesadzić. Żyjemy w dziwnych czasach w których kolesiowi srają farbą na samochód, bo bezdomnemu zakupy zrobił (jajebe). Na dokładkę, cyklicznie co piosenkę, pingałem domofonem, który przy kolejnej okazji zakleję im plastrem. Jak już się spinać to na całego, a poza tym jak coś raz się zrobi, następnym razem wypada zrobić coś gorszego, c’nie?
Sedno sprawy, NFZ
Ale plaster, pieprzony plaster. Zachowując chronologię, wszystko powyższe było jedynie wstępem do upadku. Upadku na kant stołu w wykonaniu solenizantki. Zwyczajnie, podczas biegania w kółko po pokoju w którym nawet nie ma dywanu. Ot, tak. Dzieci tak podobno mają. Dość konkretna sprawa, bo jak się można domyślić trafiłem tego samego dnia na pogotowie. Wszelkie mieszanki uczuć jakie ogarniają ojca, kiedy dziecku coś się dzieje, pomijam, jeszcze sobie pomyślicie, że poza kawalerskim, płaczę na co dzień. Choć od pojawienia się młodszej, zdecydowanie jestem bardziej ciepła klucha, ale nie o tym.
Szpital
Mając w głowie opowieści jakich się naczytałem, że w dupie mają człowieka, że to i sramto ( i trochę Doctors Adventures – NFSW if googled), zerkam na zegarek. 19:33. Zaledwie o 19:43 już pani z okienka spisała nasze dane i nawet była umiarkowanie miła. Zabawnie było jednak jak przez drzwi chwiejnym krokiem weszła chmura oparów alko, a zaraz za nią jej właściciel. Zińdybły, rzucił jakby nigdy nic, spychając mnie odorem na bok. Pies mnie ughyzł, ho mam łobić? Ale to płytkie, nie trzeba szyć. No wiem, ale ho mam zhobić. Tu się jej ewidentnie udało, bo dzięki mojemu jestestwu mogła zająć się i spławić go do innej placówki chwilę później, brawo. 19:50 już u doktora. Poza tym, że Hank fest dzielna była, śmieszna sprawa była kiedy zapytałem człenia w kubraczku doktora, czy wór z zabawkami może tu zostać, a on odparł, że może, ale kiedy my stąd znikniemy i wór może zniknąć. Generalnie to rwał się do szycia, ale cholera go wie. Może spał na tych zajęciach, dlatego specjalistyczny
Plaster
Wzbudził niemałe zainteresowanie. To w ogóle taki protip na szukanie żony. Przyklej se plaster, wszyscy zagają co się stało. Kiedyś Żona dużo patrzyła co tam cudaczna niania Zawadzka robi z dzieciakami, poza karnymi jeżykami. Było tam kiedyś o tym, że jak nie chcą jeść czegoś, żeby jeść razem z nimi. To działa. Zadziałało także w przypadku lęku przed plastrem. Jego obecność także na moim czole wywołało niezrozumiałe dla mnie poruszenie, no bo jak to tak, że ojciec też ma w tym samym miejscu plaster. No mam, bo się młodzież swojego nie boi i nie chce ściągać. Bo dzielna jest.
Bo coś się cały czas święciło, ktoś mógłby rzec.
Tu jest moment o grach, weeeee
W związku z powyższym będą leniwe treści, bo nie miałem kiedy. Oblatywałem partyzancko Elite Dangerous, które streamuje i możecie się podłączać, bo dziele się uzyskaną wiedzą, ale także sączę historie na żywo przez co gra nie idzie mi zupełnie (wczoraj), ale jest zabawowo. Streamy w ogólnym założeniu wypadają o 23:00, niby dwa razy w tygodniu, a rzeczywiście praktycznie co dzień, także followujcie, bo spamuje mailami z info, że zaczynamy (twitch.tv/nitek69), a samo archiwum w tym wczorajszą długofalową paplaninę możecie zobaczyć w archiwum.
Być może dzisiaj pójdzie lepiej, ale z zaznaczeniem, że może mi się pora omsknąć, a strumyk popłynie ciut później, o 23:30 jakoś pewnikiem. Bo nowy odcinek The Killing jest, a na nowe cokolwiek z The Killing jaram się jak stóg siana. Pierwszy ban pójdzie za spoiler. Jakikolwiek jawny.
Rozpocznijmy zatem nowy tydzień ciągu nieprzewidzianych zdarzeń. Damy radę.
Spoiler! | Pokaż> |
---|---|
A nie, dwa ważne odkrycia. Oba lekko NSFW, jeden bo jest Sasha, wkładam w spoiler.
Spoiler! | Pokaż> |
---|---|
a więc w the killng …
@mokraTrawa
poleruje młot na Ciebie
@Nitek
kosiarka lepsza, tudzież sekator.
