Melodia Świąteczna – Jingle Bells again

maladict dnia 21 grudnia, 2017 o 21:59    10 

Bo coś by trza ponucić.

Okres przedświąteczny to okres udręki. I nawet nie chodzi o to, że ‘o dwadzieścia siedem godzin, drogi kolego, dzień krótszy od najdłuższego’, czy o to białe gówno co z nieba leci, ale o muzykę. Nagle wszyscy z niewiadomych przyczyn dochodzą do wniosku, że tzw. muzyka świąteczna usposobi ludzi pozytywnie i od początku grudnia napierdzielają (bo innego słowa nie da się tu użyć) po uszach Last Christmas czy All I want for Chrismtas is you, wywołując skutek doskonale odwrotny. Ach, no i oczywiście Jingle Bells, które ze Świętami ma tyle wspólnego co ja z mercedesami, czyli nic. Ale o tym już chyba kiedyś pisałem, że żeby piosenka awansowała do rangi świątecznej, powinna (choć niekoniecznie) nawiązywać w jakimkolwiek stopniu do bożego Narodzenia i zawierać choćby śladowe ilości śniegu. Stąd niewiele brakło by świąteczną piosenką stał się skądinąd przeuroczy utwór z czasów gdy o pewnych rzeczach mówiono dookoła – Baby, it’s cold outside.

Ale, miało być o Jingle Bells. Serwis Secondhandsongs.com, największa chyba baza danych oficjalnych coverów, podaje siedemset trzy wersje tej popularnej piosenki. Dwie z nich prezentowałem parę lat temu, dzisiaj przedstawiam kolejną. Znalazłem ją jak to zwykle bywa – znajomy wrzucił na fejsa, kliknąłem i poszło.

Ciekawostką jest, że utwór jest prezentowany, jako dzieło zespołu Sex Pistols, jednakże nie trzeba być wytrawnym pistolsologiem, by stwierdzić, że nie jest to głos Lyndona zwanego Rottenem. Nie jest to również głos Olgi, więc wersja z Toy Dolls też odpada. Szybki research na forum kibiców Sunderlandu, pozwolił mi stwierdzić, że autorstwo należy przypisywać mało znanemu parody/tribute bandowi – The Transexpistols.

Nie sądzę by to zmieniało w jakimkolwiek stopniu zabawność utworu, lecz wszakże prawda milsza mi od Platona.

Jako bonus, coś w podobnym klimacie i historyjka – będąc młodym punkiem, przyniosłem tę piosenkę na zabawę taneczną w ósmej klasie podstawówki, wywołując spore poruszenie i radość pośród doglądających nas ojców. Pamętam jak byłem zszokowany, że dorosłych, rodziców może coś takiego bawić i do dziś się zastanawiam, czy bawiła sama forma, czy też znali angielski w stopniu wystarczającym…

Uwaga! Wszystkie powyższe odnośniki są Wham!free.

Dodaj komentarz



10 myśli nt. „Melodia Świąteczna – Jingle Bells again

  1. bosman_plama

    Bez lęku klikam w linki muzyczne w pracy, bo mam tu komputer bez dźwięku. Jeśli więc ujrzę gębulę wiadomego George’a, to się nie przejmę, bo nic nie usłyszę.
    Na szczęście ten wpis nie okazał się pułapką i póki co ku Świętom mknę niepokonany:D.
    Wesołych Świąt!

        1. Tasioros

          @bosman_plama

          Ja żyłem na krawędzi. Jeździłem po galeriach handlowych, byłem na Jarmarku Bożonarodzeniowym, beztrosko przełączałem kanały w radiu. I nic.
          Ale w ten poniedziałek, w pracy, siedząca obok mnie pusta atrapa przyzwoitego człowieka, ten bubel genetyczny, złośliwie uraczył mnie “lastkrismasem” za pomocą telefonu. Sam sobie jednak jestem winien, bo złamałem jedną z głównych zasad: nie mów o grze nikomu, jeśli bierzesz w niej udział

Powrót do artykułu