Ze Szkocji wędrujemy do Walii by posłuchać kolejnej tradycyjnej melodii. Uwaga, może zawierać gejów i trolle!
Jakoś tak dwa lata temu, niedługo przed świętami jeden ze producentów kobiecej bielizny postanowił wykorzystać podobieństwo gamy muzycznej do oznaczeń wielkości miseczek biustonoszów i zaproponował The Cup Size Choir. Zasada jest prosta – atrakcyjne modelki (jak to zazwyczaj modelki), ubrane w bieliznę odpowiednich rozmiarów, po kliknięciu wydają adekwatny dźwięk. Reklama wywołała sporą dyskusję – czy jest zabawna i przyjemna dla oka czy też wręcz przeciwnie niesmaczna, uwłaczająca i szowinistyczna na conajmniej 0.7 Mobilkinga. Co musicie ocenić sami we własnym sumieniu. A jak już skończycie molestować ubogo ale schludnie odziane modelki przyjrzyjcie się tymże falalalającym szesnastowieczną pieśń świąteczną – Deck the Halls.
Osobiście tylko powiem, że choć w sprawe kobiecych ubiorów jestem tolerancyjny i poza paroma wyjątkami wystarczy mi, żeby dobrze leżało i dobrze się zdejmowało, to w sprawie staników moja postawa jest jasna – źle dobrany biustonosz to hańba i zgroza i moim jedynym życzeniem noworocznym jest oglądać takich patologii jak najmniej. Tak, że co by nie powiedzieć o powyższej reklamie, to jeżeli choć jednej pani otworzy ona oczy na fakt, że na rozmiarze D świat się nie kończy i że można nosić coś innego niż standardowe 75B to jestem jak najbardziej za.
no i taka Melodię Dnia to ja rozumiem 🙂
Lubię to 😀
Określenie “ładna melodia” nabrało nowego wymiaru… (wymiaru, hehe)
@brum75
Wymiaru, hehe, hehe…
https://www.youtube.com/watch?v=m1agaZinJHg
@buczysyn
O! Bardzo fajne są te gołe panienki pojawiające się na chwilę w losowych momentach filmu!