@Nitek
Polerowanie młota? Tego fap-określenia jeszcze nie słyszałem…
Sam się sobie dziwię, ale ja w ten weekend jakimś cudem grałem. W Wasteland2, a w przerwach w D:OS. W obu przypadkach miałem dużo frajdy.
@bosman_plama
Ale jak to tak? W dwóch zdaniach?
@Nitek
Hmmmmm. No.
Jak pogram jeszcze parenaście godzin w Wasteland2 to machnę pięć zdań. To samo z DOS.
Wasteland2 wsysa mnie bardziej, bo to w sumie Fallout (“pewnie przyszedłeś mnie aresztować za moje zbrodnie, co?” “Jakie zbrodnie, koleś? Nigdy o tobie nie słyszałem. Co zrobiłeś?” “No… w zasadzie to nie pamiętam, ale na pewno coś było, bo jestem super draniem.”). DOS wsysa mniej, bo to nie Fallout, więc musi ustąpić miejsca Wasteland2. Ale też fajne.
@Nitek
W końcu ma w co grać, nie ma czasu na pisanie.
@MusialemToPowiedziec
Bosman, uśpiony od 2010
@Nitek
Proszę Was. PC ugina się pod ciężarem nietkniętych gier. A jak zerkam nerwowo przez ramię na PS3 to aż mnie wszystko boli od tłumów gier, które przyzywają mnie stamtąd. Ze specjalnym uwzględnieniem cRPGów. No i z Catherine kupioną na przecenie big in japan. Gdzie ta emerytura?
@bosman_plama
E tam. Każdy ma backlog, ale tylko wyjątki dają efekt “w końcu mam w co grać”.
Niech już Wasteland 2 wyjdzie z tej bety, też chcę mieć w co grać.
@MusialemToPowiedziec
Wygląda na to, że to jedna z tych gier, które można przejść wiele razy. Na wczesnej becie pobiegłem ratować innych ludzi niż na becie późniejszej i trochę inne mi się podziały rzeczy. Więc jak już wyjdzie całkiem pełna wersja, z przyjemnością przejdę grę ponownie.
@bosman_plama
Jakbym miał “pewność”, że w dniu premiery nie zmuszą mnie do grania od nowa to bym grał i dziś.
Tak to się boję że zmienią jakiegoś skilla albo coś podobnego.
@MusialemToPowiedziec
Pewności mieć nie można, niestety.
@bosman_plama
W2 wyjdzie w pierwszym/drugim tygodniu września, nie w sierpniu.
tak btw
@Nitek
Ta, słyszałem. Ale zajawkę na jakieś dlc już mi przyszpilili do menusa, co prawdę mówiąc, troszku mnie zirytowało.
@bosman_plama
A kliknąłeś se w to? 😛
@Nitek
No nie kliknąłem. Mówisz, że warto?
@bosman_plama
Wszystko by zmniejszyć level złych wrażeń
Klikaj 😉
@Nitek
Ano widzisz. Ja jak widzę: “dlc, cena czterdzieści parę euro” to tylko bluzgam i omijam. Jeśli to jakaś kampania reklamowa, to nie wiem, czy nie chybiona. Podobnie, jeśli dowcip. Bo tacy jak ja zaliczają podskok ciśnienia zamiast docenić żart/pomysł i nawet nie sprawdzą.
@bosman_plama
Klikaj kurde! Ale czekaj. W pierwszych luźnych klikałem.
http://youtu.be/BqwBSXfyKAg ~0:20
@bosman_plama
Nawet po premierze nie można mieć pewności, że twórcy nie cofną cię na początek (a’la Fallout 2 i jego patch), ale jednak “release” brzmi pewniej niż beta 😛
Ma ktoś ochotę pograć w pierwsze Borderlands?
E: Spamowo-gratisowy pro-tip: jedzcie babole.
@slowman
Tylko kiedy, pierwsze drugie – jeden pies, choć muszę sprawdzić czy mam tylko drugie czy oba.
@urt_sth
Dla mnie to obojętne. Chociaż wolę się kłaść wcześniej, żeby mi komary nie zasłaniały monitora, ale mogę się poświęcić 😉
@slowman
Trzymaj nietoperza w pokoju. Tylko nie tego lateksowego sierotę bo co on niby komarom zrobi.
@aihS
Próbowałem, ale wąż, którego trzymam na szczury go zjadł.
@aihS
A kto sprząta po takim nietoperzu.
Na złość Nitkowi zakończyłem wczoraj linie fabularną w AC Black Flag :P.
Na sąsiada może być pomocny patent kumpla: odpalenie Bass testa na 12 godzin .
@Marcin O
Tylko co jak córa śpi, a on napierdala?
Tak było właśnie, zapomniałem dodać.
