69 to nowe 27.
Moja siostra na wieść o śmierci aktora powiedziała z żalem ‘Miał taki piękny głos’. Od siebie dodam, że nikt piękniej nie spadał z budynku Nakatomi Plaza. Co mi przypomina, że role Alana Rickmana też są niezłym testem pokoleniowym – od tego kiedy ktoś zetknął się z kulturą popularną zależy czy będzie go pamiętał jako Hansa Grubera, szeryfa z Nottingham, pułkownika Brandona, Metatrona, Aleksandra Dane/Dr. Lazarusa czy jako Severusa Snape. Ja oczywiście zaczynałem od Die Hard, ale najbardziej go cenię chyba za Galaxy Quest.
A wy?
Ja go uwielbiałem za rolę w…Love Actually. Świetny aktor z nie porównywalnym głosem.
@Revant
+1
Jedyna komedia romantyczna, którą potrafię obejrzeć. Z żoną oglądamy ją co roku przed świętami
I ta Keira Knithley… *_*
@fl0dA
+1. Mam to samo.
Swoją drogą: swoimi dwoma pojawieniami się na ekranie Rowan Atkinson robi w “Love Actually” to, co Rickman regularnie robił innym – kradnie cały film. A ich wspólna scena z kupowaniem prezentu rządzi.
co do Die Harda i upadku warto zerknąć http://sploid.gizmodo.com/alan-rickman-fell-for-real-in-die-hard-plus-six-other-f-1666327722
…Eamona de Valerę, Rasputina, paranoicznego androida Marvina, sędziego Turpina, Antoine Richisa, Absolema Gąsienicę…
Szlag, ta wiadomość była jak grom z jasnego nieba.
Ehh
Zawsze jak czytam takie nekrologowe wpisy to przypomina mi się co mój dziadek w takich przypadkach odpowiada:
– Umarł!? A ja, na złość wrogom, nadal żyję! 🙂
@Goblin_Wizard
Ludzie umierają codziennie – krąg życia można by napisać. Mnie zawsze dziwi zdziwienie. Wiadomo jedni wnoszą więcej dla ogółu, inni mniej (lub pozostają anonimowi), ale rzecz jest w gruncie rzeczy nieunikniona. Z jednej strony śmierć w popkulturze obecna na każdym kroku, ale przemijanie jakoś niekoniecznie.
Antoni Richis w Pachnidle. Imię mojej córki zrodziło się w momencie gdy Alan wymawiał imię Laura.