Jesień to specyficzna pora roku. I budząca najwięcej kontrowersji.
Podczas gdy większość społeczeństwa narzeka, że zimno i pada i o 27 godzin drogi kolego dzień krótszy od najdłuższego, inni podkreślają, że jest tak pięknie, złocisto-brązowo. A już szczególnie pięknie jest w górach gdy sezon się kończy, w doliny wczoraj zszedł ostatni gość, a my siedzimy w grubym, ciepłym swetrze z gorącym kubkiem herbaty w dłoniach i patrząc za okno na odlatujące do ciepłych krajów ptaki pozwalamy by ogarnęła nas jesienna melancholia.
Gorzej bywa gdy jesienna melancholia zamieni się w jesienną depresję, która umiejętnie i starannie doglądana zaprowadzi nas prosto do zimowego doła. W ten dziwny stan ducha gdy budzimy się tylko po to by naciągnąć kołdrę na głowę i spać dalej, albo po prostu poleżeć w łóżku gapiąc się tępo w sufit. Kiedy nic nie cieszy, nic nie ma sensu. Kiedy powietrze zamienia się w gęsty, lepki syrop i każdy krok, każdy najmniejszy ruch kosztuje nas tyle wysiłku, że odpuszczamy. Bo po co? W imię czego? I czy to ma jakiś sens? Cel? Chyba nie. Whatever, dajcie mi spać i obudźcie dopiero na Święta.
Ale przecież nie zawsze tak jest. Czasem się zdarzy, że nadciągnie front atmosteryczny, przywieje ciepłe powietrze znad Afryki i oto mamy polską, złotą jesień/indian summer (w zależności od kraju). Znowu jest ciepło, znowu jest słońce. Dzieci zbierają liście układając z nich bukiety, wiewiórki hycają wśród gałęzi a ptaki co nie odleciały świergolą radośnie. Znowu chce się żyć, śmiać, kochać. Jeszcze gdzieniegdzie mignie kusa spódniczka czy obcisła bluzeczka. Jest pięęęęęęęęęęknie.
A co u Was gości w duszach i za oknem?
Jako bonus Doorsi z podobnym tematem, bo o ile pamiętam Van Morrison nie wzbudzał entuzjazmu w gawiedzi.
Pamiętajcie, że w nocy cofamy zegarki. Co daje godzinę więcej na granie. Albo na sen, o ile wytłumaczycie to dzieciom.
Właśnie niedawno Mumio rozstało się z Plusem, było nawet na Gazecie. Poza tym, zauważ że nie byli ‘celebryckim ryjem’ ale zachowywali swój styl przez cała kampanię.
Ach, AFAIK to nie lubią jak ich nazywać kabaretem.
Niby zachowali (ich “kopytko” pamiętam do dzisiaj), ale mimo wszystko wolałbym, i myślę, że nie tylko ja, żeby jednak byli widoczni na scenie, a nie w reklamówkach.
Kabaret to skrót myślowy. Występowali wraz z innymi grupami kabaretowymi na tych samych wieczorach kabaretowych, więc kabaret. ;] Ale niech będzie grupa sceniczna. ;p
Pewnie, że sprzedali dusze złemu korpo, ale nadal uważam, że dla nich to wielki sukces. Zarobili, zachowali spójność artystyczną i zyskali rzesze fanów. A, co najważniejsze, od tej pory ludzie idący na ich występ będą wiedzieć czego się mogą spodziewać.
Uwielbiam Mumio i też marudziłem, że robią tylko reklamy, które moim zdaniem po czasie robiły się coraz słabsze. Miałem okazję widzieć ich występ na żywo we Wrocławiu (jakieś 2 lata temu). Od tego dnia już nie jestem taki sam…
U mnie dzisiaj powrót do deszczowej normy. Ale w tym tygodniu było generalnie słonecznie, chociaż zimno, zwłaszcza wczoraj. Kolory jesieni jednak cudowne 🙂
Informujemy, iż gikz.pl używa plików cookies aby ułatwić użytkownikom korzystanie z zasobów strony. Pliki cookies są to informacje zapisywane przez serwer na komputerze użytkownika, które mogą być odczytane przy każdorazowym połączeniu się z komputera użytkownika. Pliki cookies są nieszkodliwymi dla użytkownika i jego komputera plikami tekstowymi. Pliki te dostarczają danych statystycznych o ruchu użytkowników i korzystaniu przez nich z poszczególnych funkcji strony. Odwiedzający ma możliwość wyłączenia ciasteczek w ustawieniach swojej przeglądarki. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce Prywatności i plikach Cookies
Dalsze korzystanie ze strony gikz.pl, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik wyraża zgodę na stosowanie plików cookies w ramach strony gikz.pl Rozumiem, zamknij ten komunikat
W warszawie jest aktualnie biała polska jesień :/
A za oknem kurwa śnieg…
Swoją drogą szkoda, że Mumio się sprzedało i ostatnio robi(ło) same reklamy. Jedna z ciekawszych grup kabaretowych wg mnie.
@teekay
Właśnie niedawno Mumio rozstało się z Plusem, było nawet na Gazecie. Poza tym, zauważ że nie byli ‘celebryckim ryjem’ ale zachowywali swój styl przez cała kampanię.
Ach, AFAIK to nie lubią jak ich nazywać kabaretem.
@maladict
Niby zachowali (ich “kopytko” pamiętam do dzisiaj), ale mimo wszystko wolałbym, i myślę, że nie tylko ja, żeby jednak byli widoczni na scenie, a nie w reklamówkach.
Kabaret to skrót myślowy. Występowali wraz z innymi grupami kabaretowymi na tych samych wieczorach kabaretowych, więc kabaret. ;] Ale niech będzie grupa sceniczna. ;p
@teekay
Pewnie, że sprzedali dusze złemu korpo, ale nadal uważam, że dla nich to wielki sukces. Zarobili, zachowali spójność artystyczną i zyskali rzesze fanów. A, co najważniejsze, od tej pory ludzie idący na ich występ będą wiedzieć czego się mogą spodziewać.
@teekay
Uwielbiam Mumio i też marudziłem, że robią tylko reklamy, które moim zdaniem po czasie robiły się coraz słabsze. Miałem okazję widzieć ich występ na żywo we Wrocławiu (jakieś 2 lata temu). Od tego dnia już nie jestem taki sam…
Słoneczko, ciepełko nawet 🙂 Życie jest piękne.
Wirtualny browar za Kury, top10 najważniejszych płyt nagranych w Polsce.
Eh, zawsze coś ciekawego w te składanki wrzucisz 🙂 Tak trzymać, panie Maladict.
Van Morrison całkiem niezły. Reszta… nie używając mocnych słów powiem tylko – słabe.
Fajnie tematycznie połączone piosnki.
Bardzo trafne ostatnie zdanie artykułu: “Albo na sen, o ile wytłumaczycie to dzieciom”. 🙂
U mnie dzisiaj powrót do deszczowej normy. Ale w tym tygodniu było generalnie słonecznie, chociaż zimno, zwłaszcza wczoraj. Kolory jesieni jednak cudowne 🙂
@thesheep
O widzisz. A nawet miałem się pytać czy ten śnieg to u Was czy w Walii, ale okazuje się, że dziśiaj śnieg nie robi na nikim wrażenia.