@Nitek
Jak śpi mimo napierdalania to jej to nie przeszkadza, a jeśli nie może spać, to po jakimś czasie się przyzwyczai. A jak zdobędzie umiejętność spania w każdych warunkach to właśnie uratowałeś jej studia, kiedy to zwykle ktoś gdzieś napierdala w akademiku.
Zresztą mnie rodzice za młodu tak wyszkolili jak co tydzień robili w domu imprezy do rana a ja razem z siostrą spaliśmy w pokoju obok mając hałas za nic. Ja do dziś się z niektórymi znajomymi nie rozumiem, jak może im przeszkadzać, że gra muzyka/ludzie głośno rozmawiają i śmieją się 2 piętra wyżej i ja budzę się rano wyspany i rześki a oni oka nie mogli zmrużyć.
@nufiko
mnie budzi dosłownie wszystko, skrzypnie łóżko w drugim pokoju, pies zacznie się szwendać po mieszkaniu itp sen ninja mam
@mokraTrawa
Ja mam trochę inaczej, musi być cisza, spokój i ciemno jak zasypiam, a jak już zasnę to świat się może walić ja nie wstanę. Raz pamiętam jak piorun w dom sąsiada walnął, huk ponoć straszny, w domu wszyscy na nogach latają i paczą co się dzieje. Mnie zdali relację rano, jak się obudziłem :P.
@Marcin O
Na złość wam próbuję wycalakować.
@Yerz
Tak, sprawiaj sobie ból nam na złość, sprawiaj. Obrażam się! Gniewam się! Podły!
@Nitek
Ale ja mam radości co nie miara. Jakbym na mega wakacjach był. A z bugów to mam niezły ubaw.
Jeszcze im wystosuje pisemko o zwrot kasy 😛
Wczoraj podczas streama odnalazłem swoją pozycję zen w łóżku (oglądałem na lapsie) i sam nie wiem kiedy zaliczyłem black-out (wytłumaczenie ewentualnego braku udziału w dyskusjach). Co do historii o dzieciach i kontaktach to przypomniało mi się, że za mojego dzieciństwa nie było takich zabezpieczń… a druty były łatwo dostępne. Mówię wam, gniazdko + drut (izolowany) daje niezapomniane wrażenia 😀
@Probabilistyk
haha, a wczoraj ktoś Ciebie pytał czy ktoś wyłączył Ci ostatnio światło, że tak zniknąłeś.
Pozycja zero, nie zen ;D
@Nitek
Jak zwał, tak zwał – odnalazła mnie wczoraj 😛
@Probabilistyk
na samo wspomnienie drutu i gniazdka boli mnie prawa ręka 😛 .
@Marcin O
Przyfarciłem bo był gruby drut w izolacji, więc stres bardziej wywołały iskry z gniazdka, jebudu korków i ciemność w mieszkaniu 😛
@Probabilistyk
Widzę, że nie jestem jedyny co w dzieciństwie (w sumie ja to regularnie, bo elektrykę robię sam amatorsko, a korków z założenia nie wypinam) miał bliskie kontakty z prądem zmiennym.
@urt_sth
Jestem dziwny. Nigdy tego nie zrobiłem. Za to puszczałem płonące samolociki z czwartego piętra.
@Nitek
Cienias. Ja kiedyś podpaliłem tapczan. Co prawda nie dałem go rady wypchnąć przez okno, ale i tak było fajnie.
@slowman
Był jakiś pretekst czy klasyczne bo tak ?
@Nitek
Bo tak.
@slowman
Cienias. Ja kiedyś podpaliłam bal słomy pod stodołą. Gdyby nie tato, to całą stodołę i domy obok szlag by trafił. Cudowne wakacje na wsi… szczególnie dla 10 letniego dziecka.
@Beti
Cieni…na. Ja to robiłem jako 2- lub 3-latek.
@slowman
Czyli mniej świadomie 😉
Ja chciałam zjarać tylko jedną słomkę, a zajął się cały bal. Nie przyznałam się, że to ja…
@Beti
oni i tak wiedzieli kto 😛
@Probabilistyk
Co Ty. To ja powiedziałam, że widziałam ognień (przestraszyłam się). Gdyby wiedzieli, że to ja, to bym dostała takie baty, że przez tydzień na dupę bym nie usiadła 😉
@Beti
hehehe +10pkt do egoizmu/renegata 🙂
@Probabilistyk
Dzieci… 😉
@Probabilistyk
znasz jakieś dziecko, które coś zrobiło? 😉
@Beti
Pfff…
10-latkiem czy cos kolo tego bedąc i spedzając wakacje na wsi w ramach atrakcji i zaznajamiania z urokami wiejskiej gospodarki jechałem “na przyczepie” zboże do młyna odstawić. Tam 10 latek usłyszał ze w okolicy młyna nie wolno palić bo ‘mąka latająca w powietrzu może wybuchnąć’.
10 latek uznał to za ściemę i kit wciskany mu przez dziadka i postanowił przeprowadzić niezależne próby i badania. W szopie, używając świeczek, zapałek, zajumanych z babcinej spiżarni 2kg mąki i dmuchawy do siana. Juz pierwsza próba zakończyła się 1000% sukcesem…
A szopa i tak była już stara i najwyższy czas było pomyśleć o nowej, dmuchawe znalazł w swoim ogródku i oddał sąsiad, a brwi i rzęsy 10 latkom odrastaja szybko… 🙂
@mr_geo
Przypomniały mi się próby pogromców mitów ze śmietanką w proszku.
@mr_geo
Pfff, a wziął Cię kiedyś byk na rogi? Babcia mówiła, żeby nie chodzić do sadu sąsiada kraść jabłka (najlepsze papierówki i gruszki ever!), bo sąsiad wpuścił tam wielkiego czerwonego byka, coby sobie trawki kosztował i przy okazji odstraszał kradziejów. A my z paczką chojraków poszliśmy. Bo.. MY NIE PÓJDZIEMY? MY?! Sad był duży. Podeszliśmy do płota i paczymy a tam byka nie ma. Myśleliśmy, że pewnie spierdzielił przez ogrodzenie wolności zaznać. Poupychaliśmy reklamówki do kieszeni i sru za płot. Obczajka czy aby zwierz nie wrócił… No i nie było go. Do czasu. Kiedy siedząc na wiśni i upychając ostatnią mogącą się zmieścić w buzi wiśnię usłyszałam krzyki, że uciekamy. Z góry zobaczyłam trzęsące się krzaki i kompanów wdrapujących się na płot. Prawie spadłam z drzewa, kiedy zza krzaka ujrzałam biegnącego byka… Zamiast zostać na drzewie i przeczekać aż się oddali, to ja zeskoczyłam i zaczęłam biec do płotu…. Kiedy byłam w połowie wchodzenia, byk już był za mną i pierdzielnął mnie w tyłek tak, że przeleciałam za płot prosto w pszenicę. Spadłam na klatkę piersiową i bardzo trudno było mi oddech złapać. Na tyłku siniak trzymał się miesiąc 😉
@mr_geo
w 100% zasługujesz na wyróżnienie – “Piroman” 😛
@Nitek
wszystko cienizna, włożyłem kiedyś nożyczki do dwóch (!) otworów w kontakcie naraz. huknęło, błysnęło, zaśmierdziało. Uratowało mnie to, że nożyczki miały gumowaną rączkę.
@King Julian
co Wy macie z tymi kontaktami?
@Nitek
qpę frajdy 😀
@Nitek
Nie przekonasz się dopóki nie spróbujesz (albo twoja latorośl) 😛
@Probabilistyk
w piątek chyba też Cię pozycja zero/zen złapała, bo też się z nagła wyłączyłeś 😀
@King Julian
Piątku nie bardzo ogarniam bo dużo za dużo zimnych mnie zaszczyciło 😉 i chyba ME3 ogrywałem.
@Probabilistyk
Chyba?
@Private_dzban
Taaa multitasking mi się załączył, był ME, było coś na PS3 i jeszcze znajomy na LOLa naciągał 🙂
@Probabilistyk
Aaaa myślałem, że odbiłeś się od tytułu i zastosowanie miał efekt wyparcia złych wspomnień. Sorry za taki trolling tej gry, ale (nie wiem czemu) miałem spore nadzieje związane z tym tytułem i owe nadzieje dostały butem po cohones. Mam jednak nadziej, że Ci się spodoba/nie rozczarujesz się 😉
A’ propos kopania, true story…
@Private_dzban
lolz, czy ktoś jest w stanie wytłumaczyć mi fenomen ustawek? Zawsze mnie to intrygowało 😀
@Nitek
Nie wiem, ja tu tylko czytam 🙂
@Private_dzban
i jeszcze hard bass 😀 http://youtu.be/-0y1BY7UcaI
@Nitek
Kurde chyba mam przyblokowane wtyczki i mi nie odpala filmiku, ale widzę w tytule, że to Gdańsk Chełm, prawie moja dzielnia 😀
@Private_dzban
Nie no, ME3 z DLC (lewiatan FTW) jest dobry z tendencją do bardzo dobry. Jestem gdzieś ostro za połową i sobie zaspojlerowałem lekko zakończenie i widzę, że kupa dziada tam na mnie czeka, ale jak na razie bawię się fest. Sczepard wygląda jak terminator i jest największym S-o-B w galaktyce (nawet sithy by mu nie podskoczyły) 😛
@Probabilistyk
Tyle dobrze, że choć ktoś się dobrze bawi. Ja pamiętam, że chciałem przykozaczyć i grać na najwyższym poziome trudności (szaleniec?), to najczęściej ginąłem przez… system osłon 😛 Nie powiem, że mnie ta gra nie irytowała, ale przyznam, że w Lewiatana nie grałem, więc może coś straciłem. Niemniej jest jedna rzecz, której ME3 nie odmówię – soundtracku, jest naprawdę udany 🙂
@Private_dzban
Grałem kiedyś ME1 i ME2 bez dlc i jak teraz ogrywam wszystko na 100% z dodatkami to widzę, jaka jest różnica. Bez DLC gracz może nie traci sporo z podstawowej fabuły, ale traci elementy, które opisują całe uniwersum. Handlarz Cieni z ME2 (bogta historia stanowiąca rozwinięcie z pierwszej części gry). Overlord nawiązująca do Ghetów i etyki naukowców 😉 .
W ME3 Leviatan daje piękny “insight” na powstanie Żniwiarzy i ich twórców – nie wyobrażam sobie grać bez tego dodatku, albo grać w niego po przejściu podstawowej fabuły.
@Probabilistyk
Kurde, kiedy już myślałem, że nie wrócę do tego tytułu… Jak ogram Black List i Outlasta (Nitek I am watching You!), to się rozejrzę i jeszcze raz przejdę trójkę, bo jak przypomnę sobie zakończenie i to “wyjaśnienie” to dalej dreszcze mną wstrząsają :P.
@Private_dzban
co, spoilujesz se outlasta, bo nie masz na pieluchy?
@Nitek
Jakie spoilujesz jakie spoilujesz. Toć ja będę się jopił w lewy górny róg ekranu i śmiał się z Twoich reakcji 😛 A pieluchami już wyściełałem podłogę. 0 spoilerów i kupa (nie wiem czy to dobry dobór słów) śmiechu 🙂
Mnie koledzy namówili na weekendowy L4D2 z nowymi mapami. Ściągnęliśmy 15 sztuk i heja. Kurde…. niektóre lepsze od oryginalnych! Jednogłośnie stwierdziliśmy, że mapą the best została Back to School (co ze szkołą ma niewiele wspólnego ;)). Duża mapa, dużo zadań, których nie ma w tych podstawowych i trudna mimo, że graliśmy na normalnym poziomie.
Nie było mi dane jej skończyć, bo nad Wrocław nadciągnął armagedon pogodowy i komp mi zgasł… -.-
Następna ciekawa mapka to One 4 nine . W finale podchodzi się do wielkiego czarnego prostokąta, dotyka się go i…… jak po kwasach… wszystko zmienia kolory… horda naparza, którą słabo widać w zmieniających się barwach… tanki…wybuchajacy boomer wyglądał jak głowa Oberyna zmiażdżona przez Górę w Grze o tron… Po 4 próbach dalismy spokoj… nie da sie tego przejsc!
@Beti
ale tak zgasł = umarł?
@Nitek
Boi się burzy.
@Nitek
Na szczęście nie. Prądu zabrakło. Ale to i tak już 3 raz wciągu 2 dni.
@Beti
Ostatnie blackouty w Warszawie, które pamiętam, miały miejsce jeszcze za poprzedniego ustroju (PRL, nie IV RP) 😉 Burze się centrum nie imają w ogóle, za duża bariera dla mas powietrza. W ciągu ostatnich 10 lat kojarzę jedynie dwa zjawiska, które nazwałbym burzą i bałbym się wyjść z domu, a tak to pobłyska, popada i po zawodach.
@aihS
No wczoraj w centrum (gdzie kiedyś mieszkałam) naparzał grad wielkości dojrzałego, soczystego winogrona. Tam, gdzie teraz mieszkam (prawie obrzeża) była ściana deszczu, grzmoty, wiatry… Walnął piorun, tak że mi się zastawa w szafce zatrzęsła i pach.. zanikł prąd na 3 sekundy.
Ktoś nakręcił burzę w centrum (pl. Grunwaldzki)
@Beti
Burze w niedziele były fest, nawet gradobicie mi alarm w aucie włączyło.
@Beti
Mnie smuci, że Valve nie chce (no chyba że gówniane prawo zabrania, wtedy Valve ma wytłumaczenie) dorzucić kilku(nastu) map do gry. Jednak te 10 kampanii trochę się nudzi po jakiś 1000 godzinach VERSUSa, a trudno znaleźć serwery i popularne, i z nowymi mapami.
Z customowych to pamiętam, że wygrałem One4Nine i taką co kończy się na boisku do rugby, a po drodze można zajrzeć do Aperture Science, gdzie GlaDOs zamiast badać portale bada tę grypę 😛
Właśnie ta druga pokazała mi najbardziej, że L4D2 nie lubi modderów – boisko do rugby, a nie można dodać totalnie unikalnych chargerów i tanków którzy by się pojawiali tylko na tym boisku 😛
@MusialemToPowiedziec
I skończyłeś One4Nine?
Zapomniałam dodać, że na tym finale przypomniała o sobie moja dolegliwość growa (ta, przed którą ostrzegają na pudełkach) i w sumie dobrze że prąd walnął, bo mój żołądek byłby w złym stanie 😉 Te zmiany kolorów.. masakra…
@Beti
Jestem na 99% pewny że widziałem napisy końcowe.
Ale to było tak dawno, że nieprawda.
Obejrzałem sobie zaległy strim z Elite, ten co to mogłeś głośno mówić bo teściowa. Pokazywałem Magdzie to latanie ale jakoś jej nie wciągnęło. Szkoda, miałbym łatwiej przy kupowaniu 🙂
Na szczęście 14 wychodzi nowe wcielenie Kings Bounty więc może jej kupię i będzie miała co robić…
@brum75
Czy Magda (pzdr!) musi być wciągnięta w gry, bo lubi patrzeć czy jest to argument przy zakupie, że też se polata/pozabija/coś tam?
@Nitek
Zawsze łatwiej przełknąć wydatek na coś co się samemu też akceptuje 😀 Ale kosmiczne pew-pew-pew jej nie przypasiło. Trudno. Kupię potajemnie i powiem że to F2P 😉
@brum75
Zanim napiszę coś głupiego chciałbym wiedzieć czy Magda jest efektem czy adresatką twych westchnień bo nie jest to jasne 😛
@aihS
Żona 🙂
@brum75
O, ja pierdzielę… JESZCZE jedna gra na tym samym silniku i z tym samym… wszystkim? 1C to rąbie taśmowo jak Men of War. Przy Armored Princess miałem już lekki przesyt, no ale po słabującym Warriors of the North to już trzeba mieć tupet.
@Mindestens
A widzisz. A amatorki się znajdą – bo lubią to co już znają 🙂
Tymczasem los zesłał mi człeniów lubujących się w wiejskim disko, którzy lubią się nim dzielić ze światem przez podpięcie całego audio z okolicy i grzaniu nim na full volumie, byleby się wykazać szczątkami inteligencji.
Mamy tych samych sasiądów?!
mówię Wam, tamta była ruda!
Żadna tam ruda. Google: Stormy Leather.
@sunrrrise
Haha może. Następnym razem idę im zakleić plastrem domofon. Pobiegają se z trzeciego piętra.
@Nitek
Neighbourhood troll?
@Nitek
Rozumiem, że mimo wytłumaczenia na kartce, że muzyka Ci przeszkadza, oni nadal nie zmienili postępowania?
Może jednak warto porozmawiać, czasem ludzie sobie nawet nie zdają sprawy, że komuś przeszkadzają. A niektórym ciężko jest pojąć, że jak dadzą muzę na full, to inni też mogą słyszeć. Spróbuj uświadomić.
@Tasioros
Jak już po trzech godzinach sieczki przestali, tak się uspokoiło. Albo aż do następnego, albo się ogarnęli. W przypadku tego pierwszego najadę im chatę, w przypadku drugiego, cóż.
Tak serio to chciałem skontrować swoimi rzygami z głośników, ale że spała, to nie chciałem dokładać do pieca. Ale.
Być może to zramolenie, nie wiem, ale faktem jest, że nigdy nikt poza mną, nie przekraczał nigdzie decybeli. Sporadycznie, jedna piosenka, ale kurwa trzy godziny ?
I tak, trol, bo to zabawne jest. Podobnie jak i karne kutasy na parkingach w które muszę się zaopatrzyć, bo rozdałem. Asy parkingów.
@Nitek
Fajnie, że jesteś sąsiadem z poczuciem humoru. Ja go nie mam. Moi sąsiedzi nie mają z kolei sprzętu muzycznego, ale posiadają sprawne gardła i kasę na tanie wina (Leśny?), więc urządzają imprezy acapella. Teksty proste jak w disco polo, ale w radiu ich nie posłuchasz ze względu na dosyć częste używanie słów uważanych za niecenzuralne^^. Od czasu do czasu na swoim parapecie widuję też ichne pawie. Not cool at all.
@Private_dzban
Jak masz psa to wyprowadzaj go pod swoje okno na dwójkę.
Jak nie masz to pożycz.
Co prawda załatwisz tym samym trawnik na tydzień, ale jak żulernia się przejedzie na jednej, drugiej i trzeciej, raczej nie wpadną ponownie.
@Nitek
Noted, niemniej jest problem. Menelstwo się wygodne zrobiło i rzyga przez okno (mieszkam pod nimi), gdzie mogę w takim razie postawić psa, żeby wdepnęli w jego dwójkę?
@Private_dzban
Papierowa torba, dwójka do torby, płomień na wycieraczce, podpalasz, pukasz, zdupiasz.
Na to nie ma rady. Jedyne co mi przyszło do głowy to i tak będziesz sprzątał, więc odrzuć.
@Nitek
Lol dobre, psów nie mam, za to moja matka zachomikowała 2 koty, na które mam uczulenie. Jak zajadę do domu rodzinnego to w końcu będę miał z nich pożytek. A dwójka kotów też wali…
@Private_dzban
nie wygrasz, chyba że masz mocne nerwy i ostrych kolegów
@mokraTrawa
Ostrych kolegów może nie, ale jest znieczulica i cierpliwość jest. Wóda już jednego z sąsiadów wykończyła, więc…
Wczoraj (dopiero!), kiedy do kawki odpaliłam sobie Quake Live (mena nie ma w domu, to można poszaleć z graniem hehe) mym oczom ukazał się komunikat, że…. niedługo będzie można połączyć konto QL ze Steam! Nareszcie! 🙂 🙂
Proponuję zrobić plakat ( wiem, że koszty ale może w pracy ktoś drukarkę kolorową ma… ) DJ sasiad spod (tu wpisać numer mieszkania sąsiada)
NAJWIĘKSZE PRZEBOJE DISCO POLO
Nie musisz wychodzić z mieszkania! zupełnie za darmo! przez cały weekend!
iiii porozwieszać w kilku miejscach 🙂
@MHT82
Tylko niech Nitek się upewni, że sąsiad nie słyszał o czymś takim jak ochrona danych osobowych 😉
@MHT82
gdzie tu fun? 😀
@Nitek
U niektórych ludzi występuje takie coś jak uczucie wstydu, tak tak wiem, że u koni niekoniecznie 😛
@Nitek
https://www.youtube.com/watch?v=z6cTzUuHZjo
od 1:27
@MHT82
haha, zapomniałem o tym 😀
na klatce mamy tylko kartkę – prosimy zamykać drzwi, grasują złodzieje!
Ponoć podczas euro jakiegoś była akcja że na rączkę przez drzwi wyciągali torebki. w sumie wisi to już od dwój lat. dj powisiałby pewnie z pół dnia. pewnie mniej.
😀
@Nitek
kiedyś mieliśmy w klatce problem z parę która nie skrywała się ze swoim życiem erotycznym. Laska darła się do 3ciej w nocy albo od 3ciej w nocy (stała pozycja to godziny nocne i nie żeby tam krótko, godzinami) . Interwencje policji, sąsiadów itd. raczej były krótkotrwałe. Aż powstał jakiś tam pseudo plakat o darmowym porno iiii podziałało 🙂 Akurat tutaj nikt nie dawał “karnych kutasów” chociaż jakże by było udane 😀 Ważne że podziałało, a to chyba najważniejsze.
A dzis we Wro: https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xap1/v/t1.0-9/1544329_10154416707010321_7322202641468434633_n.jpg?oh=4c177e291f445bea99f2cbe5230f107d&oe=54486E7E&__gda__=1413179207_a30bcdd7b25bfbc913b9c43b997bb724
@Yerz
hahahahahahahhahaha serio? 😀 Gdzie to? 😀 😀
@Beti
W przejściu między Solnym a Bohaterów Getta…
@Yerz
wonsz 😉
@Yerz
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,16426105,Aquapark_Wroclaw_tez_robi_na_zlosc_Putinowi__Rozdaje.html
😀
Skoro o spotkaniach mowa – jacyś chętni na piwo w sobotni wieczór w Krakowie? 😀
@thesheep
Nie wiem czemu ludzi tak ciągnie do Krakowa. Przecież facet od taboretu prawdopodobnie był stamtąd.
@slowman
Lubię to miasto. Dobre zimne tam dają 🙂
@thesheep
We Wrocławiu też jest dobre 🙂
@Beti
Nie zaprzeczam, mam nawet zdecydowanie bliżej. 🙂 Tylko stęskniliśmy się wspólnie z mężem za Krakowem i raz do roku pielgrzymujemy tam razem. Co nie oznacza, że wieczoru nie możemy spędzić przy dobrym trunku w miłym towarzystwie. 😀
@Beti
To co, organizujemy coś na jesień?
@Yerz
Oczywiscie, odwodnienia osiedli po letnich zalewaniach 😛
@shani
Dla Ciebie wiaderko tez sie znajdzie.
@Yerz
Czemu nie 🙂 Mam nową zajebistą knajpę, w której można pysznie zjeść i napić się dobrego piwa z wielkich litrowych kufli 🙂 Fajnie jakby można było posiedzieć na zewnątrz.
http://chopperbar.pl/
e: Płonące koryto niosą dwie panie 😀 Podobno idealna zakąska do wódki 😀
@Beti
Byłem. Jest ok.
@Beti
No i teraz, przez Ciebie, muszę pójść coś zjeść. 🙂
@Beti
Łap http://cedalcalde.deviantart.com/art/Day-1-Alien-454222763
@slowman
Z własnych wspomnień (za nim tam zaszła część mojej rodziny) to dobrze wspominałem szeroki wybór (cenowy też) gastronomii.
Świadomie pomijam całe “dziedzictwo”, bo jak rozumiem to Cię nie rusza.
Heh, parę dni temu zainstalowałem sobie ponoć najlepszego, darmowego firewalla czyli Comodo. Dzisiaj to cudo samo sobie zablokowało dostęp do neta. No rewelacja po prostu. Chyba muszę sięgnąć po bardziej profesjonalne rozwiązania. A propos, macie może jakiegoś firewalla, którego byście polecili? Cena nie gra roli.
@Goblin_Wizard
Używam ESS (antywir i firewall w jednym) + nie pracuje na koncie admina w W7 – ogólnie nic złego się nie dzieje od dawien dawna. Czasami muszę na siłę odblokowywać konkretne tytuly bo firewall ich nie przepuszcza w 100% (BC2, Wargame). Nie jest oczojebny i nie zapycha ramu.
@Probabilistyk
Chodzi o ESET NOD32?
@Goblin_Wizard
Nie polecam.
@Beti
A co z nim nie tak?
@Goblin_Wizard
A ja NODa polecam, cała firma na tym stoi. A wcześniej różnie bywało. Teraz spokój. Oni od wielu lat zbierali nagrody za najlepszy antywir 🙂
@Goblin_Wizard
NOD32 to antywir ESS = Eset Smart Security (nod32 + firewall)
@Probabilistyk
W pracy używamy Eseta i sobie chwalę, ale tylko antywirusa, czasem coś wyłapie z pendrive, tak w trakcie pracy to nigdy, za to dobrze czasem robić full-skan.
W domu przeprosiłem się z Nortonem, wiem że był problematyczny, ale parę lat temu wydajność się poprawiła i jest (chyba) OK. Chyba, bo windowsowy komputer i tak nie ma skąd złapać, używany jest jako Steam Machine, a na strony wchodzę z linuksa.
@Goblin_Wizard
No co Ty?? Ja Comodo używam już ze 4 lata i całkiem go sobie chwalę. Choć stary wygląd by ł o niebo lepszy od tego co jest teraz.
@Goblin_Wizard
A w jaki sposób łączysz się z netem?
Bo jeśli masz jakiś “modemo router” TPLinka, DLinka czy podobne ustrojstwo to już zasadniczo firewall masz 🙂
Teraz co najwyżej możesz sobie zainstalować coś do blokowania lokalnych połączeń wychodzących żeby byle jaki program z siecią się nie łączył. I znowu: w Windows masz już firewalla aczkolwiek trudno go z palca pokonfigurować. I tu przychodzi z pomocą np. TinyWall albo Windows Firewall Control.
@brum75
Widzę, że wychodzisz naprzeciw moim potrzebom. Mam właśnie DLinka i temu wbudowanemu firewallowi za bardzo nie ufam. Pomysł z zaprzęgnięciem do roboty windowsowego firewalla podoba mi się najbardziej bo on i tak już jest i można by wyeliminować dodatkowe programy. Dotąd nigdy nie używałem firewalla ani antywirusa, tylko w krytycznych sytuacjach robiłem full scan i wywalałem nagromadzone badziewie. Zaraz obadam te 2 programiki, które podałeś na końcu. Blokowanie lokalnych połączeń wychodzących od konkretnych programów to to na czym mi zależy. 😉
@Goblin_Wizard
Ten NAT wbudowany w DLinka robi robotę bo dzięki temu Twój komp nie jest bezpośrednio widoczny w sieci. Więc już od znacznej części badziewia Cię izoluje. Do tego pewnie da się tam włączyć SPI co dalej podniesie poziom bezpieczeństwa. Więc od strony netu jesteś całkiem nieźle chroniony.
“Pomysł z zaprzęgnięciem do roboty windowsowego firewalla podoba mi się najbardziej bo on i tak już jest i można by wyeliminować dodatkowe programy ” to też mój sposób myślenia i stąd właśnie zainteresowałem się TinyWall.
jak ktoś czeka na strumyk, może dzisiaj nie wypalić, fyi
Wyobraźcie sobie, że dzieciak (3 latek) znajomych z którymi jestem na Majorce rozciął sobie łepek na dzień przed wyjazdem. Dobrze że nie w dany dzień. No ale wyspa to wyspa a głowy moczyć nie może. :/
Internet tylko w restauracji, więc chyba w ogóle sobie odpuszczę na 10 dni. A później wystartuję po resecie od nowa.
Bawcie się dobrze. Na zrazie.
@projan
to ty?
@furry
hahaha, a tak btw. to czemu panuje pogląd WiFi = dostęp do Internetu ?
@Probabilistyk
Bo na co komu wifi bez internetu?
@aihS
Lan-party we dwoje?